Symbolicznie zamykamy debatę. Symbolicznie, bo temat pozostaje aktualny. Tym bardziej polecamy uwadze Czytelników i Czytelniczek teksty, które zostały opublikowane w cyklu, proponując ich przegląd i wybierając esencjonalne dla nich myśli.
Wraz z Grupą do Spraw Wyzwań Cyfrowych i Stowarzyszeniem Gazet Lokalnych w lipcu i sierpniu zaprosiliśmy społeczników i społeczniczki oraz dziennikarzy i dziennikarki do dyskusji o tym, po co nam dziś media. Symbolicznie zamykamy debatę. Symbolicznie, bo temat pozostaje aktualny. Tym bardziej polecamy uwadze Czytelników i Czytelniczek teksty, które zostały opublikowane w cyklu, proponując ich przegląd i wybierając esencjonalne dla nich myśli.
Dla rzetelnego informowania
"Uważam, że rzetelne informowanie jest najważniejszym kontekstem, w którym warto zastanawiać się, bo co sektorowi oraz klientom i klientkom sektora dziś media i w którym warto dyskutować o wzajemnej relacji i roli trzeci sektor – media" – debatę otworzył Maciej Sopyło. "Z sali trenerskiej wiem, ile problemów rodzą kontakty dziennikarz/dziennikarka - aktywista/aktywistka. Większość z nich wynika z braku komunikacji, słuchania, chęci zrozumienia i uznania etyki drugiej strony. Bardzo liczę, że w niniejszej debacie oba środowiska zechcą podzielić się swoimi historiami i żalami. I jednocześnie – zechcą się usłyszeć i na te żale odpowiedzieć. W duchu rzetelnej informacji" – puentował. licząc na to, że portalowa dyskusja stworzy przestrzeń do spotkania III sektora i mediów.
Po co nam dziś media? Maciej Sopyło: Dla rzetelnego informowania
Nie możemy sobie pozwolić na brak niezależności
"Lokalne środowiska będą bez prywatnych, niezależnych mediów uboższe, pozbawione ośrodka patrzącego władzy na ręce i miejsca społecznej debaty" – napisał Ryszard Pajura, wydawca tygodnika "Obserwator Lokalny" i prezes Rady Wydawców Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. "Bo media lokalne są potrzebne mieszkańcom. Zmieniają się nośniki, z tradycyjnych, na cyfrowe. Wzrasta dostępność do szybkiej informacji, dostarczanej także przez media społecznościowe. A jednak ludzie sięgają ciągle po lokalną gazetę, wchodzą na lokalne portale. Potrzebują medium, które z natłoku informacji i zdarzeń wskaże te najistotniejsze, ważne w ich życiu" – przekonywał.
Po co nam dziś media? Ryszard Pajura: Nie możemy sobie pozwolić na brak niezależności
Zacznijmy od edukacji medialnej w szkole
"Pytamy: po co nam dziś media? Moja odpowiedź jest przewrotna: są nam po to, do czego zaprojektujemy ich rolę w społeczeństwie. Zacznijmy od szkoły" – dr Kinga Białek rozkładając na czynniki pierwsze system naczyń połączonych – szkoła, która jest wspólnotą nauczycieli, rodziców i uczniów oraz lokalne społeczności i miejscowe media – wyjaśnia, jakie znaczenie w rozwijaniu partycypacji może mieć edukacja medialna.
Po co nam dziś media? Kinga Białek: Zacznijmy od edukacji medialnej w szkole
Media nie są od współpracy
"W lokalnych nie ma wielkich pieniędzy, nie stoją za nimi bogate samorządy, więc warto o tym pamiętać i pisząc projekt uwzględniać w budżecie swoją lokalną gazetę" – Joanna Kowalska podeszła do tematu bardzo praktycznie: pokazuje, w jaki sposób organizacje społeczne (zwłaszcza lokalne) mogą ułożyć współpracę z mediami, planując swoje działania.
Po co nam dziś media? Joanna Kowalska: Media nie są od współpracy
Sektorze, zróbmy własne
"Nie jesteśmy skazani na przekaz gazet i portali wykupionych przez Orlen, czy prowadzonych przez lokalne urzędy. Jako organizacje, aktywiści i aktywistki sami możemy tworzyć skuteczne lokalne lub branżowe alternatywy dla przekazu głównego nurtu" – Kinga Wiśniewska z kolei zaproponowała organizacjom alternatywę: stworzenie – podobnie jak robią to NGO-sy w innych krajach Europy – mediów społecznych (nie mylić ze społecznościowymi). "Media społeczne mogą być tymi, które wzmacniają i wprowadzają do szerszego dyskursu niedostatecznie reprezentowane narracje. Pomagają tworzyć bardziej świadome, całościowe wyobrażenia o świecie. Objaśniają go. Są naprawdę blisko swoich odbiorców. Opowiadają dobre historie. Też, a może wręcz przede wszystkim te lokalne" – więcej w tekście.
Po co nam dziś media? Kinga Wiśniewska: Sektorze, zróbmy własne
Żeby być wolnym i świadomym
"Jesteśmy już w momencie, w którym powstaje wręcz zamknięty, samowystarczalny obieg informacji w konkretnych bańkach, gdzie każdy może znaleźć taką prawdę, jaka najbardziej mu pasuje. Powoduje to, że oprócz okopywania się w swoich obozach politycznych doszliśmy do momentu, kiedy każdy może mieć swoich dziennikarzy, swoich reportażystów, swoje media, autorytety i swoich naukowców" – na kontekst zwraca uwagę Marcel Kiełtyka, Demagog.pl.
Po co nam dziś media? Marcel Kiełtyka: Żeby być wolnym i świadomym
W różnorodności i wolności wyboru siła
Żeby mieć wybór – tak można podsumować tekst Barbary Zych, odpowiadającej na pytanie, po co nam dziś media: "Bo w różnorodności i wolności wyboru siła. Tylko, czy umiemy ją docenić i – co kluczowe – z niej korzystać, odróżniając prawdę od fałszu, opinie od faktów, manipulację od opisu rzeczywistości? Czy my Internauci, użytkownicy i nadawcy treści tworzymy je z odpowiedzialnością za słowo, przewidując konsekwencje jakie mogą wywołać?".
Po co nam dziś media? Barbara Zych: W różnorodności i wolności wyboru siła
Źródło: własna
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.