Organizacje zawodzą? Nie zrobimy wszystkiego, ale doceniajmy małe sukcesy
Ostatnie lata są dla mnie źródłem nadziei. Organizowanie się to Narady Obywatelskie o Edukacji, to działalność Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Obywateli RP czy lokalnych działaczy i działaczek Komitetu Obrony Demokracji, którzy bardzo często stali za Łańcuchami Światła. Organizowanie się to także strajk w edukacji czy strajki lekarzy rezydentów.
W środowisku osób związanych z III sektorem jakiś czas temu przetoczyła się dyskusja o tym, czy odejść od stosowania nazwy „organizacje pozarządowe”, zastępując ją określeniem „organizacje społeczne”. Z entuzjazmem przyjęłam tę nową praktykę i do dzisiaj ją stosuję. Wynika to stąd, że lubię definiować swoje działania nie w zaprzeczeniu wobec innych – jak w przypadku „organizacji poza-rządowych”, gdzie ustawiamy się w kontrze do rządu – ale poprzez oddawanie sedna znaczenia, wyrażanie tego, kim jesteśmy. Powodem istnienia organizacji społecznych są sprawy społeczne, które uznajemy za istotne i które stają się misją naszych organizacji.
Organizujmy się!
Blisko mi do myślenia o organizacjach społecznych jako nieodłącznej części społeczeństwa i ruchów społecznych. Bez stosowania podziałów, linii demarkacyjnych. W 2014 roku zakładałam Akcję Demokrację, bo uwierało mnie, że organizacje w Polsce mają niezwykle ograniczony kontakt z ludźmi, że realizują projekty i granty, a nie tworzą społeczności osób chcących wpływać na rzeczywistość, osób, które są ze sobą w kontakcie.
Zarówno w Akcji, jak i w całym sektorze, mamy jeszcze wiele do zrobienia, żeby wcielić w życie idee bliskości, kontaktu i wspólnotowości.
Współpracując z międzynarodowym środowiskiem organizacji siostrzanych Akcji Demokracji uświadomiłam sobie, że coś, co, szczególnie w krajach anglosaskich, powszechnie określane jest jako „organizing”, w języku polskim nie ma odzwierciedlenia, a w działalności organizacji społecznych było nader rzadko praktykowane. Jednak ostatnie lata są dla mnie źródłem nadziei. Organizowanie się to Narady Obywatelskie o Edukacji, to działalność Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, Obywateli RP czy lokalnych działaczy i działaczek Komitetu Obrony Demokracji, którzy bardzo często stali za Łańcuchami Światła, rozniecanymi przez Akcję latem 2017 roku. Organizowanie się to także strajk w edukacji czy strajki lekarzy rezydentów.
Akcja Demokracja formalnie jest fundacją, tak jak wiele organizacji i ruchów (ale nie wszystkie!). Jednak dla mnie jest to jedynie forma prawna, która umożliwia nam i tysiącom aktywistów i aktywistek Akcji działanie na rzecz ochrony środowiska, praw człowieka, sprawiedliwości społecznej i demokracji – z którą jesteśmy kojarzeni najczęściej. Nie jest to niezbędne (co pokazuje przykład OSK), ale na pewno niezwykle pomocne.
Nie łapmy się za wszystko
Ostatnie cztery lata w Polsce są dowodem na to, że granica między tym, czym jest ruch społeczny, a czym organizacja społeczna, jest obecnie znacznie bardziej płynna, niż przez ostatnie 25 lat demokracji w naszym kraju. 150 Narad Obywatelskich o Edukacji, w których wzięło udział 4,5 tysiąca osób, to wielki sukces. Nawet jeśli odzew w mediach społecznościowych mierzony jest w promilach (co nie dziwi, bo tylko kilka procent użytkowników mediów społecznościowych to ci aktywni, którzy postują i udzielają się, zdecydowana większość poprzestaje na „oglądaniu”), a na apel nie odpowiedziały organizacje społeczne.
Nazywam to wielkim sukcesem, bo sukcesem są rzeczy, które na początku wydają się niemożliwe. Tak, jak pisze Kuba Wygnański – gdy zaczynali, sam nie wierzył i myślał, że będzie to tylko jedno popołudnie.
Poprzednia kadencja rządów Prawa i Sprawiedliwości, która postawiła przed nami wszystkimi tysiące wyzwań, nauczyła mnie dwóch bardzo ważnych rzeczy. O pierwszej z nich przypominam sobie codziennie po wyborach 13 października – jako organizacje, jako ruchy, musimy bardzo uważnie wybierać nasze potyczki z władzą. Nie zrobimy wszystkiego, nie podpiszemy każdego listu, nie przyjdziemy na każde spotkanie. Nie jest to dla mnie pretekst do gorzkiej konstatacji, tylko do budowania zaufania i wiary w mądrość organizacji, grup nieformalnych, ruchów, że wybierają rozważnie i nie wstępują na prostą drogę do skazanej na porażkę próby robienia wszystkiego i do wypalenia. W nadchodzących latach potrzebujemy więcej strategii i przemyślanych działań.
Pielęgnujmy wiarę i nadzieję
Drugą rzeczą, której się nauczyłam, jest to, jak ważne jest wzajemne docenianie się i zauważanie choćby małych sukcesów.
Ilekroć spotykam się z przedstawicielami węgierskich ruchów i organizacji, na nowo staje się to dla mnie jasne, ponieważ na Węgrzech wśród aktywistów i aktywistek panuje przytłaczające poczucie porażki i idące za nim zgorzknienie oraz obwinianie tych nieaktywnych i nieudzielających się. Nadzieję i wiarę w zmianę polityczną i społeczną należy stale pielęgnować i podsycać, inaczej ją stracimy.
Weronika Paszewska – współzałożycielka i dyrektorka Akcji Demokracji, wielotematycznej organizacji kampanijnej. Zanim założyła Akcję Demokrację, działała w organizacjach społecznych na rzecz poprawy edukacji, dialogu polsko-żydowskiego, zrównoważonego rozwoju, praw osób z niepełnosprawnościami. Z wykształcenia psycholożka i trenerka, której na sercu leży jakość współpracy i komunikacji w ruchach społecznych.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.