Urlop macierzyński i długotrwałe wyłączenie kobiety z aktywności zawodowej najczęściej jest koniecznością aniżeli świadomym wyborem – w Polsce aż 71% gmin nie ma na swoim terenie ani jednego żłobka.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości bez wątpienia poświęca zbyt dużą uwagę macicom, drastycznie ograniczając serię praw reprodukcyjnych. Zaniedbanie naszych praw nie kończy jednak się na zakazie aborcji i utrudnionym dostępie do tabletki dzień po. Nieważne, czy decydujesz się na potomstwo czy nie, rząd i tak nie zapewnia ci należnych praw reprodukcyjnych, a nawet pozostając w jedynym słusznym heteroseksualnym monogamicznym związku, Polska nie jest krajem do rodzenia dzieci.
Leczenie bezpłodności przywilejem
Nawet w sytuacji, kiedy dana osoba decyduje się na posiadanie potomstwa, łączy się to z pasmem niepotrzebnych utrudnień. Wsparcie państwa zawodzi już na wstępie – polskie wsparcie programów leczenia niepłodności pozostawia wiele do życzenia. Nawet jeśli osoba podejmuje świadomą decyzję o macierzyństwie, na nic zdadzą się pomoce typu 500+ przy problemach z zajściem w ciążę.
Nie są to przecież przypadki marginalne – według różnych źródeł, aż 15-20% polskich par boryka się z niepłodnością. Leczenie niepłodności to nierzadko kwoty sięgające kilkunastu tysięcy, a zatem pozostaje to przywilejem, na który niewiele osób może sobie pozwolić.
Ponadto, żeby poddać się zabiegowi in vitro w Polsce, trzeba mieć aż rok udokumentowanych niepowodzeń z zajściem w ciążę, nawet przy całkowitym pokrywaniu kosztów z własnej kieszeni. Na szczęście, niektóre samorządy oferują finansowanie zabiegu. Na nieszczęście, wciąż nie jest to powszechna praktyka. Na tym jednak koszty zachodzenia w ciążę się nie kończą. Chciałabyś zostać matką, ale z jakiegoś powodu wolisz urodzić dziecko w późniejszym wieku? Mam nadzieję, że jesteś gotowa na jednorazowy koszt pobrania i zamrożenia komórek jajowych w wysokości 5-10 tys złotych, a także kilkaset złotych rocznie za przechowywanie. Niestety, to dopiero początek schodów. Przy porodzie również czekają nas niespodzianki, na przykład brak znieczulenia. Nie martw się – być może podadzą Ci paracetamol.
Urlop rodzicielski
Po porodzie natomiast czeka nas urlop rodzicielski, który w praktyce okazuje się głównie urlopem macierzyńskim, bowiem jest on wykorzystywany w 99% przypadków przez kobiety. To właśnie na tym etapie kariery następuje największa różnica pomiędzy rozwojem zawodowym mężczyzn i kobiet, które mogą liczyć na zatrzymanie, a w najlepszym wypadku spowolnienie rozwoju swoich karier.
Urlop macierzyński i długotrwałe wyłączenie kobiety z aktywności zawodowej najczęściej jest koniecznością aniżeli świadomym wyborem – w Polsce aż 71% gmin nie ma na swoim terenie ani jednego żłobka. Szczęśliwi ci, którzy mogą liczyć na wsparcie dziadków czy innych członków rodziny. Inni muszą radzić sobie sami.
Nieważne, czy decydujesz się na potomstwo czy nie, Polska i tak nie zapewnia ci należnych praw reprodukcyjnych. Zajście w ciążę wciąż dla wielu jest przywilejem, nie rodzimy w godnych warunkach, nie mamy zapewnionego wsparcia instytucjonalnego po urodzeniu dziecka. Obecnemu rządowi dobrze zrobiłaby ewaluacja swojej polityki prorodzinnej, albowiem jak się okazuje, dotychczasowe rozwiązania mające na celu zachęcić Polki i Polaków do prokreacji na niewiele się zdały. PiS zapowiada zatem dofinansowania spłat kredytów dla rodzin z dziećmi, zapominając, że jednocześnie rodzicielstwo w Polsce jest zbyt często drogą pełną niepotrzebnych wyrzeczeń i upokorzeń.
Kamila Gołdyka – aktywistka miejska i feministyczna. Członkini Stowarzyszenia Miasto Jest Nasze oraz Zespołu ds. Praw Kobiet w Radzie Konsultacyjnej przy Ogólnopolskim Strajku Kobiet. Laureatka Forbes 25 under 25 w kategorii Działalność Społeczna. Studentka Uniwersytetu Warszawskiego.
Źródło: własna
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.