„Najpierw mieszkanie” w Polsce: na pierwszym miejscu człowiek, na drugim wierność programowi
Efektywność kosztowa programów „Najpierw mieszkanie”, czyli fakt, że ich prowadzenie kosztuje tyle samo lub mniej i przynosi dużo lepsze efekty niż ich brak, była ważnym argumentem na rzecz wprowadzenia programów NM na świecie. W Polsce jednak nie mamy tradycji opierania polityk publicznych o badania ich efektywności kosztowej.
Artykuł pt. “Person First, Fidelity Second – Response Piece”, ukazał się w European Journal of Homelessness, Volume 14, Np. 2, 2020.
W wielu miejscach na świecie „Najpierw mieszkanie” (ang. Housing First) zostało uznane za podejście, dzięki któremu ludzie z doświadczeniem długotrwałej bezdomności i kryzysu zdrowia psychicznego skutecznie i trwale rozwiązują problemy, wcześniej całe lata trzymające ich na ulicy w skrajnym wykluczeniu.
Od 70% do 80% uczestników programów po dwóch latach udziału potrafi mieszkać w mieszkaniu, korzystając z pomocy dostępnej w środowisku. To niespotykana skuteczność i nic dziwnego, że metoda wzbudziła duże zainteresowanie również w Polsce.1
Mieszkanie prawem
Filozofia „Najpierw mieszkanie” polega na włączeniu do narzędzi pomagania osobom w kryzysie bezdomności, w szczególności z doświadczeniem kryzysów zdrowia psychicznego, możliwości pobytu w samodzielnym, zapewniającym prywatność, poczucie bezpieczeństwa i samostanowienie lokalu już na samym początku drogi do pokonania tego, co trzymało je na ulicy.
„Najpierw mieszkanie”, ponieważ doświadczenia uczą, że ludzie ulicy szybko sygnalizują taką potrzebę. Bez tej możliwości nie są w stanie pójść dalej w rozwiązywaniu swoich problemów. Co ważne, pobyt mieszkaniu nie jest zależny od postępów w terapii i nie może być wykorzystywany jako zachęta do jej kontynuacji – pracownicy wspierający nie mogą używać usunięcia z lokalu jako sankcji za porażki w leczeniu np. uzależnień.
Dlatego mówimy, że w NM mieszkanie jest prawem.
Pobytowi w lokalu towarzyszy dostępność specjalistycznego i zindywidualizowanego wsparcia przez 24 godziny na dobę siedem dni w tygodniu. Główna różnica między podejściem do rozwiązywania bezdomności obecnym w Polsce i wielu miejscach na świecie polega na tym, że pobyt w mieszkaniu nie jest traktowany jako zwieńczenie udzielanej pomocy, tylko narzędzie do niej niezbędne, oraz, że wsparcie jest oparte nie o kontrakt quid pro quo (coś za coś), tylko samostanowienie uczestnika, pokazywanie konsekwencji podejmowanych decyzji i budowanie sprawczości, w czym pomagają specjaliści mający możliwość elastycznej, okresowo bardzo intensywnej pracy.
Jak ta rewolucyjna metoda została przyjęta w Polsce? Z rezerwą. Wiadomo, Polska nigdy nie będzie Finlandią, USA ani Kanadą, a to w tych właśnie krajach program „Najpierw mieszkanie” realizowany jest na szeroką skalę i włączony do krajowych polityk. Choć jego kolebką jest Nowy Jork i organizacja Pathways to Housing założona przez twórcę metody Sama Tsemberisa w połowie lat dziewięćdziesiątych, to jednak w Finlandii konsekwentnie i w zaplanowany z poziomu centralnego sposób „Najpierw mieszkanie” stało się nie tylko powszechnym specjalistycznym programem wsparcia, ale wręcz systemem. Rząd we współpracy z samorządami, deweloperami i organizacjami pozarządowymi zaplanował i zrealizował kolejne krajowe programy2, w wyniku których bezdomność uliczna jest bardzo rzadka, w największym mieście – Helsinkach – działa jedno schronisko z 53 miejscami, a wsparcie jest świadczone w ramach systemu różnego rodzaju lokali: rozproszonych, we wspólnym budynku, ze wsparciem intensywnym lub lekkim, itd.
Kiedy w Polsce?
W miarę upowszechniania się „Najpierw mieszkanie” na świecie, wśród osób prowadzących programy rozwinęła się dyskusja o „wierności”: które elementy metody o niej stanowią i jakie modyfikacje można dopuścić próbując wdrożyć ją w różnych kontekstach, np. w warunkach mieszkaniowych, socjalnych i służby zdrowia innych niż w USA czy Finlandii. Dyskusja ta jest prowadzona m.in. w „European Journal of Homelessness" (FEANTSA) i Housing First Hub Europe oraz branżowych konferencjach. Celem określenia warunków wierności jest zabezpieczenie słynnej skuteczności NM dla uczestników w programach transferowanych pod tym szyldem na rzecz osób doświadczających bezdomności i kryzysów zdrowia psychicznego w różnych miejscach na świecie.
Od kilku lat podejmowane są próby przeniesienia programu do Polski.
Dyskusja toczy się jednak nie tyle wokół wierności, ile szans i zasadności metody w ogóle.
Czy powinniśmy zapewniać ludziom doświadczającym bezdomności niezależne rozproszone w mieście lokale, w których będą mogli samodzielnie decydować o tym, co robią, bez sankcji uregulowanych w szczegółowym kontrakcie? Czy dadzą radę „bez bata” w postaci usunięcia z mieszkania poza zbiorową instytucją? Czy warto inwestować mnóstwo pieniędzy w specjalistyczne intensywne wsparcie dla małej grupy głęboko wykluczonych osób, podczas gdy te same środki można przeznaczyć na wsparcie znacznie większej grupy w masowym schronisku, stosując metody akceptowane przez większość opinii publicznej i pracowników obecnego systemu? To ważne pytania. Na świecie już na nie odpowiedziano i są to odpowiedzi pozytywne dla „Najpierw mieszkanie”.
Ludzie potrafią decydować o sobie i samodzielnie mieszkać, korzystając z pomocy dostępnej w środowisku, a środki zainwestowane w stwarzanie im warunków do zrozumienia i nauczenia się tego zwracają się z nawiązką.
Obserwując i uczestnicząc w działaniach na rzecz przeniesienia metody do Polski uważam, że w tym procesie grają rolę następujące czynniki: zainteresowanie „Najpierw mieszkanie” wąskiej grupy aktywistów, dominacja modelu drabinkowego (podstawowe usługi to placówki zbiorowe o stopniowanym zakresie wsparcia, np. tylko „na siedząco”, na leżąco, ale tylko w nocy, na leżąco i ze wsparciem socjalnym całą dobę, ale tylko dla abstynentów, itd., w których pobyt ma prowadzić do „gotowości mieszkaniowej” zwieńczonej trafieniem do mieszkania, czyli zakończeniem procesu wychodzenia z bezdomności) i pomagania na zasadzie „coś za coś”, zdystansowane podejście większości interesariuszy do idei samostanowienia i redukcji szkód leżących u podstaw programu oraz brak zainteresowania decydentów argumentami o efektywności kosztowej.
Zainteresowanie metodą wśród aktywistów
Już w 2010 roku ogłoszono wdrażanie dwóch pilotaży programów NM w ramach projektu systemowego Gminny Standard Wychodzenia z Bezdomności. Celem było wypracowanie i pilotażowe wdrożenie standardów pomocy społecznej.
Liderem działania w obszarze bezdomności było Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności3. Efektem są m.in. standardy usług wprowadzone rozporządzeniem Ministra Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej4, obejmujące nie-mieszkaniowe, oparte o zbiorowe instytucje, formy wsparcia osób doświadczających bezdomności: ogrzewalnie, noclegownie, schroniska i schroniska z usługami opiekuńczymi. „Najpierw mieszkanie” nie przebiło się do poziomu rozporządzenia, choć zostało ujęte w samym modelu opublikowanym jako podsumowanie doświadczeń projektu5. Pilotażowe wdrożenia przekształciły się jednak w inne programy.
W latach 2014-2016 przeprowadzono projekt badawczo-rzeczniczy, którego efektem są badania o skali zjawiska bezdomności chronicznej oraz ekspercka publikacja o możliwościach wdrażania metody w Polsce w oparciu o ówczesne regulacje mieszkaniowe oraz psychiatrię środowiskową6.
Rok temu zakończono międzynarodowy projekt z udziałem Uniwersytetu Opolskiego, w którym porównano efektywność tradycyjnego modelu drabinkowego i modelu Najpierw mieszkanie7. Ze względu na brak programów „Najpierw Mieszkanie” w Polsce, badanie porównawcze zostało tutaj ograniczone do badania efektywności samego modelu drabinkowego.
Wreszcie w 2019 roku dwa partnerstwa, których liderami są organizacje pozarządowe współpracujące z samorządami lokalnymi trzech dużych miast – Gdańska, Wrocławia i Warszawy, otrzymały dofinansowanie ze środków UE8 na dokonanie transferu „Najpierw mieszkanie” we współpracy z instytucjami zagranicznymi. Liderem pierwszego partnerstwa jest Towarzystwo Pomocy św. Brata Alberta, jedna z największych sieci usługodawców w obszarze bezdomności w Polsce, które współpracuje przy wdrożeniu programu z samorządami trzech wcześniej wymienionych dużych miast oraz federacją organizacji pozarządowych skupiającą innych usługodawców w obszarze bezdomności i prowadzącą intensywne rzecznictwo w ich imieniu (Ogólnopolska Federacja na rzecz Rozwiązywania Problemu Bezdomności). Federacja została powołana w 2013 roku przez organizacje zarządzające projektem systemowym GSWB.
Liderem drugiego partnerstwa jest Fundacja Fundusz Współpracy, organizacja pozarządowa powołana na początku lat dziewięćdziesiątych jako spółka Skarbu Państwa, doświadczona w zarządzaniu i rozliczaniu programów i projektów współfinansowanych w ramach zagranicznych środków pomocowych9. Przy tym projekcie Fundacja współpracuje z Biurem Polityki Lokalowej stołecznego ratusza oraz nowo powstałą Fundacją Najpierw Mieszkanie Polska. W obu projektach wsparcie metodą ma uzyskać łącznie 70 osób.
Wieloletnie zaangażowanie garstki aktywistów zostało zwieńczone sukcesem w postaci uzyskania funduszy europejskich i kredytu zaufania lokalnych decydentów z trzech miast.
Co prawda, nie jest to „polityczne momentum”, które legło u podstaw uruchomienia programów „Najpierw mieszkanie” na przykład w Hiszpanii, o czym pisze Roberto Bernad z Fundacji RAIS10 koordynującej programy NM w Hiszpanii, raczej mała furtka, ale to już coś.
Dominacja modelu drabinkowego i pomagania metodą „coś za coś”
Jednak furtka ta otwiera się w warunkach ugruntowanego, drabinkowego, podejścia do rozwiązywania problemu bezdomności, które jest umacniane „świeżymi” rozwiązaniami ustawowymi o standardach usług11. Standardy te współtworzone przez rząd i pozarządowych usługodawców we wspomnianym już projekcie systemowym GSWB określają rodzaje oraz zakres usług w obszarze bezdomności, które samorząd każdej gminy musi zapewnić. Należą do nich ogrzewalnia (wyłącznie z miejscami siedzącymi), noclegownia (do 100 miejsc leżących), schronisko (do 80 miejsc) oraz schronisko z usługami opiekuńczymi (dla osób z potrzebami pielęgnacyjnymi). Nie ma wśród nich żadnej formy mieszkań „treningowych”, ani działań wspierających osoby mieszkające poza instytucjami np. na ulicy (określane streetworkingiem) lub w mieszkaniu rozproszonym, osób zagrożonych eksmisją, choć te formy pomocy są rozwijane przez organizacje i postrzegane jako bardzo potrzebne12.
Jednocześnie metody pomagania oparte na zasadzie quid pro quo są mocno zakorzenione w praktykach stosowanych wobec osób doświadczających bezdomności. Pomożemy, ale musisz podpisać kontrakt socjalny, przyznamy „celówkę”, ale musisz pójść na detoks, przyjmiemy cię do schroniska, ale musisz podpisać regulamin, w którym podstawowym warunkiem jest zachowanie trzeźwości, a powszechną sankcją pozostaje usunięcie z placówki. Możliwość awansu w systemie wystandaryzowanych usług od najmniej „komfortowej” ogrzewalni, do schroniska z możliwością dłuższego pobytu, który ostatecznie może zaowocować pobytem w mieszkaniu treningowym lub nawet socjalnym, to główny czynnik mający motywować do wyjścia z bezdomności. Mniej więcej taki system motywowania jest promowany jako praktyka z „innowacyjnym potencjałem” w publikacji poświęconej dobrym praktykom wydanej przez Ogólnopolską Federację Rozwiązywania Problemu Bezdomności na zlecenie Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej w 2018 r.13:
Osoba przebywająca w noclegowni otrzymuje miejsce do spania i posiłek, ewentualnie kartki żywnościowe, ale jeżeli zdecyduje się na pewien wysiłek, np. podejmie terapię odwykową, uzupełni braki w swoich dokumentach, złoży wniosek o mieszkanie, itp. – może liczyć na miejsce w schronisku. Osoby realizujące Indywidualne Programy Wychodzenia z Bezdomności, po ich pozytywnym zakończeniu, będą mogły zostać umieszczone w mieszkaniach adaptacyjnych. Może się jednak zdarzyć, że podopieczny rażąco naruszy dyscyplinę, bądź zrezygnuje z dalszego współdziałania, wówczas możliwy jest powrót do podstawowych form pomocy, czyli noclegowni lub „ogrzewalni”.
Zdystansowane podejście większości interesariuszy
Mimo zaangażowania grupy aktywistów, większość pozostałych interesariuszy traktuje „Najpierw Mieszkanie” jako bardzo drogą zabawkę, która z pewnością jest atrakcyjna, ale bez której na pewno można sobie dać radę. Dyrektor pewnego stołecznego schroniska wręcz chciałby podzielić los uczestników programu: „Sam chciałbym być bezdomnym, skoro są programy, w których serwuje się im mieszkania, posiłki i pomoc pod nos”. Pytania o zasadność samej metody przytoczone we wstępie padają właśnie z ust osób tworzących obecny system wsparcia wobec bezdomności. Ludzie niezaangażowani zawodowo bywają nastawieni bardziej pozytywnie, w lot łapiąc znaczenie posiadania bezpiecznego domu dla pracy nad życiowymi kryzysami.
Są też zwolennicy metody, nie wiadomo jednak w jakim stopniu zdają sobie sprawę z tego, co oznacza w praktyce. A oznacza m.in. to, że pracownik wspierający musi umieć pokazać uczestnikowi codzienne konsekwencje jego picia, zamiast zasłaniając się regulaminem komunikować, że ma nie pić, bo wyleci z programu. Oznacza akceptowanie decyzji uczestnika bez względu na to, czy pracownik uważa je za korzystne, czy szkodliwe dla niego. A co za tym idzie, rezygnację z postrzegania siebie jako wyedukowanego specjalisty wiedzącego lepiej i przyjęcia, że jesteśmy co najmniej równi w kompetencjach, a tylko uczestnik jest ekspertem od tego, co może zrobić.
„Najpierw mieszkanie” wymaga ogromnej pokory w pomaganiu. Pomagający musi przyjąć do wiadomości, że mimo jego wielkiego serca i poświęcenia, metody pomagania, które ma do dyspozycji i stosuje zgodnie z wytycznymi mogą nie być dobre dla klienta i to nie dlatego, że klient jest winny, roszczeniowy i tak wybrał.
Nie jest wykluczone, że praktycy wstępnie zainteresowani metodą „Najpierw mieszkanie”, po zrozumieniu, na czym naprawdę polega ta praca, straciliby do niej zapał, a jeśli nie, nie wiedzieliby, co konkretnie robić np. gdy człowiek zapije w mieszkaniu, sprowadzi awanturujących się gości lub będzie konsekwentnie odmawiał spotkania ze specjalistą.
Argumenty o efektywności kosztowej nie budzą zainteresowania decydentów
Efektywność kosztowa programów „Najpierw mieszkanie”, czyli fakt, że ich prowadzenie kosztuje tyle samo lub mniej i przynosi dużo lepsze efekty niż ich brak, była ważnym argumentem na rzecz wprowadzenia programów NM na świecie.
W Polsce jednak nie mamy tradycji opierania polityk publicznych o badania ich efektywności kosztowej.
Nie liczymy całkowitych kosztów funkcjonujących bądź planowanych rozwiązań w obszarze polityki społecznej: kosztu i efektywności status quo lub osiągnięcia zakładanego efektu, kosztów na osobę, przewidywanego zwrotu z inwestycji społecznej. W obszarze bezdomności nie badamy też efektów, jedynie liczbę zapewnionych miejsc, wydanych zup i udzielonych porad. Żadna z 32 dobrych praktyk opisanych we wspomnianej już publikacji OFRPB nie zawiera analizy efektywności kosztowej. Negatywnie o naszej wiedzy o skuteczności działań wspierających i aktywizujących w bezdomności wypowiedział się także NIK po kontroli, której wyniki opublikowano w maju 2020 r.14
Raport Najwyższej Izby Kontroli pt. „Działania wspierające i aktywizujące osoby bezdomne.”
Koszty brane pod uwagę, to koszty ponoszone przez daną instytucję w danym roku budżetowym.
Kiedy pewien samorządowiec z dużego miasta zainteresowany metodą „Najpierw mieszkanie” zapytał mnie, jak przekonać jego kolegów do realizacji programu, zaproponowałam przeprowadzenie analizy kosztów braku programu.
Analiza musiałaby polegać na policzeniu, ile kosztuje udzielanie wsparcia osobom długotrwale bezdomnym z doświadczeniem kryzysu zdrowia psychicznego przez instytucje, do których regularnie trafiają: noclegownie, schroniska, policję i straż miejską, szpitalne oddziały ratunkowe, szpitale psychiatryczne, oddziały leczenia uzależnień, izby zatrzymań i areszty śledcze. Usłyszałam, że analiza byłaby użyteczna, gdyby koszty ponoszone przez miejskie szpitale, miejską straż i miejskie schroniska były wystarczająco wysokie, bo całkowity koszt nikogo nie wzruszy.
Na ulicach i w placówkach są ludzie, dla których NM może okazać się szansą na samodzielność
Równolegle do tych wszystkich wyzwań obserwujemy, jak problem, który „Najpierw mieszkanie” mogłoby rozwiązać, narasta. Badania potencjalnych uczestników metody prowadzone w 2016 roku wskazały szacunkową wielkość tej grupy15: w Warszawie 333, w Polsce 19% osób (ponad 5300) policzonych jako bezdomne w ogólnopolskim badaniu w 2013 roku. W najnowszym ogólnopolskim badaniu liczby osób bezdomnych16 odnotowano spadek liczby osób doświadczających bezdomności, ale proporcja osób doświadczających bezdomności bardzo długo – powyżej 5 lat - wzrosła z 49% w 2017 r. do 54% w 2019 r. i wzrost ten jest również widoczny w liczbach bezwzględnych (odpowiednio 15401 do 15621).
Są to dane jedynie szacunkowe, ponieważ Ministerstwo nie publikuje danych o korelacji długości bezdomności i zdrowia psychicznego, zresztą zdrowie psychiczne osób doświadczających bezdomności jest badane bardzo powierzchownie, a współwystępowanie obu cech jest głównym predyktorem potrzeby skorzystania z programów „Najpierw mieszkanie”.
Badanie prowadzone przez MRPiPS jest od lat krytykowane przez badaczy17 oraz Rzecznika Praw Obywatelskich i przedstawicieli pozarządowych usługodawców skupionych w Komisji Ekspertów RPO ds. Przeciwdziałania Bezdomności18. Pracownicy pierwszej linii regularnie sygnalizują pojawianie się klientów, którym nie są w stanie pomóc, mimo wykorzystywania wszystkich dostępnych form pomocy. We wstępnym badaniu zapotrzebowania na programy „Najpierw mieszkanie” w Warszawie, prowadzonym tylko przez dwa miesiące z udziałem niewielkiej grupy instytucji już zidentyfikowano 87 osób (publikacja wkrótce na www.najpierwmieszkanie.org.pl).
Potencjalni uczestnicy programów "Najpierw mieszkanie" w Warszawie - diagnoza wstępna FNMP
Potwierdzona badaniami i widoczna gołym okiem obecność ludzi, którym wsparcie metodą mogłoby realnie i trwale pomóc, jest chyba jedynym słusznym podsumowaniem dyskusji o zasadności jej wprowadzenia w Polsce.
Skoro tak, warto jednak zastanowić się nad kwestią wierności. Nie chodzi przecież o to, aby pod szyldem „Najpierw Mieszkanie” wprowadzić rozwiązania nie mające wiele wspólnego z tą filozofią, np. mieszkania treningowe dla najbardziej zasłużonych i obiecujących absolwentów placówek wskazanych przez pracowników, czy też sprawnie rozliczony projekt realizujący działania zgodne z kryteriami stawianymi przez instytucje zarządzające unijnymi grantami.
Wierność metodzie „Najpierw Mieszkanie” – czyli czemu?
W moim przekonaniu metoda „Najpierw mieszkanie” co do zasady polega na podejściu do człowieka żyjącego na ulicy, zbudowaniu gruntu dla szczerej rozmowy i partnerskiej relacji, postawieniu pytania, jak możemy pomóc, wysłuchaniu odpowiedzi, wspieraniu osoby w samodzielnej jej realizacji i następnie kontynuowaniu tego procesu dopóty, dopóki osoba nas z tego nie zwolni, uznając, że jest samowystarczalna w radzeniu sobie z życiem w mieszkaniu.
Tak się złożyło, że większość osób, do których podchodził Tsemberis w Nowym Jorku na pytanie o potrzebną pomoc odpowiadała, że jest to pobyt w mieszkaniu i to właśnie ich odpowiedzi ukształtowały program „Najpierw mieszkanie”.
W miarę upowszechniania się programów pod tym szyldem opracowano szczegółowy Housing First Self-Assessment Survey, czyli kwestionariusz do samodzielnej ewaluacji zgodności prowadzonego programu z programem pierwotnym zwany „Skalą wierności”. Skala została stworzona na podstawie porównawczych badań efektywności wielu programów NM z wykorzystaniem grup kontrolnych i ewaluacji rezultatów dla uczestników. Skala obejmuje pięć obszarów wierności: sposób zapewniania mieszkań, niezależność wsparcia mieszkaniowego od specjalistycznego, filozofię programu – podejście do uczestników19, gamę zapewnianych usług oraz strukturę zespołu wspierającego. Zakłada się, że im wyższa wierność, tym większe prawdopodobieństwo, że uczestnicy programu osiągną takie same rezultaty, jak uczestnicy pierwotnych programów „Najpierw mieszkanie”.
Bazowa zasada jest uniwersalną instrukcją postępowania, ponieważ odnosi się do tego, jak pomagający definiują swoją rolę w relacji z osobami, które postrzegają jako potrzebujące ich wsparcia. Sama skala wierności jest związana jednak z kontekstem kraju, w jakim powstała. Nie wiemy, jak ułożyłyby się odpowiedzi na pytania o pomoc, gdyby zostały skierowane do ludzi doświadczających długotrwałej bezdomności i kryzysu zdrowia psychicznego w krajach o różnych kontekstach społeczno-ekonomicznych.
Gdyby w Polsce zapytać odpowiednio dużo osób doświadczających długotrwałej bezdomności, czego potrzebują, następnie stworzyć program, który by to zapewniał, zbadać jego rezultaty i stworzyć skalę, czy byłaby ona taka sama? Czy większość ludzi w pierwszej kolejności odpowiedziałaby, że potrzebuje możliwości pobytu w niezależnym, samodzielnym zapewniającym prywatność lokum? Tego nie wiemy i nie dowiemy się, dopóki nie zrealizujemy programów „Najpierw mieszkanie” na odpowiednio dużą skalę.
Mam nadzieję, że nikt nie odważy się pytać ludzi w głębokim kryzysie, mieszkających od lat na ulicy, czy potrzebują mieszkania, nie mając możliwości zapewnienia tych mieszkań.
„Skala wierności” zawiera kilka elementów specyficznych dla sytuacji w USA – kraju, w którym wprowadzono i przebadano najwięcej programów „Najpierw mieszkanie”. Ścisłe stosowanie się do nich może prowadzić na manowce i wręcz blokować realizację programów potencjalnie korzystnych dla odbiorców i zgodnych z bazową ideą. Przykładem kontekstowego elementu skali jest negatywny wpływ wykorzystania do realizacji programu mieszkań komunalnych, czyli dotowanych przez samorządy zamiast mieszkań pozyskiwanych na rynku prywatnym, co jest charakterystyczne dla programów w USA. W Stanach Zjednoczonych pula mieszkań komunalnych praktycznie nie istnieje, a wsparcie mieszkaniowe opiera się o zasiłki dla beneficjentów np. z tytułu niepełnosprawności i bezpośrednie dopłaty do czynszu. Ta różnica jest ważna dla ewaluacji wierności metodzie w Europie, o czym pisała m.in. Coralie Buxant, koordynatorka belgijskiego programu NM20.
Drugim kontekstowym wskaźnikiem skali są ograniczenia w wyborze sąsiedztwa, w którym ma się znajdować mieszkanie uczestnika. Jedną z podstawowych zasad „Najpierw mieszkanie” jest możliwość decydowania przez Uczestników: „Free choice powinno przenikać całą oferowaną pomoc”, co za Tsemberisem powtarzają wszyscy teoretycy i praktycy metody (np. Aubry, Bernad i Greenwood).21
Decydowanie ma uczyć samodzielności i jest rękojmią trwałości rezultatów.
A jednak w amerykańskiej skali dopuszcza się ograniczenia w tym obszarze w odniesieniu do sąsiedztwa (Pytanie 2 „Skali wierności”). Opcja najbardziej wierna metodzie to ta, w której „uczestnik wybiera mieszkanie w okolicy, w której chciałby mieszkać, biorąc pod uwagę swoje możliwości finansowe”. W całej skali ograniczenie wynikające z możliwości finansowych uczestnika jest dopuszczone tylko w tym jednym przypadku. Dlaczego? Czy nie byłoby istotne dla trwałości samodzielności Uczestnika, aby rzeczywiście w nieskrępowany sposób wybrał okolicę, w której chce mieszkać, a następnie sam zobaczył, jak żyje się wśród ludzi znacznie zamożniejszych od siebie i dopiero na tej podstawie zdecydował o wyborze dzielnicy, w której koszty najmu są bardziej spójne z jego możliwościami finansowymi?
Wydaje się, że to ograniczenie zostało dopuszczone z powodu realiów finansowych amerykańskich programów. Zwalnia ono ludzi dbających o wierność programom w USA z konieczności ubiegania się o środki na pokrycie kosztów mieszkań w najdroższych dzielnicach. Zwalnia ich też z konieczności przekonywania darczyńców i decydentów, żeby przeznaczyli środki na coś, co jest powszechnie postrzegane jako luksus.
Zgadzam się z takim ograniczeniem. Finansowa wykonalność programu jest bardzo ważna. Dlaczego jednak to ograniczenie zostało dopuszczone tylko w przypadku wyboru sąsiedztwa, a już samego mieszkania nie? Jako rzecznicy „Najpierw mieszkanie” poza USA nie możemy sobie odpuścić zabiegania o środki na coś tak obiektywnie drogiego, jak niezależne małe lokale w dobrze skomunikowanych dzielnicach, w budynkach zamieszkałych przez dobrze funkcjonujących lokatorów, po to, aby przeznaczyć je dla osób z wieloma problemami życiowymi, poszarpaną historią zatrudnienia i bardzo niskimi dochodami pochodzącymi głównie z pracy nierejestrowanej i zasiłków.
Czy…
Czy oznacza to, że osoby mieszkające w Polsce i innych krajach, czy miastach o podobnie wysokich cenach najmu prywatnego i podobnie niskich zasiłkach dochodowych i dodatkach mieszkaniowych nigdy nie będą miały szansy na udział w programach zapewniających podobną do amerykańskiej efektywność? A gdyby skala wierności odzwierciedlała dostępność finansową zasobów mieszkaniowych w danym kraju? Czy dla osiągnięcia efektywności, programy „Najpierw mieszkanie” na świecie muszą zapewniać uczestnikom dokładnie takie same możliwości wyboru mieszkań jak w USA, czy raczej takie jak dostępne w ich społeczeństwie? Może wybór powinien być ograniczony do opcji, jakie mają członkowie tych samych warstw społecznych, ale nieobarczeni cechami dyskryminującymi wynikającymi ze stanu zdrowia psychicznego, niepełnosprawności, traumy wczesnorozwojowej, migracją do dużego miasta, czy doświadczeniem długotrwałej bezdomności? Może właśnie lokale socjalne są najbardziej wiernym efektom rozwiązaniem?
Ostatnim kontekstowym elementem „Skali wierności” jest liczba hospitalizacji psychiatrycznych osób zaangażowanych do udziału w programie (Pytania 30 i 31). Według opcji najwierniejszej NM od 85% do 100% uczestników to osoby, które w ciągu 6 miesięcy przed przystąpieniem do programu przeszły hospitalizację psychiatryczną. Tymczasem dostęp do leczenia zdrowia psychicznego oraz poziom hospitalizacji jest różny w różnych krajach. W Polsce szacuje się, że od 6 do 7,5 miliona osób w wieku 18-64 lata doświadcza problemów zdrowia psychicznego (około 23% populacji), jednak tylko 1,5 miliona osób jest zarejestrowanych jako pacjenci instytucji zdrowia psychicznego22. Oznacza to, że niespełna 25% osób wymagających leczenia faktycznie jest nim objętych.
Jest bardzo prawdopodobne, że osoby mające takie same symptomy mieszkające w Polsce nie będą hospitalizowane z taką częstotliwością jak mieszkańcy USA.
Czy zatem odsetek uczestników programu, którzy przebyli hospitalizacje psychiatryczne powinien być wykorzystywany jako wskaźnik wierności programu „Najpierw mieszkanie”? Nie.
Wierność metodzie – po co?
Celem monitorowania wierności „Najpierw mieszkanie” jest zagwarantowanie uczestnikom programów realizowanych pod tym szyldem szansy na osiągnięcie tak samo dobrych efektów, jak w pierwotnym programie.
Prowadzenie programu o wysokiej wierności to zatem obietnica, że od 70 do 80% uczestników utrzyma się w mieszkaniach po zakończeniu około dwuletniej interwencji.
Czy taka obietnica ma znaczenie w Polsce? Nie, ponieważ u nas do oceny programu nie są potrzebne żadne wskaźniki, a już na pewno nie te określające efektywność programu po jego zakończeniu. Zazwyczaj ocena efektywności obejmuje liczbę klientów, którym udzielono wsparcia i zakres udzielonych usług. Opinia prowadzących program na temat jego efektywności jest powszechnie akceptowana jako wiarygodna i wystarczająca. Żadna z trzydziestu dwóch praktyk opisanych w cytowanej już publikacji OFRPB i MRPiPS23 nie została poddana zewnętrznemu badaniu ewaluacyjnemu, w przypadku tylko kilku zacytowano rezultaty, które można odnieść do sytuacji klientów, a nie tylko przebiegu świadczenia usługi. Po co zatem po amerykańsku dbać o efektywność poprzez monitorowanie wierności, skoro nikt od nas tego nie potrzebuje, bo wszystkim wystarcza nasza opinia, że program jest super?
Po to, żeby wiedzieć, czy to co robimy ma sens dla ludzi, dla których to robimy. Przeprowadzenie programu o wysokiej wierności efektywnemu oryginałowi z wbudowaną troską o zapewnienie mierzalnych zmian na lepsze w życiu beneficjentów, powinno być podstawą każdego programu.
Jest tu jednak pewne zagrożenie wynikające właśnie z unikalności takiego działania – zrealizowanie czegoś po raz pierwszy jest kuszące dla każdego aktywisty, a aktywiści chcą sukcesów nie tylko dla uczestników. Goniąc wierność, można zgubić cel.
Po części może się do tego przyczyniać sama „Skala wierności” i towarzyszące jej „narzędzie oceny”24. Żeby określać wierność różnych programów względem innych, trzeba ją przełożyć na liczby, dlatego każdej odpowiedzi na pytanie skali przypisana jest liczbowa waga zazwyczaj od 1 do 4. O programach uzyskujących noty od 3,5 do 4,0 mówimy, że są wysoce wierne. Czyż nie jest tak, że oceny wywołują rywalizację, trochę jak w szkole? Wszyscy chcemy dostać najlepszy stopień. Nasi nauczyciele mówią nam, że najważniejsza jest ocena jakościowa i postęp, jaki zrobiliśmy względem naszych poprzednich osiągnięć, ale z chwilą, gdy to wszystko podsumowują jednym stopniem zaczynamy porównywać oceny różnych osób, patrząc kto dostał najwyższą. Kto sięgając po specjalne wydanie European Journal of Homelessness (Volume 12, No. 3, 2018), w którym opisano wyniki badania wierności dziesięciu programów „Najpierw mieszkanie” na świecie, nie popatrzył najpierw na punkty? Ja tak zrobiłam, przyznaję się.
Tymczasem, podczas lektury okazało się, że to co jest najciekawsze – z punktu widzenia osoby przygotowującej się do wdrożenia jednego z dwóch pierwszych w Polsce programów – to jakościowe opisy czynników, które wspierały i utrudniały realizację programów, obserwacje prowadzących i dygresje.
Tak, wierność ma znaczenie
Gdy jasne jest, że celem monitorowania wierności jest zagwarantowanie uczestnikom programów, nie aktywistom, szansy na rezultaty właściwe dla metody, a sama skala wierności pozbawiona jest elementów kontekstowych nieadekwatnych do lokalnej sytuacji, zarówno wierność, jak i skala jako narzędzie do jej monitorowania stanowią istotne wsparcie w próbach transferowania „Najpierw mieszkanie” do nowego środowiska. Są dwa główne powody: przeciwdziałanie rozmydlaniu programu pod przykrywką konieczności adaptacji do lokalnego kontekstu oraz pokazanie konkretnych działań stojących za górnolotnie brzmiącymi ideami programu.
Zabezpieczenie przed rozmydlaniem programu pod przykrywką adaptacji do lokalnego kontekstu
W polskich społecznościach lokalnych żyją ludzie doświadczający długotrwałej bezdomności i kryzysów zdrowia psychicznego, których sytuacja życiowa i mieszkaniowa przeczy godności. Dzieje się tak mimo dostępności form pomocy wypracowanych przez lokalnych usługodawców. Są to ludzie w takiej samej sytuacji, w jakiej były osoby, które dzięki uczestnictwu w programach NM trwale zakończyły bezdomność – za granicą. Skoro żadna z lokalnych form pomocy się nie sprawdziła, sensowne jest wdrożenie tego, co sprawdziło się gdzieś indziej. Czemu lokalni interesariusze mieliby zmieniać to, co działa, skoro ich własne pomysły nie zadziałały? Każdy może realizować dowolny program wspierający, ale jeśli wiemy, że naszym klientom pomoże praca metodą „Najpierw mieszkanie”, to realizujmy program „Najpierw mieszkanie”.
Przyzwolenie na adaptacje do lokalnego kontekstu może powodować przerzucanie ich ciężaru na wymagania stawiane uczestnikom. Programem jest niby „Najpierw mieszkanie”, ale uczestnikami są osoby, które w oczach prowadzących najbardziej zasługują na taką luksusową pomoc i „rokują” jej najlepsze wykorzystanie.
Ze względu na koszty pokusa kwaterowania kilku osób w jednym mieszkaniu też jest przeogromna, podobnie jak zastępowanie specjalistów takich jak psychiatra czy terapeuta, pracownikami o kompetencjach asystentów czy pracowników socjalnych.
W ten sposób programy „Najpierw mieszkanie” zamieniają się w – skądinąd bardzo potrzebne - programy zbiorowych mieszkań treningowych dla samotnych rodziców (np. Partnerstwo Lokalne „Z ulicy do domu” w Kielcach w ramach GSWB25, a uczestnicy wybierani są tak, aby spełnić kryteria zaadaptowanego programu (np. partnerstwo w Nowem GSWB).26
„Skala wierności” jako operacjonalizacja filozofii
Wiele napisano o „Najpierw mieszkanie”, zwłaszcza w języku angielskim (Pathways Guidebook Tsemberisa27, Canadian Housing First Toolkit28, choć dostępnych jest też trochę tłumaczeń np. w publikacji „Najpierw mieszkanie w Polsce – dlaczego tak?”29 oraz w przetłumaczonym w 2020 r. Poradniku o Najpierw Mieszkanie w Europie z 2016 r.36 Na anglojęzycznych portalach można znaleźć filmy instruktażowe, webinaria i rozmowy z osobami pracującymi metodą. Skala wierności daje jednak coś więcej: w skondensowany sposób przedstawia i porządkuje konkretne działania sprzyjające i nie sprzyjające wierności. Prowadzący i pracownicy wiedzą, czy w ich programach mieszkania są przydzielane uczestnikom wedle dostępności mieszkań, czy wedle decyzji i potrzeb uczestników, czy od uczestników wymaga się abstynencji, czy też pokazuje konsekwencje, gdy jej nie zachowują, co się dzieje, gdy osoba nie bierze leków, itd. Znacznie trudniej jest przełożyć na konkrety pryncypia metody, takie jak „mieszkanie jest prawem”, czy „samostanowienie”. Dzięki skali jest to trochę łatwiejsze.
Poradnik o Najpierw mieszkanie w Europie FEANTSA w języku polskim
Po rozważeniu za i przeciw wierności „Najpierw mieszkanie” uważam, że warto wdrażać programy wierne oryginałowi, choć sama skala wierności zawiera elementy kontekstowe wymagające weryfikacji, a koncentracja na ocenie wierności niesie ryzyko przeniesienia uwagi z uczestników na aktywistów. Jednak odejście od wierności wiąże się z ryzykiem małej skuteczności i małej trwałości dla uczestników oraz popełnienia błędów już wcześniej popełnionych przez innych. Adaptacje mogą skończyć się kolejną porażką w trwałym rozwiązywaniu problemu bezdomności osób doświadczających jej długotrwale i obciążonych dodatkowo kryzysami zdrowia psychicznego. Dlatego na pierwszym miejscu powinien stać człowiek, wokół którego zbudowana jest filozofia NM, a tuż za nim, mocno na drugim miejscu wierność metodzie.
1 Pleace, N., Baptista, I., Knutagård, M., (2019) Housing First in Europe. An overview of Implementation, Strategy and Fidelity, (Brussels: Housing First Europe Hub) oraz Padgett, D., Henwood, B. F., Tsemberis, S. (2016) Housing First: Ending Homelessness, Transforming Systems, and Changing Lives (New York, NY: Oxford University Press).
2 https://ysaatio.fi/en/housing-first-finland
3 Kwaśnik, A., Browarczyk, Ł., (2012) Model Gminny Standard wychodzenia z bezdomności w partnerstwach lokalnych. Doświadczenia, Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, (Gdańsk: Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich).
4 Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej MRPiPS (2018) Rozporządzenie z dnia 27 kwietnia 2018 r. w sprawie minimalnych standardów noclegowni, schronisk dla osób bezdomnych, schronisk dla osób bezdomnych z usługami opiekuńczymi i ogrzewalni, (Warszawa: MPRiPS).
5 Browarczyk, Ł., Olech, P. and Stenka, R. (2014) Podręcznik Model Gminny Standard Wychodzenia z Bezdomności. (Warszawa: Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich).
6 Wygnańska (2016) Chronically Homeless People in Poland: Target Group of the ‘Housing First – Evidence based Advocacy’ Project, in: European Journal of Homelessness, Volume 10, No. 2, Brussels.
7 Gaboardi, M., Lenzi, M., Disperati, F., Santinello, M., Vieno, A., Tinland, A., Vargas-Moniz, M J., Spinnewijn, F., O’Shaughnessy, B.R., Wolf, J.R., Bokszczanin, A., Bernad, R., Beijer, U., Ornelas, H., Shinn, M., HOME-EU Consortium Study Group (2019) Goals and Principles of Providers Working with People Experiencing Homelessness: A Comparison Between Housing First and Traditional Staircase Services in Eight European Countries, in: International Journal of Environmental Research and Public Health, 16, 1590.
8 Europejski Fundusz Społeczny, Program Operacyjny Wiedza Edukacja Rozwój, IV. Innowacje społeczne i współpraca ponadnarodowa, Działanie: 4.3.Współpraca ponadnarodowa).
9 https://cofund.org.pl/fundacja
10 Bernad, R. (2018) Assessment of Fidelity to the Housing First Principles of the HABITAT Programme, in: European Journal of Homeless. Special Edition on a Multi-Country Study of the Fidelity of Housing First Programmes, Volume 12, No. 3 (Brussels: FEANTSA).
11 Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej MRPiPS (2018) Rozporządzenie z dnia 27 kwietnia 2018 r. w sprawie minimalnych standardów noclegowni, schronisk dla osób bezdomnych, schronisk dla osób bezdomnych z usługami opiekuńczymi i ogrzewalni, (Warszawa: MPRiPS).
12 Wilczek, J., (ed) (2017) Programy mieszkaniowe w przeciwdziałaniu bezdomności. Dobre praktyki i refleksja systemowa, (Warszawa: Rzecznik Praw Obywatelskich).
13 Wilczek, J. (ed) (2018) Pokonać bezdomność. Dobre praktyki w zakresie pomocy osobom bezdomnym, (Zabrze: Ogólnopolska Federacja Rozwiązywania Problemu Bezdomności).
14 Najwyższa Izba Kontroli (2020) Działania wspierające i aktywizujące osoby bezdomne. Nr ewidencyjny P/18/096 (Warszawa, Najwyższa Izba Kontroli).
15 Wygnańska, (2016) Chronically Homeless People in Poland: Target Group of the ‘Housing First – Evidence based Advocacy’ Project, in: European Journal of Homelessness, Volume 10, No. 2, Brussels.
16 Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej MRPiPS (2019) Sprawozdanie z realizacji działań na rzecz ludzi bezdomnych w województwach w roku 2018 oraz wyniki Ogólnopolskiego badania liczby osób bezdomnych 13/14 lutego 2019), (Warszawa: MRPiPS).
17 Mostowska, M., (2019) Metaphors and Evidence. Producing Numbers in National Homelessness Counts, Housing, Theory and Society, DOI: 10.1080/14036096.2019.1600015.
18 Rzecznik Praw Obywatelskich (2018) Wystąpienie z dn. 29 listopada 2018 r. do MRPiPS dotyczące badania zjawiska bezdomności, (Warszawa: Rzecznik Praw Obywatelskich) oraz Rzecznik Praw Obywatelskich (2016) Wystąpienie do Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w sprawie osób bezdomnych, (Warszawa: Rzecznik Praw Obywatelskich.
19 Gilmer, T., Stefancic, A., Sklar, M., & Tsemberis, S. (2013). Development and validation of a Housing First Fidelity survey. Psychiatric Services, 64 (9), 911-914.
20 Buxant , C. (2018) The Challenge of Implementing the Housing First Model: How Belgium Tries to Connect Fidelity and Reality, in: European Journal of Homeless. Special Edition on a Multi-Country Study of the Fidelity of Housing First Programmes, Volume 12, No. 3 (Brussels: FEANTSA).
21 Greenwood, R.M., Bernad, R., Aubry, T., Agha, A. (2018) A Study of Programme Fidelity in European and North American Housing First Programmes: Findings, Adaptations, and Future Directions, in: European Journal of Homeless. Special Edition on a Multi-Country Study of the Fidelity of Housing First Programmes, Volume 12, No. 3 (Brussels: FEANTSA).
22 Moskalewicz, J., Kiejna, A., Wojtyniak, B. (2012) Kondycja psychiczna mieszkańców Polski. Raport z badań „Epidemiologia zaburzeń psychiatrycznych i dostęp do psychiatrycznej opieki zdrowotnej – EZOP Polska”, (Warszawa: Instytut Psychiatrii i Neurologii).
23 Wilczek, J. (ed) (2018) Pokonać bezdomność. Dobre praktyki w zakresie pomocy osobom bezdomnym, (Zabrze: Ogólnopolska Federacja Rozwiązywania Problemu Bezdomności).
24 Gilmer, T., Stefancic, A., Sklar, M., & Tsemberis, S. (2013). Development and validation of a Housing First Fidelity survey. Psychiatric Services, 64 (9), 911-914.
25 Kwaśnik, A., Browarczyk, Ł., (2012) Model Gminny Standard wychodzenia z bezdomności w partnerstwach lokalnych. Doświadczenia, Pomorskie Forum na rzecz Wychodzenia z Bezdomności, (Gdańsk: Centrum Rozwoju Zasobów Ludzkich)
26 tamże.
27 Tsemberis, S. (2010) Housing First. The Pathways Model to End Homelessness for People with Mental Illness and Addiction (Minnesota: Hazelden).
28 http://housingfirsttoolkit.ca/
29 Wygnańska, (2016) Najpierw mieszkanie w Polsce – dlaczego tak? (Warszawa: Fundacja Ius Medicinae).
30 Pleace, n. (2016) Najpierw mieszkanie w Europie - Poradnik, (Bruksela: FEANTSA, Zabrze: OFRPB 2020)
O autorce
Julia Wygnańska jest wiceprezeską Fundacji Najpierw Mieszkanie Polska, która od 2020 r. działa na rzecz tworzenia osobom doświadczającym długotrwałej bezdomności i kryzysu psychicznego warunków do powrotu do pełnego zdrowia i trwałego zakończenia bezdomności. Fundacja upowszechniania wiedzę o wartościach, systemach i programach „Najpierw mieszkanie" wśród osób prywatnych, aktywistów, urzędników i polityków. Obecnie Fundacja uczestniczy w Partnerstwie „Najpierw mieszkanie – innowacyjne metody trwałego rozwiązania chronicznej bezdomności”, współrealizowanym przez Fundację Fundusz Współpracy, Biuro Polityki Lokalowej m.st. Warszawy oraz fińską fundację Y-Saatio. W ramach partnerstwa rozpoczyna właśnie prowadzenie Portalu Najpierw Mieszkanie www.najpierwmieszkanie.org.pl. Julia Wygnańska jest współautorką koncepcji Programu Najpierw Mieszkanie wdrażanego przez Partnerstwo, wieloletnią współpracowniczką Europejskiego Obserwatorium Bezdomności FEANTSA, inicjatorką, koordynatorką i uczestniczką projektów w obszarze bezdomności w Polsce i Europie.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.