Wojna, trolle i fake newsy. Czyli na co zwracać uwagę w mediach społecznościowych. Radzi CyberDefence24.pl [infografika]
Jak poruszać się w sieci, kiedy w Ukrainie trwa wojna, a na internetowy front Kreml wysłał szerzące dezinformację i fake newsy trolle? Odpowiada Nikola Bochyńska, redaktorka naczelna portalu CyberDefence24.pl.
Na pytania ngo.pl odpowiedziała Nikola Bochyńska, redaktorka naczelna portalu CyberDefence24.pl.
1. Na co zwracać uwagę, zanim w mediach społecznościowych podamy dalej post, którego treść dotyczy np. przebiegu wojny lub sytuacji na granicy? Jak szybko sprawdzić wiarygodność źródła w Internecie?
Warto odpowiedzieć sobie na pytania, czy post, który chcę udostępnić jest emocjonalny, opiera się na sensacji oraz kto jest jego nadawcą i co chce osiągnąć. Pamiętajmy, że nieświadomie możemy brać udział w wojnie informacyjnej, dzieląc się treściami, poprzez które swoje cele realizuje Władimir Putin.
Lepiej powstrzymywać się od komentowania i udostępniania emocjonalnych postów, których treść nie została zweryfikowana i udostępniona przez oficjalne źródła (np. rządowe).
Kiedy korzystamy z mediów społecznościowych, w tym z Twittera, podstawową zasadą jest sprawdzenie profilu użytkownika, którego post wzbudził nasz niepokój: bardzo często rosyjskie trolle zakładają w ostatnich dniach nowe konta, ponadto aktywne pozostają te, które w ciągu ostatnich dwóch lat negowały pandemię i akcję szczepień – teraz ich przekaz wymierzony jest np. w uchodźców. Czujność powinna wzbudzić liczba obserwujących dany profil – trollkonta często obserwuje góra kilku użytkowników (lub żaden) bądź też inne, powiązane z nim fejkowe profile.
Pomocne jest korzystanie z funkcji wyszukiwania obrazem (np. Google Grafika) – wtedy możemy szybko i łatwo sprawdzić, czy dane zdjęcie pochodzi z serwisu stockowego, zostało skradzione, pochodzi z rosyjskojęzycznych źródeł i kont lub zostało np. wygenerowane przy pomocy sztucznej inteligencji.
Z ostrożnością trzeba podchodzić do postów influencerów – wielu z nich zdało egzamin i na swoich profilach pokazuje, jak na co dzień angażują się w pomoc na rzecz Ukraińców. Jednak są też tacy, którzy mają zdanie na każdy temat, poczuwają się do komentowania sytuacji politycznej lub wojny, choć niekoniecznie mają ku temu kompetencje. Natomiast, ponieważ mają zaangażowane grono odbiorców, znajdą się osoby, które uwierzą w ich każde słowo.
Kiedy czytamy tekst w sieci, warto sprawdzić adres strony, na której został opublikowany – domena do złudzenia może przypominać rządową lub znanego nam medium i różnić się od właściwej np. tylko jedną literą w adresie. Warto zwrócić uwagę na to, czy artykuł posiada autora; co stanowi jego treść – fakty czy opinie. Co chce w ten sposób osiągnąć? Czy jego celem jest wytworzenie skrajnych emocji? Celem dezinformacji jest także polaryzacja społeczeństwa, ponieważ w ten sposób łatwiej manipulować przekazem.
Polecane są redakcje, które korzystają z rzetelnych i zweryfikowanych źródeł, a w razie pomyłki – bo te mogą się zdarzyć również tzw. mediom mainstreamowym – prostują podawane wcześniej informacje. Internauci, którzy chcą być na bieżąco, mogą śledzić również np. stronę ukraińskiego MON oraz oficjalne profile prezydenta Wołodymyra Zełeńskiego i członków ukraińskiego rządu, w tym wicepremiera i ministra transformacji cyfrowej Mychajła Fedorowa.
Warto przeczytać:
Przydatne linki:
Włącz weryfikację – państwowy instytut badawczy NASK wspiera internautów w weryfikowaniu informacji w mediach społecznościowych; profile #WłączWeryfikację prowadzą doświadczeni eksperci instytutu, którzy dementują nieprawdziwe informacje krążące w sieci oraz wskazują przejawy działań dezinformacyjnych.
Zgłoś trolla – prosta aplikacja, która pozwala na zgłaszanie podejrzanych treści, a więc dezinformacji, fake newsów i kłamstw.
Demaskujemy dezinformację (Twitter) – ostrzeżenia na temat dezinformacji w polskojęzycznym Internecie, regularne demaskowanie fake newsów.
‼️Sięgaj tylko po rzetelne, sprawdzone źródła.
— CyberDefence24 (@CyberDefence24) March 3, 2022
‼️Pamiętaj, że Rosji zależy na dezinformacji i w efekcie - chaosie informacyjnym. | @CyberDefence24 @Defence24pl @InfoSecurity_24 @Energetyka_24 @Space24pl #dezinformacja pic.twitter.com/7aXpZBIMhx
2. Jak reagować na wpisy o tym, że ma zabraknąć benzyny lub pieniędzy w bankomatach?
Kolejki przed bankomatami i na stacjach benzynowych pokazały, że dezinformujące wpisy w Internecie realnie przekładają się na rzeczywistość. W pierwszych dniach wojny krążył również fake news o powszechnej mobilizacji do wojska w Polsce. Nie warto wierzyć we wszystko, co przeczytamy, szczególnie w mediach społecznościowych.
Zamiast tego warto śledzić oficjalne komunikaty, choćby KNF czy NBP informowały o tym, że w „bankach nie zabraknie pieniędzy” – z taką sytuacją mogli się spotkać użytkownicy tych bankomatów, do których wcześniej ruszyły tłumy ludzi, chcących uzupełnić portfele i wypłacić wszystkie swoje oszczędności, a w efekcie żadna maszyna nie była gotowa na taki popyt na gotówkę.
Warto zachować ostrożność – żerujące na emocjach wpisy mają wywoływać strach, a co za tym idzie chaos i destabilizację państwa, celem manipulowania społeczeństwem. Nie podawajmy więc łańcuszków „Moja ciocia mieszka w… i słyszała, że będzie powszechna mobilizacja do armii.” lub „Moja sąsiadka powiedziała, że zabraknie pieniędzy w bankach i trzeba wybrać wszystkie oszczędności…”, ponieważ sami przyczyniamy się do szerzenia dezinformacji.
3. Jak reagować, kiedy czytamy w mediach społecznościowych wpisy o wyższym poziomie promieniowania lub szerzej zagrożeniu nuklearnym?
Coraz bardziej popularne w sieci stają się sensacyjne wpisy o „sekretnych laboratoriach” w Ukrainie czy „użyciu broni biologicznej lub jądrowej” przez Ukrainę. Rosjanie próbują prowadzić taką fałszywą narrację, by w jakiś sposób „uzasadnić” inwazję na Ukrainę. To narracja, która ma wywołać panikę, a Rosja prowadzi ją od lat, badania fact-checkerów wskazują, że co najmniej od 2014 roku. Ta narracja pojawia się w sieci i wraca w miarę zwiększającego się „zapotrzebowania” na wywołanie chaosu.
Najważniejsze to nie panikować. Zamiast biec do apteki po płyn Lugola, warto zweryfikować to, co przeczytaliśmy najpierw w kilku źródłach, w tym na oficjalnej stronie ukraińskiego MON, które na pewno poinformuje o zagrożeniu, jeśli tylko będzie ono realne.
Kompleksowe i wystarczające informacje można znaleźć na stronach i w mediach społecznościowych Polskiej Agencji Atomistyki (PAA) i Narodowego Centrum Badań Jądrowych (NCBJ).
Warto przeczytać:
4. Jakie smsy powinny wzbudzać naszą ostrożność?
Cyberprzestępcy nie śpią. Uważajmy na wiadomości od nieznanych numerów, które mogą służyć do phishingu i zawierać złośliwe oprogramowanie w celu np. kradzieży naszych danych.
Nie wierzmy także np. w fejkowe wiadomości o konieczności stawienia się w wojsku. Jakiś czas temu Wojskowa Komenda Uzupełnień w Ostródzie poinformowała o fejkowych SMS-ach, nakazujących stawienie się w siedzibach WKU i WSzW.
Warto przeczytać:
Esemesy z fałszywymi wezwaniami do wojska. To element dezinformacji | CyberDefence24
5. Z jakimi dezinformującymi przekazami w kontekście wojny spotykamy się dziś w sieci najczęściej?
Nasila się narracja, w której przedstawia się uchodźców jako zagrożenie. Pojawiają się także wpisy o tym, że Polacy są rasistami, których Ukraińcy mają się bać. Z kolei Polacy mają w Ukraińcach widzieć „zagrożenie” na polu ekonomicznym, społecznym, politycznym. Możemy się spodziewać również tego, że trolle, chcąc podzielić Polaków i Ukraińców, będą grać na historycznych emocjach.
Warto przeczytać:
Antyuchodźcze narracje. Na co uważać w sieci? | CyberDefence24
6. Czy sięgać po aparat, kiedy widzimy transport sprzętu wojskowego, by następnie wrzucić zdjęcie do sieci?
Lubimy wszystko – co widzimy i wydaje się nam interesujące – umieszczać w mediach społecznościowych w formie zdjęć lub wideo. Jednak, kiedy widzimy transport wojskowy z np. sprzętem dla Ukrainy, nie róbmy tego i nie umieszczajmy zdjęć w social mediach. Często w ten sposób łatwo potem poznać szczegóły techniczne, dotyczące np. pojazdów czy otrzymać informacje na temat stanu technicznego i ilości sprzętu, jakie ma stanowić wsparcie dla sąsiadów. Wykorzysta to przeciwnik – w tym wypadku Rosja.
Warto przeczytać:
Wojna, trolle i fake newsy. Czyli na co zwracać uwagę w mediach społecznościowych. Radzi CyberDefence24.pl [PDF]
-
INFOGRAFIKA NGO PL.pdf
pdf ・523.95 kB
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.