1 stycznia 2022 roku weszła w życie ustawa o ochotniczych strażach pożarnych. Niewątpliwie nowe prawo porządkuje wiele kwestii i daje strażakom ratownikom cenne przywileje. Czy jednak dzięki nowemu prawu OSP zwiększą swoje możliwości ratownicze? A może OSP będą mocniej tworzyć społeczeństwo obywatelskie w swoich lokalnych środowiskach?
Emocje w konsultacjach
Śmiem twierdzić, że projekt ustawy wywołał jedne z największych emocji w środowisku strażackim od lat. Dobre intencje pomysłodawców ustawy (MSWiA i Państwowej Straży Pożarnej) nie pomogły w odbiorze pierwszej wersji projektu w środowisku. Związek Ochotniczych Straży Pożarnych RP, a także po prostu strażacy ochotnicy wypunktowali prawie każdy artykuł ustawy. Autorzy dokumentu zostali postawieni w świetle osób dość słabo orientujących się w realiach OSP i organizacji pozarządowych.
Państwowa Straż Pożarna, której zlecono konsultacje projektu, była do tego zwyczajnie nieprzygotowana. Ani w roli niezależnego moderatora dyskusji, ani obiektywnego eksperta od dziedzin, których ustawa dotyka. Bardzo szybko nastąpił podział na zdeterminowanych zwolenników ustawy (PSP) i jej przeciwników (Związek OSP RP popierał w zasadzie jedynie dodatek emerytalny). Padło wiele mocnych słów, dyskusja była nadzwyczaj emocjonująca i emocjonalna. Ostatecznie projekt po wielu poprawkach i w ekspresowym trybie ustawodawczym trafił aż na samo biurko prezydenta RP, gdzie został podpisany.
o konsultacjach projektu ustawy: O co chodziło w konsultacjach projektu ustawy o Ochotniczych Strażach Pożarnych?
Warto się zrzeszać
Emocje w konsultacjach pojawiły się nie tylko w relacjach Związek OSP RP – PSP, nie tylko na linii politycznej, ale również w samych strażackich „dołach”. Po analizie pierwszego projektu ustawy w zestawieniu z treścią dokumentu po wejściu w życie, widzę jednak jeden podstawowy wniosek – dobrze, że jesteśmy zrzeszeni jako OSP. Nieistotne, że nie każdy członek OSP identyfikuje się z władzami związkowymi różnych szczebli. Związek okazał się w tym przypadku bardzo ważnym, merytorycznym, konstruktywnym głosem autentycznie reprezentując OSP. Uwagi i same poprawki sugerowane przez niego nadały projektowi ustawy w wielu miejscach realny i pozytywny kształt. Udało się w kilku punktach obronić niezależność OSP jako stowarzyszeń.
Jakie zmiany na początek?
Pierwsze telefony po wejściu w życie ustawy brzmią tak: „co muszę zrobić, żeby otrzymać dodatek do emerytury”. Za kilka dni, tygodni pojawią się jednak inne sprawy, ważniejsze z punktu widzenia całego środowiska OSP – jaką treść powinna mieć umowa z gminą, jak mogę wysłać osobę niepełnoletnią na kurs podstawowy, jak wynająć (użyczyć?) strażackiego minibusa lokalnemu klubowi sportowemu, czy na pewno radny może być prezesem OSP, czy może głosować ws. OSP, czy musimy zmieniać nasz statut (nie musimy) itd., itp.…? Pytań będzie jeszcze więcej. Na wiele odpowiedzą pewnie rozporządzenia, wiele niejasności będą próbowały rozwiać interpretacje, ale i tak najważniejsza będzie… praktyka.
Z punktu widzenia OSP najpilniejszą sprawą jest obecnie wynegocjowanie odpowiedniej umowy z gminą (art. 7 ustawy) zawierającej postanowienia dotyczące podejmowanych działań. Do tej pory te relacje nie wymagały umowy, opierały się na wieloletniej praktyce i ówczesnym prawodawstwie. Według mnie obligatoryjna umowa Gmina-OSP silniejsze jednostki może nieco ograniczyć. Czy sprawniejsze OSP powinny przekazać do gminy prowadzenie swojej księgowości, ewidencji materiałowej? Czy nie lepszym dla samorządności takiej lokalnej organizacji pozarządowej jak OSP byłoby wsparcie gminnych czy powiatowych inkubatorów NGO? Wszystko będzie zależało od ludzkich emocji i sympatii między zarządami OSP, a urzędnikami i władzami gminy.
Kolejne zmiany?
Dzięki silnemu głosowi Związku OSP RP i samych ochotników udało się uniknąć wielu niepokojących zapisów ustawy. Nikt specjalnie jednak nie ukrywa, że ochotnicze straże pożarne to cały czas jedyna zorganizowana grupa w małych społecznościach na terenie całej Polski ze swoim środkiem transportu, remizą i przede wszystkim – ludźmi. Rządzący widzą w druhach szansę na zwiększenie możliwości ratownictwa drogowego i… medycznego (!), obrony cywilnej, a nawet jako zaplecze WOT (!).
Wiele dobrych zapisów w ustawie i nominalnie duże środki finansowe na ochronę przeciwpożarową nie rozwiążą jednak podstawowych problemów OSP związanych z kadrami, młodzieżą, prowadzeniem OSP jako stowarzyszeń.
Przeznaczenie dużej kwoty przez Ministerstwo Edukacji i Nauki na planowany program wsparcia młodzieżowych drużyn pożarniczych też w cudowny sposób nie zapewni rzeszy młodych ludzi w OSP. Te wszystkie narzędzia muszą być dobrze przemyślane, wspierać się nawzajem. W tym wszystkim ważna powinna być rola Związku OSP RP jako przedstawiciela OSP i to, że same stowarzyszenia OSP i druhowie muszą być traktowani podmiotowo. W ustawie i całej ostatniej dyskusji o OSP słabo rozumiana jest właśnie sprawa ich niezależności i samorządności, a rozwiązania problemów sprowadzane do pieniędzy. Mimo generalnych zapisów ustawy i zapewnień. OSP to przede wszystkim ludzie – ochotnicy, którzy zrzeszyli się do realizacji wspólnych celów. Mają różne motywacje, które trzeba poznać i wesprzeć. Na pewno nie jest takim wsparciem podległość PSP i gminie.
Profesjonalizacja OSP?
Szumne zapewnienia pomysłodawców ustawy o konieczności profesjonalizacji OSP też wybrzmiewają tylko w kontekście przekazywania środków na inwestycje (zakupy karetek dla OSP, wozów strażackich itd.). Owa profesjonalizacja dzieje się jednak już od lat, pewnie od czasu wejścia w życie Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego w 1995 roku. Warto po prostu ją wspierać na wielu płaszczyznach, pomagać w niwelowaniu braków i wykorzystując potencjał OSP, zachowując przy tym charakter i tradycję ochotniczego pożarnictwa. Element autentycznej profesjonalizacji, tj. wsparcie jakości zarządzania w OSP, sprowadzone zostało do możliwości przekazania gminie prowadzenia księgowości i możliwości łączenia funkcji w samorządzie i władzach OSP. Szkoda, że tak mało (bądź w ogóle) mówiło się w tej dyskusji o budowaniu kadr zarządzających w OSP czy ekonomizacji działalności, a rozwój kadr ratowniczych potraktowany był również powierzchownie, ograniczając się do czysto finansowych aspektów.
Zmiany w ustawie nie poszły jednak tak daleko, żeby wprowadzenie ustawy było niezbędne. Nowe prawo może być jednak bardziej klarowne dla strażaków, urzędników i sądów.
Wiele kwestii wymaga na pewno uszczegółowienia i zinterpretowania. Ustawa z pewnością słusznie podnosi prestiż strażaka ratownika OSP, zrównuje go z zawodowym strażakiem, choć nie spodziewam się lawinowego wzrostu składów jednostek operacyjno-technicznych w OSP. To wymaga głębszej refleksji i komplementarnych działań. W stosunku do OSP będą jednak rosły oczekiwania, a ich spełnienie nie jest możliwe bez wsparcia OSP jako lokalnej organizacji pozarządowej, ważnej części społeczeństwa obywatelskiego. Dalsza, ale rzetelna i merytoryczna dyskusja ze strażakami, Związkiem, ekspertami z zakresu pożarnictwa, ale również doradcami ds. zarządzaniu w NGO i rozwoju lokalnego - jest konieczna.
Bartłomiej Robak – Prezes OSP Krasocin, działacz Związku OSP RP, kierownik merytoryczny projektu ZOSP RP OSP – potencjał młodych.
Źródło: inf. własna poradnik.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.