Subiektywna, ale szczera (anty) recenzja publikacji „Trzeci sektor – do IV RP i z powrotem?”
Istotne pytania dotyczące stanu społeczeństwa obywatelskiego w Polsce i kondycji Trzeciego Sektora. „Trzeci sektor – do IV RP i z powrotem? Wybór tekstów 2002-2024” to publikacja wydana właśnie przez Ogólnopolską Federację Organizacji Pozarządowych. Do lektury zachęca Tomasz Schimanek.
Recenzja jest subiektywna, bo znamy się od lat z Piotrem Frączakiem, autorem tekstów zawartych w publikacji, ale szczera, bo upewniłem się, że niezależnie od tego, co napiszę, nasza znajomość na tym nie ucierpi.
Nazwałem ją (anty) recenzją (to nawiązanie do AntyUniwersytetu, czyli pozarządowej formy samokształcenia, której pomysłodawcą jest Frączak), dlatego, że nie jest to klasyczna recenzja rozumiana jako analiza publikacji, a raczej jej ocena i zachęta do sięgnięcia po nią. A przeczytanie ponad trzystu stron, tyle bowiem liczy publikacja, w czasach TL; DR (ang. too long; didn’t read, czyli to za długie, żebym to przeczytał) może być dla wielu prawdziwym wyzwaniem. Warto to jednak zrobić, z co najmniej kilku powodów.
Zacznę od tego najbardziej prozaicznego, czyli od przystępności publikacji. Nie czyta się jej co prawda jednym tchem, bo to zbiór kilkudziesięciu artykułów dotyczących różnych kwestii i spraw. Wymaga to skupienia uwagi, a niekiedy nawet powrotu do wcześniejszych tekstów, żeby lepiej zrozumieć te aktualnie czytane. Ale artykuły są z reguły krótkie, spójne, przejrzyste i napisane przystępnym językiem, co warto podkreślić, bo niekiedy zawierają definicje czy opisy dość skomplikowanych zjawisk czy wydarzeń. Dzięki temu jest to lektura przystępna, nie nuży, choć niewątpliwie wymaga czasu i odrobiny skupienia.
Zamówienia na publikację można składać na adres: [email protected]. Koszt: 30 zł + 9 zł (wysyłka).
Najważniejszy powód, dla którego warto sięgnąć po publikację, to jej temat, czyli społeczeństwo obywatelskie i sektor pozarządowy
Każdy, kto działa w organizacji pozarządowej, każdy, komu bliskie są idee demokracji, wolności, stowarzyszania się, powinien ten zbiór artykułów przeczytać. Z pewnością poszerzy dzięki temu wiedzę na temat tego, czym jest (a czym nie jest) społeczeństwo obywatelskie w Polsce i jaka jest kondycja jego „kośćca”, jak to określa Frączak, czyli sektora pozarządowego.
Niewiele jest publikacji poświęconych tym tematom i to takich, które pozwalają w szerszym kontekście spojrzeć na działalność organizacji pozarządowych. A Piotr Frączak w swoich artykułach próbuje ten szerszy kontekst wydobyć, zresztą cała publikacja jest tak skonstruowana, że na początku mowa jest właśnie o sprawach generalnych, dotyczących społeczeństwa obywatelskiego, a potem powoli autor zagłębia się w kwestie bardziej szczegółowe, związane z funkcjonowaniem organizacji obywatelskich.
Zaczyna od próby wyjaśnienia, czym jest społeczeństwo obywatelskie, jedno z magicznych słów – kluczy, używane powszechnie w debacie publicznej, przez różne jej strony, tyleż ważne, co niezrozumiałe. Ważne, bo opisujące nas, Polki i Polaków, niezrozumiałe, bo z reguły przez używających go publiczne niedefiniowane, a na dodatek wykorzystywane do uzasadnienia, skrajnych często racji i poglądów.
Z perspektywy swojej wizji społeczeństwa obywatelskiego Frączak opisuje i ocenia następnie różne aspekty działalności organizacji obywatelskich, od samoregulacji, poprzez finansowanie, na dialogu obywatelskim i partycypacji obywatelskiej kończąc.
Nie mam zamiaru pisać o tym, co jest w artykułach. Po pierwsze jest to niewykonalne, bo dotyczą zbyt wielu spraw i wydarzeń, po drugie zdradzanie treści, czyli jak to się dziś określa „spojlerowanie”, jest moim zdaniem absolutnie nie na miejscu. Trzeba po prostu te artykuły przeczytać, żeby poznać autorską wizję i ocenę społeczeństwa obywatelskiego oraz trzeciego sektora.
Można się z Frączakiem nie zgadzać, podobnie jak z jego ocenami różnych wydarzeń opisywanych w publikacji. Ale są to kwestie i wydarzenia bezdyskusyjnie ważne dla społeczeństwa obywatelskiego i organizacji pozarządowych w Polsce.
Wymiar historyczny
Publikacja ma także wymiar historyczny. Artykuły nawiązują (czasem szerzej je opisując) do naprawdę ważnych wydarzeń dotyczących trzeciego sektora, które miały miejsce w ostatnich dwóch dekadach. Część z nich pokrył już kurz zapomnienia; dzięki publikacji wracają w pamięci i to w szerszym kontekście.
Z tym może wiązać się pewna trudność dla czytelników mniej wprowadzonych w tematykę trzeciosektorową, bo w niektórych przypadkach wydarzenia są opisywane szerzej przez autora, ale czasami wspominane są jedynie hasłowo jako przyczynek do powstania artykułu. W tym drugim przypadku może czytelnikowi niekiedy brakować wiedzy, o czym autor pisze. Pomóc w tym miało kalendarium znajdujące się na końcu publikacji, ale nie jest do końca użyteczne, bo nie zostało powiązane z poszczególnymi artykułami.
Ku głębszej refleksji
W wielu tekstach autor zadaje istotne pytania dotyczące stanu społeczeństwa obywatelskiego w Polsce i kondycji trzeciego sektora. Frączak stara się też odpowiadać na te pytania, choć nie zawsze udaje mu się znaleźć odpowiedzi. Ale tu raczej nie chodzi o te odpowiedzi (znów, można się z nim zgadzać lub nie), ale o to, żeby skłonić do zastanowienia się nie tylko nad tym, co się wydarzyło, ale przede wszystkim nad tym, jakie mogą być tego skutki w przyszłości, jak to może wpłynąć na rozwój społeczeństwa obywatelskiego i organizacji pozarządowych. To wielka zaleta publikacji, bo zanurzeni w bieżące sprawy i problemy, nie mamy ani czasu, ani okazji, żeby się nad tym zastanowić.
Wartości i wpływ państwa
Dla mnie osobiście jako działacza pozarządowego i uczestnika opisywanych w artykułach wydarzeń, publikacja nie przyniosła wielu zaskoczeń, odświeżyła przede wszystkim pamięć o tym, co się przez te dwie dekady zdarzyło. Ale pozwoliła uświadomić sobie na nowo dwie istotne rzeczy.
Pierwsza, jak ważne dla społeczeństwa obywatelskiego i jego ważnej części jaką są organizacje pozarządowe, są wartości, którymi kierują się obywatelki i obywatele.
O tych wartościach Frączak pisze w wielu artykułach i robi to nie tylko dlatego, że są fundamentem niezależnej aktywności obywatelskiej, ale także dlatego, że o nich na co dzień zapominamy. To z pewnością lekcja, którą z publikacji powinniśmy wyciągnąć my, obywatelki i obywatele, w szczególności my, ludzie działający w organizacjach pozarządowych. I zacząć większą wagę przywiązywać w tym, co robimy do takich wartości, jak demokracja, solidarność, przejrzystość czy tolerancja.
Druga refleksja, po przeczytaniu publikacji, to jak istotne znaczenie dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego ma państwo.
Większość opisywanych w tekstach wydarzeń dotyczy działań (albo ich braku) podejmowanych właśnie przez państwo, konkretniej mówiąc przez władze i administrację publiczną.
Państwo wykorzystując różne instrumenty prawne (np. ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie, finansowe (np. fundusze unijne) czy instytucjonalne (np. Komitet ds. pożytku publicznego i jego Przewodniczący) w sposób istotny wpływa na działalność organizacji obywatelskich. I to jest z kolei lekcja dla obecnych i przyszłych władz, aby nie traktowały społeczeństwa obywatelskiego i organizacji pozarządowych instrumentalnie, jedynie jako potencjalnych wyborców czy też wykonawców zadań publicznych, ale jako partnera i niezbędnego składnika demokratycznego państwa prawa.
Tomasz Schimanek
Warszawa, 25 czerwca 2025
Zamówienia na publikację można składać na adres: [email protected]. Koszt: 30 zł + 9 zł (wysyłka).
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.