Wybory do WRDPP. Dlaczego i nad czym kandydaci i kandydatki chcą pracować w Radzie? [film]
Dlaczego kandyduję do Warszawskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego? Dlaczego warto głosować na mnie? Jakim kwestami chcesz się zająć jako członek, członkini WRDPP? Między innymi na takie pytania odpowiadali kandydatki i kandydaci do Warszawskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego VI kadencji podczas Forum Komisji Dialogu Społecznego.
Październikowe spotkanie Forum Komisji Dialogu Wyborczego miało charakter wyborczy. Nie chodziło jednak o wybory do parlamentu, a do nowej Warszawskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego. Do sali stołecznego Hotelu Gromada przybyło 12 spośród 14 osób kandydujących do Rady, a także liczna publiczność.
Kandydaci i kandydatki mieli okazję opowiedzieć o swoich doświadczeniach pracy na rzecz warszawskiego trzeciego sektora. Wszyscy odpowiadali na pytanie o motywacje, które ich skłoniły do kandydowania, a potem wzięli udział w dwóch rundach losowania pytań.
ZOBACZ NAGRANIE SPOTKANIA
PRZECZYTAJ RELACJĘ
Anna Gierałtowska
Wśród kandydatów i kandydatek znalazły się osoby, które już zasiadały w Radzie (w jednej kadencji lub więcej), jak i debiutanci.
– Czuję się odpowiedzialna za ten dialog i za jego wspieranie – mówiła Anna Gierałtowska, która współtworzyła stołeczny system dialogu społecznego i zasiada w Radzie od początku jej istnienia. Zapewniam ciągłość tego dialogu. Osoby zarządzające Warszawą się zmieniały, za każdym razem trzeba było wypracowywać nowe zasady, reguły. To ważne, aby były osoby, które zachowują pewną ciągłość.
Anna Gierałtowska została zapytana, co dla niej oznacza zapis, że jest przedstawicielką sektora pozarządowego w Radzie.
– Ani w komisji dialogu społecznego, ani w Radzie nie reprezentuję swojej organizacji, ale jestem rzecznikiem sprawy, branży, wspólnoty miasta i organizacji. Z takim samym zacięciem bronię organizacji z obszaru ochrony środowiska czy praw zwierząt. Namówiłam kolegów i koleżanki, abyśmy przed Radami spotykali się i referowali sobie dokumenty, nad którymi pracujemy. Nie chodzi o to, abyśmy się na coś wspólnie umawiali, ale abyśmy mieli ujednoliconą wiedzę.
Poproszono ją także o odpowiedź na pytanie, co może być wyzwaniem dla rady. Jej zdaniem takim wyzwaniem będzie budżet dla NGO i pogodzenie interesów Miasta i sektor pozarządowego oraz realizacja celu, który mówi, że trzeci sektor jest partnerem strategicznym Miasta.
Zdaniem Anny Gierałtowskiej wyzwaniem będą także wybory prezydenckie w 2025 i pilnowanie, aby temat wyborów nie dominował nad sprawami Warszawy, aby Rada mogła pracować niezależnie od tego, jakie polityczne wydarzenia na skale kraju się dzieją.
Wyzwaniem – jak dla każdej kadencji Rady – będzie poznanie się i integracja przedstawicieli sektora pozarządowego.
– Abyśmy się poznali, polubili lub nie, ale potrafili razem pracować. Dobrym pomysłem są spotkania przed posiedzeniami Rady. Wtedy można rozmawiać, przyjrzeć się sobie, zintegrować, abyśmy mogli wspólnie działa. W naszym wspólnym konstruktywnym działaniu jest nasza siła i bezpieczeństwo. Ważna będzie także integracja z przedstawicielami miejskiej części Rady.
Andrzej Mrowiec
Weteranami wśród kandydatów są Andrzej Mrowiec, Bartłomiej Włodkowski i Tomasz Harasimowicz, Piotr Kaliszek.
– Mam spore doświadczenie i wiedzę o funkcjonowaniu sektora. Mam okazję współpracować z wieloma organizacjami przy bardzo różnych projektach, nie tylko z zakresu kultury. Zostałem powtórnie namówiony przez koleżanki i kolegów z BKDS ds. muzyki, by startować kolejny raz do Rady – mówił Andrzej Mrowiec, który dodał, że chociaż Rada działa już długo i ma swoje niewątpliwe sukcesy to nie wszystko udało się załatwić.
– Siedzę dzisiaj tutaj, bo zostałem do tego wyznaczony przez środowisko organizacji kultury. Przekonuję do swojej kandydatury, żebyście oddali na mnie głos – odpowiadał, zapytany o to, co dla niego oznacza zapis, że jest przedstawicielem sektora pozarządowego w Radzie. Podkreślił, że podczas prac w Radzie, przed głosowaniami, zawsze pada pytanie o zdanie właściwego BKDS-u. – Czuję się przedstawicielem środowiska organizacji, ponieważ każda z tych organizacji może przyjść od mnie z prośbą o pomoc i interwencję.
Kolejne pytanie, które do niego trafiło dotyczyło potrzeb organizacji – jakie są i skąd to wiadomo. Zdaniem Andrzeja Mrowca pierwsza i najważniejsza potrzeba to budżet.
– Możliwość pozyskiwania pieniędzy na realizację projektów. To największa bolączka. Pracuję w komisjach konkursowych, widzę na jakie kwoty są składane aplikacje, a jakimi środkami dysponuje komisja konkursowa. To jest absolutna przepaść. W żaden sposób nie są uwzględnianie czynniki zewnętrzne: stopień inflacji, generalny wzrost kosztów – mediów, czynszów, wzrost obowiązków jakie są przez państwo nakładane na organizacje pozarządowe. Dotyka to szczególnie organizacji, które realizują projekty wieloletnie.
Następna ważna sprawa zdaniem Andrzeja Mrowca to lokale.
– Mimo wielu kroków, które zostały podjęte, także przez Radę, system przyznawania lokali nie jest do końca jasny i transparentny. Organizacje nie wiedzą, jak korzystać z przysługujących im praw.
Piotr Kaliszek
– Dlaczego kandyduję? Wierzę, że zmiana jest możliwa, a doskonalenie musi się odbywać w dialogu. W czasach covidowych Rada nam przycichła, ale wierzę, że można odbudować jej pozycję – mówił Piotr Kaliszek.
Zapytany o rolę przedstawiciela organizacji w Radzie, podkreślił, że bardzo ważne jest działanie na rzecz całego sektora.
– Od pierwszej kadencji Rady udało się wytworzyć taką kulturę pracy, że nie specjalnie dobrze jest widziane zbyt silne lobbowanie na swoją branżę. Jesteśmy przedstawicielami NGO-sów, a nie swoich KDS-ów, czy organizacji – mówił Piotr Kaliszek. – Dbamy o ogólne zasady, aby były fair wobec wszystkich. Służymy Miastu i NGO-som.
Piotr Kaliszek nie chciał odpowiedzieć natomiast na pytanie o sukcesu ustępującej Rady.
– Nie mam poczucie specjalnych sukcesów. W końcu zaczęliśmy się spotykać w realu, a nie wirtualu. To pokazuje, jak element poznania się integracji jest istotny – mówił. Natomiast wśród zadań dla nowej Rady wymienił mk.in. proaktywność.
– Aby rada nie tylko opiniowała dokumenty, nie unikniemy tego, ale by była aktywna, tworząc regulacje, nowe zasady, dyskutując. Niekoniecznie znajdując rozwiązania – mówił Piotr Kaliszek, dodając, że chciałby, aby rada więcej współdecydowała.
Jego zdaniem ważne byłoby także skupienie się na współpracy pozafinansowej.
– Gdy mamy kłopoty finansowe, wiele problemów z którymi się mierzymy można by rozwiązywać pozafinansowo. Nie chodzi tylko o lokale, ale też o dzierżawy, o powierzanie różnych instytucji NGO-som.
Bartłomiej Włodkowski
– Zastanawiałem się, czy to ciągnąć – przyznał Bartłomiej Włodkowski. Został jednak namówiony przez organizacje z BKDS-ów, w których działa, a także zachęcony przez dyrekcję Biura Edukacji UM str. Warszawy. – Inna motywacja to moje wkurzenie. W czasie konsultacji uchwały o trybie wyborów do WRDPP padały głosy, aby ograniczyć kadencyjność. Postanowiłem, na przekór, że będę kandydował. Praca w Radzie jest długofalowa. Przez pierwsze kadencje się uczyłem, nabierałem doświadczenia. W organizacjach jesteśmy przyzwyczajeni do działania szybkiego, w Radzie – z uwagi na czynnik „urzędniczy” – to trwa dłużej.
Bartłomiej Włodkowski zapytany o to, jak postrzega rolę przedstawiciela NGO w Radzie, odpowiedział, że przede wszystkim trzeba dbać o pieniądze.
– Mimo covidu, wojny i różnych prognoz skarbnika miasta, że będzie trudno – pieniędzy na realizację zadań przez organizacje jest coraz więcej. Ale trzeba o nie zabiegać. Mieliśmy różne chwile: był okres tryumfu, gdy mniej więcej od połowy roku mogliśmy razem z urzędnikami śledzić, jak postępują prace nad budżetem Miasta i ewentualnie interweniować. Teraz jest sytuacja patowa: budżet jest nam obiecywany, ale przychodzi w ostatnim momencie.
Inną kwestią ważną z punktu widzenia Bartłomieja Włodkowskiego jest to, aby pozarządowi przedstawiciele Rady mówili jednym głosem.
– To nam się udawało: mieliśmy praktykę spotykania przed Radą i wypracowania wspólnego stanowiska. Nie zawsze się zgadzaliśmy, ale to bardzo istotne, aby przed Miastem występować razem. Pokazać swoją siłę, abyśmy nie byli rozgrywani. Ważne też, aby patrzeć ponad swoją branżę, szerzej.
Pytany o zmiany, jakie należałoby wprowadzić w Programie Rozwoju Współpracy, odpowiedział, że bardziej by oczekiwał, aby wskaźniki zapisane w PRW były realizowane.
– Gdyby rozmawiać o zmianach, upierałbym się, aby było więcej wskaźników twardych, które można rozliczyć – mówił Bartłomiej Włodkowski. Jego zdaniem za mało zaakcentowana w tym PRW jest potrzeba ogłaszania konkursów wieloletnich, także w dzielnicach. – Pomimo inflacji. Organizacje mówią, że lepiej mieć te pieniądze niż nie mieć nic i drżeć co roku.
Wśród spraw, które wymagają interwencji i być może wprowadzenia do PRW B. Włodkowski wymienił m.in. rozszerzenie katalogu obszarów , w których można ogłaszać konkursy, wsparcie instytucjonalne dla organizacji, zintensyfikowanie działań wokół powierzania organizacjom pozarządowym prowadzenia instytucji oraz lokale – udostępnianie przestrzeni miejskiej, która się marnuje (np. w szkołach lub MAL-ach).
Maria Pokój
Maria Pokój kandydująca do Warszawskiej Rady Pożytku drugi raz, powiedziała, że praca w Radzie jest dla niej ukoronowaniem tego, co dotychczas robiła przez całe życie – pomagania ludziom.
– Miałam do czynienia z różnym dziedzinami życia i różnego rodzaju działalnościami. Nazbierałam różnych doświadczeń, praktycznych i teoretycznych – z uczelni, biznesu, administracji publicznej. 20 lat temu trafiłam do organizacji pozarządowej i nadal współpracuję z organizacjami. Doradztwo specjalistyczne skupia wszystkie problemy mieszkańców Warszawy. Umiem bronić swoich poglądów i racji, do których jestem przekonana lub ktoś mi je przyniesie. Zdarzało mi się w czasie minionej kadencji wsadzać kij w mrowisko. Myślę, że nadal tak będzie.
Jakie działania można podjąć, aby wzmocnić dialog między organizacjami a samorządem? – takie pytanie wylosowała Maria Pokój, która odpowiedziała, że jako psycholożka nie daje recept, może tylko pomóc je znaleźć.
– Do tanga trzeba dwojga. Procedury pomagają, ale nie ma praw, których nie można by złamać. Ogólne zasady są takie, że dialogu muszą obie strony chcieć, umieć, móc i nadążać. Jeśli obie strony będą się tymi zasadami kierowały, to dialog będzie. Tak trzeba dobierać osoby, żeby były obdarzone empatią, umiały słuchać, miały umiejętności negocjacyjno-dyplomatyczne i umiały albo się przekonywać nawzajem lub dojść do kompromisu. Trzeba mieć otwartą głowę, umysł, kojarzyć różne kwestie. Szare komórki muszą pracować.
Tomasz Harasimowicz
Tomasz Harasimowicz podkreślał, że Rada jest partnerem dla Miasta.
– Czasami nam się wydawało, zwłaszcza po pandemii, gdy spotkania były zdalne, że jest to ciało, które ma coś „klepnąć”, ale wróciliśmy do bezpośrednich kontaktów, dzięki temu nie jesteśmy anonimowi dla siebie, a część Miasta też nie jest anonimowa dla nas.
Jakie działania można podjąć, aby wzmocnić dialog między organizacjami a samorządem? Takie pytanie wylosował Tomasz Harasimowicz.
– Receptą na dobry dialog jest dialog. Jeśli uda się przeprowadzić wybory samorządowe, to trzeba dbać o to, co się udało do tej pory osiągnąć. Trzeba mobilizować struktury samorządowe do dialogu, bo pojęcie o dialogu i gotowość do niego jest różna w różnych dzielnicach i biurach – odpowiadał T. Harasimowicz. – Istotnym elementem jest ujednolicenie zasad we wszystkich biurach i dzielnicach jeśli chodzi o zasady konkursowe.
Sylwester Biraga
Dla nowych kandydatów i kandydatek do WRDPP motywującą była przede wszystkim chęć wykorzystania na rzecz organizacji warszawskich swoich doświadczeń zdobytych w czasie pracy w komisjach dialogu społecznego, komisjach konkursowych lub realizowanych projektach.
– Chcę się podzielić swoim doświadczenie – mówił Sylwester Biraga, a zapytany o to, co dla niego oznaczają zapisy, że jest przedstawicielem organizacji pozarządowych podkreślił, że chociaż dla niego dużym zaszczytem jest, że BKDS ds. teatru wskazał jego kandydaturę, to równocześnie ma pełną świadomość, że reprezentować będzie wszystkie organizacje.
– Chcę się skupić się na dialogu z Miastem i wspólnym rozwiązywaniu problemów – deklarował Sylwester Biraga.
Rafał Jachimiak
– Dialog nie jest dany raz na zawsze. Nawet jeśli się wypracuje jakieś formy, trzeba o nie dbać i je pielęgnować. Ważne dla mnie jest wypracowanie płaszczyzny równowagi między organizacjami a urzędnikami, bo tylko wtedy możemy współpracować, aby nam się lepiej żyło – mówił Rafał Jachimiak, tłumacząc decyzje o kandydowaniu do Rady.
Jego zdaniem rola przedstawiciela NGO w Radzie to przede wszystkim znajdowanie rozwiązań dla całego stołecznego sektora.
– Cenię sobie różnorodność i rolę przedstawiciela w Radzie postrzegam jako słuchanie problemów i znajdowanie rozwiązań, które będą pokazywać, że jesteśmy jednym frontem. Że jesteśmy silni i dużo jesteśmy w stanie zrobić razem i wesprzeć Miasto w działaniach na rzecz mieszkańców.
Rafał Jachimiak miał się także odnieść do materiału przesłanego przez jednego z uczestników spotkania (p. Witolda Potęgi) dotyczącego koncepcji 15-minutowego miasta i roli Rady w realizacji tej koncepcji.
– Możemy pilnować Miasto, aby realizowało strategię, w której ta koncepcja jest zapisana. Urzędnicy, radni mają narzędzia do tego, a my – jako Rada możemy się domagać, aby powstawały projekty miękkie, które sprawią, że miasto zmieni swój centralny charakter – odpowiadał Rafał Jachimiak.
Katarzyna Adamska-Dutkiewicz
Również Katarzyna Adamska-Dutkiewicz chce w Radzie służyć swoją wiedzą uzyskaną w czasie lat współpracy z organizacjami pozarządowymi w Warszawie, na Mazowszu i w kraju.
– Lubię stawać w nieswoich sprawach – jeśli mam do nich przekonanie lub ktoś mnie poprosi o pomoc. Często występuję w roli adwokata diabła – mówiła podczas spotkania.
ZOBACZ więcej informacji o Katarzynie Adamskiej-Dutkiewicz >
Katarzynie Adamskiej-Dutkiewicz przypadło pytanie o znajomość celów strategicznych zapisanych w Strategii Warszawa2030. Przyznała, że pobieżnie zapoznała się z tymi zapisami, ale z tej lektury wynika, że jest to ogromny potencjał, o którym nawet aktywni mieszkańcy nie mają pojęcia.
– Chciałabym, aby mieszkańcy wiedzieli, co to jest, co się za tym kryje i co można z tym robić?
Witold Hebanowski
– Miasto zmieniło się w ciągu ostatniego 1,5 roku. Jesteśmy miastem wieloetnicznym. Ważne, aby prowadzone działania były inkluzywne – mówił Witek Hebanowski. – Doświadczenia współpracy z Miastem mam inspirujące – powstawanie Warszawskiego Centrum Wielokulturowego, przyjmowanie cudzoziemców. Jednak niezależnie od tego, że często słyszę ze strony Miasta głos bliski memu sercu, to widzę, że we współpracy się cofnęliśmy.
Jakimi kwestiami chciałby się zająć Witek Hebanowski jako członek WRDPP?
– Środki finansowe są bardzo ważne. Chodzi jednak nie tylko, aby utrzymać, ale powiększać budżet, nawet w trudnych czasach. Inwestowanie w NGO to lepszy budżet Warszawy za 10 lat – mówił kandydat do Rady. – Ważniejsza jednak od samych środków jest rzeczywiste partnerstwo między organizacjami, miastem i innymi partnerami. Ważne jest przejście od konsultacji do partycypacyjnego planowania, aby wypracowywać kluczowe rzeczy razem.
Dla Witka Hebanowskiego ważna była także wieloaktorowść, czyli np. włączanie w rozmowy np. podmiotów nieformalnych, organizowanie spotkań bardziej inkluzyjnie, z udziałem innych organizacji. Udział reprezentantów organizacji w komisjach wybierających dyrektorów Biur. Lokale – pula lokali w ZGN-ach powinna rosnąc, ale konieczne jest też wymaganie od deweloperów swojego wkładu na potrzeby mieszkańców i mieszkanek Warszawy.
Janusz Zieliński
– Kandyduję, ponieważ przez ponad 20 lat, po przejściu na emeryturę, swój czas poświęcam działalności społecznej. Kandyduję, bo przeszedłem drogę, która jest niezbędna, aby można było się zajmować tak ważnymi sprawami, jakimi zajmuje się Rada – opiniowaniem dokumentów miejskie. Zdobyłem to doświadczenie w BKDS ds. osób starszych, Unia Seniorów Warszawskiej Radzie Seniorów, obecnie przewodniczę Radzie Osiedla Gocław – mówił Janusz Zieliński, kolejny kandydat, dla którego ważnym zagadnieniem jest integracja środowisk lokalnych.
Zapytany o to, chciałby utrzymać, a co zmienić w sposobie pracy Rady, Andrzej Zieliński zwrócił uwagę, że w Warszawie jako metropolii europejskiej istotna powinna być transformacje cyfrowa, technologiczna, ponieważ dotyka to wszelkich dziedzin naszego życia. Jego zdaniem więc w pracach Rady warto by się zająć tymi tematami, a także zastanowić się, nad wprowadzeniem turkusowych metod zarządzania.
Sylwester Korzeń
W imieniu Sylwestra Korzenia (który nie mógł przybyć na spotkanie) wystąpiła Ewa Kościuch-Manandhar podkreślając zaangażowanie kandydata w Ruch Lokatorski oraz to, że praca w Radzie daje wiele możliwości podejmowania działań negocjacyjnych, co jest szczególnie cenne z punktu widzenia BKDS ds. lokalowych i ochrony praw lokatorów.
Na zakończenie osoby przybyłe na spotkanie mogły także zadać swoje pytania kandydatom i kandydatkom. Jedno z pierwszych dotyczyło wynagrodzenia za pracę w Radzie.
–Żadne tego typu funkcje nie są wynagradzane – powiedziała Anna Gierałtowska. – Spotykamy się raz w miesiącu, na 1-3 godziny. Kandydaci muszą być przygotowani na wiele godzin pracy żmudnej, nie wynagradzanej, poświęcanej na pracę społeczną.
Na spotkanie nie dotarły dwie kandydatki: Aleksandra Smolińska oraz Anna Zielińska.
WYBORY DO WRDPP
Do 9 października 2023 roku trwa głosowanie w wyborach na przedstawicieli organizacji pozarządowych w Warszawskiej Radzie Działalności Pożytku Publicznego. Każda organizacja pozarządowa działająca na terenie Warszawy może oddać głos na nie więcej niż 12 osób spośród 14 zgłoszonych osób.
Więcej informacji > Głosujemy na kandydatów i kandydatki do Warszawskiej Rady Działalności Pożytku Publicznego
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23