Skąd prąd? Podsumowanie debaty ngo.pl o transformacji i ubóstwie energetycznym
Każdy chyba zna bajkę o trzech świnkach: jedna z nich była mądra i zbudowała dom z cegły, co wymagało odpowiedniego projektu, przygotowanego z wyprzedzeniem i zrealizowanego dzięki ciężkiej pracy, podczas gdy dwie pozostałe, nie przewidując zagrożenia i nie chcąc się przepracować, użyły słomy i drewna, co nie zapewniło im ochrony przed wilkiem. Dlatego w portalu ngo.pl o tym skąd prąd, łącząc problem sprawiedliwej transformacji i ubóstwa energetycznego, debatowaliśmy już w sierpniu, kiedy wszystkim nam doskwierały jeszcze upały.
– To nie jest przypadek, że Koło Gospodyń Wiejskich powstało w Liszkowie dokładnie w tym samym roku, w którym wieś została podłączona do prądu – mówił w rozmowie z portalem Tomasz Markiewka. Autor książki "Nic się nie działo. Historia mojej babki" przywołuje w niej tezę, którą postawił koreański ekonomista Ha-Joon Chang: pralka zmieniła świat bardziej niż wynalezienie internetu.
W 1977 roku, kiedy Stany Zjednoczone borykały się z inflacją i kryzysem energetycznym, amerykański prezydent Jimmy Carter ubrany w sweter zwrócił się do rodaków z prośbą o oszczędzanie energii. 45 lat później Brama Brandenburska w Berlinie przestanie być podświetlana nocą, a z pryszniców na niemieckich basenach popłynie zimna woda: to tylko dwa przykłady z programu, który wdraża zachodni sąsiad Polski. Bo w 2022 roku prąd w gniazdku elektrycznym wcale nie jest czymś banalnym i oczywistym: po pierwsze, w dobie katastrofy klimatycznej powszechna jest świadomość bliskości deadline'u – o ile już nie został przekroczony – konieczności rezygnacji z węgla i znalezienia alternatyw, po drugie, rosyjska agresja na Ukrainę to także trzęsienie ziemi na rynku energetycznym.
"Gdyby była pani (pan) odpowiedzialna za politykę energetyczną w Polsce, jaki rodzaj, jakiego typu energii chciałaby pani rozwijać?" – zapytał Polaków IBRiS. Wiatrową (27 procent), atomową (27,7 procent) i słoneczną (22,8 procent) – brzmiały trzy najczęściej wybierane możliwości. Ze stwierdzeniem "Polska potrzebuje elektrowni atomowych" zgadza się blisko 59 procent respondentów (w tym 30,6 procent zdecydowanie, a 27,8 raczej). Na nie jest niewiele ponad 23 procent uczestników badania.
Kiedy zbliża się zima, pytanie "Skąd prąd?" pada zarówno w gabinetach polityków oraz salach konferencyjnych zespół analitycznych w całej Europie, jak i w przeciętnym gospodarstwie domowym, również w Polsce. Czarne scenariusze zakładają niedostatki i wzrost cen. Elektrowni atomowej nie postawi się w dobę. Podobnie jak trudno będzie na ostatnią chwilę przeprowadzić efektywną kampanię społeczną zachęcającą w kryzysowych czasach do oszczędzania energii. Jest coś jeszcze: "W stolicy Polski aż 50 tysięcy osób korzystających z mieszkań komunalnych, nie posiada w nich ogrzewania i musi dogrzewać się sama" – pisał Jan Mencwel, zwracają uwagę na problem ubóstwa energetycznego, który dotyczy także mieszkańców i mieszkanki wielu innych polskich miast, miasteczek i wsi: to, co dla jednych jest – wiele wskazuje na to, że koniecznym – oszczędzaniem energii, dla innych stanowi przykrą codzienność i powszechnie ignorowany problem.
Każdy chyba zna bajkę o trzech świnkach: jedna z nich była mądra i zbudowała dom z cegły, co wymagało odpowiedniego projektu, przygotowanego z wyprzedzeniem i zrealizowanego dzięki ciężkiej pracy, podczas gdy dwie pozostałe, nie przewidując zagrożenia i nie chcąc się przepracować, użyły słomy i drewna, co nie zapewniło im ochrony przed wilkiem. Dlatego w portalu ngo.pl o tym skąd prąd, łącząc problem sprawiedliwej transformacji i ubóstwa energetycznego, debatowaliśmy już w sierpniu, kiedy wszystkim nam doskwierały jeszcze upały.
Do debaty zaprosiliśmy czterech autorów i autorki; jeden z czytelników, śledząc debatę, nadesłał komentarz do redakcji. Bardzo dziękujemy autorom i autorkom. Wszystkie teksty znaleźć można tutaj. A gdyby spróbować wybrać kluczową myśl dla każdego z nich? Proponujemy skrót:
- Alina Pogoda – inżynier górnictwa i geologii, Polska Zielona Sieć, zauważyła, że w transformacji Śląska brakuje partycypacji społecznej:
"Transformacja tego największego w Polsce regionu węglowego musi być prowadzona zgodnie z wizją i wolą wszystkich jego mieszkańców i mieszkanek, ponieważ to oni tutaj żyją, pracują i spędzają swój wolny czas". - Wojciech Treter – autor CzysteOgrzewanie.pl, podzielił się swoim doświadczeniem ubóstwa energetycznego i opisał problem: "Niewielu Polaków ogrzewa węglem z miłości do węgla. Większość robi to dlatego, że do niedawna było to najtańsze źródło ciepła a ucieczka z krainy czarnych kamieni jest bardzo kosztowna".
- Aleksander Śniegocki – ekonomista, prezes Instytutu Reform, kontynuował temat, ale zwrócił także uwagę na to, że "pilnie potrzebujemy otwartej dyskusji o planie na kolejne trudne miesiące. Otwarte mówienie o ryzykach nie spowoduje paniki, jeżeli towarzyszyć mu będzie dyskusja o konkretnych rozwiązaniach".
- Monika Kosińska-Pyter – menadżerka projektów, Federacja Konsumentów, również poruszyła temat ubóstwa energetycznego, podkreślając konieczność wdrożenia rozwiązań, które przecież już są na stole: "Narady [o kosztach energii] pokazały potencjał rozwiązań, które można zastosować na poziomie samorządowym oraz państwowym, a które w istotny sposób mogłyby łagodzić skutki finansowe transformacji rynku. Szczególnie ważne jest to dla osób już dotkniętych ubóstwem energetycznym lub zagrożonych nim (dla tzw. odbiorców wrażliwych). I tu wróćmy do postulatów dyrektyw Zielonego Ładu: wszyscy konsumenci powinni skorzystać z przemian, nikt nie powinien pozostać na ich marginesie".
- Darek Ryczkowski – animator inicjatyw ekonomii społecznej, zwłaszcza w małych społecznościach na obszarach miejsko-wiejskich kończąc debatę pokazał dla odmiany pozytywny przykład. Pod koniec czerwca gmina Ujazdów złożyła do sądu rejestrowego wniosek o rejestrację pierwszej w Polsce samorządowej spółdzielni energetycznej. "Kryzys uruchomił społeczną aktywność w tym obszarze i spowodował, że w wielu miejscach w Polsce, na poziomie lokalnym, pojawiły się cenne inicjatywy związane z energetyką społeczną, w tym obywatelskie wspólnoty energetyczne, korzystające z możliwości jakie daje ustawa o spółdzielniach energetycznych na obszarach wiejskich i wiejsko-miejskich".
Nie pozostaje nic innego, jak mieć nadzieję, że teksty, które zostały opublikowane w portalu będą niczym rzucone na wodę kamienie: w świecie szumu informacyjnego, wiedza i doświadczenie ludzi III sektora są na wagę złota, życzylibyśmy więc sobie, aby debata została zauważona i odnotowana, bo nie mamy najmniejszych wątpliwości, że jej wartość jest ogromna. Już teraz zapraszamy do śledzenia kolejnej: "Jakiej szkoły chcemy?" – o tym debatujemy w portalu we wrześniu.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.