Monika Sajkowska: Dzieci muszą być bezpieczne w organizacjach!
– Zależy nam na zmianie postrzegania praw dziecka – to nie jest kwestia dobrej woli czy dbania o wizerunek danej instytucji, tylko absolutnie podstawa wartość, która dla wszystkich organizacji pracujących z dziećmi powinna być oczywistym standardem – mówi Monika Sajkowska, prezeska zarządu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę.
Hanna Frejlak: – Od 2011 r. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę pomaga m.in. szkołom i przedszkolom wdrażać Politykę ochrony dzieci przed krzywdzeniem w ramach programu Chronimy Dzieci. To pierwsza taka inicjatywa w Polsce. Jak to się zaczęło?
Monika Sajkowska: – Geneza myślenia o politykach ochrony dzieci w instytucjach jest relatywnie niedawna i dość spektakularna. Na początku lat dwutysięcznych okazało się, że w ramach programów pomocy rozwojowej świadczonej przez różne organizacje pozarządowe w Afryce, dochodziło do masowego wykorzystywania seksualnego dzieci przez członków misji i organizacji: seks za jedzenie, seks za pieniądze.
To był wielki wstrząs. Na jego fali konsorcjum organizacji świadczących pomoc dzieciom, koordynowane przez brytyjską organizację National Society for the Prevention of Cruelty to Children (NSPCC), stworzyło w 2003 r. „Kodeks ochrony dzieci w organizacjach pozarządowych”. Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę przyniosła tę ideę do Polski. Zaczęliśmy od promowania i wdrażania polityki ochrony dzieci przed krzywdzeniem w instytucjach opiekuńczych (żłobki i przedszkola), oświatowych (szkoły) oraz w placówkach opieki instytucjonalnej (domy dziecka).
Czym jest ten kodeks?
– To zestaw narzędzi, które organizacje mogą zastosować, by zagwarantować dzieciom ochronę przed przemocą ze strony swoich pracowników i wolontariuszy.
Tworząc program Chronimy Dzieci, wzorowaliście się na Kodeksie?
– Rozumiemy ochronę dzieci nieco szerzej niż zostało to zapisane w Kodeksie. Oprócz ochrony dzieci przed różnymi formami przemocy ze strony personelu organizacji lub instytucji, chodzi nam również o identyfikowanie przez pracowników i wolontariuszy sytuacji, gdy dziecko jest krzywdzone w domu lub przez rówieśników.
Zależy nam więc na inwestowaniu w kompetencje personelu w tym zakresie. Dostarczamy też placówkom narzędzi do szkolenia rodziców i dzieci.
Jak wygląda szkolenie personelu danej instytucji?
– Naszym celem było wyposażenie pracowników w narzędzia do szybkiego wychwytywania symptomów przemocy wobec dzieci w środowiskach rodzinnych i rówieśniczych, a następnie, wspólnie z nimi, wyznaczenie jasnej ścieżki reagowania. Dzięki temu, w sytuacji, kiedy ktoś podejrzewa, że dziecko jest krzywdzone, dokładnie wie, jak ma postępować, do kogo to zgłosić, co się potem stanie.
Mówi pani, że wyznaczacie ścieżkę reagowania razem z personelem. Czy to znaczy, że reguły dotyczące ochrony dzieci mogą się różnić, w zależności od placówki?
– Przez długi czas każda instytucja, która wdrożyła Politykę ochrony dzieci przed krzywdzeniem, otrzymywała od nas specjalny certyfikat. W tym celu musiała wcielić w życie sześć standardów programu Chronimy Dzieci. To dotyczyło wszystkich instytucji, jednak każdy z tych standardów oznacza co innego dla różnych placówek. Nie będzie więc na przykład edukacji dzieci w żłobkach czy szkoleń dla rodziców w domach dziecka. Każda instytucja wymaga indywidualnego podejścia, dlatego konkretne rozwiązania powstają w zespole pracowników. Standardy są zawsze dopasowywane do specyfiki placówki.
Jakie to standardy?
– Pierwszy z nich dotyczy wdrożenia w instytucji polityki reagowania w sytuacji, gdy zachodzi podejrzenie, że dziecko jest krzywdzone oraz ustalenie zasad relacji członków personelu z dziećmi. Drugi odnosi się do rekrutacji personelu – przy zatrudnianiu pracowników, instytucja powinna zbierać rekomendacje na temat kandydata, a także sprawdzać, czy dana osoba była karana za przestępstwa wobec dzieci. Trzy kolejne standardy dotyczą edukacji personelu, rodziców oraz samych dzieci. Szósty standard mówi, że działania chroniące dzieci muszą być żywe.
Co to znaczy?
– Te zasady nie są sztywnym, danym raz na zawsze katalogiem. Powinny być stale weryfikowane i w razie potrzeby – dostosowywane do dynamicznej sytuacji. W naszej fundacji co roku przeprowadzamy wśród pracowników ankietę dotyczącą znajomości zasad zapisanych w Polityce, zbieramy również sugestie dotyczące zmian, uzupełnień, korekt. Nie chodzi o to, żeby dokument wisiał na stronie internetowej czy leżał włożony do skoroszytu, ale by na co dzień regulował funkcjonowanie danej instytucji.
Program Chronimy dzieci ruszył w 2011 roku. Jak się przez ten czas rozwijał?
– Zaczęło się od pilotażowego wdrażania programu na warszawskiej Pradze Południe. Niedługo potem nawiązaliśmy współpracę z Ministerstwem Edukacji Narodowej, dostaliśmy fundusze i realizowaliśmy program w całej Polsce, głównie w szkołach i przedszkolach. W 2016 r. skończył się grant MEN-u i niestety nie było woli politycznej, by go kontynuować.
Choć działania znacznie osłabły, program wciąż jest prowadzony, głównie energią szkół, przedszkoli i innych instytucji, które chcą do niego dołączyć.
Ważną zmianą był również fakt, że odeszliśmy od certyfikowania placówek.
Dlaczego?
– Certyfikat Fundacji, który wisi na ścianie danej instytucji i obiecuje rodzicom, że ich dziecko będzie tu bezpieczne, to dla nas ogromna odpowiedzialność. Dotacje z Ministerstwa umożliwiały nam szersze działanie i kontaktowanie się z placówkami po wdrożeniu programu. Obecnie nie jesteśmy w stanie kontrolować każdej szkoły czy przedszkola, które wdrożyło standardy ochrony dzieci, dlatego chcemy, żeby tę odpowiedzialność brały na siebie osoby, odpowiadające za działanie poszczególnych instytucji.
Ale mniejsza skala i systematyczność umożliwiły nam przemyślenie na nowo naszych działań i szukanie nowych dróg. Obecnie zamierzamy rozwijać analogiczny program, adresowany do wszystkich organizacji pozarządowych w Polsce. Jesteśmy tu na początku drogi, choć mamy już pewne doświadczenia we współpracy z organizacjami, które chcą systemowo chronić dzieci.
Z jakimi organizacjami zamierzacie współpracować?
– Przede wszystkim z tymi, które opiekują się dziećmi, ale tak naprawdę ze wszystkimi, które mają jakąkolwiek styczność z najmłodszymi. Takich organizacji jest wiele. Niektóre są gigantami, jak na przykład Związek Harcerstwa Polskiego czy Towarzystwo Pomocy Dzieciom. Ale są też małe organizacje, które np. prowadzą świetlicę środowiskową, organizują półkolonie czy prowadzą zajęcia sportowe.
Jak narodził się ten pomysł?
Na świecie wdrażanie polityki ochrony dzieci zaczęło się właśnie od organizacji pozarządowych.
Nasza fundacja zaczęła od promowania polityki w instytucjach, ale mamy również doświadczenia działania z różnymi organizacjami w tym zakresie. Pilotowaliśmy wdrożenie Polityki ochrony dzieci przed krzywdzeniem w ZHP. Byliśmy też partnerem dla Centrum Ochrony Dziecka przy Akademii Ignatianum, które wdrażało opracowywało modelową Politykę dla diecezji i parafii kościoła katolickiego. W etosie organizacji pozarządowych ochrona praw człowieka, szczególnie tych najsłabszych, zajmuje bardzo ważne miejsce.
Chcielibyśmy, żeby idea, że dziecko musi być w organizacji bezpieczne, stała się ogólnie obowiązującym standardem i żeby za kilka lat było nie do pomyślenia, że organizacja nie posiada Polityki ochrony dzieci przed krzywdzeniem.
Waszym celem jest więc zmiana świadomościowa.
– Tak. Zależy nam na zmianie postrzegania praw dziecka – to nie jest kwestia dobrej woli czy dbania o wizerunek danej instytucji, tylko absolutnie podstawa wartość, która dla wszystkich organizacji współpracujących z dziećmi powinna być oczywistym standardem. Chcemy, żeby także rodzice byli świadomi, że mają prawo oczekiwać od miejsc, gdzie zostawiają swoje dzieci, że będą przestrzegały zasad Polityki. Większa wrażliwość społeczna w tym zakresie realnie chroni dzieci.
Jak chcecie dokonać tej zmiany?
– Nasz plan ma dwa wymiary: „świadomościowy” i „praktyczny”. W ramach tej pierwszej płaszczyzny, zamierzamy przeprowadzić ogólnopolską akcję pod roboczą nazwą „Polityka ochrony dzieci w każdej organizacji pozarządowej”, polegającą między innymi na organizowaniu konferencji lub webinariów na ten temat w całym kraju.
A płaszczyzna „praktyczna”?
– To działania edukacyjne w organizacjach pozarządowych. Powstanie portal, na którym będą dostępne narzędzia związane z tzw. audytem, czyli diagnozą sytuacji w danej organizacji oraz pomoce edukacyjne. Oczywiście konkretne rozwiązania powstają w gronie pracowników i wolontariuszy, ale chcemy zaoferować jak najwięcej gotowych narzędzi, czy wzorów dokumentów, żeby NGO-sy mogły wdrażać Politykę własnymi siłami, ale nie musiały opracowywać wszystkiego od zera i wyważać otwartych drzwi.
Czym będą się różniły standardy wprowadzane w organizacjach pozarządowych od tych, które wdrażaliście w instytucjach?
– Organizacje podejmują bardzo różne aktywności, dlatego trudno odpowiedzieć na to pytanie jednoznacznie. Istotą Polityki jest jej dostosowanie do charakteru instytucji czy organizacji, w której jest wprowadzana. Dziecko czasem jest aktywnym podmiotem ochrony, jak na przykład w nastolatek harcerstwie, a czasem nie może włączyć się w ten proces, jak dwulatek w żłobku. Dlatego, choć idea jest wspólna, rozwiązania na pewno będą różnić się między sobą w zależności od organizacji, tak samo jak różnią się w różnych instytucjach.
Powiedzmy, że jestem szefową organizacji. Co powinnam zrobić, jeśli chcę wdrożyć u siebie Politykę ochrony dzieci przed krzywdzeniem?
– Pierwszy krok, to rejestracja na naszym portalu, gdzie następnie po kolei zostanie pani przeprowadzona przez wszystkie etapy. Wstępny etap, to autodiagnoza, następnie opracowanie w oparciu o nią planu działania. W jego realizacji pomogą pani dostępne na stronie wzory dokumentów i e-learningi. Oczywiście nie wszystko musi się odbywać online – Fundacja będzie służyła konsultacją prawną i organizacyjną, jeśli coś będzie niejasne, w naszej ofercie są też różne szkolenia dotyczące np. symptomów krzywdzenia dzieci, czy podejmowania interwencji. Jednak tę wiedzę można zdobywać również przy pomocy zdalnych narzędzi edukacyjnych. Zależy nam, żeby wprowadzenie Polityki w organizacji było jak najłatwiejsze i nie wymagało dużych inwestycji związanych na przykład z wysyłaniem pracowników na szkolenia.
Kiedy ruszy program?
– Zakładaliśmy, że będzie czwarty kwartał tego roku. Niestety w obecnej sytuacji trudno czynić jakiekolwiek wiarygodne prognozy, więc bardzo możliwe, że ruszymy na początku 2021.
Monika Sajkowska – prezeska zarządu Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. Doktor socjologii. Adiunkt w Instytucie Nauk Społecznych UW w latach 1991-2007. Inicjatorka i redaktorka naczelna kwartalnika „Dziecko Krzywdzone. Teoria, Badania, Praktyka” w latach 2002-2017. Członkini rady społecznej Rzecznika Praw Obywatelskich. Autorka i współautorka badań na temat problemu krzywdzenia dzieci w Polsce. Autorka publikacji naukowych i popularnonaukowych dotyczących problemu krzywdzenia dzieci. Laureatka nagrody Polskiej Rady Biznesu w kategorii działalność społeczna w 2017 r.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.