Karolina Turza: Z jednej strony wyróżnienie, z drugiej niebezpieczny trend tworzenia listy organizacji zakazanych [wywiad]
– Nie sądzę, aby Centrum znalazło się na tej liście przypadkiem, zwłaszcza że współpracuje z nauczycielami. Ale w oświadczeniu podkreśliliśmy, że dla nas to wyróżnienie – bo znaleźliśmy się na jednej liście z organizacjami, z którymi współpracujemy i nawzajem bardzo się cenimy – mówi Karolina Turza. Centrum Żydowskie w Oświęcimiu jest jedną z dwustu organizacji społecznych umieszczonych na liście małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak w charakterze "persona non grata".
Estera Flieger: Od ilu lat działa Centrum Żydowskie w Oświęcimiu i na czym polega jego działalność?
Karolina Turza: Oficjalnie, Centrum Żydowskie w Oświęcimiu rozpoczęło swoją działalność w 2000 roku. Ale przygotowania do tego momentu trwały już od kilku lat. W Nowym Jorku została założona fundacja – celem było uratowanie synagogi w Oświęcimiu, która jako jedyna spośród 20 miejsc, gdzie przed 1939 rokiem modlili się Żydzi, przetrwała wojnę.
22 lata temu synagoga wraz z muzeum otworzyły swoje drzwi dla zwiedzających. Nasza misja ewoluowała w tym czasie. Bardzo ważne pozostaje dla nas upamiętnienie żydowskich mieszkańców miasta – przed wojną Oświęcim zamieszkiwało 60 procent Żydów i 40 procent katolików. Chcemy pokazywać historię Oszpicina – tak brzmiała nazwa miasta, oznaczała „gościa”.
Co jeszcze składa się na misję Centrum?
– Wiele mówi się o tym, aby tragiczna historia się nie powtórzyła, ale często kończy się na haśle „Nigdy więcej”.
Ważna jest więc dla nas również edukacja antydyskryminacyjna. Edukujemy młodzież oraz współpracujemy z nauczycielami i nauczycielkami, a także z policją.
Chcemy pokazać mechanizmy, które doprowadziły do Zagłady: choć nie na taką skalę, niektóre z nich pojawiają się w życiu publicznym wobec różnych grup mniejszościowych w Polsce.
Na ile powszechna jest wiedza o wielokulturowej historii przedwojennego Oświęcimia?
– Na poziomie lokalnym wysoka. Odwiedzają nas liczne grupy ze szkół podstawowych i liceów. Osiem lat temu otworzyliśmy Cafe Bergson – dziś to klubokawiarnia organizująca różne spotkania. Mieści się w domu ostatniego żydowskiego mieszkańca Oświęcimia – Szymona Klugera. Zaczęły przychodzić tu osoby, które niekoniecznie odwiedziłyby Muzeum, więc przy okazji poznają historię swojego miasta, której wcześniej nie znały.
Czy zespół Centrum Żydowskiego w Oświęcimiu wie, dlaczego znalazło się na liście 200 organizacji społecznych, którą stworzyła kurator Barbara Nowak?
– Mogę spróbować odpowiedzieć, patrząc na to, czym zajmują się inne organizacje, które znalazły się na liście – podejmują bardzo ważną tematykę: otwierają na wielokulturowość, a mam wrażenie, że dziś w głównym nurcie chce się ten element z przedwojennej historii Polski wymazać. Poza tym, wiele organizacji dąży do zmiany i aktywnie pracuje z młodzieżą pokazując, że różnorodność jest wartością.
Nie sądzę, aby Centrum znalazło się na tej liście przypadkiem, zwłaszcza że współpracuje z nauczycielami.
Ale w oświadczeniu podkreśliliśmy, że dla nas to wyróżnienie – bo znaleźliśmy się na jednej liście z organizacjami, z którymi współpracujemy i nawzajem bardzo się cenimy.
Z jednej strony wyróżnienie, z drugiej niebezpieczny trend tworzenia listy organizacji zakazanych, co przywołuje ponure historyczne skojarzenia.
To próba podważenia wartości tego, co robimy od 20 lat. Nasz zespół to sześć osób, które z pasji i misji zajmuje się tematyką żydowską.
Jakim utrudnieniem dla Centrum będzie lex Czarnek, jeśli ustawa wejdzie w życie?
– Większość odwiedzających nas grup, to młodzież z polskich szkół. Rozmawiam z nauczycielami i nauczycielkami o tym, z czym się mierzą. Po usunięciu ze szkół edukacji antydyskryminacyjnej, korzystali z ofert NGO-sów takich jak nasz. Teraz przyznają, że będą się bali, zwłaszcza w kontekście publikacji listy, o której wcześniej rozmawiałyśmy. Czuję więc niepokój. Znam też osoby, z którymi Centrum współpracowało przez wiele lat, a które odeszły z zawodu, mówiąc, że nie chcą dłużej pozwalać sobie na podważanie ich kompetencji i ograniczanie ich uważności na drugiego człowieka; dziś po 20 latach pracy w szkole muszą szukać nowej drogi.
Jak na działalność takiej organizacji jak Centrum wpływa pandemia?
– Na początku martwiliśmy się o to, czy przetrwamy. Ale zaraz potem zaczęliśmy się zastanawiać, co możemy zrobić. Szybko okazało się, że większość naszej oferty, możemy przygotować również w wersji online. Podczas pandemii zorganizowaliśmy już dwie edycje Akademii Edukacji Antydyskryminacyjnej dla nauczycieli i nauczycielek, a oprócz tego szereg warsztatów i spotkań zdalnych. To działa, a poza tym zwiększył się zasięg naszych odbiorców – dostawaliśmy wiadomości od zupełnie nowych osób, że cieszą się, iż mogły nas poznać, bo wcześniej nie miały pojęcia o istnieniu takiej organizacji, a teraz trafiły do niej przez Facebooka.
Trudniej było pracować z młodzieżą. Bo już samym wyzwaniem dla nauczycieli była organizacja edukacji zdalnej, więc trudno się dziwić, że trudno było im wykroić przestrzeń na dodatkowe zajęcia.
Co zespołowi Centrum daje najwięcej radości?
– Kontakt z drugim człowiekiem. To bezcenne doświadczenie. Pracuję w Centrum osiem lat i miałam okazję poznać wiele ciekawych osób – świat mi się poszerzył. Duże znaczenie dla mnie ma to, że spotkałam ludzi kierujących się podobnymi wartościami. Kiedyś myślałam, że osób, dla których ważne są te same rzeczy jest niewiele, tymczasem okazało się, że wręcz przeciwnie: jest ich całkiem sporo.
Budujące jest także to, że stwarzamy młodzieży możliwość rozmowy na interesujące ich tematy np. tożsamości, a jej spostrzeżenia są fantastyczne, inspirujące. Umożliwiamy także spotkanie młodzieży polskiej, żydowskiej i amerykańskiej, co ma ogromną praktyczną wartość w walce z uprzedzeniami.
Karolina Turza – absolwentka polonistyki i kulturoznawstwa, trenerka antydyskryminacyjna. Od 8 lat związana zawodowo z Muzeum Żydowskim w Oświęcimiu, gdzie pracuje z młodzieżą i dorosłymi (szczególnie z nauczycielami i nauczycielkami). Prowadzi warsztaty dotyczące historii i kultury Żydów oraz zjawisk związanych ze stereotypizacją i dyskryminacją grup mniejszościowych. Współpracowniczka Warszawskiego Centrum Innowacji Edukacyjno-Społecznych i Szkoleń. Ukończyła m.in. Akademię Edukacji Antydyskryminacyjnej i Międzynarodową Szkołę Nauczania o Holokauście Yad Vashem. Prywatnie pasjonatka literatury i kina.
Centrum Żydowskie w Oświęcimiu realizuje misję zachowania pamięci o żydowskich oświęcimianach oraz nauczania o współczesnych zagrożeniach wynikających z antysemityzmu oraz innych uprzedzeń. Prowadzi muzeum żydowskie, opiekuje się synagogą Chewra Lomdej Misznajot, Parkiem Pamięci Wielkiej Synagogi, cmentarzem żydowskim oraz Domem Klugerów z Cafe Bergson.
Źródło: własna
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.