Władze i odpowiedzialność w stowarzyszeniu zwykłym. Cześć 1
Z założenia prostsze do… założenia stowarzyszenie zwykłe to podmiot wcale nie tak prosty, jak nam się wydaje. Nawet jeśli tworzy go zaledwie kilka osób (muszą się zebrać co najmniej trzy), to i tak należy ustalić pewne zasady: kto i o czym decyduje, kto reprezentuje, kto i za co odpowiada. Jak to zrobić, żeby niepotrzebnie nie komplikować sobie życia? Gdzie na zakładających stowarzyszenia zwykłe zastawiono pułapki? Zaczynamy na poważnie przyglądać się tej sprawie.
Stowarzyszenia zwykłe po nowelizacji z 2015 r. stały się tzw. ułomnymi osobami prawnymi. Nabyta podmiotowość w stosunkach prawnych, jak i zdolność sądowa, podkreśliła jednocześnie potrzebę właściwego organizowania struktury wewnętrznej stowarzyszeń (zob. art. 40 ust. 1 i 1a Prawa o stowarzyszeniach - dalej PoS). Wymaga to jednak przyjrzenia się ramom, w jakich stowarzyszenia zwykłe mogą kształtować tę strukturę, i na co ich członkowie i członkinie powinni zwracać uwagę.
Stowarzyszenie zwykłe to nie stowarzyszenie rejestrowe
Najważniejsza różnica pomiędzy stowarzyszeniami zwykłymi a stowarzyszeniami tzw. rejestrowymi (z osobowością prawną) polega na zrozumieniu prawnego i praktycznego efektu nie posiadania przez te pierwsze osobowości prawnej. Można to sprowadzić do stwierdzenia, że stowarzyszenie zwykłe pomimo przyznania pewnych atrybutów, pozwalających mu funkcjonować w relacjach z innymi, wciąż pozostaje grupą osób (członków) je tworzących.
Członkowie mają wieloosobowe relacje prawne między sobą oparte o łączącą ich umowę (regulamin stowarzyszenia zwykłego) i można, używając skrótu myślowego, stwierdzić, że to oni są stowarzyszeniem zwykłym(*). Inaczej, stowarzyszenie zwykłe jest avatarem zbiorowości jego członków. Oczywiście w przypadku stowarzyszenia rejestrowego również można sobie pozwolić na takie barwne metafory, jednak pozostają one w płaszczyźnie prawnej nieadekwatne, gdyż stowarzyszenie z osobowością prawną - jest oddzielnym podmiotem i to z nim stosunki prawne mają jego członkowie (oparte o statut). Majątek stowarzyszenia rejestrowego jest też jednoznacznie jego, co za tym idzie ewentualna odpowiedzialność subsydiarna za zobowiązania dotyczy jedynie członków zarządu, którzy i tak przy spełnieniu określonych warunków, mogą uniknąć jej poniesienia. W stowarzyszeniu zwykłym - nie jest to tak jednoznaczne, zaś w ostatnim aspekcie odpowiedzialności - jest wręcz skrajnie odmiennie.
(*) “W Stowarzyszeniu zwykłym nie można mówić o cywilnoprawnym charakterze stosunków między członkami a stowarzyszeniem. Przyjęty przy zawiązaniu stowarzyszenia regulamin działalności stanowi umowę, w wyniku której powstają wielostronne stosunki prawne pomiędzy poszczególnymi członkami stowarzyszenia. Akt przystąpienia przyjęcia do stowarzyszenia jest umową, której jedną stroną jest wstępujący członek, a dalszymi stronami wszyscy członkowie stowarzyszenia, jako poszczególne podmioty stosunku. Ustąpienie ze stowarzyszenia jest jednostronnym oświadczeniem woli, które składa ustępujący wszystkim innym członkom stowarzyszenia, usunięcie jest jednostronnym oświadczeniem woli, złożonym przez wszystkich członków stowarzyszenia usuwanemu członkowi.“ P. Suski, Stowarzyszenia i Fundacje, Warszawa 2018 str. 343-344
Odpowiedzialność
Zasygnalizowana powyżej kluczowa różnica jest kamieniem węgielnym wszelkiego myślenia o stowarzyszeniu zwykłym. Regulacja art. 40 ust. 1b PoS wskazuje na solidarną odpowiedzialność członków stowarzyszenia własnym majątkiem, bez ograniczeń, za zobowiązania ich stowarzyszenia zwykłego. Oczywiście ma ona też charakter subsydiarny, to znaczy, że uruchamiana jest dopiero w przypadku braku skutecznej egzekucji z majątku stowarzyszenia zwykłego.
Co z tego wynika? Wierzyciele stowarzyszenia będą mogli, o ile stowarzyszenie nie posiada majątku, zaspokoić swoje roszczenia wynikłe z np. zawartych umów ze stowarzyszeniem, z majątku osobistego członków stowarzyszenia, bez limitu. W szczególności bolesne może być wykorzystanie aspektu tej odpowiedzialności, czyli zasady solidarności. W efekcie wierzyciele mogą zaspokoić całość roszczeń z majątku jednego lub kilku tylko członków, którym pozostanie jedynie regresowe roszczenie do pozostałych w celu rozliczenia.
Ważne jest zauważenie różnicy z odpowiedzialnością członków zarządu stowarzyszenia “rejestrowego”. W przypadku stowarzyszenia zwykłego ustawodawca nie przewidział żadnych przesłanek zwolnienia członków stowarzyszenia z odpowiedzialności subsydiarnej.
Dodatkowo, trzeba zauważyć, że nowi członkowie stowarzyszenia będą objęci tą zasadą odpowiedzialności również co do zobowiązań powstałych przed ich przyjęciem. Pewien oddech z kolei może dać konstatacja, że skuteczne wystąpienie ze stowarzyszenia zwykłego, w szczególności przed złożeniem ewentualnego powództwa przez wierzycieli, powinno uchronić członka stowarzyszenia zwykłego, jako już nie-członka, przed omawianą zasadą odpowiedzialności subsydiarnej za zobowiązania podmiotu.
Na koniec warto zwrócić uwagę na objęcie ww. omawianą zasadą również odpowiedzialności za zobowiązania podatkowe (publiczno prawne) zgodnie z art. 116a i 116 Ordynacji Podatkowej. Tu uczynić trzeba ważne zastrzeżenie. Jeśli stowarzyszenie zwykłe powołało zarząd, to za zobowiązania publicznoprawne będzie na gruncie tych przepisów odpowiadać jedynie grono członków zarządu. Może to mieć duże znaczenie dla “urządzania” się stowarzyszeń zwykłych, których głównym źródłem środków na działalność są dotacje publiczne jak i środki unijne.
Powyższe zarysowanie zasad odpowiedzialności w stowarzyszeniu zwykłym może budzić kilka wątpliwości, co do przyjętych rozwiązań ustawowych.
Pierwszą i zasadniczą jest zauważenie, że rygorystyczna i bezwzględna zasada odpowiedzialności ma funkcję odstraszającą. Warto tu jednak podnieść argumenty z uzasadnienia noweli z 2015 r. (str. 17 i 18), wskazujące na potrzebę oceny tej sytuacji z perspektywy znaczenia i pozycji prawnej stowarzyszeń zwykłych sprzed noweli, która była znikoma, przy zachowaniu bezpośredniej odpowiedzialności członków stowarzyszenia względem wierzycieli. W efekcie wzrost możliwości stowarzyszenia zwykłego po noweli, paradoksalnie wzmocnił ochronę członków stowarzyszenia, stawiając między nimi a wierzycielami dodatkowy “próg dostępu”, to jest wymóg wpierw egzekucji z majątku stowarzyszeń zwykłych i stwierdzenia jej bezskuteczności, co w przypadku powiązania z ewentualnym ubezpieczeniem OC dla samego stowarzyszenia zwykłego, mogłoby czynić członków stowarzyszenia wolnymi od obaw.
Niemniej pozostaje inna wątpliwość, czemu, na wzór wprowadzonego w art. 116a Ordynacji podatkowej wyłączenia odpowiedzialności członków stowarzyszenia, w przypadku powołania zarządu, nie uczyniono tego samego w przypadku ogólnej zasady odpowiedzialności za zobowiązania cywilne w art. 40 ust. 1b i 1c.
Wpierw prawa członków później organy - czy w stowarzyszeniu zwykłym jest Walne Zebranie Członków?
Wpierw trzeba zaznaczyć, że ze względu na sygnalizowaną powyżej istotę i specyfikę pozycji i odpowiedzialności członków w stowarzyszeniu zwykłym, wszelka dyskusja o organach powinna być prowadzona zawsze z pamięcią, iż każdy organ jest w jakiś sposób ograniczeniem decyzyjności i kontroli w bieżącym funkcjonowaniu po stronie członków stowarzyszenia zwykłego.
Niestety regulacja PoS nie zawiera żadnych wskazań dotyczących pozycji członków stowarzyszenia zwykłego, to jest porównywalnych z regulacjami wspólnot mieszkaniowych lub spółek osobowych, zasad dotyczących praw i obowiązków w prowadzeniu spraw podmiotu, zasad głosowania, czy wyłączeń możliwości dopuszczenia osób trzecich do prowadzenia spraw podmiotu.
Pomimo tych braków, kluczowym punktem wyjścia jest właśnie omawiana powyżej zasada odpowiedzialności. To z niej w kontekście wiedzy czym jest stowarzyszenie zwykłe, co może a co nie (art. 42), uwzględniając też zasady podejmowania czynności przekraczających zwykły zarząd (art. 41a), można próbować sformułować pewne nakazy lub rekomendacje myślenia o strukturze stowarzyszenia zwykłego i pozycji jego członków.
Wpierw trzeba uzmysłowić sobie, że stowarzyszenie zwykłe nie posiada organu walnego zebrania członków! Jednak nadrzędna rola woli członków stowarzyszenia zwykłego wynika ze zrozumienia istoty stowarzyszenia zwykłego, w tym zasady odpowiedzialności, czy sięgając do wykładni z nielicznych przepisów dotyczących ich uprawnień - podkreślenia ich woli jako koniecznej dla podejmowania czynności przekraczających zwykły zarząd.
Stąd pierwsze i kluczowe zastrzeżenie, to wskazanie, że sposoby (tryby) podejmowania uchwał przez członków stowarzyszenia zwykłego nie powinny próbować ograniczać ich skuteczności. Rekomenduję przyjęcie, że domyślnie mamy tu do czynienia z mechanizmem podobnych do wspólnot mieszkaniowych. We wspólnotach również nie ma organu “zebrania”. Artykuł 23 ust. 1 ustawy o własności lokali wskazuje, że “Uchwały właścicieli lokali są podejmowane bądź na zebraniu, bądź w drodze indywidualnego zbierania głosów przez zarząd; uchwała może być wynikiem głosów oddanych częściowo na zebraniu, częściowo w drodze indywidualnego ich zbierania”. W stowarzyszeniu zwykłym powinna być to kwestia ujęta w regulaminie.
Co do większości w głosowaniach. Stowarzyszenia zwykłe w mojej ocenie mogą, ale nie muszą, przyjąć zasadę jednomyślności (inspirowane np. art.9 czy art. 42, 43 KSH), niemniej uchwalenie regulaminu podczas zakładania stowarzyszenia, czy też czynności przekraczające zakres zwykłego zarządu, wymagają jednoznacznie jednomyślności. W pozostałych kwestiach trzeba rozważyć, czy zasadnym jest rezygnacja i w jakich kategoriach spraw z jednomyślności. Ustawodawca wydaje się w domyśle rekomendować jednak zachowanie tej zasady.
Zdecydowanie trzeba opowiedzieć się negatywnie dla rozwiązań regulaminowych, które będą utrudniać dostęp do danych i dokumentacji finansowej stowarzyszenia zwykłego członkom tego stowarzyszenia. Jednocześnie trzeba wesprzeć wszelkie regulacje o gwarancyjnym charakterze dla działań kontrolnych członków stowarzyszenia względem osób prowadzących jego bieżące sprawy.
Oczywiście powyższe może budzić wątpliwość co do problemów z praktycznym podejmowanie decyzji, w szczególności w dużych grupach. Niemniej, mimo braku takich regulacji ustawowych, trzeba mieć na uwadze, że stowarzyszenia zwykłe nie są dedykowaną formą prawną dla większych grup. Zacytujmy fragment uzasadnienia do nowelizacji z 2015 r.:
Proponowane rozwiązanie wydaje się być o tyle zasadne, że jest wynikiem próby utrzymania koncepcji stowarzyszenia zwykłego jako prostej formy prawnej zarówno w założeniu, jak i prowadzeniu dla głównie mniej rozbudowanych działań społecznych. Ma też funkcję prewencyjną przed zagrożeniami odpowiedzialności osobistej członków stowarzyszenia wynikającymi z zasad ogólnych odpowiedzialności w tzw. ułomnych osobach prawnych. Potrzeba prowadzenia przez osoby zrzeszone działalności gospodarczej dla zdobywania środków na realizację celów, tudzież tworzenia terenowych jednostek organizacyjnych, powinna prowadzić do przekształcenia stowarzyszenia zwykłego w stowarzyszenie z osobowością prawną lub w spółdzielnię socjalną zgodnie z proponowanym art. 42a, które to formy odpowiednio umożliwią zaspokojenie takich potrzeb.
teraz przeczytaj koniecznie: Władze w stowarzyszeniu zwykłym. Część 2
Źródło: inf. własna poradnik.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23