Są takie momenty, gdy trzeba nazywać sprawy po imieniu. Gdy trzeba stawać po stronie atakowanych, wykluczanych i opluwanych. Bez „ale”. Za to stanowczo i jednoznacznie.
Obrodziło ostatnio draństwami – a to i tak łagodne słowo na określenie tych zachowań. Z trudem powstrzymuję się od użycia mocniejszych sformułowań. Przy delikatniejszym zostanę wyłącznie przez wzgląd na Czytelników i Czytelniczki.
Draństwo 1. Opluwanie Adama Bodnara i jego syna
Draństwem są dywanowe naloty na Adama Bodnara, które urządzają politycy władzy oraz prawicowe media – w tym telewizja publiczna. Draństwem jest bezpodstawne sugerowanie Rzecznikowi Praw Obywatelskich braku empatii wobec ofiar przestępstw i ich rodzin. Draństwem jest insynuowanie, że nie jest zwolennikiem wyciągania sprawiedliwych konsekwencji wobec morderców – gdy udowodni się im winę w toku praworządnego procesu. Draństwem jest obrażanie go, niezauważanie ogromu jego działalności na rzecz osób, których prawa są naruszane.
Wreszcie: wyjątkowo paskudnym draństwem jest wykorzystywanie do ataków na Bodnara sytuacji (rzekomej lub prawdziwej) jego syna, używanie do swojej propagandy dzieci, de facto – branie ich jako zakładników swoich rozgrywek, interesików i politycznych celów.
Odpowiedzialność za to ponoszą konkretni dziennikarze i wydawcy Telewizji Polskiej, a także liczni komentatorzy w Internecie. Nie należy tej odpowiedzialności rozmywać.
Draństwo 2. Wypychanie osób bezdomnych z centrów miast
Draństwem jest zaproponowana przez krakowskiego radnego, Łukasza Wantucha, uchwała, by zakazać rozdawania darmowej żywności na Plantach, a pomoc udzielaną osobom w kryzysie bezdomności uzależnić od prac wykonywanych na rzecz miasta. Draństwem jest tępienie społecznej wrażliwości na potrzeby osób mieszkających na ulicy. Draństwem jest odwracanie rzeczywiście istniejących zobowiązań – to szereg miast w Polsce, w tym Kraków, jak i całe państwo, w pierwszej kolejności nie wywiązuje się w znaczącej części ze swoich zobowiązań wobec obywateli, którzy znaleźli się w krańcowo trudnej sytuacji.
Draństwem jest używanie wobec osób bezdomnych określeń odmawiających im godności. Draństwem jest decydowanie na podstawie cenzusu majątkowego, kto ma prawo przebywać w określonych częściach przestrzeni publicznej.
Na szczęście projekt został odrzucony i spotkał się z szeroką falą krytyki. Można mieć jednak obawy, że radny do podobnych pomysłów wróci.
Draństwo 3. Hejtowanie Ingi Zasowskiej
Draństwem jest to, co spotkało Ingę Zasowską – trzynastolatkę, która zdecydowała, że w każdy wakacyjny piątek będzie protestować przed Sejmem przeciw bezczynności polskich władz (oraz opozycji) wobec zmian klimatycznych. Draństwem jest sugerowanie, że nie działa samodzielnie. Draństwem jest insynuowanie, że chodzi jej o sławę i rozgłos, a nie o zwrócenie uwagi na problem kluczowy dla jej przyszłości – mogący wpłynąć na to, czy w ogóle ma jakąś przyszłość.
Draństwem jest wyżywanie się dorosłych facetów na młodej dziewczynie, która okazuje się być mądrzejsza od nich – posłów, dziennikarzy, publicystów, urzędników ministerstw.
Draństwem jest takie spisywanie jej wypowiedzi, by wyciągnąć każde zająknięcie (zupełnie naturalne u kogoś, kto nie przywykł do wystąpień publicznych), choć nie robi się tego w przypadku innych rozmówców. Draństwem jest zarzucanie jej, że skoro ma fryzurę podobną do Grety Thunberg, to jej akcja, zapał i decyzja są nic nie warte. Draństwem jest zajmowanie się w większym stopniu rodziną Ingi Zasowskiej, niż problemem, na który zwraca uwagę. To też robią konkretni ludzie. Warto o tym pamiętać.
Draństwo 4. Szukanie związku między mordem a Marszami Równości
Draństwem jest to, co robi portal Fronda.pl, gdy w kolejnych materiałach próbuje uzasadnić absurdalną i obrzydliwą insynuację, że istnieje związek między brutalnym mordem dziesięcioletniej Kristiny z Mrowin a Marszami Równości. Draństwem jest używanie wobec osób LGBT słów „zboczeńcy” i „dewianci”.
Draństwem jest sugerowanie, że sprawcę popchnęły do dokonania tego czynu inicjatywy środowisk LGBT.
Draństwem jest – co robi autor tych wynurzeń, Eryk Łażewski – insynuowanie związku między orientacją homoseksualną a pedofilią. Draństwem jest oskarżanie środowisk LGBT o jej wspieranie i usprawiedliwianie.
Więcej draństwa czy solidarności?
Niedobrze jest w tych sprawach milczeć. Dobrze jest okazywać wsparcie.
Panie Rzeczniku, nie jest Pan sam. Działacze i Działaczki Zupy na Plantach, Wspólnoty Hanna i innych inicjatyw wspierających osoby w kryzysie bezdomności w przestrzeni publicznej Krakowa – nie jesteście sami i same. Ingo Zasowska – nie jesteś sama. Organizatorzy i Organizatorki Marszów Równości – nie jesteście sami i same.
Nie poddawajcie się. Jesteście potrzebni w zmienianiu rzeczywistości na lepsze. Wiem, że niełatwo mierzyć się z draństwem. Ale czasem jedynym sposobem, by tego dokonać, jest robić swoje. Panie Rzeczniku, proszę nie ustępować z pola walki o prawa człowieka i obywatela. Wy, którzy wspieracie osoby bezdomne – proszę, rozdawajcie jedzenie, wspierajcie Waszych przyjaciół, nieście im nadzieję na poprawę sytuacji. Ingo – proszę, przyjdź kolejny raz pod Sejm. Działacze i działaczki LGBT – proszę, organizujcie kolejne marsze.
Bo trzeba zrobić wszystko, by nie pozwolić na to, żeby draństwa było więcej niż solidarności i miłości. Do czego wszystkich namawiam.
Ignacy Dudkiewicz – redaktor naczelny Publicystyki w portalu ngo.pl, redaktor naczelny Magazynu „Kontakt”.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.