Po co nam dziś media? Marcel Kiełtyka: Żeby być wolnym i świadomym
Jesteśmy już w momencie, w którym powstaje wręcz zamknięty, samowystarczalny obieg informacji w konkretnych bańkach, gdzie każdy może znaleźć taką prawdę, jaka najbardziej mu pasuje.
Wraz z Grupą do Spraw Wyzwań Cyfrowych i Stowarzyszeniem Gazet Lokalnych zapraszamy do dyskusji w portalu o tym, po co nam dziś media. Przez najbliższe tygodnie ukazywać będą się teksty, których autorzy i autorki – zarówno z organizacji społecznych, jak i mediów – będą szukać odpowiedzi na to pytanie. Na komentarze do 2 tys. znaków czekamy również pod adresem: redakcja@portal.ngo.pl
Dzisiaj media, a w zasadzie zawód dziennikarza się zdewaluował. Oczywiście nadal można znaleźć świetnych dziennikarzy, jednak coraz trudniej do nich dotrzeć. W erze internetu i social mediów każdy z telefonem w ręku może zostać samozwańczym dziennikarzem czy reportażystą. Jest to oczywiście ogromna wartość, dająca duże możliwości, jednak tylko do momentu kiedy takie dziennikarstwo obywatelskie opiera się na jasnych zasadach, czystych intencjach, a przede wszystkim faktach.
Witajcie w naszej bańce...
Niestety te często są pomijane, przez co tworzą się media tożsamościowe i nie mam tu na myśli tygodników opinii, po które sięgamy ze świadomością, co chcą nam przekazać. Chodzi mi o model funkcjonowania obywateli w przestrzeni informacyjnej, który dla potrzeby tej dyskusji moglibyśmy uogólnić do terminu tzw. baniek informacyjnych, w których się zamykamy. Czego przyczyną mogą być nasze przyzwyczajenia, algorytmy w mediach społecznościowych, niechęć do zrozumienia skomplikowanych, trudnych i niezgodnych z naszym wyobrażeniem o rzeczywistości tematów.
Maciej Sopyło w swoim tekście przytoczył badania, które świadczą o tym, że lokalni aktywiści i dziennikarze nie są pierwszymi osobami, do których respondenci chcą zwrócić się w ważnych sprawach. Podobnie jest na poziomie ogólnopolskim. Spada zaufanie do mediów publicznych, coraz mniej korzystamy z tradycyjnej prasy. Zmienia się model ekonomiczny. Ale co za tym idzie?
Według badań YouGov spośród przebadanych krajów tylko Polacy w sprawach COVID-19 bardziej ufają znajomym niż naukowcom.
To wszystko sprowadza się również do tego, z jakich źródeł korzystamy, a te często nie są odpowiednie, pierwotne i rzetelne. Dlatego odpowiadając na pytanie, po co nam media, w pierwszej kolejności zwróciłbym uwagę na aspekt edukacji medialnej, o której pisała już Kinga Białek. Jest jednak jeszcze kilka innych elementów, na które powinniśmy zwrócić uwagę.
Zabójcze fake newsy
Wracając do wspomnianego wcześniej modelu: jest on charakterystyczny dla szerzenia się dezinformacji i fake newsów, w szczególności w mediach społecznościowych, które jak pokazał ostatni rok infodemii, mogą zabijać. Tak – fake newsy mogą zabijać i być bardzo niebezpieczne.
Jesteśmy już w momencie, w którym powstaje wręcz zamknięty, samowystarczalny obieg informacji w konkretnych bańkach, gdzie każdy może znaleźć taką prawdę, jaka najbardziej mu pasuje.
Powoduje to, że oprócz okopywania się w swoich obozach politycznych doszliśmy do momentu, kiedy każdy może mieć swoich dziennikarzy, swoich reportażystów, swoje media, autorytety i swoich naukowców.
Jest to bardzo charakterystyczny model dla wyznawców teorii spiskowych. I tak na przykład antyszczepionkowcy w swoim obiegu informacyjnym znajdą potwierdzenie na to, że ogólnoświatowe naukowe badania są sfałszowane, na co potwierdzeniem będą badania “ich naukowców” (często bez prawa do wykonywania zawodu, czy po prostu badania, które nie są rzetelne), zwolennicy teorii szkodliwości fal 5G znajdą również badania swoich naukowców potwierdzające, że 5G gotuje nam mózgi, a nawet dojdziemy do takich absurdów jak płaska Ziemia, czy Reptilianie. Niestety w naszej codziennej działalności na portalu demagog.org.pl mierzymy się nawet z tak skrajnie niewiarygodnymi teoriami, w które ktoś wierzy.
Musimy wyznaczyć nowe standardy
Co więcej, część z tych fake newsów w różnej formie zaczyna przenosić się i do mediów głównego nurtu, które wydawałoby się, powinny pełnić rolę arbitrów prawdy i rzetelności i to one powinny wyznaczać standardy i stać na straży faktów. Mam jednak wrażenie, że pogoń za newsem i klikami coraz częściej sprowadza te media do roli przekaźnika tego, co ludzie chcieliby usłyszeć. Dlatego też w Demagogu staramy się tworzyć nowy model, który łączyłby cechy organizacji pozarządowej (oddolność, ideowość, proobywatelskość, niezależność) z cechami medium, chociaż sami dziennikarzami się nie nazywamy. Jest to model, który nadaje sens dziennikarstwu i przypomina, że jest to zawód z misją.
Naszą rolą jest przede wszystkim edukacja i weryfikowanie nieprawdziwych informacji, które w ostatnim czasie zalewają nas z każdej strony.
Media powinny dostarczać obywatelom rzetelnych, bezstronnych i sprawdzonych informacji i my w tym chcemy pomóc. Ale media powinny też edukować.
Jeśli dochodzimy do wniosku, że dzisiaj media mogą mieć z tym problem, to najwyższy czas pokazać obywatelom jak sami mogą docierać do informacji wolnych od przekłamań i politycznych powiązań. Zgadzam się z Kinga Wiśniewską, która pisze, że sami możemy tworzyć skuteczne lokalne lub branżowe alternatywy dla przekazu głównego nurtu.
Musimy wyznaczyć nowe standardy, tak aby decyzje podejmowane przez obywateli były świadome i oparte na faktach.
Tylko w ten sposób będziemy mogli zbudować prawdziwie wolne i demokratyczne społeczeństwo.
Wspominana już Kinga Wiśniewska zaznacza też, że jako aktywiści i aktywistki sami powinniśmy nauczyć się alternatywnych form i działań medialnych, aby skuteczniej osiągać swoje cele. Obok edukacji medialnej jest to moim zdaniem kolejny krok, który należy zrealizować. My już to zaczęliśmy robić, młodych ludzi edukujemy w ramach Akademii Fact-Checkingu, a aktywistów i aktywistki w Szkole Odpowiedzialności Cyfrowej NGO.
Marcel Kiełtyka – członek zarządu Stowarzyszenia Demagog, gdzie zdobywał doświadczenie jako analityk, koordynator i spec. ds. Komunikacji i PR. Autor fact-checków i debunków nieprawdziwych informacji. Mentor Akademii Fact-Checkingu. Prowadzący warsztaty w szkołach ponadgimnazjalnych oraz na konferencjach poświęconych mediom i cyberbezpieczeństwu. Koordynuje działania zespołu, planuje i czuwa nad efektywnym przebiegiem komunikacji. Specjalista w branży digital communication i regularnego dostarczania wartościowych treści.
Źródło: własna
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.