„Sprawa deinstytucjonalizacji usług społecznych dotyczy każdego i każdej z nas” – przekonuje Wspólnota Robocza Związków Organizacji Socjalnych (WRZOS).
Nie zdradzę wielkiej tajemnicy pisząc, że temat deinstytucjonalizacji chodził za zespołem ngo.pl już od dobrych kilku miesięcy. Złapałam się nawet na tym – do czego akurat być może nie powinnam się przyznawać – że nie potrafię w jasny sposób wyjaśnić, czym właściwie ona jest. Otwierając portalową dyskusję postawię inne pytanie: czym powinna być? Bo że to ważny problem, który powinien mieć swoje miejsce w debacie publicznej, organizacji społecznych nie muszę przekonywać, choć liczę na zainteresowanie nim również poza sektorem. Dlaczego?
„Sprawa deinstytucjonalizacji usług społecznych dotyczy każdego i każdej z nas” – przekonuje Wspólnota Robocza Związków Organizacji Socjalnych (WRZOS). „Deinstytucjonalizacja jest o jakości naszego życia. Deinstytucjonalizacja dotyczy tego, jak bardzo niezależni i niezależne będziemy. Deinstytucjonalizacja jest o każdym i każdej z nas, o naszych bliskich, przyjaciołach, sąsiadach” – czytamy na stronie, którą warto odwiedzić: deinstytucjonalizacja.info. Wystarczyło mi też wpisanie hasła „deinstytucjonalizacja” w wyszukiwarkę np. Twittera, by zobaczyć, że to nie są okrągłe formułki: o strategię deinstytucjonalizacji upominają się m.in. rodzice i opiekunowie dzieci z niepełnosprawnościami, ale także organizacje zaangażowane w ochronę praw mieszkańców i mieszkanek DPS-ów. A to, że sprawa jest pilna, opinii publicznej uświadomił doceniany radiowy serial dokumentalny Michała Janczury „Piecza”.
Debata o deinstytucjonalizacji nie wymaga pretekstu. Ale osadzona jest w kontekście. „Pandemia się skończy, a pytanie, co dalej z instytucjami pozostanie aktualne. Niewykorzystanie sytuacji do rozpoczęcia działań na rzecz deinstytucjonalizacji byłoby wielkim błędem” – pisała w portalu ngo.pl Magdalena Kocejko, badaczka społeczna. Po pierwsze więc to, co wydarzyło się w ostatnich kilkunastu miesiącach: trudno policzyć, ile razy mówiło się w tym czasie o konieczności wdrożenia zmian w usługach publicznych, celem poprawienia ich jakości i dostępności, a byłoby dobrze, gdyby idea ta wygrała wreszcie z neoliberalnym ukąszeniem. A po drugie, NGO-sy mają zastrzeżenia do projektu, który przygotowało Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej: opracowując strategię deinstytucjonalizacji, zignorowało część rekomendacji biorących udział w prekonsultacjach organizacji społecznych. Do 30 września zbierają więc podpisy pod apelem do resortu o poprawki, przedstawienie projektu opinii publicznej i dyskusje.
Dlatego przez najbliższe tygodnie, zapraszając do dyskusji społeczników i społeczniczki, dziennikarzy i dziennikarki oraz badaczy i badaczki chcemy znaleźć odpowiedzi na pytania:
- Jaka deinstytucjonalizacja? Na czym ma polegać?
- Jakich instytucji ma dotyczyć?
- Jaką rolę w procesie powinny odegrać organizacje społeczne?
Źródło: własna
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.