Mother-life balance – równowaga, której potrzebują nie tylko mamy
Pojęcie work-life balance na dobre zadomowiło się w naszych słownikach. Równowaga między życiem zawodowym i prywatnym ma zapewnić nam poczucie spełnienia oraz satysfakcji. Praca, której nie przenosimy do domu (choć po doświadczeniu pandemii możemy traktować to już tylko metaforycznie), weekendy wolne od służbowych telefonów, popołudnia bez sprawdzania skrzynki mailowej – brzmią jak wizja nowego lepszego świata? Niekoniecznie. Intuicyjnie wyczuwamy, że proste oddzielenie pracy od życia poza pracą wcale do najłatwiejszych zadań nie należy. Sytuacja komplikuje się dodatkowo, kiedy trzeba do tej układanki wprowadzić dodatkowy element – bycie rodzicem.
W pracy spędzamy znaczną część swojego życia, zazwyczaj mamy w niej jasno określone obowiązki i choć konkretne zadania wykonujemy zgodnie z zaplanowanym harmonogramem, zdarza się, że nie wszystko możemy przewidzieć – w konsekwencji pojawiają się więc nerwy, niezadowolenie, rozgoryczenie, które z pracy przenosimy do domu i choć teoretycznie jesteśmy po pracy, to nasza głowa wcale nie odpoczywa. Kłopoty w domu działają dokładnie w ten sam sposób, choć w teorii skupiamy się na obowiązkach, choroba dziecka może sprawić, że nasze myśli będą zupełnie gdzie indziej.
Ten prosty mechanizm pokazuje, że wraz z zamknięciem laptopa nie przestajemy być pracownikiem, tak jak nie przestajemy być rodzicem o 7.30, kiedy już odprowadziliśmy dziecko do przedszkola.
Wyzwanie work-life balance z perspektywy rodzica jest szczególnie trudne. Dlaczego? Ponieważ pod słowo „life” podkładamy „parent” sprawiając, że bycie rodzicem dominuje całą sferę prywatną naszego życia.
Poza byciem pracownikiem czy rodzicem każdy z nas jest też odrębną jednostką. Magda, księgowa w firmie finansowej, żona Tomka, mama Tosi i Janka, kocha taniec, ale nie pamięta kiedy ostatni raz tańczyła. Tomek od lat nie był sam w kinie, Aleksandra zapomniała już jak bardzo lubiła weekendowe wypady z przyjaciółkami. Podobnych historii możemy mnożyć jeszcze wiele, bo zdarza się, że niezwykle łatwo przychodzi nam zrezygnować z samych siebie – tylko po jakimś czasie właśnie ta decyzja będzie miała najpoważniejsze skutki.
Jak więc do bycia rodzicem pracownikiem wprowadzić element równowagi? Mamy kilka podpowiedzi.
1. Poznaj siebie
To kluczowe, jeśli chodzi o jakiekolwiek działania mające przynieść zmianę na lepsze. Dopóki nie odpowiesz sobie na pytania: Kim jestem? Co jest dla mnie ważne? Według jakich zasad chcę żyć i układać moje rodzinne i zawodowe relacje? Jakie mam potrzeby?, nie będziesz wiedzieć, na czym ma się opierać Twoja życiowa równowaga. Bo jeśli nie wiesz, co jest dla Ciebie ważne, to jak masz z tego uczynić priorytet?
2. Odpuść perfekcjonizm
Zdarza Wam się mówić o sobie z dumą, że jesteście perfekcjonistami? Jeśli tak, to być może właśnie mamy odpowiedź, skąd brak balansu. Bywa tak, że bardzo skupiamy się na szczegółach i tracimy z oczu to, co ważne. Bycie wystarczającym – wystarcza!
3. Panuj nad swoim czasem
Naucz się zarządzać sobą w czasie. Spróbuj kiedyś spisywać przez dwa – trzy dni czynności, które wykonujesz wraz z czasem, jaki zajmują. Z dużym prawdopodobieństwem zaskoczy Cię to ćwiczenie. Jedną z metod jest planowanie w okresie jednego tygodnia – zapisz, co masz zrobić, nadając od razu priorytety pewnym czynnościom, a gdy już przejdziesz do działania, zawsze zadaj sobie pytanie, czy to ma sens i po co to robisz.
4. Wyznaczaj cele
Praca i rodzina często pozostają w konflikcie. Nie możesz być w dwóch miejscach jednocześnie, chyba że pracujesz w domu, ale to już zupełnie inna historia (wiem to z własnego doświadczenia). Gdy cele dotyczące tych dwóch obszarów wzajemnie się wykluczają, zrozum, że ich nie pogodzisz. Określ więc takie, które będą naprawdę możliwe do osiągnięcia. Tylko wtedy unikniesz rozczarowań i frustracji oraz jest bardziej prawdopodobne, że je osiągniesz. Wyznacz osobne cele dla życia zawodowego i prywatnego. Możesz zrobić to zgodnie z modelem SMART, czyli powinny być konkretne, mierzalne, stanowiące wyzwanie, ale realistyczne oraz koniecznie określone w czasie. I na piśmie, inaczej po prostu nie będziesz o nich pamiętać.
5. Szukaj sprzymierzeńców
Rozejrzyj się wokół siebie i pomyśl, kto może i w czym Ci pomóc. Zrób to zarówno dla strefy zawodowej, jak i osobistej. Sprawdź, które obowiązki może przejąć ktoś inny. Łatwo wpaść w pułapkę Zosi Samosi, bo przecież po co nam pomoc, skoro do tej pory sobie świetnie radzimy – kluczem jest czas!
6. Zapanuj nad stresem
„Proszę prowadzić życie bez stresu” – stresu nie da się wyeliminować z życia, ale można się nauczyć sobie z nim radzić. Pamiętaj, że stres zawodowy odbije się prędzej czy później na rodzinie i odwrotnie. Spróbuj przeanalizować swoje stresory, czyli to, co wywołuje u Ciebie niepokój oraz zbadaj swoje reakcje na nie. Co sprawia, że się spinasz, kiedy konkretnie, co wtedy robisz?
Temat stresu to oczywiście materiał na wiele książek, ale uświadom sobie, że dopóki to on będzie Tobą rządził, nie osiągniesz równowagi. Poszukaj w Internecie sposobów na złagodzenie skutków i dobierz najbardziej właściwy dla Ciebie. To, że mi pomaga np. mindfulness, nie oznacza, że dla Ciebie to też będzie właściwa forma. Szukaj swojej i naprawdę zacznij stosować.
7. Otwórz się na zmianę
Wprowadzanie zmian w życie nie jest łatwe, wiem. Dlatego zanim zaczniesz, zadaj sobie pytanie, jak bardzo potrzebujesz zmiany i co się wydarzy, jeśli nie nastąpi. Tak długo, jak będziesz się jej opierać, ona po prostu nie przyjdzie, to oczywiste. To naturalne, że czujesz przed nią lęk. Czasami trwamy w okolicznościach, z którymi nam niewygodnie, ale przyzwyczajamy się do nich. Ponarzekamy sobie trochę, ale nie robimy nic, aby cokolwiek zmienić. A gdy jednak zdecydujemy się coś zrobić, wówczas dopadają nas wątpliwości, obawy, szepty innych. I trwamy nadal tak, jak byliśmy. Jeśli obecnie brakuje Ci równowagi życiowej, zdecyduj, że to zmienisz. Określ, co dokładnie musi być inaczej, żebyś czuła, że żyjesz zgodnie z Twoją własną definicją równowagi.
8. Sięgnij do psychologii pozytywnej i uwierz, że wellbeing jest możliwy!
Wedługprof Martina Seligmana, twórcy pojęcia „psychologia pozytywna”, osiągnięcie dobrostanu maksymalizuje rozwój osobisty człowieka. A na poziom satysfakcji w pracy wpływają:
🔅P (positive emotions) – pozytywne emocje – czyli radość, nadzieja, ciekawość. Jeśli je czujesz, to podnosi się poziom Twojego zadowolenia, pałasz kreatywnością i czujesz się odpowiedzialna za budowanie dobrej atmosfery w pracy.
🔅E (engagement) – zaangażowane – widać je wtedy, kiedy oddajesz swoją energię, siłę i czas, by wykonać zadanie, do którego masz kompetencje, a którego realizacja przynosi Ci satysfakcję.
🔅 R (relationships) – relacje międzyludzkie nawiązywane w środowisku pracy.
🔅 M (meaning) – to wtedy, gdy masz poczucie sensu, które jest związane ze świadomością, że jesteś potrzebna w firmie, a wykonywane przez Ciebie zadania mają znaczenie dla istnienia organizacji, w której pracujesz.
🔅 A (accomplishment/achievement) – osiągnięcia i ich docenianie – to stan, w którym masz określone cele, których realizacja wpływa pozytywnie na Twój rozwój i daje poczucie spełnienia.
Niezależnie od tego, czy spełniasz się w rolach pracującego rodzica czy pracownika, nie zapominaj o sobie. Twój dobrostan będzie wpływać na wszystkie aspekty Twojego życia. Tylko jako szczęśliwy człowiek będziesz szczęśliwym rodzicem i pracownikiem – zadbaj o siebie i znajdź dla siebie czas.
Jeżeli zastanawiasz się, jak mamy radzą sobie z godzeniem tych wszystkich życiowych ról, to zaglądaj na nasz portal i czytaj historie publikowane na stronie Mamo Pracuj.
Poznaj zespół Mamo Pracuj, który tworzą same kobiety, w tym głównie mamy i zostań z nami, bo właśnie zaczęłyśmy dzielić się MOMstoriami, czyli naszymi doświadczeniami macierzyństwa.
Zapraszamy.
Źródło: Fundacja Mamo Pracuj