Człowiek jest istotą społeczną. I nie jest to dla nas nic nowego ani odkrywczego. Do prawidłowego funkcjonowania potrzebujemy nie tylko zaspokajania potrzeb fizjologicznych, takich jak jedzenie, spokojny sen i poczucie bezpieczeństwa, ale także tych społecznych, polegających na spotykaniu drugiego człowieka.
Abraham Maslow swoją najsłynniejszą teorię psychologiczną "Hierarchia potrzeb" opisał w artykule w roku 1943 w czasopiśmie Psychological Review. Od tamtej pory to sztandarowa teoria odnosząca się do potrzeb człowieka, a piramida potrzeb pokazuje nam, na czym ludzie powinni skupiać swoją energię, żeby ich funkcjonowanie było jak najefektywniejsze. I tak właśnie trzecią podstawową potrzebą umieszczoną na piramidzie jest potrzeba przynależności.
Organizacje pozarządowe w dużej mierze pomagają ludziom zaspokajać tę potrzebę. Jednak dziś, w nowych okolicznościach, poza realizacją swoich standardowych działań, muszą zmierzyć się także z pytaniem: jak utrzymać pogodę ducha i chęć do działania swoich pracowników, wolontariuszy, podopiecznych i donatorów?
Wirtualne sieci kontaktów
W momencie, w którym nasze życie przeniosło się prawie całkowicie na płaszczyznę wirtualną, zmuszeni jesteśmy do znajdowania nowych sposobów nawiązywania i podtrzymywania więzi z osobami, z którymi do tej pory mogliśmy się spotykać, kiedy tylko mieliśmy taką potrzebę. Do niepewności o przyszłość dołącza fakt, że coś, co pozwalało przetrwać najtrudniejsze czasy – budowanie poczucia wspólnoty poprzez bezpośredni kontakt z drugim człowiekiem, nie jest w tym momencie dostępne.
Przed ogromnym wyzwaniem stoją członkowie wszystkich społeczeństw na całym świecie. Ludzie na nowo budują swoją rzeczywistość. W Polsce każdy, kto tylko może #zostajewdomu po to, żeby sytuacja jak najszybciej wróciła do normy. Coraz lepiej i skuteczniej znajdujemy metody, które będą w stanie zastąpić nam kontakt bezpośredni. Pojawiają się oddolne inicjatywy, takie jak na przykład akcja Wawrzyńca Smoczyńskiego:
Wiele osób ma ogromną potrzebę działania i tutaj pojawia się pole do zagospodarowania przez organizacje pozarządowe, które często docierają tam, gdzie system nie dociera.
Świetnym przykładem jednoczenia ludzi we wspólnej sprawie jest Fundacja WOŚP. Jej akcje pokazują nie tylko jak wiele w systemie funkcjonowania państwa jest w stanie zmienić jedna organizacja, ale również jak bardzo mocno i jak wielu ludzi takie działania potrafią łączyć. Całe społeczeństwo w ciągu jednego dnia jest w stanie poczuć ogromną siłę wspólnoty, co wielu osobom pomaga funkcjonować przez cały rok. Wokół sztabów Orkiestry na całym świecie tworzą się społeczności, które funkcjonują przez cały rok, nie tylko w okresie okołofinałowym.W tym czasie, w którym każdy, kto jest autorytetem dla innych, stara się zachęcić do rozważnego funkcjonowania i do zostania w domu w celu przeciwdziałaniu rozprzestrzenianiu się epidemii, Fundacja przekonuje:
Wspólne pomaganie polepsza nastrój
Czy w pandemii, z którą obecnie boryka się cały świat, można znaleźć pozytywne aspekty? Jak w ogóle zabrać się za ich poszukiwanie? Jak ludzie radzą sobie z tym, co się aktualnie dzieje? Odpowiedź na te wszystkie pytania brzmi: POCZUCIE WSPÓLNOTY POMAGA. Jak mawia psycholog społeczny Bogdan Wojciszke, "człowiek jest istotą ultraspołeczną", a co za tym idzie, wszystkie działania, które wykonuje się w poczuciu jedności z innymi ludźmi powodują, że nasza kolejna potrzeba z piramidy potrzeb Maslowa, czyli potrzeba przynależności, zostaje spełniona.
W lepszym i spokojniejszym funkcjonowaniu pomagają myśli, że z całą tą sytuacją nie jest się samemu. Pomaga pamięć, że już sam fakt pozostawania w domu jest włączeniem się we wspólne działanie mające na celu jak najszybsze zatrzymanie rozprzestrzeniania się wirusa, ale niezaprzeczalnie, najwięcej pozytywnych aspektów niesie za sobą wspólne pomaganie. Niezależnie od tego, w jakim kierunku pomoc tę się kieruje.
Mimo że współcześnie psychologia skłania się ku teorii mówiącej o tym, że altruizm jest pochodną egoizmu każdego człowieka, to przyszłość pomagania maluje się bardzo optymistycznie, bo przynosi nam ono szereg korzyści. Każdy człowiek, mając do wyboru możliwość poczucia się lepiej, prawdopodobnie właśnie tą możliwość postanowi wybrać. Z jednej strony pomagamy, kiedy mamy do tego odpowiednie warunki, z drugiej strony pomaganie powoduje u nas polepszenie nastroju i poczucia ogólnego dobrostanu. To, co może okazać się kluczowym aspektem to fakt, że pomaganie ma na nas dobroczynny wpływ, kiedy jest wynikiem naszej autonomicznej decyzji, a nie kiedy jest wymuszone. Inni znani psychologowie – Weinstein i Ryan w swoich badaniach pokazali, że kiedy pomoc była wynikiem decyzji pomagającego, poprawiała ona dobrostan.
Zatem jaki może być złoty środek powodujący, że więcej ludzi będzie chciało pomagać? Najlepsze będzie modelowanie i budowanie pozytywnej narracji powodujące, że osoba obserwująca daną akcję będzie miała lepszy nastrój, a co za tym idzie, będzie miała też większą chęć do pomagania, czyli mówiąc w uproszczeniu – zarażanie entuzjazmem to jedna z najlepszych metod przyciągania do siebie ludzi.
Projektor – wolontariat studencki, postanowił zaktywizować swoich wolontariuszy, namawiając ich do wzięcia udziału we wspólnej akcji "Zmontuj wiedzę na odległość", mającej na celu wspieranie dzieci poprzez danie im kreatywnych pomysłów na spędzenie czasu w rozwijający sposób. Dzięki temu wolontariusze, chociaż na odległość, to jednak robią coś razem. A przy okazji dają dzieciom coś nowego, odciążają rodziców, którzy dwoją się i troją, żeby ich pociechy miały zapewnione jak najwięcej zajęć w momencie, w którym nie chodzą do szkoły i nie mają żadnych pozalekcyjnych zajęć, i budują swoje poczucie wspólnoty:
Do pomagania warto zachęcać tworząc pozytywną narrację w duchu wspólnoty i poczucia, że razem można zdziałać więcej i na szerszą skalę. Bo osoba, która swoją energię poświęca na działanie, która uwagę przekierowuje na konkretne czynności i szukanie rozwiązań, będzie odczuwała zdecydowanie mniejszy niepokój oraz będzie miała poczucie kontroli przynajmniej nad jakąś częścią rzeczywistości.
Jak działać, kiedy możliwości są ograniczone?
Najlepszym spoiwem każdej społeczności jest wspólny cel. Organizacje pozarządowe już od dawna pokazują, że jeśli tylko chce się coś robić, to na pewno się da, a jeśli robi się to razem, to efekty zawsze są jeszcze lepsze. Sposobów na przyciąganie do siebie ludzi jest wiele i zazwyczaj z pomocą przychodzi tutaj wspomniana wcześniej ultraspołeczność człowieka.
Większość ludzi poszukuje miejsc, w których poczuje się częścią większej całości, w których będzie mogła działać i odnajdować poczucie spełnienia, dlatego najważniejszym zadaniem organizacji pozarządowych jest danie potencjalnym członkom tych społeczności przestrzeni na dołączanie do pojedynczych akcji, czy do całościowego działania organizacji, na wykazanie się i na wymianę doświadczeń i poczucie, że ze swoimi myślami i chęcią zrobienia czegoś dla innych (bądź dla siebie) nie są sami. Można to robić organizując akcje, tworząc wspólne wydarzenia, nowe grupy w mediach społecznościowych, czy spotkania online, w których członkowie naszych społeczności poczują, że nie są sami i robią coś pożytecznego i dobrego.
Umiejętności organizacji społecznych do przystosowywania się do sytuacji i dopasowywania swoich działań do najpilniejszych potrzeb społeczności, którym pomagają, znamy nie od dziś. I choć niektóre organizacje musiały gruntownie przemyśleć i przeorganizować sposoby kontaktu z drugim człowiekiem, ocenić, czy mogą przenieść go na płaszczyznę online lub przekierować swoją wiedzę, umiejętności i swoje środki na działania w danym momencie najbardziej potrzebne, to wiele z nich pokazuje, że nie ma takiej przeszkody, której nie potrafiłyby one przeskoczyć. Organizacje poszukują możliwości działania na płaszczyznach, na których działały dotychczas, ale także przekształcają rodzaj oferowanej pomocy czy usług, na taki, który aktualnie jest potrzebny.
W budowaniu społeczności, która sama aż rwie się do pomocy już od prawie roku doświadczenie zdobywa Piotr Łój, który w aktualnej sytuacji nie mogąc wykonywać działań statutowych swojej Fundacji Virtual Dream, postanowił przerzucić całą swoją energię na działania najbardziej potrzebne w danym momencie. Jego przykład pokazuje, że jedna osoba jest w stanie włączyć w swoje działania wiele kolejnych osób i że te działania mogą mieć realny wpływ na czyjąś rzeczywistość.
Zróbmy coś razem
Często to właśnie organizacje pozarządowe przyjmują rolę animatorów codzienności, "dawaczy" nadziei oraz koła napędowego do działania, to one starają się też zbierać i przekazywać członkom swoich społeczności jak najbardziej rzetelne informacje na temat aktualnej sytuacji. Również organizacje pozarządowe mówią głosem tych, którzy sami mówić nie mogą lub nie potrafią. Dlatego niezależnie od tego, w jakiej sami znajdujemy się sytuacji, warto znaleźć organizację, której działania odpowiadają nam najbardziej i w te działania się włączyć. Przypływ energii i chęci do działania po tym, jak wykona się choć mały krok w kierunku pomocy innej istocie, czy zaangażuje się w jakąś słuszną w naszej ocenie sprawę – gwarantowany.
Tekst jest częścią pakietu wsparcia dla organizacji pozarządowych - "Zadbaj o swoich wolontariuszy", w ramach którego opublikowane zostały już artykuły:
Jak pozostać w kontakcie z wolontariuszami w czasach #zostańwdomu?