Prostsza sprawozdawczość? Słabo przygotowany i nieprzemyślany projekt nie przyniesie oczekiwanego efektu [komentarz]
Otrzymaliśmy do konsultacji projekt ustawy o sprawozdawczości organizacji pozarządowych. Rozwiązania mają na celu „znaczne uproszczenie systemu sprawozdawczości”. Czy rzeczywiście ten cel jest realizowany? „Techniczna” czynność wysyłania sprawozdania w określone miejsce będzie prostsza. I to wszystko. Cała reszta komplikuje się i gmatwa.
Propozycję przedstawioną w projekcie z pewnością można opisać jako zmianę zasad realizacji obowiązków sprawozdawczych i zmianę zakresu sprawozdawczości. Nie da się jednak przyjąć, że są to uproszczenia. Sprawozdawczości będziemy się uczyć od nowa. Wyjątkowo niefortunnie próbuje się też poszerzyć dostęp do uproszczonej ewidencji przychodów i kosztów, zastawiając na organizacje, które będą chciały z tego rozszerzenia skorzystać, liczne pułapki.
Baza lekiem na całe zło
To jeden z niewielu słusznych punktów w projekcie. Wszystkie sprawozdania (finansowe również) i informacje sprawozdawcze organizacji pozarządowych będą trafiały w jedno miejsce – do bazy sprawozdań prowadzonej przez Narodowy Instytut Wolności. Założenie dobre.
Obecna baza NIW wydaje się przyjazna, jeśli porównać ją z innymi narzędziami/kanałami przez które organizacje zobowiązane są dostarczać sprawozdania. Jednak w tej chwili ograniczona jest do jednego typu sprawozdań - do sprawozdań OPP. Czy kiedy rozrośnie się i będzie zdolna przyjąć wszelkie opisane w projekcie rodzaje sprawozdań i informacji, przyjazność ta pozostanie na podobnym poziomie? A jeśli nawet tak będzie, czy „przyjazność” bazy NIW nie odbije się negatywnie na realizacji obowiązków sprawozdawczych?
Dlaczego obawiam się takiej sytuacji? Sprawozdania z bazy NIW będą trafiać do urzędów skarbowych i ministerstw (w przypadku fundacji). Wymiana informacji pomiędzy poszczególnymi organami Państwa nie jest w tej chwili jego mocną stroną. Jeśli administracja skarbowa otrzyma sprawozdania np. nie w takiej formie jak oczekiwała, bez części danych albo bez możliwości ich aplikacji w ramach swojego systemu, to czy poprosi o wyjaśnienie Przewodniczącego KPP i Dyrektora NIW? Bardziej prawdopodobne jest, że z prośbą o wyjaśnienia zwróci się do organizacji. A ta może być w takiej sytuacji bezradna.
Niestety nie ma też wcale pewności czy w projekcie prawidłowo zapisano ideę jednego miejsca. O ile jednoznacznie wykreśla się zapisy dotyczące sprawozdań fundacji (z ustawy o fundacjach), to już zmiany w ustawie o rachunkowości nie przesądzają w sposób bezsporny, że nie będziemy musieli sporządzać i wysyłać sprawozdań (chodzi o sprawozdania finansowe) w inne miejsca niż nowa baza sprawozdań NIW.
Dodatkowa kontrola
W tej materii propozycja jest prosta – projekt upraszcza system przez… dodawanie. Organizacje pozarządowe będą więc miały „na głowie”, poza wszystkimi innymi instytucjami kontrolnymi, które już dziś mogę wejść z kontrolą do NGO (a instytucji takich jest niemało), jeszcze jedną – Przewodniczącego Komitetu do Spraw Pożytku Publicznego. Z pewnością się ucieszą…
Sprawozdania finansowe i nie tylko
Sprawozdanie finansowe – czy to podstawowy problem organizacji pozarządowych? Wydaje się, że właśnie ten problem wyłowili projektodawcy i postanowili go ograniczyć – ograniczyć grupę, która będzie musiała sporządzać sprawozdania finansowe.
Ale coś za coś. Pojawi się więc nowy rodzaj informacji sprawozdawczej – informacja o źródłach przychodów, kosztach i rodzajach prowadzonej działalności (opisana w załączniku do projektu). I taką informację będą składać wszystkie organizacje (z małym wyjątkiem). Wydawałoby się logiczne, że nowy rodzaj sprawozdań powinny składać tylko te NGO-sy, które ustawa zwolni z obowiązku składania sprawozdań finansowych. Ale nie! Informacje o źródłach przychodów będą składać również te organizacje, które będą składać sprawozdania finansowe. Ponadto będą ją składać OPP, które będą też składać sprawozdania finansowe i „swoje” sprawozdania – sprawozdania OPP (w sumie to aż trzy rodzaje sprawozdań). Uproszczenie? Jednak to nie koniec problemów.
Zakres informacji, które ujawniają NGO-sy
Kiedy pojawiła się zapowiedź projektu w maju 2021 roku, media w alarmującym tonie łączyły przygotowywaną regulację z tzw. „Lex Woś”, czyli skrajnie nieprzyjaznymi dla organizacji społecznych rozwiązaniami, nawiązującymi do złych wzorców węgierskich i rosyjskich, które wypracowano latem 2020 r. w ministerstwie sprawiedliwości (ostatecznie prace nad nimi zostały zastopowane na jesieni). Reakcją Przewodniczącego KPP na „Lex Woś” była właśnie zapowiedź uproszczenia systemu sprawozdań (zob. Dziesiąte posiedzenie RDPP. Lex Woś przyniesie nam prostszą sprawozdawczość?). Dlatego majową zapowiedź nie wydawała się tak niebezpieczna, jak ją opisano w pierwszych reakcjach.
Po upublicznieniu projektu 1 lipca trzeba było trochę czasu, żeby wyrobić sobie zdanie. Szczególnie, że decydujące w tej materii zapisy znajdują się nie w samej treści projektu (nie w jego artykułach i ustępach), ale w załączniku „ZAKRES INFORMACJI O ŹRÓDŁACH PRZYCHODÓW, KOSZTACH I RODZAJACH PROWADZONEJ DZIAŁALNOŚCI”. Analiza tego załącznika i porównanie z propozycjami „Lex Woś” wskazują, że Przewodniczący KPP wymaga od organizacji ujawniania podobnych danych, do tych które wcześniej chciano zbierać pod egidą Ministra Sprawiedliwości. A w ocenie skutków regulacji znajdziemy wprost podparcie się rozwiązaniem węgierskim, którego ocenę przedstawiliśmy przy okazji nieszczęsnej inicjatywy Ministra Wosia (zob. Trybunał Sprawiedliwości UE: Węgierska ustawa o organizacjach pozarządowych otrzymujących wsparcie z zagranicy niezgodna z prawem unijnym).
Katarzyna Sadło, z którą miałem przyjemność rozmawiać o projekcie podczas #ngoplLIVE, określiła zaproponowane rozwiązania jako „Lex Woś w wersji soft”. Wygląda na to, że Przewodniczący KPP wystąpił w 2020 r. przeciwko rozwiązaniom wypracowanym w Ministerstwie Sprawiedliwości tylko dlatego, bo chciał sam stworzyć podobne mechanizmy i mieć nad nimi kontrolę.
UEPIK – poszerzanie fikcji
Propozycja poszerzenia grona uprawnionych do prowadzenia uproszczonej ewidencji przychodów i kosztów jest symboliczna - bardzo dobrze ilustruje podejście projektodawcy zaprezentowane w całym projekcie. Propozycja wydaje się bardzo słuszna i wychodząca naprzeciw oczekiwaniom sektora – ale jest kompletnie nierealna, nieprzeanalizowana, niespójna i przeciwskuteczna.
Warto tu przypomnieć, że UEPIK to zestaw danych i podsumowań stworzonych pod kontem jednego celu – wypełniania zeznania podatkowego CIT. Uproszczona ewidencja w żadnej mierze nie wspomaga zarządzania finansami organizacji i nie dostarcza danych do żadnych innych nakładanych na NGO-sy obowiązków sprawozdawczych (jak np. rozliczeń dotacji czy sporządzania sprawozdania z działalności fundacji).
Czy prowadząc UEPIK można sporządzić sprawozdanie finansowe? Gdzie w rozporządzeniu Przewodniczącego KPP w sprawie prowadzenia uproszczonej ewidencji (…) znajdę wskazówkę jak ujmować 1% otrzymywany przez OPP? Jak w ramach UEPIK księgować zadania zlecone NGO-som przez administrację (szczególnie jeśli tych zleceń jest więcej niż jedno)? Czy uproszczona ewidencja pozwoli realizować obowiązek dot. sporządzania informacji o źródłach przychodów? Dziś UEPIK oznacza brak sprawozdawczości – jak ocenić poszerzenie UEPIK połączone z wprowadzeniem obowiązków sprawozdawczych (różnych)?
Ograniczając się do samego pomysłu poszerzenia grupy uprawnionych, projektodawca zachowuje się tak, jakby wszystkie NGO-sy uprawnione dziś do UEPIK, korzystały bezproblemowo z tej formy księgowości, a pozostałe, z wyższymi przychodami tylko czekały na dopuszczenie ich do tego grona. Oczywiście sytuacja wygląda zupełnie inaczej, uproszczona ewidencja nie jest popularna, i to nie z powodu, że – jak to zasłyszałem na jednym poważnym spotkaniu – „księgowi jej nie lubią”. Zresztą to stwierdzenie dobrze obrazuje porażkę UEPIK. Księgowi nie lubią? Czyli to księgowi zajmują się uproszczoną ewidencją! A skoro tak, to nie jest ona wcale taka „uproszczona”.
Ale zostawmy te dywagacje. Prawda jest taka, że sposób, w jaki organizacje pozarządowe korzystają z UEPIK, problemy, jakie mają z uproszczoną ewidencją, wreszcie powody, dla których decydują się lub nie na wybór tej formy księgowania po prostu nigdy nie zostały zdiagnozowane. Kierujemy się tu wyłącznie intuicją albo jednostkowym doświadczeniem, a nie są to podstawy, na których należy opierać nowe regulacje. Uproszczona ewidencja funkcjonuje od 2015 r. Trzeba przeanalizować ten okres i wyciągnąć wnioski. I dopiero wtedy jest sens coś w UEPIK „ruszać”.
Poprawki, poprawki. Jak możemy konsultować
Projekt ustawy o sprawozdawczości organizacji pozarządowych przedstawiono sektorowi do konsultacji. W niezbyt sprzyjającym okresie. Mamy na konsultacje półtora miesiąca. A co właściwie możemy konsultować?
Autorzy stawiają sprawę jasno. Z tą techniką kształtowania konsultacji spotykamy się zresztą nie po raz pierwszy i powinniśmy się do tego przyzwyczaić. Proponują, że skoro są wątpliwości, to możemy zgłaszać uwagi – do konkretnych artykułów i ustępów, w takim ułożeniu i logice jaką zaproponował projekt. Nie ma właściwie możliwości debatowania nad kształtem i koncepcją systemu – można proponować poprawki. Wydaje się, że jedynie one mają szansę zostać przyjęte. Poważniejsza ingerencja w przedstawioną koncepcję, cofnięcie się do dyskusji o jej założeniach oznaczałaby – jak to zgrabnie ujął sekretarz KPP Wojciech Kaczmarczyk podczas posiedzenia Zespołu RDPP ds. sprawozdawczości – „wyrzucenie projektu do kosza”. I z ironicznego tonu jego wypowiedzi wynikało, że nie możemy oczekiwać od projektodawców takiego ruchu.
Ale jeśli zgłoszone poprawki będą obejmowały 80-90 procent przedstawionego tekstu (a na to się zapowiada), to czy nie jest to sygnał, że z całą przedstawioną koncepcją coś jest nie tak?
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.