Tomasz Harasimowicz – terapeuta w Stowarzyszeniu Monar. Kandydaturę zgłosiła Branżowa Komisja Dialogu Społecznego ds. przeciwdziałania narkomanii i HIV/AIDS.
Jędrzej Dudkiewicz: – Co spowodowało, że zdecydował się Pan kandydować do Warszawskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego (WRP)? Jaką rolę chciałby Pan pełnić w WRP?
Tomasz Harasimowicz: – Kandyduję ponownie, ponieważ uważam, że istnieje pewna ciągłość pracy i nie należy jej przerywać. Zwłaszcza w trudnym okresie, z którym mamy obecnie do czynienia. Dobrze by było, gdyby w Warszawskiej Radzie Pożytku byli ludzie z doświadczeniem i praktyką pracy w Radzie, która przekłada się na kontakt z instytucjami samorządowymi. Nie jest tak, że z końcem kadencji Rady kończą się sprawy. One są stałe. Myślę też, że znaczna część członków WRP opanowała procedury na tyle, że wie, jak się do nich odnosić.
Jakie sprawy będą dla Pana priorytetem w WRP?
– Na pewno sprawy budżetu miasta, budżetu dla organizacji pozarządowych. Nie ma co ukrywać, że sytuacja finansowa Warszawy jest trudna, co oczywiście będzie przekładać się na różne obszary, na których – co też jest zrozumiałe – będzie trzeba zacząć oszczędzać. Są jednak kwestie, zwłaszcza związane z polityką społeczną, zdrowiem publicznym, na których trudno oszczędzać. Trzeba znaleźć złoty środek, żeby nie przerwać – tu znów wracam do ciągłości – tych działań, które jej wymagają.
Pomoc społeczna to praca z ludźmi, których nie można nagle zostawić, mówiąc, że nie ma środków, w związku z czym nie jesteśmy w stanie pomóc. Pewne obszary, co jest również zapisane w Strategii Społecznej, w Programie Współpracy m.st. Warszawy z organizacjami pozarządowymi, wymagają stałego współdziałania. Jeżeli jest mniej środków, trzeba tak nimi zarządzać, żeby nie dewaluować tego, co zostało do tej pory osiągnięte. A udało się osiągnąć naprawdę wiele.
Co uważa Pan za najważniejsze wyzwanie, przed którym stoi Warszawa, z czym musi ona sobie poradzić w pierwszej kolejności, przy pomocy NGO?
– Z racji trudnej sytuacji, zarówno budżetowej, jak i skomplikowanej sytuacji społecznej, a być może niedługo też i politycznej, potrzebna jest stabilność i ciągłość. Potrzebni są ludzie niekonfrontacyjni, którzy nie będą "ciągnąć" tylko do siebie, ale będą potrafić znaleźć taki obszar operacyjny, żeby tam, gdzie jest konieczność, ciągłość działań była zabezpieczona.
Tomasz Harasimowicz – Mieszka w Warszawie od urodzenia. W latach 1980-1981 konsultant Związku Zawodowego „Solidarność”.
Od 1993 roku mediator przy Ministrze Pracy i Polityki Społecznej, od 1985 roku terapeuta w Stowarzyszeniu Monar.
Od 2005 roku uczestnik Forum Dialogu Społecznego, przewodniczący BKDS ds. przeciwdziałania narkomanii i HIV/AIDS, przedstawiciel NGO w składzie Warszawskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego I, III, IV kadencji. Współinicjator „zapisu antydyskryminacyjnego”. Animator strony www.pomocwarszawa.pl.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23