Pełnomocnik rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego: czy likwidację tej funkcji ktoś w ogóle zauważy?
Formalnie jego misja zakończyła się całkowitą porażką, bo głównym zadaniem Pełnomocnika było i jest przygotowanie narodowego programu rozwoju społeczeństwa obywatelskiego oraz monitorowanie jego wdrażania. Nic takiego się nie wydarzyło.
Na początku stycznia 2021 roku mija pięć lat od momentu, kiedy Rada Ministrów kierowana przez premier Beatę Szydło powołała Pełnomocnika rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego. Według niepotwierdzonych informacji ta funkcja ma zostać zlikwidowana, czy też, jak to się prawnie określa, zniesiona. Czy słusznie? Czy ucierpi na tym społeczeństwo obywatelskie?
Na początku była nadzieja…
Funkcja Pełnomocnika ds. społeczeństwa obywatelskiego powstała w styczniu 2016 roku z myślą o konkretnej osobie. Był nią Wojciech Kaczmarczyk, który od 2013 roku współpracował z profesorem Piotrem Glińskim w opracowaniu propozycji programowych Prawa i Sprawiedliwości, poświęconych społeczeństwu obywatelskiemu.
Po przejęciu władzy przez Zjednoczoną Prawicę pod koniec 2015 roku pojawiła się możliwość realizacji tych propozycji. W aspekcie politycznym gwarantował to wicepremier Gliński, a operacyjnie miał się tym zająć właśnie Kaczmarczyk, wykorzystując silną pozycję Pełnomocnika w randze sekretarza stanu w Kancelarii Premiera. Dawało to także nadzieję na podniesienie rangi spraw dotyczących społeczeństwa obywatelskiego w optyce rządu, w którym dotychczas zajmowało się nimi ministerstwo właściwe do spraw zabezpieczenia społecznego.
Powołanie Pełnomocnika było – świadomym lub nie – pójściem ścieżką wytyczoną kilka lat wcześniej przez rząd Premiera Jerzego Buzka, który także powołał Pełnomocnika ds. współpracy z organizacjami pozarządowymi. Pełnomocnik działał jedynie przez rok (1998-1999), ale profesor Zbigniew Woźniak, które pełnił tę funkcję, rozpoczął szeroki dialog z różnymi środowiskami obywatelskimi, dotyczący zmian służących rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego.
Podobnie próbował zrobić nowy Pełnomocnik, który zaczął od stworzenia kilku zespołów, złożonych z przedstawicieli różnych środowisk pozarządowych, samorządowców i ekspertów. Miały one wypracować rozwiązania służące rozwojowi społeczeństwa obywatelskiego, w tym rozwiązujące wiele problemów w działalności organizacji pozarządowych. Dorobek pracy zespołów miał stanowić podstawę do stworzenia spójnej, długofalowej polityki rządu służącej rozwojowi aktywności obywatelskiej. Prezentowana początkowo przez Pełnomocnika logika działania była następująca: krok pierwszy: wypracowanie narodowego programu wspierania społeczeństwa obywatelskiego wyznaczającego kierunki działań rządu, krok drugi: zaprojektowanie przedsięwzięć służących realizacji programu.
Kaczmarczyk wytrwał jako Pełnomocnik krócej niż profesor Woźniak, bo jedynie 9 miesięcy. We wrześniu 2016 roku został odwołany i objął stanowisko Dyrektora Departamentu Społeczeństwa Obywatelskiego w Kancelarii Premiera, zajmującego się wówczas głównie obsługą Pełnomocnika. Odwołanie Kaczmarczyka, jak wynika z niepotwierdzonych informacji, nie było związane z tym, co robił na rzecz społeczeństwa obywatelskiego, ale z jego aktywnościami w ramach drugiej pełnionej wówczas przez niego funkcji, czyli Pełnomocnika rządu ds. równego traktowania.
Z mniejszymi możliwościami, ale skutecznie, Dyrektor Kaczmarczyk działał dalej, a owocem m.in. jego aktywności była ustawa o Narodowym Instytucie Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. Na jej podstawie pod koniec 2017 roku utworzono Narodowy Instytut Wolności, którego dyrektorem został Kaczmarczyk. Powołano także Komitet ds. pożytku publicznego, na czele którego stanął jego Przewodniczący, wicepremier Piotr Gliński.
Po drodze, dość szybko zresztą, zniknął pomysł stworzenia narodowego programu rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, a rząd skoncentrował się wyłącznie na doprowadzeniu do powołania Komitetu ds. pożytku publicznego oraz Narodowego Instytutu Wolności.
Spowodowało to wycofanie się dużej grupy przedstawicieli organizacji pozarządowych z pracy w zespołach utworzonych przez Pełnomocnika. Uznali, że są tylko fasadą, służącą legitymizacji działań rządu, które nie są z nimi konsultowane.
Zespoły w większości zaprzestały działalności, choć mam wrażenie, że niektóre wypracowane przez nie propozycje zostały wykorzystane do opracowania programów, które obecnie wdraża Narodowy Instytut Wolności.
...a została porażka
Wracając do Pełnomocnika, to po odwołaniu Kaczmarczyka, funkcja ta dosyć niespodziewanie została powierzona wiceprezesowi PiS Adamowi Lipińskiemu. Otrzymał on tę schedę z całym dobrodziejstwem inwentarza, czyli z funkcją Pełnomocnika ds. równego traktowania. Był to jasny sygnał, że obie funkcje, jak to było i jest powszechnie przyjęte w administracji publicznej, stały się synekurą dla działaczy obozu władzy.
Adam Lipiński nie dał się poznać jako Pełnomocnik ds. społeczeństwa obywatelskiego ani od złej, ani od dobrej, strony, bo nie przejawiał nadmiernej aktywności.
Jego główną rolą było współprzewodniczenie Komitetowi ds. pożytku publicznego oraz współprzewodniczenie Radzie Działalności Pożytku Publicznego. Nic. Nic więc dziwnego, że od 2016 roku nie ma upublicznionego żadnego sprawozdania z działalności Pełnomocnika ds. społeczeństwa obywatelskiego, a takie sprawozdania powinny być co pół roku sporządzane i przedkładane Radzie Ministrów.
W marcu 2020 roku podjęto w rządzie decyzję o uwolnieniu Adama Lipińskiego od funkcji Pełnomocnika do spraw równego traktowania. Powierzono ją Annie Schmidt-Rodziewicz, sekretarzowi stanu w ówczesnym Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w ten sposób kończąc, przyznam niezrozumiałą, praktykę łączenia obu funkcji pełnomocników przez jedną osobę.
Kiedy w listopadzie 2020 roku Adam Lipiński został Wiceprezesem Narodowego Banku Polskiego, musiał – zgodnie z prawem – zrzec się innych funkcji publicznych, a więc także funkcji Pełnomocnika ds. społeczeństwa obywatelskiego. Na stronie Kancelarii Premiera nie ma dotychczas informacji o powołaniu nowego Pełnomocnika. Natychmiast zareagował natomiast Przewodniczący Komitetu ds. pożytku publicznego, który w miejsce Lipińskiego, jako współprzewodniczącego Komitetu, powołał Piotra Mazurka, a jako współprzewodniczącego Rady Działalności Pożytku Publicznego Wojciecha Kaczmarczyka. Mazurek to nowy as w talii wicepremiera Glińskiego. Ten 27-letni działacz Prawa i Sprawiedliwości jest obecnie: wiceprzewodniczącym Komitetu do spraw Pożytku Publicznego, sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera, Pełnomocnikiem rządu ds. polityki młodzieżowej, członkiem Rady Działalności Pożytku Publicznego, wiceprzewodniczącym Rady Dialogu z Młodym Pokoleniem oraz członkiem Rady Narodowego Instytutu Wolności.
Mazurek chyba jednak nie zostanie Pełnomocnikiem ds. społeczeństwa obywatelskiego, bo dochodzą, co prawda nie potwierdzone na razie, informacje, że ta funkcja ma być zniesiona. Wydaje się, że byłaby to całkowicie słuszna decyzja, choć daleko spóźniona. Poza pierwszymi dziewięcioma miesiącami Pełnomocnik nie zrobił wiele.
Formalnie jego misja zakończyła się całkowitą porażką, bo głównym zadaniem Pełnomocnika było i jest przygotowanie narodowego programu rozwoju społeczeństwa obywatelskiego oraz monitorowanie jego wdrażania. Nic takiego się nie wydarzyło.
Na dodatek w momencie powołania Komitetu ds. pożytku publiczna funkcja Pełnomocnika praktycznie przestała mieć rację bytu, bo to Komitet przejął jego kompetencje i wydaje się, że już wtedy to stanowisko powinno zostać zniesione.
Z Pełnomocnikiem czy bez, rząd i tak realizuje działania w sferze aktywności obywatelskiej. Przez pięć lat nie udało się jednak opracować i przyjąć narodowego programu rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, co pozwoliłoby ocenić, czy i w jakim stopniu realizowane przez rząd działania przyczyniają się do rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, a na ile realizują głównie cele polityczne obecnej władzy.
Tomasz Schimanek - ekspert ds. organizacji pozarządowych
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.