Pieszoza! Skończmy z dominacją samochodów w mieście [felieton Kościńskiej]
Tydzień temu, pierwszego czerwca, jak co dzień wyszłam na spacer. To był wyjątkowo ciepły dzień w porównaniu do poprzednich. Słońce napełniało dobrą energią. Stawiając nogę na przejściu dla pieszych na alei Waszyngtona prowadzącym do Parku Skaryszewskiego (które nazywamy najniebezpieczniejszym przejściem w Warszawie), uśmiechnęłam się jeszcze szerzej. Pewna siebie przeszłam przez ulicę. Jako piesza miałam w końcu pierwszeństwo.
Nowe obowiązki dla kierowców
1 czerwca weszły w życie zmiany w ustawie „Prawo o ruchu drogowym”. Jest to spełnienie dwóch postulatów z kampanii Miasto jest Nasze „Chodzi o życie”. Różnica jest kolosalna. Do tej pory pieszy miał pierwszeństwo jedynie w momencie, kiedy był na pasach. Po zmianie prawa ma je już w momencie wchodzenia na przejście. Dodatkowo, nowe przepisy zrównują dopuszczalną prędkość w terenie zabudowanym do 50 km/h w dzień i w nocy. Kierowcy nie będą mogli już w nocy jechać szybciej niż za dnia.
Jest to ważny krok w kierunku poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Nowe rozwiązania wymuszają zmniejszanie prędkości tak, by nie narażać na niebezpieczeństwo osób wchodzących na pasy. Kierujący pojazdami będą musieli zachowywać szczególną ostrożność i obserwować nie tylko przejście dla pieszych, ale też jego okolicę. Te zmiany mają przełożyć się na spadek liczby wypadków. Może dzięki nim Polska przestanie być w niechlubnej czołówce Europy pod względem ofiar na drogach.
Chodzenie jako styl życia
Przemierzanie miasta pieszo ma wiele zalet. Pierwszą, która przychodzi do głowy, jest poprawa zdrowia. Chodzenie pozytywnie wpływa na kondycję organizmu, ale też – przez zredukowanie podróży samochodowych – na jakość środowiska i powietrza w mieście. Oprócz tego przynosi szereg korzyści ekonomicznych i społecznych. Idąc pieszo przez miasto, jesteśmy bardziej skłonni robić zakupy w lokalnych sklepach. Poznajemy okolicę, a wraz z nią sąsiadów. Czujemy się coraz mocniej związani z naszym otoczeniem i coraz bardziej utożsamiamy się z miastem.
Ograniczanie nadmiernego ruchu samochodowego i nacisk na komfort pieszych w miastach nie jest niczym nowym. Podobne postulaty można odnaleźć w klasycznych wizjach idealnego miasta, na przykład „miasta-ogrodu” Ebenezera Howarda, czy „jednostki sąsiedzkiej” Clarenca Perry’ego. W latach sześćdziesiątych Jane Jacobs apelowała o wsparcie „żywych i ciekawych ulic”. Jacobs przekonywała, że miasta powinny być projektowane nie z perspektywy samochodów, ale użytkowników ulicy, czyli pieszych. Na podobnym przekonaniu opierał się nurt Nowego Urbanizmu. Zrzeszeni pod tym szyldem architekci i urbaniści wspierali postulaty rezygnacji z samochodu na rzecz podróży pieszych bądź transportem zbiorowym. Dzięki temu możliwe miało być „przywrócenie śródmieść do życia”.
Odchodzenie od dyktatu samochodów na rzecz wsparcia ruchu pieszego jest trendem ogólnoświatowym. Lekcję tę odrobił na przykład Paryż. Anne Hildago swoją kampanię wyborczą oparła na hasłach lokalności. Od czasu objęcia funkcji mera miasta sukcesywnie wdraża wizję Paryża jako miasta, gdzie wszystko jest w zasięgu pieszym. Proces przywracania miast pieszym w wielu miejscach przyspieszyła pandemia. Powstały tymczasowe drogi rowerowe, a ulice zostały zamknięte tak, by piesi mieli możliwość utrzymania bezpiecznego dystansu.
„Walkability” po polsku
Chciałabym żyć w mieście, w którym do wszystkich najważniejszych dla mnie miejsc mogę dojść pieszo. A przy tym jednocześnie czuć się bezpiecznie i nie obawiać się potrącenia na pasach.
Wciąż jednak rzeczywistość wokół mnie znacząco od tego odbiega. Nie chodzi tylko o ogromny stopień natężenia ruchu samochodowego w Warszawie (jak i w całym kraju). W wielu miejscach chodniki są zablokowane zaparkowanymi samochodami, a na przejściach dla pieszych muszę biec, aby zdążyć przejść całą ulicę na zielonym świetle (sic!). Zmiana przepisów drogowych to dopiero pierwszy krok ku poprawie bezpieczeństwa na poziomie ogólnokrajowym. Wciąż jednak niewystarczający.
Justyna Kościńska – socjolożka, aktywistka miejska. Członkini Zarządu Stowarzyszenia „Miasto jest Nasze”. Doktorantka na Wydziale Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie pisze pracę z zakresu socjologii miasta. Współpracowała między innymi z Fundacją ePaństwo oraz Instytutem Badań Edukacyjnych.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl.
Źródło: informacja własna ngo.pl