Podczas poprzedniej kadencji Sejmu i za czasów poprzedniego rządu wielokrotnie krytykowałem rządzących za niezrozumiałe i niekonsultowane podwyższanie limitów wydatków dla Narodowego Instytutu Wolności. Dlatego – nawet jeśli bym chciał – nie mogę pochwalić tej samej metody stosowanej przez rząd obecny.
Zmieniła się ustawa o Narodowym Instytucie Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. W nowelizacji znalazły się zapisy otwierające przed Narodowym Instytutem Wolności nowe możliwości działania: NIW może być m.in. operatorem konkursów dotacyjnych ministerstw. Czy to szansa na lepszą koordynację konkursów administracji centralnej dla organizacji społecznych? Czy zagrożenie dla autonomii i specyfiki poszczególnych obszarów działalności organizacji społecznych? Zapraszamy do debaty!
Przeczytaj także: NIW jako operator konkursów dotacyjnych ministerstw. Szansa czy zagrożenie? Zapraszamy do debaty!
Po pierwsze, nic o nas bez nas
Ministra ds. społeczeństwa obywatelskiego i jednocześnie Przewodnicząca Komitetu ds. Pożytku Publicznego po raz kolejny proponuje zmiany w ustawach podstawowych dla sektora pozarządowego bez pytania o zdanie organizacji pozarządowych.
Uznała, że techniczne zmiany konsultacji nie wymagają. Co więcej. Nie tylko nie uznała za stosowne poddać konsultacjom także ostatniej propozycji nowelizacji ustawy o NIW-ie, ale nawet nie przesłała jej do opiniowania Radzie Działalności Pożytku Publicznego (RDPP). Szybko okazało się, że tak techniczny projekt nie został jednak technicznie dobrze przygotowany. Trzeba było zmienić nawet nazwę proponowanej nowelizacji, rezygnując z planowanej zmiany ustawy o grach hazardowych.
Dodatkowo RDPP, przypomnijmy organ doradczy Przewodniczącej, otrzymała projekt do opiniowania od… Marszałka Sejmu.
Po drugie, kupować też trzeba umieć
W ustawach zazwyczaj wprowadza się zmiany poprzez mechanizm zakazywania lub nakazywania jakiś zachowań. Jednak jest też inny sposób, który można różnie nazywać, ale w istocie sprowadza się do kupowania tychże.
Do tego służą programy grantowe. Rząd uznaje, że patriotyczne wychowanie młodzieży w mundurach jest jak najbardziej na czasie, więc finansuje harcerstwo. Rząd uznaje uniwersytety ludowe za coś lepszego od innych form szkoleniowych, więc finansuje uniwersytety ludowe. Rząd postanowił wprowadzić na szybko (roczne finansowanie w środku tego roku) program Moc Małych Społeczności, będzie więc finansował swoje pomysły.
Jednak kupować też trzeba umieć. Od tego, co się zamówi zależy, co się dostanie. Poza “ememesami” na razie finansowane są polityki poprzedniego rządu. Więcej. Systematyczne zwiększanie środków wcale nie musi – pokazały to lata działań Zjednoczonej Prawicy – prowadzić do jakościowej zmiany.
„Posiać pieniądze” w potocznym języku znaczy zgubić, a nie zainwestować, licząc, że „a nuż coś wyrośnie”. Przeznaczanie kolejnych pieniędzy na te czy inne programy powinno być wcześniej uzasadnione i przekonsultowane.
Po trzecie, agencja wykonawcza – tak, ale..
Nie jestem zwolennikiem „Narodowego Instytutu Wolności”, bo za tą nadętą nazwą nie kryje się w istocie żaden istotny pomysł. I nie kupuję narracji, że Narodowy Instytut Wolności, jaki powstał za poprzednich rządów, już nie istnieje. Istnieje. Miejmy nadzieję, że działa bardziej przejrzyście, że się zmienia. Ale to ta sama instytucja, ten sam pomysł.
Dodatkowo – moim zdaniem – jeżeli miałaby to być jedynie agencja wykonawcza (choć nie pod tą patetyczną nazwą) do rozdzielania pieniędzy dla organizacji, to nie byłby zupełnie zły pomysł. Choć, dodajmy, też nie najlepszy – organizacje pozarządowe taki regranting zrobiłyby pewnie lepiej i być może taniej.
Jednak, jakby już tak miało zostać, to ta instytucja musi być nie tylko niezależna od władzy publicznej (ponoć już jest i miejmy nadzieję, że to prawda), ale powinna też wyzbyć się ambicji organizowania, wyznaczania kierunków, organizacji merytorycznych konferencji.
Jeżeli sprowadzimy NIW do instytucji grantodawczej, to przekazywanie jej kolejnych funduszy publicznych (z różnych ministerstw) nie musi być złym pomysłem. Nie musi, ale może. Wykorzystanie posiadanych zasobów i umiejętności (procedur) może obniżyć koszty obsługi. Pytanie, czy tak będzie w istocie.
Piotr Frączak – koordynator Programu Rzecznictwa Krajowego Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych.
Masz opinię? Podziel się!
Zapraszamy do dyskusji. Podzielcie się swoimi przemyśleniami, opiniami. Piszcie na adres: redakcja@portal.ngo.pl
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.