Po co nam dziś media? Joanna Kowalska: Media nie są od współpracy
W lokalnych nie ma wielkich pieniędzy, nie stoją za nimi bogate samorządy, więc warto o tym pamiętać i pisząc projekt uwzględniać w budżecie swoją lokalną gazetę.
Wraz z Grupą do Spraw Wyzwań Cyfrowych i Stowarzyszeniem Gazet Lokalnych zapraszamy do dyskusji w portalu o tym, po co nam dziś media. Przez najbliższe tygodnie ukazywać będą się teksty, których autorzy i autorki – zarówno z organizacji społecznych, jak i mediów – będą szukać odpowiedzi na to pytanie. Na komentarze do 2 tys. znaków czekamy również pod adresem: redakcja@portal.ngo.pl
„Prosimy o rozpowszechnianie” – pisze w mailu do redakcji gazety lokalnej pani Kasia z organizacji pozarządowej. Jest uśmieszek i strona www. Być może dziennikarz kliknie i dowie się więcej, o co chodzi. Najpewniej jednak nigdy tego nie zrobi, bo jest jedną z czterech zatrudnionych w redakcji osób, musi napisać kilka zleconych przez naczelnego tekstów, a teraz biegnie na interwencję. „Taka ważna społecznie sprawa, a oni ani zdania w gazecie, ani w portalu?” – zamartwia się pewnie nasza symboliczna pani Kasia.
Niezależne media nie są od współpracy, tylko od informowania.
Łatwo, a nawet jeszcze łatwiej
Zacznijmy od tego, żeby poinformować je o naszym istnieniu, porozmawiać z wydawcą lub naczelnym (w lokalnych często ta sama osoba). Codziennie w necie, a co tydzień w papierze trzeba prześledzić konkretne tytuły – jeśli interesują się Twoim tematem, to będzie łatwiej zwrócić ich uwagę na Waszą działalność. Jeśli się nie interesują – będzie jeszcze łatwiej! Media doceniają profesjonalizm w zawodowych kontaktach.
Skoro wiemy już, że są to zapracowane redakcje, wysyłajmy im gotowe materiały do publikacji. Kilka zdań, zdjęcie opatrzone podpisem i nazwiskiem autora, a będą zachwyceni. Nagle okaże się, że nie jest prawdą, że pracują tam ludzie nam nieżyczliwi i kompletnie nierozumiejący, jak ważną misję wykonujemy. Nie zapominajmy pisać do nich informacji z tygodniowym wyprzedzeniem, a nie post factum. Nie trzeba się zaprzyjaźniać tylko zaprosić dziennikarza, żeby uczestniczył w naszym wydarzeniu. Najlepiej takiego, który na swoim fanpage’u już ujawnił zainteresowanie podobnym tematem.
Media lokalne mają najlepsze dotarcie do czytelników, co potwierdzają badania Kantar Millward Brown dla Stowarzyszenia Gazet Lokalnych.
W lokalnych nie ma wielkich pieniędzy, nie stoją za nimi bogate samorządy, więc warto o tym pamiętać i pisząc projekt uwzględniać w budżecie swoją lokalną gazetę.
Będą wam wdzięczni i nie będzie już miejsca na gorzkie żale pani Kasi.
Joanna Kowalska – wspiera niezależne media lokalne w Polsce i nie tylko (Europa Środkowa i Wschodnia, Azja Centralna, Tunezja), dyrektor programu „Media dla Demokracji” w Stowarzyszeniu Gazet Lokalnych.
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.