Czy warto prowadzić działania rzecznicze? Podsumowanie debaty ngo.pl
Czy warto prowadzić działania rzecznicze? – zapytaliśmy w naszej debacie w ramach cyklu Pod Lupą, poświęconego omówieniu wyników badania organizacji rzeczniczych, które przeprowadziło Stowarzyszenie Klon/Jawor. Autorzy i autorki zaproszeni przez nas do zabrania głosu nie mają wątpliwości: warto, a nawet trzeba.
Zastanawiając się nad tematem debaty, wyszliśmy od pytania: czy organizacje pozarządowe mają wpływ na polityki publiczne?
Opisane w raporcie „Efekt mrożący. O kondycji rzecznictwa organizacji pozarządowych” wyniki badań, a przede wszystkim ograniczenia, jakim podlegają organizacje rzecznicze każą wątpić w to, czy głos organizacji społecznych jest brany pod uwagę przy stanowieniu prawa lub wprowadzaniu innych rozwiązań dotyczących różnych sfer naszego życia. Może zatem nie warto poświęcać czasu i zasobów finansowych oraz intelektualnych na próżny trud?
Jednak uczestnicy i uczestniczki naszej debaty, chociaż dostrzegają trudności, z którymi borykają się organizacje prowadzące działania rzecznicze, są zgodni, że działalność rzeczniczą prowadzić trzeba. I warto.
CZY WIESZ, ŻE…
W ciągu ostatnich kilku lat zmalała grupa organizacji, które zajmują się rzecznictwem. Dlaczego?
Dowiedz się i pobierz bezpłatny raport „Efekt mrożący. O kondycji rzecznictwa organizacji pozarządowych”: kondycja.ngo.pl.
Walczymy w słusznej sprawie
Po, pierwsze dlatego, że „walczymy w słusznej sprawie i „pozytywistyczne przesunięcie systemu” choćby o krok (wolę zdynamizowane ewolucje niż rewolucje) w jakiś sposób podnosi jakość życia grup, na rzecz których działamy, czy też zmniejsza skalę problemów, które staramy się rozwiązać” – przekonuje Przemysław Żydok, prezes zarządu Fundacji Aktywizacja i przywołuje przykład Grupy ON Inclusion 14-20 i jej działania w zakresie dostępności w funduszach unijnych.
Po drugie, lata doświadczeń współpracy z administracją publiczną pokazują, „że wciąż jest wielu urzędników (a nawet polityków), którzy chcą i potrafią wykorzystać owo zawężające się „pole racjonalności” i w dialogu ze stroną społeczną wdrażają idee ważne dla dobra wspólnego. Warto „nasycać” takie miejsca wiedzą ekspercką, merytoryczną i konstruktywną krytyką, ale też docenieniem takiego wysiłku” – uważa Przemysław Żydok.
Zyskujemy nowych sojuszników
Agnieszka Niedźwiedzka, ekspertka ds. edukacji, trenerka, współautorka „Modelu Dostępnej Szkoły”, publikacji i poradników dot. sytuacji uczniów z niepełnosprawnościami, zauważyła z kolei, że organizacje, grupy nieformalne i pojedyncze osoby podejmują się działań rzeczniczych, ponieważ istotne jest dla nich „poczucie, że nawet jeżeli nie doprowadziło się do realnej zmiany, to próbowało się coś zmienić”.
Nie bez znaczenia jest i to, że „przy okazji działań rzeczniczych zyskuje się nowych sojuszników i dociera ze swoimi postulatami do szerszej grupy odbiorców. A to może stanowić jakiś kapitał poparcia, jeżeli nie teraz, to w przyszłości, kiedy klimat dla zmian, o które zabiegamy, będzie bardziej przyjazny”.
Agnieszka Niedźwiedzka: Rzecznictwo w obszarze niepełnosprawności →
Pojawienie się w debacie publicznej
Również Kamil Rybkowski, wiceprezes Konfederacji Inicjatyw Pozarządowych Rzeczypospolitej dostrzega w prowadzeniu działań rzeczniczych potencjał do generowania szerokiego poparcia dla swoich postulatów. Pisze m.in.: „Zdarza się, że organy władzy są głuche na liczne uwagi strony społecznej, gdyż z jakiegoś powodu są zdeterminowane do podjęcia konkretnej decyzji, nie bacząc na rozmaite sprzeciwy i wątpliwości. Nie zmienia to faktu, że także wtedy działalność rzecznicza ma głęboki sens. Nie zawsze bowiem skuteczna musi zakończyć się podjęciem działań postulowanych przez organizacji. Często sukcesem jest samo pojawienie się danego postulatu w debacie publicznej, czy też wygenerowanie wokół niego szerokiego poparcia”.
Zdaniem Kamila Rybkowskiego, mimo trudnych warunków (szybkie tempo prac legislacyjnych, pomijanie lub fasadowość procesów konsultacyjnych – to czynniki szczegółowo opisane w raporcie Stowarzyszenia Klon/Jawor) to właśnie w działaniach rzeczniczych prowadzonych w obszarze tworzenia nowych regulacji prawnych najłatwiej o sukcesy: „Prawo dopiero się bowiem tworzy, więc jest szansa sprawić, że ostateczny jego kształt będzie po naszej myśli, projektodawca wycofa się z jakiś niekorzystnych zmian albo zostanie do tego zmuszony” – pisze Kamil Rybkowski, a jako przykład podaje dwukrotne zawetowanie przez Prezydenta Andrzeja Dudę ustawy nowelizującej prawo oświatowe. Na decyzję Prezydenta wpływ miały liczne wnioski z krytycznymi uwagami do ustawy, formułowane przez różne środowiska, często o odmiennych światopoglądach.
Kamil Rybkowski: Najważniejsze jest zdiagnozowanie celów realnych do osiągnięcia →
Róbmy swoje
Weronika Czyżewska-Waglowska, wiceprezeska i dyrektorka ds. rozwoju Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych OFOP także zwraca uwagę na ten obszar działania organizacji rzeczniczych: „Wiem, jak wygląda proces legislacyjny, jak przyjęte prawo nie jest respektowane przez samych prawodawców. Bierzemy udział w konsultacjach (jeśli czas ich prowadzenia na to pozwala), a i tak nasz głos nie jest brany pod uwagę. Można by pomyśleć, że szkoda czasu na pisanie stanowisk, udziału w ciałach dialogu – zwłaszcza w zespołach doradczych, lepiej zająć się czymś zupełnie innym. A jednak, jeśli nikt z nas nie będzie zabierał głosu – oddamy pole walkowerem”.
I przypomina, że zdarzają się sukcesy, które podkreślają wartość pracy rzeczniczej, jak 1,5 % podatku dla OPP: „To prawdziwy powód do radości dla trzeciego sektora, nie tylko ze zmiany prawa korzystnej dla organizacji, ale także ze współpracy NGO, które wspólnie przedyskutowały postulat, opracowały kampanię rzeczniczą i razem działały na rzecz zmiany. I to jest wartość z pracy rzeczniczej”.
Pobierz PDF, przeczytaj wygodnie artykuły z cyklu „Pod lupą ngo.pl” o kondycji rzecznictwa organizacji pozarządowych
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.