Czy warto prowadzić działania rzecznicze? Róbmy swoje
Czy włączać się w tworzenie polityk publicznych i rzecznictwo? Zdecydowanie tak. Jeśli mamy taką okazję i zaplecze (finansowe, merytoryczne), aby to robić.
W ramach 10. cyklu Pod lupą ngo.pl, poświęconego tym razem kondycji rzecznictwa organizacji pozarządowych Jak osiągnąć dziś zmianę? O rzecznictwie NGO, zaprosiliśmy do debaty przedstawicieli i przedstawicielki organizacji, podejmujących działania rzecznicze i mających różne perspektywy: unijną, krajową, lokalną. Są takie, które skupiają się na prawach określonej grupy osób, które jednocześnie świadczą usługi, które mają na swoim koncie rzecznicze sukcesy, ale i porażki. Wszystkim zadaliśmy jedno pytanie: „Czy warto prowadzić działania rzecznicze?”. Zapraszamy do lektury, a także do dzielenia się swoimi przemyśleniami.
Na komentarze (do 2 tys. znaków; wraz z krótką notką biograficzną i zdjęciem autora lub autorki) czekamy pod adresem redakcja@portal.ngo.pl.
Czy organizacje pozarządowe mają wpływ na polityki publiczne? Nie. Organizacje mają wpływ na kształtowanie polityk publicznych, ale nie na ich realizację. Mogą brać udział w konsultacjach, jeśli są prowadzone, w tworzeniu diagnoz, mogą krytykować, brać udział w debacie, różnymi kanałami przedstawiać swoje postulaty. Polityki publiczne to rządowe długo i średniookresowe dokumenty pokazujące, w którym kierunku i jak państwo ma rozwijać się i działać.
Żeby stworzyć taki dokument w sposób efektywny, powinien być on poddany konsultacjom, aby wszyscy interesariusze mieli możliwość wypowiedzenia się. Dopiero zderzenie różnych poglądów daje obraz całości i pozwala opracować taką politykę, która naprawdę służy społeczeństwu.
Czy włączać się w tworzenie polityk publicznych i rzecznictwo?Zdecydowanie tak. Jeśli mamy taką okazję i zaplecze (finansowe, merytoryczne), aby to robić. Dobrym przykładem jest 7 zasad konsultacji, które zostały opracowane przez ekspertów społecznych i przedstawicieli administracji w 2012 roku. Formalnie te zasady nadal obowiązują. Zostały przyjęte przez Radę Ministrów i wpisano je w „Wytyczne do przeprowadzania oceny wpływu i konsultacji publicznych w ramach rządowego procesu legislacyjnego”.
→ Przeczytaj: „ Konsultacje aktów prawnych. Poznaj zasady gry”
→ Przeczytaj: „ Eksperci współpracujący z MAiC przygotowali Kodeks Konsultacji”
Wiem, jak wygląda proces legislacyjny, jak przyjęte prawo nie jest respektowane przez samych prawodawców. Bierzemy udział w konsultacjach (jeśli czas ich prowadzenia na to pozwala), a i tak nasz głos nie jest brany pod uwagę. Można by pomyśleć, że szkoda czasu na pisanie stanowisk, udziału w ciałach dialogu – zwłaszcza w zespołach doradczych, lepiej zająć się czymś zupełnie innym.
A jednak, jeśli nikt z nas nie będzie zabierał głosu – oddamy pole walkowerem.
Nie wszystkie organizacje mają aspiracje i możliwości podejmowania działań rzeczniczych. Jest to rola federacji, dbających o budowanie silnego i wiarygodnego sektora pozarządowego, jako niezbędnego elementu istnienia społeczeństwa obywatelskiego.
Gaszenie pożarów
Sytuacja polityczna zmusiła nas do podejmowania działań rzeczniczych, które opierają się głównie na próbach zablokowania niekorzystnych przepisów, nie zaś na przemyślanym i dobrze przygotowanym procesie, opartym o dialog i współpracę międzysektorową (jak to było np. z nowelizacją ustawy o stowarzyszeniach czy zbiórkach publicznych). Trudno jest pracować, kiedy co chwilę trzeba gasić legislacyjny czy medialny pożar i gdy nie mamy partnera do rozmów po drugiej stronie (administracja często rozumie nasze działania, ale ze względu na decyzję polityczną ma związane ręce).
Zdarzają się oczywiście również sukcesy jak 1,5 % podatku dla OPP. To prawdziwy powód do radości dla trzeciego sektora, nie tylko ze zmiany prawa korzystnej dla organizacji, ale także ze współpracy NGO, które wspólnie przedyskutowały postulat, opracowały kampanię rzeczniczą i razem działały na rzecz zmiany. I to jest wartość z pracy rzeczniczej[1].
→ Przeczytaj: „Sukces społeczeństwa obywatelskiego! 1,5% podatku dla OPP stał się faktem!”
Rzecznictwo wymaga skrupulatności, systematyczności w monitorowaniu procesu legislacyjnego, co jest raczej nudną robotą, ale przy obecnym sposobie zmieniania prawa nie wystarczy zwracać uwagę na ustawę o pożytku oraz o fundacjach i stowarzyszeniach – trzeba monitorować cały proces, aby wyłapywać zmiany dotyczące organizacji, ukryte w przepisach na pierwszy rzut oka zupełnie niedotyczących NGO. To wymaga czasu, przygotowania, wiedzy i pieniędzy, a także zrozumienia u sponsorów.
CZY WIESZ, ŻE…
W ciągu ostatnich kilku lat zmalała grupa organizacji, które zajmują się rzecznictwem. Dlaczego?
Dowiedz się i pobierz bezpłatny raport „Efekt mrożący. O kondycji rzecznictwa organizacji pozarządowych”: https://kondycja.ngo.pl.
Organizacje podejmujące się monitorowania i rzecznictwa robią to, często realizując inne projekty, nadal mieszczące się w ich celach statutowych, ale jednak nie bezpośrednio patrząc władzy na ręce. Takie działanie trudno rozliczyć, bo działania uzależnione są od ruchu administracji. Tym bardziej jeśli dotacja jest z publicznych pieniędzy, a rzecznictwo nie po myśli władzy. Z pomocą przychodzą prywatni darczyńcy, ale i tutaj bywa trudno, jeśli rzecznictwo prowadzone jest nie w jednym, bardzo konkretnym obszarze, ale np. na rzecz całego sektora obywatelskiego, poprawy warunków funkcjonowania organizacji obywatelskich etc.
Nasze wybory
Tu pojawia się ważna kwestia związana z samym lobbingiem (nie zawsze lubianym przez instytucje grantodawcze), czyli realizacją jakiegoś interesu (celowo piszę lobbing, a nie rzecznictwo). Polityki publiczne to realizacja celów władzy wykonawczej. Zwłaszcza w okresie przedwyborczym wielokrotnie mogliśmy obserwować zainteresowanie środowiskiem obywatelskim. Postulaty NGO łatwo wpisać w kampanię przedwyborczą czy programy partyjne. W takim momencie jesteśmy teraz. Jest to szansa, aby tematy dla nas ważne, obywatelskie, związane z działalnością sektora, pojawiły się w debacie publicznej, na naszych zasadach.
Organizacje, które widzą sektor jako całość, mają gotowe rozwiązania, są w stanie formułować hipotezy czy postulaty, prowadząc wewnętrzne konsultacje czy zbierając to, co na przestrzeni lat pojawiało się w dyskusjach o sektorze.
Często jednak nie mamy siły sprawczej, bo nie jesteśmy graczami politycznymi.
Jeśli się nimi stajemy, to schodzimy do innej kategorii podmiotów. Stajemy się zamkniętą grupą interesów, która brata się z władzą i wchodzi w jej struktury: od administracji po ciała dialogu i miejsca przeznaczone dla NGO. Wiele takich przykładów można zauważyć w obecnej polityce, gdy coraz bardziej widoczna jest działalność organizacji typu GONGOs (ang. Government-organized non-governmental organizations).
To niebezpieczne zjawisko. GONGOs wspierają politykę rządu czy administracji (o ile jest to zasadne czynią to także niezależne organizacje), ale, z założenia, wykluczają krytykę wobec władzy, a nierzadko nawet dyskusję na temat, który potencjalnie mógłby być wyzwaniem dla rządzących. Dlatego nie mogą pełnić funkcji monitorujących lub kontrolnych. Nie mogą też bez zastrzeżeń być uznane za reprezentantów grup społecznych (np. osób wykluczonych). Jak w takim środowisku ma wykuwać się dobra polityka publiczna, której przyświeca dobro wspólne?
Niezależnie od kurczącej się przestrzeni dla społeczeństwa obywatelskiego, centralizacji środków na działalność (co ewidentnie jest ważną przyczyną, dla której wiele organizacji nie prowadzi aktywnie rzecznictwa), organizacje rzecznicze powinny robić swoje.
Samo wyjście na ulicę, jak pokazały przykłady ostatnich lat z Czarnych Protestów czy pod SN, nie przyniesie systemowej zmiany. Musi za tym iść namysł, systematyczna praca, stały monitoring, aby rzecznictwo było oparte o dowody i dane.
Wyzwaniem dla naszego środowiska jest opracowanie strategii wskazującej, w którą stronę my – sektor obywatelski – chcemy iść, także w konkretnych obszarach (kiedyś już włożyliśmy sporo pracy, aby taki dokument powstał, patrz Strategiczna Mapa Drogowa, sam dokument jednak nie wystarczy). W ślad za tym mogą pójść konkretne działania rzecznicze, lobbing, kreowanie polityk publicznych. To wymaga czasu, wspólnego namysłu, otwartości i dialogu, a także świadomości, że gdy przyjdzie możliwość zmiany, musimy być na nią przygotowani.
CZY WIESZ, ŻE…
Organizacje społeczne działają nie tylko dla najbliższego otoczenia, ale również na rzecz zmiany systemowej. Czym jest rzecznictwo NGO?
Przeczytaj: Pod lupą: Jak osiągnąć dziś zmianę? Porozmawiajmy o rzecznictwie.
[1] Tak też się dzieje z ostatnią aktywnością Zespołu OFOP Proste Prawo dla NGO, gdzie wspólnie zostały wypracowane propozycje rozwiązań dla uproszczenia działalności społecznej i obywatelskiej (obecnie w konsultacjach: https://ofop.eu/konsultujemy-propozycje-ogolnopolskiej-federacji-organizacji-pozarzadowych-dotyczace-uproszczen-dla-iii-sektora-na-wybory-parlamentarne-2023-roku/).
Weronika Czyżewska-Waglowska, wiceprezeska i dyrektorka ds. rozwoju Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych OFOP, członkini Stowarzyszenia Dialog Społeczny, animatorka kultury i działaczka społeczna związana z sektorem pozarządowym od kilkudziesięciu lat. Organizatorka Ogólnopolskiego Forum Inicjatyw Pozarządowych OFIP odbywającego się cyklicznie od 1996 roku – największego w Polsce spotkania osób zaangażowanych w działalność obywatelską. Członkini Rady Programowej Centrum Archiwistyki Społecznej i Rady Działalności Pożytku Publicznego. Inicjatorka i sygnatariuszka Obywatelskiego Paktu na rzecz mediów publicznych, działaczka w ruchu Obywatele Kultury.
Źródło: informacja własna ngo.pl