Wolontariat to bardzo szerokie pojęcie. Do każdego wolontariusza należy podchodzić indywidualnie. Nie jest to łatwe zadanie, ale doświadczony koordynator potrafi umiejętnie zarządzać powierzonym sobie zespołem. O tym, jak to robić dobrze, opowiada Joanna Garsztka, koordynatorka wolontariatu w Muzeum POLIN, laureatka I miejsca w konkursie Koordynator Roku 2019* w rozmowie z Centrum Wolontariatu w Warszawie.
Kinga Komorowska: – Skąd u Pani zainteresowanie taką dziedziną, jak wolontariat?
Joanna Garsztka: – Odkąd pamiętam, zawsze marzyłam o pracy z ludźmi. Jednocześnie bardzo lubiłam planować, tworzyć strategie działania. Jak tylko otrzymałam szansę koordynowania pracy wolontariuszy w Muzeum, zrozumiałam, że jest to sposób na połączenie moich pasji i wykorzystanie moich umiejętności i kompetencji. Nie mówiąc już o satysfakcji, którą daje ta praca. Od tamtego czasu wiem, że jest to dokładnie to, co chciałam i chcę robić zawodowo.
Co takiego jest w wolontariacie, że wciąga?
– Myślę, że znów odpowiedzią jest przede wszystkim „czynnik ludzki”, który nie pozwala, nam – koordynatorom, nigdy się nudzić. Praca z drugim człowiekiem bywa trudna, wymagająca, sprawia, że wciąż musimy się adaptować do nowych sytuacji i rozwijać. Nie ma dwóch takich samych wolontariuszy – do każdego należy podchodzić inaczej, chcąc osiągnąć sukces we współpracy. To, że cały czas coś się dzieje, że każdy dzień, sytuacja, wydarzenie które organizujemy z wolontariuszami jest inne i niepowtarzalne, sprawia, że jako koordynatorzy uczymy się i możemy się rozwijać każdego dnia – to właśnie powoduje, że chce się to robić.
Czym szczególnym wyróżnia się wolontariat w instytucji kultury, jaką jest Muzeum POLIN?
– Wolontariat w Muzeum nie jest typowym wolontariatem „pomocowym”. To przede wszystkim wolontariat dla osób, które lubią historię, interesują się kulturą i nie chcą być tylko jej biernymi uczestnikami. W naszej instytucji wolontariusze sami decydują, jaką ścieżkę rozwoju wybiorą – jest u nas miejsce dla osób, które zamierzają czynnie brać udział w wydarzeniach i zdobyć doświadczenie w ich organizacji. Jest też przestrzeń dla tych, którzy chcą się rozwijać – merytorycznie, np. jako przewodnicy. Myślę jednak, że najbardziej wyjątkowe jest to, że wspólnie z wolontariuszami tworzymy naprawdę zgrany zespół, który lubi ze sobą spędzać czas i dla którego niesamowicie ważna jest misja realizowana przez Muzeum.
Jesteście Państwo znani z akcji „Żonkile”. W jaki sposób przygotowujecie wolontariuszy do przeprowadzenia takiej akcji?
– Akcja „Żonkile” to nasze coroczne wyzwanie. Jest to oczywiście spowodowane liczbą wolontariuszy, którą angażujemy do udziału w akcji. Przez lata liczba ta rosła wraz ze wzrostem popularności akcji. Obecnie w akcji bierze udział 1000-1500 wolontariuszy indywidualnych. Dodatkowo akcję wspierają wolontariusze z warszawskich liceów, a w całej Polsce mamy setki szkół i bibliotek, które równie chętnie organizują działania mające na celu przypomnienie o rocznicy powstania w getcie warszawskim.
My, jako Centrum Wolontariatu naszego Muzeum, skupiamy się przede wszystkim na wolontariuszach indywidualnych. Najmłodsi z nich to osoby, które ukończyły 14 lat. Nie brakuje jednak studentów, a nawet seniorów. W ostatnich latach zauważamy też coraz większe zainteresowanie żonkilowym wolontariatem wśród osób aktywnych zawodowo.
Każdy z wolontariuszy, który zgłasza się do udziału w akcji po raz pierwszy, przechodzi cykl szkoleń. Poprzedzony jest on rekrutacją, na której staramy się też przedstawić, jak będzie wyglądała akcja i czego będziemy oczekiwać od zespołu wolontariuszy. Szkolimy nie tylko z historii powstania w getcie, ale również z umiejętności miękkich (m.in. z tego, jak radzić sobie z edukowaniem przechodniów i promowaniem akcji na ulicach Warszawy). Staramy się, aby oferta warsztatów i wydarzeń była różnorodna i dostosowana do naszych wolontariuszy, tak aby niezależnie od wieku, czy znajomości tematu każdy mógł skorzystać z ciekawych spotkań.
W jaki sposób skoordynować działalność dużej grupy wolontariuszy? Jak sprawić, żeby każdy z nich czuł się wyjątkowy?
– Myślę, że istotną kwestią jest odpowiednie zaplanowanie wszystkich działań i dobra organizacja. Pamiętajmy też, że za organizacją akcji stoi kilku-, a nawet kilkunastoosobowy zespół. Nie bez znaczenia są też narzędzia, z których możemy korzystać, ale także wsparcie wolontariuszy, którzy pracują z nami długoterminowo i wspierają nas na różnych etapach przygotowań do akcji.
W samej koordynacji działań wolontariuszy bardzo przydatne okazują się narzędzia internetowe. Zarówno te, które na początku wspierają proces rekrutacji i zbierania potrzebnych nam danych. W późniejszym etapie, kiedy już szkolimy, czy planujemy działania wolontariuszy, nie poradzilibyśmy sobie też bez systemów zarządzających rezerwacjami.
Jednak ogromna część naszej pracy jako koordynatorów, to stały kontakt z wolontariuszami, zarówno mailowy, telefoniczny jak i osobisty, który jest nie do przecenienia. Niektóre dni to ciągłe odpowiadanie na różnorakie pytania, a najwięcej, co nie dziwi, mają ich oczywiście ci z wolontariuszy, którzy angażują się do akcji po raz pierwszy (stanowią oni około 60% wszystkich zaangażowanych). Bardzo ważne są też spotkania organizacyjne, na których staramy się zgromadzić wszystkich wolontariuszy i podsumować najważniejsze sprawy tuż przed samą akcją.
W samym już dniu akcji bardzo istotną rolę odgrywają wolontariusze koordynatorzy. To oni mają pod swoją opieką kilkunastoosobowe grupy wolontariuszy rozdających żonkile. Są ich liderami i prawdziwym wsparciem. Koordynatorami są zwykle wolontariusze, którzy pracują z nami długoterminowo i mają minimum dwu-, trzyletnie doświadczenie w akcji. Nie bez znaczenia są też ich predyspozycje do pełnienia roli lidera.
Dobra organizacja pracy na etapie przygotowywani do akcji, ale także przekazanie pewnych obowiązków doświadczonym wolontariuszom zapewnia, że w dniu wydarzenia każdy z wolontariuszy czuje się pewnie, a w dniu akcji jest „zaopiekowany” i może szybko i skutecznie skontaktować się ze swoim liderem.
W jaki sposób wygląda rekrutacja?
– Rekrutacja do akcji jest kilkuetapowa. Każdy zainteresowany udziałem musi na początku wypełnić prosty formularz, który pozwoli nam na zdobycie najważniejszych informacji. Oczywiście jest na to określony czas – nabór trwa zwykle do połowy lutego.
W kolejnym etapie staramy się zorganizować spotkania z wolontariuszami. W przypadku osób dorosłych preferujemy spotkania indywidualne. Młodzież zwykle wybiera spotkania grupowe. Każde z takich spotkań ma na celu wspólne poznanie się, zrozumienie idei akcji i tego, co chcemy razem osiągnąć. Przedstawiamy też, jak wygląda cały proces przygotowań do akcji, żeby obydwie strony były w pełni świadome oczekiwań.
Można powiedzieć, że ostatnim etapem procesu rekrutacji są warsztaty edukacyjne. Część z nich, ta dotycząca historii powstania w getcie oraz umiejętności miękkich, jest obowiązkowa dla nowych wolontariuszy. Udział w nich, ale też akceptacja wszystkich zasad jest ostatnim etapem, który niejako „dopuszcza” do udziału w żonkilowym wolontariacie.
Na co może liczyć wolontariusz przychodząc do Was?
– Wolontariusz, który zgłasza się do udziału zarówno w akcji „Żonkile”, jak i do wolontariatu długoterminowego może liczyć przede wszystkim na to, że trafi do zespołu osób, dla których ważne jest pielęgnowanie takich wartości, jak pamięć, szacunek, historia.
Dla wielu z wolontariuszy to właśnie jeden z motywów podjęcia wolontariatu, ale również poznanie wartościowych osób o podobnych zainteresowaniach, poglądach, czy podejściu do życia.
Jako koordynatorzy wolontariatu staramy się też przede wszystkim, aby każdy z naszych wolontariuszy był indywidualnie potraktowany i wysłuchany, dając poczucie, że koordynator to osoba, która jest do ich dyspozycji i służy zawsze radą, czy wsparciem.
Jakie są wyzwania, z którymi mierzy się koordynator wolontariatu?
– I tutaj znów wrócę do „czynnika ludzkiego”, bo to właśnie praca z drugim człowiekiem, która jest istotą wolontariatu, sprawia, że zawód koordynatora jest takim wyzwaniem.
Pracując w zespole wolontariuszy – międzypokoleniowym i bardzo różnorodnym, musimy być gotowi na wszystko. Praca z każdym z wolontariuszy jest inna i wymaga od nas – koordynatorów każdorazowego dostosowania się.
Inaczej współpracuje się z seniorem, który ma zupełnie inne motywacje do podjęcia wolontariatu niż z młodzieżą. Czym innym jest też praca z osobami dorosłymi, pracującymi, którzy bardzo często mają mocno sprecyzowane oczekiwania. Każdy ma też inny charakter i osobowość, która kształtuje nasze wspólne relacje.
Jednak nie tylko ta szeroko pojęta różnorodność jest dla nas wyzwaniem. Pamiętajmy też, że praca koordynatora jest niezwykle złożona. W swoich codziennych zadaniach bowiem nie tylko zajmujemy się relacjami z drugim człowiekiem. I choć to one są najważniejsze, musimy też być dobrymi strategami, negocjatorami, organizatorami.
Koordynator wolontariatu to według mnie zawód, w którym musimy wykazywać się wieloma kompetencjami, a wielozadaniowość nie jest nam z pewnością obca.
Na jakie wsparcie koordynatorzy wolontariatu mogą liczyć?
– Najważniejszym wsparciem dla koordynatorów są szkolenia dostosowane dokładnie do ich potrzeb. Od kilku lat możemy korzystać z bogatej oferty warsztatów, a nawet konferencji organizowanych przede wszystkim przez Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu w Warszawie i Ochotników Warszawskich. Zarówno początkujący koordynator, jak i osoby bardziej doświadczone zawsze znajdą coś dla siebie, co pozwoli im lepiej przygotować się do swojej roli, ale także rozwijać się na bieżąco.
Niesamowicie ważne jest też to, że podczas tego typu dedykowanych nam wydarzeń spotykamy się z koordynatorami z innych instytucji czy organizacji. Ta możliwość „sieciowania”, nawiązywania relacji, wspólnych rozmów i porad jest nieoceniona.
Warto też, o ile nasz pracodawca jest gotów zainwestować w nasz rozwój, poszukać komercyjnych ofert szkoleniowych. Na rynku można znaleźć bardzo ciekawe warsztaty związane z zarządzaniem zasobami ludzkimi, organizacją pracy, czy np. konkretne szkolenia dotyczące narzędzi komputerowych, które mogą usprawnić naszą codzienną pracę.
Jaka jest recepta na sprawnie działający wolontariat?
– Najważniejsza według mnie jest misja danej instytucji, która przyciąga wolontariuszy. W dzisiejszych czasach mają oni bowiem ogromny wybór, jeśli chodzi o wolontariat. Dokonując go, wielu z nich kieruje się swoimi zainteresowaniami, wartościami, poglądami na świat i myślę, że świadomie wybierają oni miejsce, które jest po prostu bliskie ich sercu. Tacy wolontariusze są zawsze najbardziej zaangażowani i zostają z instytucją często na długie lata.
Oczywiście nie bez znaczenia jest to, jak będziemy prowadzić ten wolontariat. Ważne są potrzeby rozwoju wolontariuszy, szacunek do nich i czasu, który nam poświęcają, a co się z tym wiąże także dobra organizacja pracy. Liczą się też wzajemne relacje, dbanie o dobrą, przyjazną atmosferę, a to wszystko w połączeniu z poczuciem, że jest się w miejscu, które ma dla nas znaczenie, jest chyba właśnie tym przepisem na sprawnie działający wolontariat.
*Celem konkursu Koordynator Wolontariatu Roku 2020 jest promocja wolontariatu oraz docenienie roli organizatorów wolontariatu – koordynatorów, którzy na co dzień pracują z wolontariuszami, kierują ich pracą, wspierają, pomagają dokonywać właściwych wyborów w podejmowaniu aktywności wolontariackiej. Konkurs organizuje Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu w Warszawie w ramach działania „Wsparcie organizatorów wolontariatu” realizowanego w ramach miejskiego projektu „Ochotnicy warszawscy”, integrującego działania wspierające rozwój wolontariatu w stolicy.
Nie czekaj i już dziś zgłoś koordynatora wolontariatu do konkursu Koordynator Wolontariatu Roku 2020. Serdecznie zapraszamy wszystkich koordynatorów wolontariatu działających w Warszawie, a szczególnie samych wolontariuszy i organizacje, w których działa wolontariat do udziału w konkursie – każdy z Was może zgłosić swojego kandydata.
Szczegóły i regulamin znajdują się TUTAJ.