Pracownicy białoruskich organizacji pozarządowych dowiedzieli się dzisiaj z internetu, że ich organizacje są w stanie likwidacji
– Dziś rano zaczęliśmy otrzymywać wiadomości od kolegów z innych organizacji pozarządowych, którzy odkryli na stronie rejestru podmiotów prawnych, że są likwidowani – opowiada aktywista organizacji praw człowieka z Białorusi. – Sprawdziliśmy, jaki jest status naszej organizacji i bingo! Okazało się, że my też.
O tym, że stracili pracę, dowiedzieli się z Internetu
Z państwowego rejestru osób prawnych i przedsiębiorców indywidualnych Ministerstwa Sprawiedliwości Białorusi wynika, że obecnie w stanie likwidacji znajduje się kilkadziesiąt organizacji pozarządowych – większość z nich na podstawie decyzji władz z dnia 21 lipca, choć informacje w rejestrze ujawnione zostały dopiero dziś. Informacje o likwidowanych organizacjach na bieżąco publikuje Centrum Praw Człowieka „Wiosna.” Około godziny dwunastej, na jej liście znajdowały się 23 organizacje, natomiast o 14 było ich już 42 i ta liczba wciąż rośnie.
Wśród likwidowanych organizacji znajdują się organizacje praw człowieka, organizacje działające na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, na rzecz dostępu do informacji, edukacyjne, ale także organizacje młodzieżowe, kulturalne, charytatywne. Decyzję o likwidacji wydano między innymi wobec Centrum Transformacji Prawnej, Biura Europejskiej Wiedzy i Komunikacji, Human Constanta, Centrum Rozwiązań Środowiskowych, Centrum Rozwoju Skutecznej Komunikacji „Żywa Biblioteka”, Platformy Imena, Europejskiego Parlamentu Młodzieży, Klubu Prasowego Białoruś, Centrum Informacji i Kultury InitsiArt, Biura Praw Osób Niepełnosprawnych, Europejskiego Centrum Badań i Rozwoju Dialogu, Biura Inicjatyw Promocyjnych, Instytucji kulturalno-oświatowej „Gender Response”, organizacji działającej w obszarze ochrony środowiska „Vakolitsa”, Centrum Miłośników Zwierząt LOVBRYL, Instytucji kulturalno-oświatowej "ASET", Centrum Studiów Strategicznych i Polityki Zagranicznej, czy Centrum Studiów Europejskich. Część likwidowanych organizacji – tak jak działająca między innymi na rzecz praw uchodźców organizacja Human Costanta, współpracowała w przeszłości z polskimi organizacjami praw człowieka.
Większość pracowników i współpracowników NGO-sów dowiedziała się, że nie już miejsca pracy dzisiaj z internetu – nie otrzymali żadnej decyzji, ani informacji na temat powodów likwidacji.
Jednym z nielicznych wyjątków jest Platforma Imena, zajmująca się pomocą osobom w potrzebie – osobom z niepełnosprawnością i doświadczeniem bezdomności, którą władze poinformowały, że zostaje zamknięta z powodu realizacji działalności, która „nie odpowiada celom i przedmiotowi działalności organizacji określonym w statucie.” Działaczom nie wyjaśniono, o jaką działalność chodzi, na podstawie informacji o działalności NGO w sieci można jednak wnioskować, że chodzić może przykładowo o zbiórki pieniędzy dla osób, które ucierpiały z powodu brutalności policji. W grudniu 2020 Departament Spraw Humanitarnych odmówił rejestracji pomocy zagranicznej zebranej Platformę i nakazał zwrot środków zagranicznym darczyńcom.
Nie tylko w stolicy
Decyzje dotyczące likwidacji NGO-sów podjęły tego samego dnia władze lokalne w różnych miejscach kraju – w Białorusi organizacje pozarządowe rejestrowane są i likwidowane przez różnego rodzaju podmioty – część przez władze lokalne, część przez rządowe, co świadczy o tym, że decyzja o podjęciu działań przeciwko nim zapadła na szczeblu centralnym.
Białoruscy aktywiści apelują o wsparcie, ale zwracają także uwagę, że likwidacja organizacji nie jest pierwszym i najważniejszym działaniem rządu Łukaszenki przeciwko społeczeństwu obywatelskiemu – są nimi raczej aresztowania osób działających na rzecz społeczeństwa.
Wielu działaczy i pracowników organizacji pozarządowych przebywa w aresztach i więzieniach. Według danych Centrum Praw Człowieka „Wiosna” na dzień 23 lipca 2021 w Białorusi w zamknięciu przebywa już 587 więźniów politycznych. Kolejne osoby padają także ofiarą zatrzymań, przeszukań, oraz innego rodzaju prześladowań.
Organizacje na celowniku Łukaszenki
W dniach od 14 do 16 lipca 2021 r. w całym kraju doszło do masowych przeszukań biur oraz zatrzymań obrońców praw człowieka, dziennikarzy, działaczy publicznych i członków organizacji non-profit. Przeprowadzono przeszukania między innymi w biurach Centrum Praw Człowieka „Wiasna”, Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy, Centrum Prawnej Transformacji, Ruchu na rzecz Wolności, organizacji praw człowieka „Białoruski Komitet Helsiński”, organizacji publicznej „Związek Pisarzy Białoruskich” i innych. W trakcie tych działań zatrzymano kilkadziesiąt osób, w tym między innymi, aż siedmiu działaczy dokumentującej naruszenia praw człowieka organizacji „Wiosna”. Funkcjonariusze przeszukiwali również biura i mieszkania pracowników mediów zagranicznych oraz mediów niezależnych – takich jak nadający na stałe z Polski Biełsat, czy niezależna Radio Swaboda. Przedstawiciel Komitetu Śledczego Białorusi w dniu 16 lipca wyjaśnił, że powodem przeszukań były informację o zaangażowaniu szeregu organizacji pozarządowych w „finansowanie protestów”, „uchylanie się od podatków” i „udział w niejawnych przepływach finansowych”.
Wcześniej – 12 lipca białoruski minister spraw zagranicznych, Uładzimir Makiej w wywiadzie dla propagandowej rosyjskiej telewizji prorządowej, wyjaśnił, że: „jest wiele organizacji, które pod różnymi pretekstami próbowały i próbują osiedlić się tutaj w jakimś destrukcyjnym celu”. Zaznaczył, że działalność tych organizacji powinna być przedmiotem zainteresowania służb specjalnych, oraz że „sytuacja powyborcza w roku 2020 była poniekąd konsekwencją tego, że służby specjalne prawdopodobnie przeoczyły działalność tych niszczycielskich organizacji – które próbowały zorganizować zamach stanu na Białorusi”.
Aleksander Łukaszenka komentując kwestię „czystek” w organizacjach pozarządowych na spotkaniu z kierownictwem rządu oświadczył w ten czwartek, iż w kraju jest ponad 2000 organizacji pozarządowych, w których pracują „bandyci i zagraniczni agenci”. Wyjaśnił także, że trwają porządki, ale nie jest to proste zadanie, ponieważ pracują w nich tysiące ludzi z „wypranymi za cudze pieniądze mózgami.”
Źródło: własna
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.