PrAwokacje Izdebskiego. Okiem boomera: dajcie spokój tej młodzieży!
Kiedy wreszcie ci młodzi wchodzą na scenę, robią filmiki na TikToku, od razu dostają kocówę. I to na typowym dla naszej debaty publicznej poziomie. Też nie pozostają bierni i w swoich nagraniach jeszcze bardziej wchodzą w polaryzację i obrażanie przeciwników politycznych. Bo oni są na tej debacie wychowani i niczego innego nie znają.
W Portalu Organizacji Pozarządowych Ngo.pl regularnie czytać można blog Krzysztofa Izdebskiego – prawnika, aktywisty, eksperta Fundacji im. Stefana Batorego oraz Open Spending EU Coalition. W "PrAwokacjach Izdebskiego" Krzysztof komentuje bieżące wydarzenia ważne dla organizacji społecznych i praw człowieka.
Jako, że wkraczam powoli w wiek boomerski, muszę dorzucić garść przemyśleń na temat młodzieży. Skoro przez ostatni rok wspólnie z innymi użytkownikami mediów społecznościowych zostałem ekspertem od działań wojennych, zanieczyszczeń rzek, poziomu występów sportowców i artystów, to i z tym tematem na pewno świetnie sobie poradzę. Tym bardziej, że sam kiedyś młody byłem.
Inspiracji do zajęcia się tematem dostarczyła mi dyskusja wokół filmików „Okiem młodych” związanej z obozem rządzącym młodzieży, która w tej formie postanowiła włączyć się naszą wspaniałą polityczną nawalankę.
Zacznijmy od tego, że nic mnie tak nie wkurza – i wkurzało jak byłem dużo młodszy – jak tekst, że „wy młodzi musicie iść do polityki, żeby ją zmieniać”.
Taka opinia zupełnie się nie „klei”. Po pierwsze, bazuje na przekonaniu, że jest jakaś jedna młodzież. Z perspektywa człowieka, który w latach 90-tych ganiał się po ulicach i przed koncertami z równolatkami o bardzo ekspresyjnie wyrażanych faszystowskich przekonaniach, ta próba stworzenia jakieś jednej młodzieżowej rodziny brzmi po prostu durnie. To prawda, że chciałem (i jako dojrzały człowiek, zapewniam, że mi się to nie odwidziało) zmieniać świat. Oni też chcieli. No tyle, że chcieliśmy zmieniać go zupełnie inaczej.
Młodzież ma również to do siebie (znowuż tak jak i ci starsi), że część się polityką interesuje, a część ma ją w głębokim poważaniu. Jest dużo fajniejszych rzeczy do roboty jak się jest młodym i ta chęć aktywizowania młodzieży chyba wynika po części z zazdrości.
Skoro my musimy w pocie czoła robić dorosłe rzeczy, to wam też zabierzemy dzieciństwo i harujcie do wieczora i jeszcze się pluskajcie w naszym politycznym bagnie.
No dobra! – mógłby teraz zakrzyknąć ktoś – ale młodzież przecież taka innowacyjna, te nowe technologie to ma w małym palcu i podąża za postępem. No tak, ale ta innowacyjność kończy się na ogół na formie, a nie na treści. Bohaterzy „Okiem młodych” powtarzają identyczny przekaz co ich bardziej dorośli liderzy.
No i ostatnia rzecz. Kiedy wreszcie ci młodzi wchodzą na scenę, robią filmiki na TikToku, od razu dostają kocówę. I to na typowym dla naszej debaty publicznej poziomie.
Też nie pozostają bierni i w swoich nagraniach jeszcze bardziej wchodzą w polaryzację i obrażanie przeciwników politycznych. Bo oni są na tej debacie wychowani i niczego innego nie znają.
I nie dotyczy to tylko polityki. Ja też kiedyś nie mogłem spokojnie słuchać jak ktoś twierdził, że Depeche Mode jest lepsze niż Metallica.
Jeśli już ktoś domaga się obecności młodych w polityce, to niech nie traktuje ich na wejściu z buta. Może warto czasami zagryźć zęby i pokazać, że ten świat dorosłych nie jest taki jakim oni go widzą. Że można w miarę spokojnie podjąć dialog, nawet jeśli na jego końcu nie dojdziemy do porozumienia. Albo po prostu przyznajmy, że młodzież w polityce niczym się od dorosłych nie różni, ale wtedy też nie wypominajmy im młodego wieku i po prostu traktujmy jako równorzędnych, nie predysponowanych, do jakiś lepszy ról, uczestników życia politycznego.
PS. I wszyscy korzystajcie ostrożnie z TikToka – jest wiele lepszych rzeczy do robienia niż wspieranie chińskich służb.
Krzysztof Izdebski – ekspert Fundacji im. Stefana Batorego oraz Open Spending EU Coalition. Członek Rady Programowej Archiwum Osiatyńskiego. Stypendysta Marshall Memorial, Marcin Król i Recharge Advocacy Rights in Europe. Jest prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego i specjalizuje się w dostępie do informacji publicznej, ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego oraz wpływie technologii na demokrację. Posiada szerokie doświadczenie w budowaniu relacji pomiędzy administracją publiczną a obywatelami. Jest autorem publikacji z zakresu przejrzystości, technologii, administracji publicznej, korupcji oraz partycypacji społecznej.
Źródło: PrAwokacje Izdebskiego w ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.