Jaka deinstytucjonalizacja? Agnieszka Deja: Przede wszystkim dostępne usługi blisko człowieka
Niebagatelną rolę w dostarczaniu usług blisko ludzi mogą odegrać podmioty ekonomii społecznej, w tym przede wszystkim organizacje pozarządowe i przedsiębiorstwa społeczne.
Jaka deinstytucjonalizacja? We wrześniu zapraszamy do debaty, stawiając pytania:
- Na czym ma polegać deinstytucjonalizacja?
- Jakich instytucji ma dotyczyć?
- Jaką rolę w procesie powinny odegrać organizacje społeczne?
Partnerem debaty jest Wspólnota Robocza Związków Organizacji Socjalnych WRZOS. Czekamy na opinie społeczniczek i społeczników, badaczek i badaczy oraz dziennikarzy i dziennikarek: redakcja@portal.ngo.pl
Projekt „Strategii rozwoju usług społecznych”, którą Ministerstwo Rodziny i Polityki społecznej prekonsultowało (chowając do szuflady wersję strategii wypracowanej przez zespół z udziałem strony społecznej) zakłada, że okres ich programowania miałby trwać przez najbliższych 19 lat! Co oznacza, że wdrażanie wypracowywanych przez najbliższe dwie dekady rozwiązań miałoby rozpocząć się w 2040 roku! Chcemy czekać na to tyle kolejnych lat?
Generalnie sprawa dotyczy wielu osób, np. Ciebie za 20 lat
Przede wszystkim warto zatrzymać się nad sama kwestią deinstytucjonalizacji. „De… co? Jaka deinstytucjonalizacja? Co to jest ta deinstytucjonalizacja?” – pytają niektórzy o to, co oznacza to trudne słowo.
To nic innego jak alternatywa dla domów pomocy społecznej i innych ośrodków długoterminowej opieki całodobowej. A jak alternatywa, to co? W tym wypadku chodzi o odwrócenie tendencji do „koszarowania ludzi” w instytucjach stacjonarnych (całodobowych), w których trudno toczyć życie tak, jak u siebie w domu.
O jakie grupy osób chodzi, gdy mówimy o deinstytucjonalizacji? Seniorzy, osoby z niepełnosprawnościami, osoby z problemami zdrowia psychicznego, które wpływają na ich codzienne funkcjonowanie i które powodują, że osoby te potrzebują więcej wsparcia, osoby w kryzysie bezdomności czy dzieci pozbawione opieki rodziców biologicznych – dzieci w tzw. domach dziecka.
Generalnie sprawa dotyczy wielu osób, np. Ciebie za 20 lat, Twoich rodziców, którzy już są po siedemdziesiątce, Twojej osiemdziesięcioletniej sąsiadki, której już ponad sześćdziesięcioletni syn nie jest w stanie zapewnić odpowiedniej opieki, czy może dotyczyć koleżanki z pracy, która zmaga się z zapewnieniem opieki nad teściową z postępującą chorobą Altzheimera.
Więc jeżeli to dotyczy tak wielu osób, dlaczego wciąż każe nam się czekać kolejne długie lata na publiczne usługi wsparcia dostępne blisko nas – w domu (w naszym mieszkaniu, ale też np. w małych wspólnotowych mieszkaniach), albo oferowane w dziennych ośrodkach czy choćby w otwierających się na społeczność lokalną domach pomocy społecznej?
Zmiany potrzebne na wczoraj
Niebagatelną rolę w dostarczaniu usług blisko ludzi mogą odegrać podmioty ekonomii społecznej, w tym przede wszystkim organizacje pozarządowe i przedsiębiorstwa społeczne. Już dziś powstają małe domy wspólnotowe prowadzone przez organizacje pozarządowe zakładane przez zatroskanych rodziców dorosłych osób z niepełnosprawnościami. To już dziś przedsiębiorstwa społeczne testują i wdrażają wiązki usług w swoich społecznościach dla osób wymagających wsparcia. Działają i powstają spółdzielnie socjalne, oferujące usługi opiekuńcze.
Zbliżamy się do końca kolejnej perspektywy finansowej UE i realizacji ze środków EFS usług społecznych – od tych określanych jako innowacyjne, przez planowanie i testowe wdrażanie rozwiązań systemowych (jak choćby pilotażowe tworzenie Centrów Usług Społecznych), czy mniej lub bardziej udane próby deinstytucjonalizacji, albo rozmrażania systemu instytucji, w których wciąż koszarujemy po kilkadziesiąt, sto osób, a czasami nawet więcej. Chcemy kolejną perspektywę finansową planować, programować, kombinować jak zmieniać niewiele zmieniając? Czy zależy nam na wdrażaniu usług blisko ludzi, dostępnych w ich domach, mieszkaniach i pozwalających im pozostać w nich tak długo jak tego pragną? Zmiany potrzebne są na już, a nawet „na wczoraj”, bo liczba osób potrzebujących wsparcia, zwłaszcza seniorów, systematycznie i znacznie rośnie.
A teraz policz ilu osób, z Twojego najbliższego otoczenia, dotyczy sprawa usług wsparcia dostępnych w domu/mieszkaniu, blisko człowieka… albo będzie dotyczyć za 15-20 lat.
Agnieszka Deja - socjolożka, w sektorze pozarządowym sercem od 2002 roku. Od 2015 roku zawodowo związana z Ogólnopolskim Związkiem Rewizyjnym Spółdzielni Socjalnych, gdzie obecnie organizuje wsparcie doradcze dla ROPS i innych publicznych instytucji regionalnych działających m.in. na rzecz rozwoju ekonomii społecznej. Ma za sobą doświadczenie pracy na rzecz środowiska osób z autyzmem i ich rodzin. Wiceprezeska Fundacji Bank Żywności SOS w Warszawie.
Źródło: własna
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.