Ekonomia Społeczna 2.0: Od legislacji po innowacje – raport z konferencji [patronat ngo.pl]
Docenienie przeszłości, wymiana doświadczeń, zastanowienie się nad zmianami w ustawie o ekonomii społecznej – te i więcej tematów zostało poruszonych na dwudniowej konferencji „Ekonomia Społeczna 2.0”, zorganizowanej w ramach Ogólnopolskich Spotkań Ekonomii Społecznej.
– Nadejdzie czas, że większość przedsiębiorstw w Polsce to będą przedsiębiorstwa społeczne. Tym bardziej musimy zadbać o to, by nie zamknięto nas w „rezerwacie”. Znajdźmy dla siebie miejsce w obszarach takich, jak ekologia czy mieszkalnictwo – powiedział Cezary Miżejewski, prezes Ogólnopolskiego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Socjalnych po sesji plenarnej, w trakcie której omawiano dotychczasowe sukcesy i osiągnięcia ekonomii społecznej, a także wyzwania stojące przed przedsiębiorstwami społecznymi.
Na program konferencji złożyło się wiele paneli dyskusyjnych i warsztatów, a także trwające dwa dni targi, w trakcie których przedsiębiorstwa społeczne z całej Polski mogły zaprezentować swoje produkty.
Więcej o targach tutaj: FairMade Fest! – Targi Społecznie Zaangażowane [foto]
Jakich zmian legislacyjnych potrzebujemy?
Nowe ustawowe rozwiązania dla pomiotów ekonomii społecznej w zakresie współpracy z jednostkami samorządów terytorialnych były omawiane podczas jednego ze spotkań prowadzonych przez Tomasza Schimanka.
Rozmawiano m.in. o zwiększeniu wpływu podmiotów ekonomii społecznej na polityki publiczne, o konieczności uregulowania współpracy między PES a urzędami pracy (np. poprzez zawieranie co roku umów o współpracy), o budowaniu partnerskiej współpracy z samorządami (szczególnie w zakresie realizacji usług społecznych).
Osoby, które wzięły udział w spotkaniu, odniosły się do kilku propozycji zmian ustawowych, zgłaszając swoje zastrzeżenia lub alternatywne propozycje.
Najwięcej uwag było do zapisów regulujących współpracę z urzędami pracy oraz tych odnoszących się do realizacji zadań publicznych. Kontrowersje wzbudziła np. propozycja zapisu ograniczającego udział w realizacji zadań publicznych PES, która ma siedzibę w innym samorządzie niż ten zlecający zadania. Dyskutowano także o zaletach, wadach i możliwościach wykorzystania zamówień inhouse przez samorządy i PES. Dużo emocji wzbudził postulat ze strony PES prowadzących działalność leczniczą, aby przy nowelizacji przepisów uwzględnić także możliwości podpisywania kontaktów z Narodowym Funduszem Zdrowia.
– W czasie naszego spotkania pojawiło się sporo uwag, które częściowo da się jeszcze wprowadzić w czasie prac nad ustawą. Szczególnie dziękuję za wątek z NFZ-em, bo się do tej pory nie pojawiał w naszych rozmowach, a to istotna kwestia – mówił Tomasz Schimanek, podsumowując dyskusję.
Zachęcał także do przyglądania się i do udziału w pracach legislacyjnych dotyczących różnych innych aktów prawnych, nie tylko tych dotyczących organizacji pozarządowych lub ekonomii społecznej.
W wielu resortowych ustawach mogą się bowiem znaleźć zapisy, wpływające na działalność PES.
– Dobrze jest brać udział w konsultacjach, ponieważ w ten sposób może zwiększymy szanse, że te zapisy będą bardziej spójne – powiedział Tomasz Schimanek.
Tym bardziej warto zapoznać się z materiałem dotyczącym nowelizacji przygotowywanymi przez Krajowy Komitet Rozwoju Ekonomii Społecznej. Oraz wypełnić ankietę dotyczącą zgłaszanych propozycji, opracowaną przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Niejasne przepisy blokują reintegrację
W trakcie warsztatów dotyczących reintegracji w przedsiębiorstwach społecznych, które poprowadziły Andżelika Smorawska i Tatiana Hapek osoby uczestniczące dostały zadanie: będąc w roli określonego przedsiębiorstwo społeczne i mając osobę w trudnej sytuacji życiowej, wybrać dla niej możliwie jak najlepszy program wsparcia i podniesienia kompetencji, a jednocześnie zmieścić się w budżecie. W trakcie omawiania propozycji poszczególnych grup jasne stało się, jak nieprecyzyjne są zapisy, ile jest w nich pola do interpretacji, co z kolei może skutkować tym, że Ośrodki Wsparcia Ekonomii Społecznej mogą zakwestionować różne wydatki.
– Półtora roku pracuję jako specjalistka ds. reintegracji i początkowo myślałam, że zbawię świat, ale uderzałam głową w mur. Właśnie przez to, że często nie wiadomo, co można, czego nie, bo tak są skonstruowane przepisy. Zależało mi więc na tym, by włożyć kij w mrowisko i byśmy się nawet dziś pokłócili. Ale dzięki temu udało się wymienić myślami i przede wszystkim jest szansa, że zrobi się głośno o tym, co należy zmienić. Przy czym , nie chodzi tylko o to, że będzie to ewentualnie lepsze dla przedsiębiorstw społecznych, ale przede wszystkim dla ludzi, którzy potrzebują wsparcia. Bo to o nich i ich szansę na reintegrację przecież chodzi – tłumaczyła Andżelika Smorawska.
Wskaźniki kontra idea: dylematy rozwoju ekonomii społecznej
Podczas panelu „My – PES: Czy i dla kogo chcemy poszerzać sektor ekonomii społecznej” zastawiano się, czym powinna być ekonomia społeczna, czy i jak należy poszerzać jej obszar oraz jak zapewnić jej przetrwanie w kontekście zbliżającego się zakończenia finansowania ze środków unijnych. Przypomniano, że polski model ekonomii społecznej poszukiwany jest już od dwudziestu lat. Pierwotnie ES i PES koncentrowały się na działaniach reintegracyjnych. Reintegracja nadal bardzo mocno kształtuje regulacje dotyczące omawianego obszaru, praktykę działania PES i PS oraz wypełnia debatę nad ich przyszłością.
Panel zdominowała dyskusja o ośrodkach wsparcia ekonomii społecznej (OWES). „Poszerzenie” z tytułu panelu zostało potraktowane dość dosłownie: jako zwiększenie liczby przedsiębiorstw społecznych, a te powstają ze wsparciem świadczonym właśnie przez ośrodki. Uczestnicy rozmowy zwracali uwagę na nieprawidłowości w konstrukcji systemu pomocowego. Aktywność OWES-ów kształtowana jest przez wskaźniki. Postawiono tezę, że z tego powodu może dochodzić do wypaczenia idei, inicjowania powstawania podmiotów, które choć formalnie spełniają określone przez ustawodawcę warunki, to w rzeczywistości wydają się nie do końca realizować założenia gospodarki społecznej.
Jednocześnie sformułowano propozycję, że to właśnie ośrodki wsparcia powinny koncentrować większość, jeśli nie wszystkie, narzędzia i środki, które przeznacza się na rozwój ekonomii społecznej. Obecny podział ról i funkcji pomiędzy różne instytucje komplikuje system i czyni go mniej efektywnym.
180 milionów na rozwój przedsiębiorstw społecznych: Jak skorzystać z nowych instrumentów finansowania?
Ważnym punktem Spotkań był panel dotyczący finansowania rozwoju przedsiębiorstw społecznych, który poprowadziła Karolina Cyran-Juraszek.
– Zależało mi na tym, by sesja dotyczyła instrumentów zwrotnych, które są już dostępne dla podmiotów ekonomii społecznej. Jest ich jest sporo, do tego rozrastają się, przez co panuje mały bałagan, a to z kolei prowadzi do tego, że wiele przedsiębiorstw może nie wiedzieć, że ma możliwość z nich skorzystać. Zaapelowałam niedawno, by Bank Gospodarstwa Krajowego uporządkował to wszystko i to się wydarzyło, na stronie BGK jest nowa prezentacja wszystkich dostępnych instrumentów (https://www.bgk.pl/programy-i-fundusze/programy/wsparcie-podmiotow-ekonomii-spolecznej/). Warto się z nimi zapoznać tym bardziej, że mowa o 180 milionach złotych, a jeszcze niedawno pieniędzy było sześć razy mniej. Możliwości są więc znacznie większe. A więcej środków, to większa szansa na rozwój przedsiębiorstw społecznych. Będziemy zresztą niedługo publikować, wraz z portalem NGO.pl, materiały przybliżające wszystkie te instrumenty, pokazując na przykładach, w jaki sposób można z nich skorzystać – zapowiadała Karolina Cyran-Juraszek.
Od Hrubieszowa po Czersk. Historie sukcesu współpracy samorządów z przedsiębiorstwami społecznymi
W trakcie konferencji „Ekonomia Społeczna 2.0” odbyły się też spotkania służące wymianie doświadczeń ze współpracy z samorządem lokalnym, jak również rad, jak budować własną markę czy w jaki sposób przedsiębiorstwo społeczne może być bardziej ekologiczne.
Uczestnicy panelu „Współpraca samorządów terytorialnych z podmiotami ekonomii społecznej” poznali przykłady współpracy z różnych miejsc polski. O rozwoju ekonomii społecznej w gminie Hrubieszów opowiadał jej wójt Tomasz Zając. Wszystko zaczęło się w 2013 roku, a jednym z głównych inspiracji była wizyta i przykład Fundacji Pomocy Wzajemnej Barka. W Hrubieszowie o sukcesie i przetrwaniu ekonomii społecznej zadecydowało wsparcie gminy w kluczowych, trudnych momentach działania PES – konkretnie pomoc w zdobyciu i utrzymaniu odpowiedniego lokalu. W opowieści wójta Hrubieszowa wybrzmiało też mocno jedno słowo: wrażliwość. Według Tomasza Zająca powinna być to podstawowa cecha lidera – samorządowca.
Z kolei o sukcesie ekonomii społecznej we Wrocławiu zadecydowała konsekwentna polityka stosowania klauzul społecznych w zamówieniach. Nie było to proste. Pomimo pozytywnego nastawienia włodarzy miasta, opór stawiali urzędnicy odpowiedzialni za realizację procedur. Ich myślenie udało się zmienić, ale wymagało to czasu, pracy i konkretnych zaleceń ujętych w miejskich uchwałach.
Centrum Usług Społecznych w Czersku (woj. pomorskie) powstał w trudnym popandemicznym czasie. Dyrektor CUS Anna Bielawska-Jutrzenka opisała ten proces: bez wsparcia z zewnątrz (CUS nie skorzystał z funkcjonującego wtedy programu pilotażowego dla centrów) i początkowo przy bardzo małym zainteresowaniu mieszkańców. Realizatorem usług oferowanych przez CUS została, stworzona przez samorząd spółdzielnia socjalna, która dziś zatrudnia sto osób.
Jak design może wspierać rozwój przedsiębiorstw społecznych?
Osoby, które wzięły udział w panelu „Design. Projektowanie zmian. Współpraca kreatywna na nowych zasadach”, prowadzonym na OSES przez Laurę Majborodę-Andrukiewicz z Fundacji Być Razem mogły poznać ten proces z perspektywy uczelni, projektanta, biznesu i przedsiębiorcy społecznego – na przykładzie marki Well Done Dobrze Zrobione.
Jak rozpocząć rozmowę z uczelnią artystyczną?
– Trzeba trafić na odpowiednią osobę, która zrozumie, co robi podmiot ekonomii społecznej i jakie wartości stoją za tą działalnością. Nie ma systemowych rozwiązań. Na początku jest spotkanie i rozmowa ludzi – przekonywał prof. Michał Stefanowski, kierownik Katedry Projektowania na Wydziale Wzornictwa ASP w Warszawie.
Jak się współpracuje z projektantem?
– Nadrzędna jest wartość społeczna. W projekcie komercyjnym często mamy ograniczenia technologiczne, w projekcie dla organizacji ograniczenia są związane z możliwościami tej organizacji, kompetencjami osób przez nią zatrudnianych, ich sprawnością – mówiła Klaudia Kasprzak, projektantka wzornictwa, pracowniczka w Katedrze Projektowania Ergonomicznego Krakowskiej ASP. Jej zdaniem unikatowość i aspekt ludzki w produktach tworzonych przez organizacje społeczne jest niezwykle ważny. Podobnie, jak odpowiednie o tym komunikowanie. – W organizacjach da się zrobić to, czego nie można zrobić komercyjnie, ponieważ tam się stawia na projekty, które są możliwe do realizacji maszynowo. W organizacjach pozarządowych wykonanie ręczne można wykorzystać jako atut.
Projektantka zwracała uwagę, że współpraca między projektantem, a organizacją nie powinna się zakończyć na ekranie komputera, powinna być relacją. Jej dużo dała wizyta i wspólna praca w stolarni Fundacji Być Razem.
– Dobry projektant jest ze zleceniodawcą cały czas. Taka współpraca ma swoje zalety, ale i zagrożenia. Może się po prostu nie udać. To jest eksperyment – mówiła Klaudia Kasprzak.
Uczestnicy panelu podkreślali także, że projektant może pomóc w znalezieniu pomysłu: nie tylko jak, ale także co robić.
Jak współpracować z biznesem, aby sprzedać swój produkt?
Zdaniem Agaty Hasiak z mikroprzedsiębiorstwa zaangażowanego społecznie Reset & Refre z Gdyni trzeba trafić na osoby o podobnej wrażliwości, np. takie, które u zarania swego działania rezygnują z maksymalizacji zysku i za nadrzędną zasadę przyjmują, że nie dadzą się wciągnąć w wolnorynkowe schematy.
– Nigdy nie wygramy z wielkim biznesem – mówił Agata Hasik. – Trzeba budować alternatywną ścieżkę i być w tym konsekwentnym. Zawsze będziemy w niszy.
Zwróciła także uwagę na element edukowania klientów, aby bardziej świadomie dokonywali zakupów i stawali się odpowiedzialnymi konsumentami. Produkty tworzone przez podmioty ekonomii społecznej powinny być dobrej jakości i atrakcyjne estetycznie – aby przyciągnąć uwagę klientów, a dodana wartość społeczna i historia stojąca za produktem może „usprawiedliwiać” wysoką cenę.
Odmienność kulturowa a wsparcie dla uchodźców
Jeden z warsztatów poświęcony był pomocy i integracji osób migrujących i uchodźczych. Prowadziła go Kamila Płowiec, menedżerka Centrum Pomocy Cudzoziemcom Fundacji Ocalenie.
Uczestnicy i uczestniczki spotkania, reprezentujący organizacje pozarządowe, przedsiębiorstwa społeczne i ośrodki wsparcia ekonomii społecznej, dzielili się swoimi doświadczeniami i praktykami. Większość opowiadała o swoich kontaktach z osobami z Ukrainy i Białorusi. Główne problemy wynikają nierzadko z różnic kulturowych (odmiennego podejścia np. do obowiązków sprawozdawczych) lub niedostosowania oferty pomocowej do specyficznej sytuacji poszczególnych osób uchodźczych.
Podzielenie się swoimi problemami, poznanie doświadczeń organizacji z innych regionów Polski lub o innej skali działania było niezwykle cenne dla osób uczestniczących w spotkaniu, zwłaszcza wobec braku systemowego wsparcia kierowanego do podmiotów, realizujących tego rodzaju pomoc.
Innowacyjne rozwiązania dla społecznych wyzwań
Małe, proste rozwiązania, wynikające ze spotkań z ludźmi i odpowiadające na ich potrzeby, możliwe do powielania w różnych warunkach – tak innowacje społeczne zdefiniowały przedstawicielki Stowarzyszenia na rzecz Spółdzielni Socjalnych, które poprowadziły warsztat właśnie o innowacjach społecznych, jako kierunku rozwoju przedsiębiorstw społecznych. Uczestnicy i uczestniczki warsztatu poznali kilka przykładów innowacyjnych działań i rozwiązań dla pojawiających się problemów społecznych, a także przeszli przyspieszony proces projektowania innowacji społecznej – od określenia trendów, diagnozowania potrzeb, po szukanie rozwiązań dla nich – w trzech obszarach: seniorów, zdrowia psychicznego i wykorzystania nowoczesnych technologii.
Katarzyna Głownia opowiedziała o najróżniejszych sposobach na to, w jaki sposób przedsiębiorstwa społeczne mogą brać pod uwagę kwestie ekologiczne. Przypomniała, że ważne jest działanie z dwóch stron – liczą się nie tylko starania o to, by zmienić coś systemowo, ustawowo na dużą skalę, ale również to, co robi się oddolnie. Wtedy to również jest sygnał, że dane sprawy są istotne i należy na nie zwrócić uwagę.
– Zależało mi przede wszystkim na tym, by pokazać, że wiele rzeczy można zrobić, tylko trzeba wiedzieć, jak zacząć. Wydaje mi się, że wiele przedsiębiorstw społecznych ma zagwozdkę związaną, z tym, jak wprowadzić zrównoważone rozwiązania w swojej działalności. Nie trzeba robić od razu wielkich kroków, małe też mają znaczenie. Bo one tak czy siak wpływają na otaczające nas społeczności, a przy okazji mogą też być korzystne ekonomicznie, bo uda się chociażby zaoszczędzić wodę czy prąd, co obniży rachunki. Jakby tego było mało, wpływa to na pozytywne postrzeganie przedsiębiorstw społecznych, czy to przez klientów, czy partnerów. Naprawdę nie trzeba się bać i warto już teraz zacząć o tym wszystkim myśleć – powiedziała Katarzyna Głownia.
O projekcie
Projekt „SAMO-ES. Samoorganizacja przedsiębiorstw społecznych jako odpowiedź na wyzwania społeczne” realizowany jest w partnerstwie, które tworzą Ogólnopolski Związek Rewizyjny Spółdzielni Socjalnych (lider), Fundacja Rozwoju Przedsiębiorczości Społecznej „Być Razem” z Cieszyna, Stowarzyszenie na rzecz Spółdzielni Socjalnych, Stowarzyszenie Klon/Jawor.
ℹ️ Odwiedź nas: www.samo-es.pl.
Współpraca: Magda Dobranowska-Wittels, Rafał Kowalski, ngo.pl
Projekt „SAMO-ES. Samoorganizacja przedsiębiorstw społecznych jako odpowiedź na wyzwania społeczne” jest współfinansowany ze środków Unii Europejskiej w ramach programu Fundusze Europejskie dla Rozwoju Społecznego 2021-2027.
Źródło: informacja własna ngo.pl