O represjach, które spotykają działaczki związków zawodowych i ich działaniach na rzecz lepszych warunków pracy rozmawiamy z Katarzyną Łagowską oraz Agnieszką Mróz, członkiniami Inicjatywy Pracowniczej.
Jędrzej Dudkiewicz: – Na Socjalnym Kongresie Kobiet w Łodzi odbył się panel o represjach dotykających działaczki związkowe. O czym była na nim mowa?
Agnieszka Mróz: – Panel był kontynuacją naszych działań, bo w grudniu zeszłego roku spotkaliśmy się z siedmioma organizacjami związkowymi oraz wspierającymi je prawnikami, by rozmawiać właśnie o represjach. W 2022 roku była cała fala zwolnień chronionych działaczek i działaczy, co pokazało fikcyjność prawa chroniącego związkowców. Jola Żołnierczyk, Magda Malinowska zostały zwolnione, mimo że pełniły funkcję Społecznych Inspektorek Pracy.
Na Kongresie chciałyśmy rozwinąć temat z perspektywy działania kobiet w związkach zawodowych. To właśnie one często przyjmują aktywną rolę, są na pierwszej linii, zakładają organizacje, udzielają pomocy, piszą i dystrybuują ulotki. A to nie podoba się pracodawcom. Rozmawiałyśmy więc o tym, jak zacząć działać, o walce prawnej, różnych strategiach domagania się, by prokuratura traktowała poważnie sprawy o utrudnianie działalności związkowej. Marta Rozmysłowicz z grupy prawnej pokazała bowiem dane, jak niewielki procent spraw jest rozpatrywany, większość z nich się umarza.
Było dużo o codziennych formach utrudniania życia związkom zawodowym, od pism dyscyplinarnych, po ograniczanie dostępu do zakładów pracy. Chciałyśmy też przyjrzeć się temu, jak działają kancelarie prawne, które na zlecenie korporacji ograniczają nasze prawa oraz jak się sprzeciwić, nie poddać, nie dać się zastraszyć.
Z czym mierzycie się na co dzień i na czym koncentruje się działalność Inicjatywy Pracowniczej w Centrum Praw Kobiet i Amazonie?
Katarzyna Łagowska: – Nasza komisja związkowa w CPK nie była o wielu rzeczach informowana, pracodawczyni z nami nie rozmawiała, a te członkinie, które się ujawniły, doświadczały codziennych utrudnień w funkcjonowaniu. Przykładowo ja zostałam odizolowana od reszty zespołu poprzez przeniesienie do innego biura, co nie miało żadnej podstawy ani sensu. Wymyślano też ciągle nowe procedury, które z nikim nie były konsultowane. Często wyglądało to tak, że jak jedna osoba szła z tematem, to dotyczyły jej pewne zasady, a jak niedługo potem ktoś zgłosił inny temat, to te zasady również były inne. Powodowało to duży chaos, czułyśmy wrogość ze strony zarządu. Wiele pracownic zwyczajnie odeszło z CPK. Dopiero co komisja antymobbingowa potwierdziła różne nasze zarzuty, kontrola Państwowej Inspekcji Pracy też wykazała naruszenia praw pracowniczych i nałożyła kary. Wiemy, że rada nadzorcza fundacji podjęła działania, ale nie jesteśmy wtajemniczone w ten proces. Chcemy działać dalej, chociaż obecnie trudno jest cokolwiek z kimś ustalać, bo nie wiadomo, co dokładnie się dzieje. Pojawiły się, niezweryfikowane, plotki, że prezeska dostała ultimatum, by odejść z organizacji, mówi się też o powołaniu zarządu komisarycznego, który uporządkowałby sprawy.
A.M.: – Z kolei w Amazonie spór jest w dziwnym momencie. Wynika on z rozgoryczenia niskimi podwyżkami z zeszłego roku i brakiem podwyżek obecnie. Po covidowym wzroście zakupów online nasz pracodawca miał olbrzymie możliwości finansowe, by dokonać tych podwyżek. Domagaliśmy się 6 zł za godzinę pracy, dostaliśmy 1,50 zł. W całej Europie były protesty, bo nie tylko u nas tak było – w Wielkiej Brytanii po tym, gdy ogłoszono podwyżkę o 35 pensów, setki pracowników odmówiło pracy i okupowało kantyny przez kilka dni.
Wszystko jednak mocno się przedłuża, bo mamy w Polsce beznadziejne prawodawstwo, które zakłada, że trzeba przeprowadzić mediacje, negocjacje, referendum strajkowe. W spółkach o wielozakładowej strukturze jest to bardzo długi proces. Niedawno ogłosiliśmy wyniki referendum strajkowego, w którym wzięło udział około 5000 osób, w zdecydowanej większości głosując za strajkiem, ale cały czas nie daje nam to prawa do jego rozpoczęcia. Amazon nie wpuścił nas na teren kilku magazynów, przez co wypaczył wyniki głosowania. Prokuratura Rejonowa w Świebodzinie wszczęła dochodzenie o czyn z art. 26 ust. 1 Ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, po zawiadomieniu o możliwości popełnienie przestępstwa przez osoby zarządzające Amazon. Niezadowolenie jest olbrzymie, nasz związek mocno urósł w ostatnich miesiącach.
Z drugiej strony jest kryzys sektora e-commerce. Wygląda to tak, że kiedy wszystko idzie dobrze, to prezesi wykorzystują zyski do latania w kosmos lub na jachty w porcie w Rotterdamie, a kiedy jest zmniejszona liczba zamówień, bo wrócił handel tradycyjny, a do tego ludzie i tak mniej kupują z powodu inflacji, to oszczędza się na pracownicach i pracownikach. Amazon zamykał magazyny w Szkocji, Niemczech, Hiszpanii, zwalniał mnóstwo ludzi. Tam związki zawodowe miały możliwość negocjacji, w Polsce są naciski na ludzi, żeby sami odeszli za porozumieniem stron. Wrócono też do zwalniania za brak wyrobionej normy, czy rzekomą dezorganizację pracy z powodu nieobecności chorobowej. Działamy więc ofensywnie, bo chcemy podwyżek wynagrodzeń i defensywnie, bo próbujemy chronić ludzi przed wyrzuceniem z pracy.
Sytuacja jest taka, że za chwilę będzie kolejna podwyżka płacy minimalnej i wtedy zarobki u takiego giganta, jak Amazon będą niemal na jej poziomie. Wielu pracodawców wprowadziło podwyżki inflacyjne, nie raz 400-600 zł. My czekamy na wyniki tzw. przeglądu wynagrodzeń, do którego jako związek nie jesteśmy dopuszczeni.
Co jest podobnego w tych zmaganiach, niezależnie od różnic między ogromną korporacją i dużą, ale jednak NGO?
K.Ł.: – Wydaje mi się, że wspólny jest brak szacunku do pracy zatrudnionych osób. Wykorzystuje się je, niewystarczająco dobrze wynagradza, po prostu traktuje innych bez szacunku. Bo tym są dla mnie m.in. zarzuty o dezorganizację systemu pracy w wyniku choroby. To przecież niezależna sytuacja, na którą nie ma się wielkiego wpływu. Poza tym pracownica lub pracownik ponosi koszty finansowe, związane ze zwolnieniem lekarskim, więc nie sądzę, by ktoś specjalnie z tego korzystał. Zakładając związek zawodowy w CPK, próbowałyśmy przystąpić do rozmów, zmienić relację między pracodawcą i nami, ale zamiast tego zignorowano nas i uwłaczano naszej godności.
A.M.: – Tym, co nas łączy jest w obu miejscach wyrażona niezgoda na takie praktyki. Socjalny Kongres Kobiet w ogóle unaocznił, jak wiele jest walk pracowniczych, dzięki czemu czujemy, że to nie my jesteśmy dziwne, to nie z nami jest coś nie w porządku. Często słyszymy, że jak coś nam się nie podoba, to możemy się zwolnić i znaleźć inne zajęcie. Tyle że wcale nie znaczy to, iż nie wpadniemy z deszczu pod rynnę. Stawiamy więc na strategię zawalczenia nie tylko o lepsze warunki pracy tu i teraz, ale właśnie o godność.
W zakładach pracy spędzamy większość życia i chcemy tam czuć się dobrze, szanowane.
Wszędzie staramy się zauważać podobieństwa. Zarówno III sektor, jak i logistyka to armia ludzi, więc musimy wspólnie działać, bo niezależnie od struktury mamy podobne problemy.
K.Ł.: – Kiedy nagłośniłyśmy, co dzieje się w CPK, czyli organizacji pozarządowej mającej na sztandarach piękne hasła, uruchomiło to całą falę komentarzy osób nie tylko z III sektora, ale też zawodów kreatywnych, w których relacje w miejscu pracy mogą być bardziej płynne. Wiele osób pisało, że mają podobne doświadczenia. Cieszy mnie, że odchodzimy od hasła „jak się nie podoba, to odejdź” i zamiast tego mówimy, że trzeba ucywilizować różne kwestie, pracodawcy nie mają prawa wykorzystywać ludzi i traktować ich bez szacunku.
Miejsce pracy to nie jest ich prywatny folwark, tylko wspólna przestrzeń, gdzie relacje powinny opierać się na poszanowaniu cudzej godności.
Obecnie jestem już w innej, też dużej NGO, wiedziano tam od początku o mojej historii w CPK i cieszę się, że w nowym miejscu mocno zwraca się uwagę na to, jak wyglądają relacje między ludźmi.
A.M.: – Nasze działania zarówno w CPK, jak i Amazonie miały pozytywną siłę rażenia, mobilizującą dla innych sektorów. Inicjatywa Pracownicza rozwija kontakty w logistyce, kilka tygodni temu powstała komisja związkowa w Allegro, jesteśmy w UPS, czy magazynach L’Oréal i Avonu. Pojawia się coraz większe zainteresowanie, co chwila powstają nowe komisje. Jakkolwiek jest to trudna i wyczerpująca walka, wyraźnie widać efekt wzmacniający dla wielu pracownic i pracowników.
Miałem właśnie pytać o sukcesy waszych walk…
K.Ł.: – Kiedy myślę o III sektorze, to dla mnie jest to zmiana cywilizacyjna. Zanim podjęłyśmy decyzję, że będziemy głośno mówić o tym, co dzieje się w CPK, głównym motywem powstrzymującym była narracja, pt. „to zaszkodzi wizerunkowi organizacji i całemu środowisku, ucierpi sama idea NGO”. Pojawiła się jednak przestrzeń do dyskusji o tym, jak wygląda praca w III sektorze. Kiedy zaczynamy mówić o prawach pracowniczych w NGO, to jednocześnie od razu rozmawiamy o profesjonalizacji organizacji jako dostarczycielach usług społecznych. Dla mnie to po prostu nowe otwarcie.
A.M.: – Mamy szereg sukcesów. Zapewniamy ciągłe wsparcie i udało się wybronić wiele osób. Bo związki zawodowe działają na dwóch polach. Jedno to codzienna mrówcza praca polegająca na reprezentowaniu indywidualnych osób, którym grozi np. zwolnienie czy kara porządkowa. Każde zwolnienie członka związku zawodowego musi być z nami konsultowane. Ludzie wiedzą, że nie są zostawieni sami sobie, mogą się z nami skontaktować, dostać poradę, jak napisać odwołanie. Tego na co dzień nie widać, ale dzieje się cały czas.
Drugie pole działania to zbiorowe interesy, czyli negocjowanie podwyżek, konsultowanie zmian w regulaminach pracy, bhp, etc. Warto tu zauważyć, że ostatnie podwyżki w Amazon zostały ogłoszone dzień przed spotkaniem z mediatorem z Ministerstwa Pracy. Pokazuje to, że wywieranie presji ma sens, chociaż wielu pracodawców, szczególnie jeśli są to globalne korporacje, nigdy nie przyzna, że związek zawodowy miał wpływ na ich decyzje kadrowe czy płacowe. To wcale nie znaczy, że nie biorą nas pod uwagę.
Czyli warto przystępować do związków zawodowych, jakkolwiek działalność ta może być trudna.
A.M.: – Nawiążę znów do Socjalnego Kongresu Kobiet, bo było to miejsce, gdzie my wszystkie, które na co dzień prowadzimy walki, miałyśmy okazję spotkać się i porozmawiać. Było to bardzo pobudzające, inspirujące i mobilizujące do działania. Takie spotkania, jak i efekty tego, co robimy nadają sens i pracy, i życiu.
W naszym kraju jest wiele osób, które wykonuje bardzo ciężką pracę, często wyczerpującą psychicznie czy fizycznie, monotonną, związaną z urazami czy wypadkami, która wcale nie jest satysfakcjonująca, choć wiemy, że aby nasze społeczeństwa funkcjonowały musi być wykonywana – i wszystkie te osoby zasługują na szacunek, godne płace i wpływ na to, co dzieje się w ich zakładach pracy. Nie chodzi tylko o zarobki, tylko właśnie poczucie sensu, który powstaje, gdy organizujemy się i współdziałamy.
Wiele razy słyszałam, że nasze pikiety i protesty były dla niektórych jednymi z najważniejszych wydarzeń formacyjnych. O to chodzi w działalności społecznej!
K.Ł.: – Całkowicie zgadzam się, że chodzi o sprawczość oraz zobaczenie, że nie tylko my tak myślimy, że to układ jest nie w porządku i mamy prawo o tym dyskutować i go zmieniać.
Praca nie jest po to, by dostarczać nam cierpień, tylko z jednej strony ma zapewnić możliwość utrzymania się przy pomocy środków finansowych, z drugiej zadbać o nasze poczucie godności. Warto o to walczyć.
A.M.: – Czas najwyższy, by relacje między szefami a pracownicami oraz pracownikami uległy zmianie. To lat temu wywalczyliśmy ośmiogodzinny dzień pracy, a dziś ludzie w Amazonie często muszą pracować po 50 godzin tygodniowo, by móc w ogóle przeżyć kolejny miesiąc. Mamy konkretne postulaty, chcemy skrócenia czasu pracy, innego podziału zysków, wpływu organizacji związkowych na to, jak wygląda praca, zmniejszenia jej tempa i braku kontroli poprzez nieludzkie procedury czy algorytmy. To wszystko jest w zasięgu naszych społeczeństw, wraz z rosnącą produktywnością tworzymy olbrzymie bogactwo, które powinno być uspołecznione. Potrzebujemy tego my i nasze rodziny. Celem nie powinno być zbijanie fortun przez nielicznych, tylko wzajemna troska i szczęśliwe życie dla wszystkich. O to walczą związki zawodowe.
Wywiad został przeprowadzony przy okazji Socjalnego Kongresu Kobiet, który odbył się w dniach 11-12 marca w Łodzi.
Agnieszka Mróz: Działaczka związku zawodowego OZZ Inicjatywa Pracownicza w Amazon, członkini Komisji Krajowej związku, aktywna również w międzynarodowej sieci Amazon Workers International oraz kolektywie Rozbrat w Poznaniu
Katarzyna Łagowska: Pracowniczka socjalna, pedagożka, mediatorka, działaczka związkowa. Od wielu lat pracuję w obszarze wsparcia społecznego. Od 2015 roku związana z trzecim sektorem, współzałożycielka i członkini prezydium Zakładowej Komisji OZZIP w Centrum Praw Kobiet.
Źródło: informacja własna ngo.pl