Ruszają Fundusze Norweskie. „Postaramy się, by nikt nie pomyślał, że jest za mały na te konkursy. Pomożemy!”
– Będziemy chcieli dotrzeć do mniej doświadczonych organizacji, działających w zaniedbanych dotąd obszarach. Oferujemy wszelkie wsparcie tym, którzy będą aplikować po środki. Postaramy się, by nikt nie pomyślał na wstępie, że „to nie dla nas, jesteśmy za mali czy za mało doświadczeni” – mówią Zofia Komorowska i Sylwia Sobiepan, przedstawicielki operatorów programu Aktywni Obywatale – Fundusz Krajowy finansowanego z tak zwanych Funduszy Norweskich.
Ignacy Dudkiewicz, NGO.pl: Tak zwane Fundusze Norweskie, czyli Fundusze EOG, naprawdę ruszają! Kiedy pierwsze konkursy?
Sylwia Sobiepan, Fundacja im. Stefana Batorego: – W lutym.
Organizacje się ucieszą!
Zofia Komorowska, Pracownia Badań i Innowacji Społecznych „Stocznia”: – Warto jednak dodać, że konkurs będzie dwuetapowy, a cała procedura zakończy się jesienią.
Niemniej, w lutym ogłosimy pierwszy tak zwany konkurs tematyczny. Późną wiosną ogłosimy natomiast pierwszy konkurs na projekty sektorowe.
Uporządkujmy: co będzie finansowane w ramach programu „Aktywni Obywatele”?
S.S.: – Program będzie miał cztery obszary wsparcia: trzy tematyczne oraz jeden dotyczący rozwoju samego sektora obywatelskiego. Owe obszary tematyczne to aktywność obywatelska, prawa człowieka i równość traktowania oraz wzmacnianie grup narażonych na wykluczenie. Pierwszym z nich zajmuje się „Stocznia”, pozostałymi dwoma – Fundacja Batorego.
Dlaczego akurat te trzy obszary będziecie wspierać?
Z.K.: – Wynika to między innymi z konsultacji społecznych, które przeprowadziliśmy, z naszego doświadczenia i rozeznania, a także z negocjacji z Biurem Mechanizmów Finansowych w Brukseli. Państwa-Darczyńcy wcześniej wstępnie określiły, na jakie tematy chcą przeznaczać pieniądze podatników z Norwegii, Islandii oraz Liechtensteinu. Zatem to, na co będziemy przyznawać dotacje, jest wynikiem wielu okoliczności, doświadczeń i perspektyw.
A co dokładnie kryje się pod nazwami tych obszarów?
Z.K.: – Pierwszy z nich, dotyczący aktywności obywatelskiej, ma na celu angażowanie obywatelek i obywateli w sprawy publiczne i działania społeczne. Myślimy zarówno o rozwoju więzi międzyludzkich, na przykład o inicjatywach sąsiedzkich czy międzypokoleniowych, jak i o projektach, które zwiększają partycypację obywateli w podejmowaniu decyzji – głównie na poziomie lokalnym, ale nie tylko. Czekamy także na projekty, które będą miały komponenty dotyczące edukacji obywatelskiej, kampanii społecznych czy działań strażniczych.
Aktywność obywatelska to szerokie pojęcie. Czy jakieś wątki będą dla was szczególnie ważne?
Z.K.: – Tak. Po pierwsze, aktywność i mobilizacja dotycząca ochrony środowiska. Po drugie, podnoszenie jakości debaty publicznej, w tym szukanie sposobów na rozmowę mimo różnic. Po trzecie, takie działania, które angażują do współpracy obywateli o możliwie różnorodnych perspektywach, a także władze, oraz prowadzą do wypracowania i wdrożenia wspólnych rozwiązań.
S.S.: – Zwiększanie aktywności obywatelskiej jest dla nas bardzo ważne. Dlatego przeznaczyliśmy na ten obszar więcej pieniędzy niż na pozostałe.
A konkretnie?
S.S.: – 9,3 miliona euro przeznaczymy na pierwszy obszar, na ochronę praw człowieka i równe traktowanie – 5,97 miliona euro, na wzmocnienie grup narażonych na wykluczenie – 5,94 miliona euro, a na rozwój sektora obywatelskiego (projekty sektorowe) – 5,27 miliona euro.
Porozmawiajmy także o zawartości owych dwóch pozostałych obszarów.
S.S.: – W obszarze ochrony praw człowieka i równego traktowania będziemy dofinansowywać działania mające na celu ochronę praw człowieka, przeciwdziałanie ksenofobii, homofobii, rasizmowi, antysemityzmowi i wszelkim formom dyskryminacji.
Z.K.: – Chodzi więc i o prawa kobiet, i mniejszości seksualnych, i etnicznych, i osób z niepełnosprawnością, i znajdujących w trudnej sytuacji rodzinnej, i ubogich, i starszych. Staramy się traktować ten obszar możliwie szeroko.
Wiemy już, kogo mają wspierać. Ale o jakich działaniach mówimy?
S.S.: – Przede wszystkim edukacyjnych. Będziemy również wspierać akcje i kampanie społeczne, a także działania strażnicze i rzecznicze dotyczące praw grup dyskryminowanych. Zależy nam na tym, by te ostatnie były ze sobą powiązane: by działania strażnicze, sprawdzające, jaka jest sytuacja danej grupy, prowadziły do rzecznictwa, do prób rozwiązania jej problemów.
Z.K.: – Tym razem nie wyodrębniliśmy osobnego obszaru dotyczącego działań strażniczych. Traktujemy je jako metodę pracy i osiągania celów w bardzo różnych obszarach.
S.S.: – Będziemy wreszcie wspierać działania interwencyjne dotyczące naruszeń praw człowieka, dyskryminacji czy przemocy. W tym kontekście Państwa-Darczyńcy wyróżniły temat przemocy wobec kobiet jako priorytetowy. Wszystkie działania wpisują się w nasze, jako Fundacji Batorego, priorytety.
A trzeci obszar, dotyczący wzmocnienia grup narażonych na wykluczenie?
S.S.: – Tutaj warto na początku podkreślić, że nie mamy zamkniętej listy tych grup. To organizacje będziemy prosić o to, żeby opisały, dlaczego dana grupa jest według nich narażona na wykluczenie. Katalog jest otwarty.
Drugą przyjętą przez nas zasadą jest to, że usługi dla grup wykluczonych będziemy wspierać pod warunkiem, że ich świadczenie będzie połączone z działaniami nakierowanymi na upodmiotowienie odbiorców.
Chodzi o to, żeby osoby z grup narażonych na wykluczenie miały głos oraz wpływ na to, co jest im oferowane. Będziemy zachęcać do zapraszania takich osób do władz organizacji. Będziemy premiować pracę środowiskową ze społecznością i instytucjami lokalnymi, samoorganizację i „samorzecznictwo”.
To znaczy?
S.S.: – W skrócie chodzi po prostu o rzecznictwo we własnym imieniu. O to, by na przykład osoba z niepełnosprawnością prowadziła rzecznictwo na rzecz swojej grupy. W poprzednim programie realizowanym z Funduszy EOG było kilka przykładów takich działań, ale chcemy upowszechnić ten model.
Zależy nam także na upowszechnieniu wolontariatu w obszarze wsparcia grup narażonych na wykluczenie. W tym przypadku chodzi zarówno o wolontariat na ich rzecz, jak i działania wolontariackie samych osób z grup narażonych na wykluczenie.
W programie jest jeszcze czwarty obszar oraz trzeci partner w konsorcjum.
Z.K.: – To prawda. Fundacja Akademia Organizacji Obywatelskich odpowiada za obszar dotyczący wsparcia rozwoju sektora obywatelskiego. Ogłosimy osobny konkurs na tak zwane projekty sektorowe, czyli działania skierowane do poszczególnych branż albo znaczących części sektora pozarządowego w Polsce.
Warto jednak wiedzieć, że w ramach dotacji udzielanych w konkursach tematycznych, organizacje także będą mogły uzyskać dodatkowe środki na wzmocnienie instytucjonalne.
Zostawiamy dużą dowolność w zakresie tego, na czym to wzmocnienie będzie polegać, choć zależy nam na tym, by chodziło o rzeczy, które w organizacjach zostają i naprawdę sprawiają, że stają się one mocniejsze. Podkreślmy, że chodzi o dodatkowe pieniądze – do 20% dotacji. Nie będzie więc trzeba decydować, czy ważniejsze są potrzeby wspieranych grup, czy organizacji.
Jakie działania będą wspierane w obszarze wsparcia rozwoju sektora obywatelskiego?
Z.K.: – Zależy nam na tym, by w ramach konkursu na projekty sektorowe wspierać rozwój sektora organizacji społecznych i ruchów obywatelskich na poziomie ogólnopolskim, w poszczególnych regionach lub branżach. Projekty te nie mogą więc skupiać się na potrzebach jednej organizacji, ale większej grupy instytucji.
A konkretnie?
Z.K.: – Po pierwsze, świadczenie usług wspierających organizacje. Tu chodzi o wsparcie infrastruktury trzeciego sektora: szkoleń, edukacji, informacji, doradztwa i tak dalej. Szczególnie zależy nam na projektach, których adresatami będą organizacje o mniejszym doświadczeniu i działające w miejscach, gdzie dostęp do tego rodzaju pomocy jest utrudniony.
Po drugie, monitoring prawa mającego znaczenie dla funkcjonowania organizacji pozarządowych. A także działania rzecznicze w tym zakresie. Tutaj warto podkreślić, że ten monitoring może dotyczyć także prawa kluczowego nie dla całego sektora, ale na przykład dla jednej z jego branż.
Po trzecie, chcielibyśmy wspierać działania, które mają na celu zwiększenie świadomości społecznej na temat tego, czym się zajmują organizacje i jak wpływają na naszą codzienność, oraz budowanie ich wizerunku.
Po czwarte wreszcie, badania, analizy i opinie dotyczące organizacji. Zależy nam jednak na tym, by finansować badania, które mają zaprojektowany ciąg dalszy, wiadomo, czemu służą poza tylko zdobyciem wiedzy oraz to, jak będą stosowane w praktyce.
Jak wysokie będą dotacje?
S.S.: – W projektach tematycznych proponujemy ich dwa rodzaje: małe i duże. Małe dotacje oznaczają wsparcie od 5 tysięcy euro do 25 tysięcy euro. W takim przypadku na rozwój instytucjonalny będzie można dostać dodatkowe 5 tysięcy euro, niezależnie od dokładnej wysokości wsparcia. W przypadku dużych dotacji – od 25 do 62,5 tysiąca euro – będzie można otrzymać maksymalnie 12,5 tysiąca euro wsparcia na rozwój instytucjonalny, ale nie więcej niż 20% kosztów projektu.
Ponadto można otrzymać dodatkowe pieniądze na zaproszenie do projektu partnera z Państw-Darczyńców. Kwoty przeznaczone na partnerstwo są takie same: przy małych grantach – 5 tysięcy, przy dużych – 12,5 tysiąca euro.
A w projektach sektorowych?
S.S.: – W projektach sektorowych można otrzymać wsparcie od 25 tysięcy euro do 125 tysięcy euro. I tak, jak w przypadku dużych dotacji tematycznych, dodatkową kwotę do 12,5 tysiąca euro na rozwój instytucjonalny, ale nie więcej niż 20% kosztów projektu. A także 12,5 tysiąca euro na partnerstwo z podmiotami z Państw-Darczyńców.
Wróćmy do źródeł tych decyzji i kształtu programu. Opowiedzcie, proszę, o konsultacjach.
Z.K.: – W spotkaniach konsultacyjnych – ogólnopolskim, regionalnych i branżowych – wzięli udział przedstawiciele i przedstawicielki prawie stu organizacji, a prawie 200 wypowiedziało się w ankiecie internetowej.
Wiele z nich dowodziło, że kierunki, o których myśleliśmy, są słuszne. Głosów, że te pieniądze powinniśmy przeznaczyć na zupełnie inne sprawy, było niewiele. Nie brakowało natomiast opinii konkretyzujących nasze pomysły.
Na przykład?
Z.K.: – Ochrona środowiska to temat, w którym nasze organizacje nie są mocarzami. Nadstawialiśmy więc uszu szczególnie pilnie na podpowiedzi, jak myśleć o aktywności obywatelskiej w tym obszarze.
Dostaliśmy też wiele uwag dotyczących tego, jak przyznawać pieniądze. Staramy się jak najwięcej z tych oczekiwań spełnić, ale warto pamiętać, że podlegamy również ograniczeniom zewnętrznym – wymogom Państw-Darczyńców i reprezentującego ich Biura Mechanizmów Finansowych w Brukseli. Wiele podpowiedzi dotyczyło obszaru wsparcia instytucjonalnego organizacji…
S.S.: – A to o tyle ważne, że Państwa-Darczyńcy zobowiązały nas – a sami też uważamy to za ważne – żebyśmy dotarli do mniej doświadczonych organizacji, działających w zaniedbanych dotąd obszarach. Dlatego stawiamy choćby na małe dotacje, a także oferujemy wszelkie wsparcie tym, którzy będą aplikować po środki – na wszystkich etapach współpracy. Będziemy próbowali też dotrzeć do organizacji z regionów, z których dotąd wniosków o środki zawsze było mniej – nie tylko w konkursach finansowanych z Funduszy Norweskich, ale wszystkich.
Niemal symboliczne jest w tym kontekście województwo opolskie…
Z.K.: – Myślimy o tym nie tylko na poziomie całych województw. Bo także w województwach, z których jest wiele wniosków, są obszary, w których aktywność obywatelska jest niska, bo inaczej wygląda dostępność środków z perspektywy dużych miast, a inaczej z punktu widzenia małych ośrodków.
Co to oznacza? „Punkty za pochodzenie”, jak w projektach NIW-u?
Z.K.: – Nie. W większym stopniu chodzi o nasze podejście, próby dotarcia z informacją i zaproszeniem, intensyfikacja działań w określonych branżach i regionach. To konkurs, nie wiemy, czy nam się uda. Ale postaramy się, by nikt nie pomyślał na wstępie, że „to nie dla nas, jesteśmy za mali czy za mało doświadczeni”.
S.S.: – Zdajemy sobie sprawę, że małej organizacji nasz program może wydawać się niełatwy. Dlatego zrobimy wszystko, co będziemy mogli, żeby taką organizację wesprzeć. Będziemy jeździć w regiony, organizować webinaria, publikować filmiki, materiały instruktażowe… Chcemy maksymalnie ułatwić przystąpienie do konkursu i składanie wniosków.
Z.K.: – Wiemy na przykład, że niektóre organizacje może przerażać otrzymanie i rozliczenie dotacji w euro. Ale o tym przesądziły Państwa-Darczyńcy, które chcą móc porównywać wsparcie udzielane w różnych krajach Unii. Naszą rolą jest to, żeby te lęki minimalizować. Dlatego organizacjom mówimy: pomożemy!
Rozumiem, że nie tylko w przystąpieniu, ale także w realizacji i rozliczeniu projektu?
S.S.: – Oczywiście! Będziemy dalej stosować zasadę z poprzedniego programu, że osoby w naszych organizacjach opiekujące się poszczególnymi projektami powinny znać się na obszarze tematycznym, którym się zajmują. Dzięki temu mogą być partnerem do rozmowy dla organizacji w sprawach merytorycznych, a nie tylko formalnych. Mają być wspierającymi opiekunami i opiekunkami, a nie panią czy panem od rozliczenia dotacji. Oferujemy więc konsultacje osobiste i zdalne.
Mamy też dobre doświadczenia dotyczące spotkań sieciujących organizacje z jednego obszaru tematycznego. Jeśli zobaczymy, że jakaś kwestia sprawia trudności grantobiorcom, będziemy organizować ich spotkanie, także z udziałem ekspertów i ekspertek, by razem szukać rozwiązań. W trakcie konsultacji zgłoszona została też potrzeba spotkań regionalnych – grantobiorcy z jednego regionu chcą poznać nawzajem swoje projekty. I je także będziemy organizować.
Z.K.: – Będziemy też starali się zachowywać rozsądną elastyczność.
Wiemy, że w projektach, które są nastawione na zmianę społeczną, czasem trzeba dokonać modyfikacji, bo rzeczywistość weryfikuje to, co zostało zapisane we wniosku. Tam, gdzie będzie to możliwe, będziemy na to otwarci, uznając, że najważniejsze jest osiągnięcie rezultatów, na które się umówiliśmy. Droga dojścia do nich może być zmieniona.
S.S.: – Wolimy, by organizacja w sytuacji kryzysu czy konieczności dokonania zmian zgłosiła się do nas i żebyśmy wspólnie poszukali rozwiązania, niż żeby na koniec projektu okazało się, że coś się nie udało. Poprzednio nam się to sprawdziło. Będziemy korzystać z tych doświadczeń.
A dodatkowe punkty za działanie w partnerstwie, jak to zdarza się w różnych konkursach?
Z.K.: – Ich również nie będzie, ale zachęcamy do tego, żeby tam, gdzie jest to wskazane, nie działać w pojedynkę, żeby nie bać się tworzyć różnych koalicji. Możemy sobie jednak wyobrazić, że może chodzić o nieformalne partnerstwa, a nie współpracę w sensie projektowym. I to też będzie ważne.
W przypadku wszystkich konkursów będzie dla nas istotne także to, żeby działania, na które przyznamy dotacje, wynikały z prawdziwych potrzeb. Będziemy pytać we wnioskach: „skąd wiecie, że to jest ważne?”. W mniejszym stopniu będą nas interesować dane z roczników statystycznych, a w większym opis tego, co zrobiła sama organizacja, żeby upewnić się, że ktoś na te działania czeka, że ktoś z nich będzie korzystał.
Powiedziałem na początku, że organizacje ucieszą się, że już w lutym ogłoszone zostaną pierwsze konkursy. Nie sposób jednak uciec od pytania o to, dlaczego dopiero w 2020 roku udało się do tego doprowadzić…
S.S.: – Proces wyboru operatora i negocjowania kształtu programu trwał prawie dwa lata. Jako konsorcjum złożyliśmy swoją pierwszą ofertę w kwietniu 2018 roku.
Podkreślę, że jako operatorzy nie zwlekaliśmy z niczym. Niestety – sama procedura wyboru operatora zajęła pół roku, do października 2018 roku…
Przyczyny takiego stanu rzeczy znamy. Polski rząd długo nie chciał się zgodzić, by operator był niezależny od polskiej władzy, co opóźniało i ogłoszenie konkursu na operatora, i wybór konsorcjum. A później?
S.S.: – Następne miesiące zajęły negocjacje z Biurem Mechanizmów Finansowych w Brukseli, o których wspominałyśmy. Myśleliśmy, że będą trwały krócej, ale tym razem Biuro miało większy wpływ na kształt programu niż poprzednio.
Ale nie próżnowaliśmy. Podjęliśmy choćby ścisłą współpracę z operatorem programu Aktywni Obywatele – Fundusz Regionalny.
Przypomnijmy, że podział na dwie części – krajową i regionalną – to także efekt rozmów między rządem polskim i norweskim. Na czym polega wasza współpraca?
Z.K.: – Przekazujemy im wiedzę, którą zdobyliśmy przez ostatni rok. Ufamy, że będą mieli dzięki temu nieco prościej i może przejdą proces negocjacji szybciej. Dzielimy się także wynikami naszych konsultacji, bo wiedza z nich płynąca się nie zdezaktualizowała, a może się przydać także im.
S.S.: – Jeśli chodzi o zasady, to twarda różnica między programem krajowym a regionalnym jest tylko jedna – w konkursach regionalnych nie będą mogły startować organizacje z Warszawy. Ale obszary tematyczne, które będą wspierane i które wynikają z oczekiwań Państw-Darczyńców, są takie same…
Z.K.: – …choć operatorzy funduszy regionalnych pewnie inaczej je nazwą, nadadzą im inną strukturę i wypełnią nieco innymi szczegółami.
S.S.: – Będziemy też wzajemnie obserwować wyniki swoich konkursów, bo ten sam projekt nie będzie mógł dostać wsparcia w obu funduszach.
Ten sam projekt czy ta sama organizacja?
S.S.: – Projekt.
Organizacja może aplikować po pieniądze z obu funduszy, ale nie na te same działania.
Już pojutrze odbędzie się konferencja inaugurująca nową edycję Funduszy. Jaki jest jej cel?
Z.K.: – Każdy z dwóch dni ma inny zamysł. Drugiego dnia organizujemy warsztaty, w których wezmą udział nie tylko organizacje z Polski, ale także z Norwegii i Islandii. Mają one posłużyć temu, żeby się poznać, zobaczyć i sprawdzić, czy pomysły, które chodzą po naszych głowach, nie są do siebie podobne. A jeśli tak, to czy nie da się ich połączyć i działać razem, również w oparciu o pieniądze na współpracę z zagranicznymi partnerami, o których opowiadałyśmy.
A pierwszy dzień?
Z.K.: – Myślę, że realizuje trzy cele.
Pierwszy: to symboliczny moment, w którym zaczynamy i chcemy powiedzieć światu, że naprawdę ruszamy. Drugi cel to opowiedzenie o szczegółach. Na czym polega wsparcie w ramach tego funduszu, jak będzie wyglądało, czego można się po nas spodziewać, czego szukamy. Trzecim celem jest zaś to, by wspólnie pomyśleć nad tym, czym jest aktywność obywatelska, co jest w jej ramach naprawdę ważne, jak zmieniają się stojące przed nią wyzwania. Chcemy się zatrzymać, by poszukać inspiracji i refleksji – zarówno dla całego sektora, jak i w poszczególnych obszarach jego działań.
Wasza opowieść brzmi, jakby dobrze się wam współpracowało w konsorcjum. Rzeczywiście tak jest?
S.S.: – W Fundacji Batorego jesteśmy bardzo zadowoleni, że działamy w konsorcjum trzech silnych organizacji, z których każda zna się na swoim temacie, wnosi swoje doświadczenie i swoją kulturę instytucjonalną. To sprawia, że wiele rzeczy musimy dyskutować, ale dzięki temu program staje się lepszy i silniejszy.
Z.K.: – Zgadzam się. To bywa trudne, ale potrzebne. Ogromne doświadczenie, które ma Fundacja Batorego jako operator poprzedniego programu, jest nie do przecenienia. Z drugiej strony myślę, że przydają się także artykułowane przez nas czy przez FAOO pytania: „a dlaczego tak?; a może powinniśmy to zrobić inaczej?”. To kosztuje czas, ale przynosi wartość.
Jestem pewna, że na koniec przyniesie to lepszy efekt, niż gdyby robiła to którakolwiek z naszych organizacji w pojedynkę.
Będziemy mieć też komitet doradczy, bo boimy się, że inaczej się zakleszczymy w gronie trzech organizacji, które mają silne przekonania dotyczące tego, co należy robić. Powoli zapraszamy do niego różne osoby, które będą reprezentowały różne perspektywy. Będziemy poważnie traktować ich głos doradczy. Pamiętajmy, że program będzie trwał pięć lat. Warto, byśmy nie zasklepili się w tym, co wymyśliliśmy na początku.
S.S.: – Są rzeczy, których nie będziemy mogli zmienić, ale będziemy potrzebowali spojrzenia z zewnątrz po to, by poprawić to, co będzie można. Ten komitet będzie wolny od zajmowania się sprawami formalnymi, więc będzie mógł prowadzić spokojną refleksję nad całością działania programu – jeszcze w trakcie jego trwania. Bo po zamknięciu programu zawsze jest dużo uwag i pomysłów. A my chcemy je wcielać w życie na bieżąco.
Zofia Komorowska – od 15 lat związana zawodowo z organizacjami społecznymi, koordynatorka dwóch Ogólnopolskich Forów Inicjatyw Pozarządowych, wiceprezeska Pracowni Badań i Innowacji Społecznych Stocznia, gdzie zajmuje się obecnie m.in. programem Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy.
Sylwia Sobiepan – od 20 lat pracuje w trzecim sektorze, koordynatorka i kierowniczka wielu programów Fundacji im. Stefana Batorego, w tym programów międzynarodowych (Wschód-Wschód i Koalicje Obywatelskie w Krajach Wyszehradzkich) i krajowych: Demokracja w Działaniu i Obywatele dla Demokracji finansowanego z funduszy EOG. Obecnie dyrektorka programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.