PrAwokacjeIzdebskiego. Dialog rządu z obywatelami. Dobre chęci, gorsze wykonanie
Za nami już ponad sześć miesięcy pracy rządu, więc nadszedł dobry moment, żeby ocenić, jak wygląda dialog pomiędzy jego przedstawicielami a organizacjami społecznymi.
W portalu organizacji pozarządowych ngo.pl regularnie czytać można blog Krzysztofa Izdebskiego – prawnika, aktywisty, eksperta Fundacji im. Stefana Batorego oraz Open Spending EU Coalition. W PrAwokacjach Izdebskiego autor komentuje bieżące wydarzenia, ważne dla organizacji społecznych i praw człowieka.
W dalszym ciągu jest wiele nadziei, ale pomału ustępują one pod naporem codziennych rozczarowań. Zbyt rzadko konsultuje się projekty ustaw, a organizacje zbyt często mają poczucie, że nie mają wyznaczonych jasnych ram współpracy z poszczególnymi resortami.
Przedstawiciele rządu zapewniają z kolei, że są otwarci na uwagi, a zauważone problemy wynikają z potrzeby pośpiechu w załatwianiu spraw zaniedbanych przez poprzedników.
Organizacje recenzują
W czasie odbywającego się w ubiegłym tygodniu Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych, Fundacja im. Stefana Batorego wspólnie z Ogólnopolską Federacją Organizacji Pozarządowych zorganizowała panel „Czy rząd lubi pomysły na Polskę?”, podczas którego reprezentanci i reprezentantki wybranych organizacji i resortów dzielili się swoimi opiniami na temat dotychczasowej współpracy.
Na początku spotkania prowadzący, będący jednocześnie podpisanym niżej autorem tego felietonu, przytoczył wyniki mini ankiety, o której wypełnienie zostały poproszone organizacje, które wypracowały jeszcze przed październikiem 2023 rekomendacje rozwiązań w różnych obszarach, a które prezentowały później politykom zwycięskiej koalicji.
Obraz wyłaniający się z tych ankiet jest co najmniej dwuznaczny. Z jednej strony wyraźnie widać, że nastąpiła zmiana – i to na dobre. Zdaniem ankietowanych „jest wola współpracy osób z rządu z organizacjami pozarządowymi, o czym świadczy organizowanie spotkań”. Dalej twierdzono, że „nowy rząd jest otwarty na kontakty i – przynajmniej w deklaracjach – gotowy do współpracy z organizacjami społecznymi”. Podkreślano również „gotowość do indywidualnych spotkań i rozmów. Może nie na najwyższych szczeblach, ale zbudowaliśmy kontakty z ministerstwami dla nas istotnymi”.
Brak kropki nad „i”
Gorzej oceniano rezultaty tych kontaktów. Pojawiały się głosy, że „współpraca jest często doraźna i nie daje organizacjom pewności, w jakiej formie będzie kontynuowana i na co obecne kontakty mogą się przełożyć” oraz zauważany był „brak realnych działań legislacyjnych”. Niektórzy byli jeszcze bardziej krytyczni, bo ich zdaniem występuje „brak jakichkolwiek reform w naszym obszarze, a nawet zapowiedzi tych reform, przy zupełnym braku nie tyle konsultacji, co zwykłych kontaktów ze stroną społeczną”.
To nie tylko kwestia indywidualnych odczuć. W okresie 1 maja – 25 czerwca, w trakcie którego rząd zaprezentował 34 projekty ustaw, konsultowanych było zaledwie 20. Trzeba dodać, że w przypadku tych, które zostały oddane pod publiczny osąd były też takie, których konsultacje pozostawiają wiele do życzenia. Na przedstawienie opinii odnośnie bardzo obszernego projektu ustawy o ochronie ludności Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji dał tylko 4 dni. Znacznie poniżej standardu, wymagającego, by było to co najmniej 21 dni.
Obecny na panelu Maciej Berek – członek Rady Ministrów odpowiedzialny za „spinanie” procesów legislacyjnych nie uciekał od odpowiedzialności. Przyznał, że jest to nieprawidłowa praktyka i powinna ona ulec zmianie. Wskazywał, że rząd odziedziczył dużo zaniedbań i musiał m.in. szybko pracować nad wdrożeniem dyrektyw, natomiast nie może to oznaczać, że organizacje mają tylko kilka dni na przedstawienie swoich stanowisk. Zachęcił – i ja również to czynię – by w przypadku zauważenia podobnych problemów przekazywać mu informacje na ich temat.
Wszechstronny potencjał konsultacji
Kredyt zaufania to dobra rzecz, ale kiedyś trzeba zacząć go spłacać. Wiadomym jest, że rząd ma swoje ograniczenia, chociażby również ze względu na aktywność prezydenta w faktycznych wetowaniu wielu ustaw. Nie stoi to jednak na przeszkodzie, by podejmować działania legislacyjne i nie tworzyć kompleksowego systemu konsultacji.
Osoby, które wypełniły naszą ankietę widzą rozwiązanie wyzwań w dialogu między rządem a organizacjami właśnie w postaci oficjalnej, ujednoliconej ścieżki, pozwalającej „na umówienie się na spotkanie z przedstawiciela/kami Ministerstwa lub posłami/ankami, z którymi nie mamy bezpośrednich relacji”. Podkreślano również, że „przydałaby się wyraźna i jasna perspektywa z planem” zamiast „punktowych i czasem przypadkowych działań”. Pojawił się również głos, że wobec braków kadrowych w administracji rządowej powinno się więcej korzystać z zaplecza merytorycznego organizacji.
W trakcie dyskusji, reprezentujący inicjatywę „Wolna Szkoła”, Tomasz Kosmalski wskazywał również, że dobrze przeprowadzone konsultacje mają potencjał stać się czynnikiem ograniczającym polaryzację.
Budowa poczucia wpływu od zaraz
Dialog obywatelski i rozstrzygnięcie kierunków rozwiązań musi być bowiem oparte na różnych głosach. To zresztą, zdaniem innego panelisty, sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, Arkadiusza Myrchy jest jednym z wyzwań, przed którymi stoją władze.
Organizacje prezentują często sprzeczne rozwiązania i zadaniem urzędników i polityków jest z jednej strony wydobycie ich esencji, ale też dokonanie próby pogodzenia różnych punktów widzenia.
To oznacza również, że nie powinniśmy zawsze uważać, że tylko nasze pomysły zasługują na uznanie, ale wsłuchiwać się w głosy również innych uczestników procesu legislacyjnego.
Ale do tego muszą istnieć odpowiednie warunki, które mogą być tworzone już teraz – a tak naprawdę powinny już być od dawna obecne.
Rząd nie powinien więc czekać z próbą usystematyzowania dialogu z organizacjami, większego otwarcia na procesy konsultacji publicznych (w tym prekonsultacji) i budową przekonania, że o ile to do jego przedstawicieli należy ostateczna decyzja, to autentycznie wzięto pod uwagę głosy przedstawicieli i przedstawicielek społeczeństwa obywatelskiego.
Krzysztof Izdebski – ekspert Fundacji im. Stefana Batorego oraz Open Spending EU Coalition. Członek Rady Programowej Archiwum Osiatyńskiego. Stypendysta Marshall Memorial, Marcin Król i Recharge Advocacy Rights in Europe. Jest prawnikiem, absolwentem Uniwersytetu Warszawskiego i specjalizuje się w dostępie do informacji publicznej, ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego oraz wpływie technologii na demokrację. Posiada szerokie doświadczenie w budowaniu relacji pomiędzy administracją publiczną a obywatelami. Jest autorem publikacji z zakresu przejrzystości, technologii, administracji publicznej, korupcji oraz partycypacji społecznej.
Źródło: informacja własna ngo.pl