S3KTOR 2019. Przeciąć spiralę. O Stowarzyszeniu Otwarte Drzwi [foto]
25 lat działalności. Kilkanaście placówek, kilka mieszkań chronionych, schronisko dla osób bezdomnych, świetlica środowiskowa, przedsiębiorstwo społeczne. Blisko 400 podopiecznych objętych codziennym wsparciem. Stowarzyszenie Otwarte Drzwi mogłoby obdzielić swoją aktywnością kilka NGO nadal każde z nich działałoby na pełnych obrotach. Za swoją działalność organizacja otrzymała nagrodę Grand S3KTOR 2019.
Stowarzyszenie od początku wspiera osoby zagrożone wykluczeniem społecznym i takie, które już go doświadczają. Programy, które realizuje odpowiadają zarówno na bieżące problemy, jak i na te, które mogą stanowić zagrożenie w najbliższej przyszłości.
Dla bezrobotnych
Najpierw, w latach 90. , Stowarzyszenie zajęło się pomocom osobom dotkniętym długotrwałym bezrobociem. To dla nich na Pradze Północ powstała Agencja Zatrudnienia, która działa bez publicznych dotacji do teraz. Pomimo przełomowych zmian społecznych, potwierdza aktualność sensu swojego istnienia.
Kolejnym działaniem, które stowarzyszenie podjęło jako odpowiedź na ówczesny poziom ubóstwa, stała się Stołówka dla Osób Ubogich, przez wiele lat dystrybuująca żywność – głównie dla najuboższej części praskiej społeczności. Zmiany cywilizacyjne, wzrost poziomu życia sprawiły, że dziś – zachowując swoją tradycję – przekształciła się w przedsiębiorstwo społeczne, Kuchnię Czerwony Rower, ważny punkt na sąsiedzkiej i społecznej mapie warszawskiej Pragi. Cały dochód z działalności przeznaczany jest na statutową aktywność organizacji.
Szanować różnice, szukać uniwersalnych wartości
Wśród osób szukających szansy dla siebie w nowej rzeczywistości końca XX w., pojawiły w Stowarzyszeniu osoby doświadczające niepełnosprawności. To one i ich rodziny, po ukończeniu edukacji, szukały szans dalszego rozwoju. I to dla nich powstała pierwsza placówka dla osób z niepełnosprawnością intelektualną w 2001 roku – Warsztat Terapii Zajęciowej.
– Od początku podeszliśmy do zadania w sposób systemowy. Naszym celem – stała się realna aktywizacja zawodowa uczestników. W związku z tym – podczas, gdy w skali kraju efektywność zatrudnieniowa WTZ wynosiła niewiele ponad 3%, u nas osiągnęła powyżej 20 – podkreśla Iwona Wojtczak-Grzesińska, koordynatorka merytoryczna działań Stowarzyszenia.
Kolejne projekty i pomysły Otwartych Drzwi rodziły się w wyniku postępujących przemian społecznych, potrzeb i aspiracji odbiorców działań organizacji. To bardzo zróżnicowana wewnętrznie grupa.
– Staramy się uwzględniać i szanować te różnice, jednocześnie szukając uniwersalnych wartości, istotnych dla ich rozwoju. W 2002 r. powstał Ośrodek Dziennego Pobytu i Rehabilitacji Społecznej na Ochocie. Pojawił się też w naszej organizacji problem ludzi z tzw. pogranicza: „za mało sprawnych dla sprawnych i za mało niepełnosprawnych dla niepełnosprawnych” , czyli osób o stosunkowo dużym potencjale społecznym i zawodowym, którego one same, ani społeczeństwo nie potrafi na ten czas odpowiednio wykorzystać – podkreśla Iwona Wojtczak-Grzesińska. – Pod względem ekonomicznym to bardzo efektywna inwestycja – jej koszty niewielkie, skutki zaniechania ogromne.
Tak narodził się pomysł programu „Partnerzy”, który z czasem przekształcił się w interdyscyplinarny i kompleksowy ośrodek rehabilitacji społecznej i zawodowej, o tej samej nazwie. Powstało powiedzenie, które towarzyszy trybowi kwalifikacji do placówki do dziś: „jeżeli nigdzie nie pasujesz, to znaczy, że pasujesz do Partnerów”.
Śluza na otwarty rynek pracy
W tym czasie rynek pracy nie był jeszcze przygotowany na pełne wykorzystanie potencjału zawodowego osób z niepełnosprawnością. Stowarzyszenie zdecydowało się tworzyć miejsca pracy, stanowiące „śluzę” na otwarty rynek. Jednym z podmiotów specjalizujących się w tym zakresie stał się Zakład Aktywności Zawodowej „Galeria Apteka Sztuki” (rok 2007), z 24 miejscami pracy dla osób z najgłębszymi stopniami niepełnosprawności.
Jednocześnie do Stowarzyszenia zgłaszali się opiekunowie osób, których istotą funkcjonowania z niepełnosprawnością nie tyle są ambicje rozwoju, co utrzymanie osiągniętego już poziomu i jakości życia. Stowarzyszenie stworzyło więc Środowiskowy Dom Samopomocy typu B, adresowany do uczestników ze sprzężonymi, wielorakimi problemami zdrowotnymi: porażeniem mózgowym, autyzmem, schorzeniami neurologicznymi, genetycznymi czy metabolicznymi.
By ćwiczyć i praktykować samodzielność
Kolejnym obszarem, którym zajęło się stowarzyszenie, było wsparcie w uzyskiwaniu samodzielności mieszkaniowej osób doświadczających różnych postaci wykluczenia społecznego. Większość osób z tej grupy nie jest w stanie jej osiągnąć bez wyrównania szans w tym zakresie. Jedną z form takich usług społecznych są mieszkania chronione różnego typu. Wśród nich – mieszkania treningowe, idealne miejsca, by ćwiczyć i praktykować samodzielność, uczyć się podejmowania decyzji i ponoszenia konsekwencji, zanim spróbuje się niezależnego życia. Przeznaczone są dla osób, które – przy odpowiednim wsparciu – będą w stanie w przyszłości funkcjonować samodzielnie. Osoba może korzystać z takiej formy przez okres od trzech miesięcy do roku: uczy się prowadzić dom – gotować, sprzątać, zarządzać wspólnym budżetem przy wsparciu trenerów usamodzielnienia. W ciągu dnia mieszkańcy biorą udział w zajęciach w placówkach lub pracują. Część z tych osób ma szanse trafić do mieszkania wspieranego docelowego, gdzie są warunki do tworzenia nowej wspólnoty rodzinnej.
Stowarzyszenie prowadzi również mieszkanie interwencyjno-wytchnieniowe, powstałe głównie z myślą o osobach niesamodzielnych w rodzinach, w których opiekunowie – najczęściej mocno już zaawansowani wiekowo, trafiają do szpitala, chorują lub muszą zrealizować niezbędne dla rodziny sprawy. Kolejne elementy systemu mieszkaniowego w Stowarzyszeniu, to mieszkanie długoterminowe dla osób z autyzmem oraz ze sprzężonymi niepełnosprawnościami.-
– Udało nam się zbudować modelowy system rehabilitacji osób z niepełnosprawnościami, który działa efektywnie i kompleksowo odpowiadając zarówno na potrzeby tej grupy osób, jak i wyzwań systemowych. Chcielibyśmy go rozpowszechniać wśród podmiotów szukających sprawdzonych wzorców – podkreśla Marta Perkowska, prezeska Otwartych Drzwi.
Miejsce, w którym mierzą się z „grzechami przeszłości”
Stowarzyszenie wspiera również osoby w kryzysie bezdomności. Od 2007 roku organizacja prowadzi schronisko dla osób bezdomnych, które z biegiem lat sprofilowało swoją działalność na Dom dla młodych mężczyzn (głównie absolwentów domów dziecka, ośrodków wychowawczych czy zakładów karnych) doświadczających zaburzeń psychicznych.
– Również ten kierunek rozwoju był wynikiem śledzenia trendów i potrzeb społecznych. Coraz więcej osób zaczęło doświadczać skutków przemian cywilizacyjnych, które najdotkliwiej, jak się okazało, odbiły się na najsłabszych członkach naszego społeczeństwa. Dziś mieszkańcami schroniska są młode osoby doświadczające poważnych zaburzeń psychicznych – mówi Iwona Wojtczak-Grzesińska. – Znajdują u nas miejsce, w którym regulują swoje „zaszłości”: wobec prawa, różnych podmiotów, członków rodziny. Mierzą się z „grzechami przeszłości”, by móc odzyskać wpływ na własne życie oraz szacunek i zaufanie dla siebie. Ale przede wszystkim uświadamiają sobie konieczność i potrzebę leczenia, w czym wspierani są różnymi programami na terenie schroniska, jak i poza nim.
Aby przerwać spiralę dziedziczenia ubóstwa i wykluczenia, organizacja prowadzi od 2006 r. programy wyrównujące szansę dzieci i młodzieży z grup zagrożonych. Tak powstała Świetlica „Mały Książę” i programy rozwojowe, edukacyjne, rekreacyjne. Wokół nich skupili się ludzie z różnych środowisk, którzy wierzą, że inwestycja w jakość i zasoby najmłodszego pokolenia stanowi kapitał przyszłych pokoleń.
Deinstytucjonalizacja
Słowo-klucz na dziś i na przyszłość? Deinstytucjonalizacja – trudne, tak jak zadanie, którego dotyczy.
– Jednak, to jedyna słuszna droga dla systemu pomocy społecznej – twierdzi Marta Perkowska. – Kilkusetosobowe, anonimowe instytucje typu domy pomocy społecznej powinny jak najszybciej stać się przeszłością. Społeczność lokalna to miejsce życia i rozwoju również grup zagrożonych wykluczeniem. Mamy pomysły na to, jak tworzyć przyjazne, w środowisku lokalnym miejsca życia dla wszystkich grup społecznych. Przestrzeń dla współodpowiedzialności i solidarności obywatelskiej. Osoba słabsza w moim otoczeniu to nie tylko ktoś, kim mają się zająć anonimowe służby społeczne. To mój sąsiad, mieszkaniec mojego osiedla, człowiek, którego problemy mogą, a nawet powinny mnie dotyczyć – dodaje prezeska Otwartych Drzwi.
Zobacz film!
Stowarzyszenie „Otwarte Drzwi” otrzymało nagrodę Grand S3KTOR 2019. W 2020 r. o ten tytuł ubiegało się 12 stołecznych organizacji.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23