To prywatni darczyńcy finansują program pomocy psychologicznej i psychiatrycznej dla dzieci [film]
– Na depresję choruje coraz więcej dzieci. Najmłodsze, które do nas zgłoszono, miało trzy lata, a co trzeci nasz nieletni podopieczny jest po próbie samobójczej lub mierzy się z myślami samobójczymi. Oni nie mogą czekać na pomoc – alarmuje Anna Morawska-Borowiec z Fundacji „Twarze depresji”. Fundacja zajęła I miejsce w konkursie na najlepszą warszawską inicjatywę pozarządową S3KTOR 2020/2021.
Fundacja prowadzi program bezpłatnej, zdalnej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej dla dzieci, młodzieży, ich rodziców lub opiekunów i młodych dorosłych do 24. roku życia. Program został uznany za najlepszą warszawską inicjatywę pozarządową w konkursie S3KTOR, którego XI edycja była poświęcona zapobieganiu skutkom pandemii.
Konsekwencje społeczne epidemii covid-19 – poczucie zagrożenia i izolacja – sprzyjają rozprzestrzenianiu się depresji u dorosłych i dzieci. W 2020 roku w Polsce 107 dzieci odebrało sobie życie. To wzrost o 10 procent w porównaniu do poprzedniego roku.
Młodzi mierzą się z niezwykle trudnymi myślami i emocjami
– Pandemia i związana z nią izolacja sprawiły, że ludziom funkcjonuje się trudniej, co odbija się na ich zdrowiu psychicznym. W przypadku dzieci i młodzieży wchodzą w grę również zaburzenia w relacjach rodzinnych, rówieśniczych, lęk przed zachorowaniem na covid i nierzadko z tego powodu również lęk przed śmiercią. Młodzi mierzą się z niezwykle trudnymi myślami i emocjami, których nie potrafią rozładować, nie potrafią o nich mówić. To wszystko sprawia, że mamy coraz więcej dzieci, które mierzą się z depresją – tłumaczy Anna Morawska-Borowiec, prezeska Fundacji "Twarze depresji". – Tę chorobę należy leczyć, nie wolno jej bagatelizować. W przypadku dzieci leczeniem pierwszego wyboru jest psychoterapia. Natomiast jeśli pojawiają się myśli samobójcze albo dochodzi do samookaleczania, potrzebna jest pilna konsultacja psychiatryczna. Lekarz zdecyduje, czy zalecić farmakoterapię. Możliwe również, że w takiej sytuacji skieruje dziecko do szpitala
Dzięki inicjatywie Fundacji „Twarze depresji” młodzi ludzie, którzy najgorzej znosili zamknięcie w domach i wyzwania pandemii, mogli spotkać się online i porozmawiać z lekarzem psychiatrą, psychologami i terapeutami. Po uruchomieniu programu, odzew był natychmiastowy.
– Program uruchomiliśmy 1 czerwca i do grudnia zgłosiło się do nas o pomoc ponad pół tysiąca osób, dzieci i młodych ludzi. Przez pierwsze dwa miesiące zrealizowaliśmy około 200 zdalnych konsultacji. Od tamtej pory przeprowadzamy regularnie około 100-150 konsultacji psychologiczno-psychiatrycznych. Tyle jesteśmy w stanie zrobić – przyznaje Anna Morawska-Borowiec.
U nas nie ma kolejek
Na prywatną wizytę u psychologa lub psychiatry czeka się czasem dwa miesiące. Terminy w państwowej służbie zdrowia sięgają roku. A dziecko, które mierzy się z myślami samobójczymi potrzebuje natychmiastowej pomocy. Dlatego też Fundacja „Twarze depresji” postawiła na szybkie udzielanie wsparcia osobom, które się do niej zgłaszają.
– U nas nie ma kolejek, pomagamy każdemu, kto się do nas zgłosi. Naszym priorytetem jest, żeby dzieci były przyjmowane jak najszybciej. Najbardziej odległy termin to kolejny tydzień od zgłoszenia, ale staramy się realizować konsultacje z dnia na dzień. Na szczęście nasi psychologowie i terapeuci są bardzo dostępni, więc pomoc przychodzi szybko – mówi Anna Morawska-Borowiec, zastrzegając jednocześnie, że zapotrzebowanie na pomoc terapeutyczną dla dzieci z depresją jest ogromne i wykracza ponad to, co może zrealizować fundacja, która zapewnia interwencyjne wsparcie psychologiczne.
Zobacz film
Pomoc możliwa dzięki darczyńcom
– Stajemy na głowie, żeby móc kontynuować swoje działania. Wszystkie środki z fundacji przekierowujemy na pomoc potrzebującym. Nie mamy publicznych pieniędzy, które pozwoliłyby w pełni realizować program wspomagający system zdrowotny. Dlatego też – w przypadku naszej fundacji – niezwykle ważne jest , że uaktywnił się sektor prywatny – podkreśla prezeska fundacji „Twarze depresji”.
Cała pomoc opiera się na zaangażowaniu darczyńców.
– To nie są granty publiczne, czy unijne, ale dobra wola konkretnych osób i firm. Pandemia sprawiła, że ludzie otworzyli się na wspieranie organizacji, zajmujących się zdrowiem psychicznym. Wcześniej pozyskanie jakichkolwiek środków na te cele graniczyło z cudem – podkreśla Anna Morawska-Borowiec.
Pierwszy w Polsce program bezpłatnej, zdalnej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej dla dzieci od początku finansuje firma Huawei Polska. W sierpniu i wrześniu 2021 roku kontunuowanie programu umożliwiła firma Servier Polska.
– Mamy również prywatnych darczyńców indywidualnych, którzy wspierają nasze działania i to właśnie z ich pieniędzy będziemy korzystać w styczniu 2022 roku – dodaje Anna Morawska-Borowiec – Cieszę się również, że od czerwca do dziś zrealizowaliśmy pół tysiąca konsultacji online dla osób chorych na raka i ich rodzin, a to dzięki wsparciu z Nationale-Nederlanden Polska.
Program dla osób dorosłych z depresją udało się uruchomić w październiku 2021 r. dzięki wsparciu z Fundacji Enea.
– Nasza fundacja wciąż szuka partnerów, aby móc kontynuować te programy w przyszłym roku – mówi Anna Morawska-Borowiec.
To, że konsultacje są zdalne, daje Fundacji możliwość dotarcia do dzieci z małych miejscowości i wsi, które w innych okolicznościach nie miałyby szansy porozmawiać ze specjalistami.
– Są miasteczka i wsie, w których po prostu nie ma psychologów i psychiatrów. Nie, że brakuje lub jest ich za mało, tylko po prostu nie ma. Dla pacjentów z takich miejscowości zdalne spotkanie bywa jedyną szansą skorzystania z profesjonalnej pomocy. Staramy się też znajdować im dojścia do lekarzy i psychoterapeutów u nich lokalnie – opowiada prezeska „Twarzy depresji”. – Gdy mamy do czynienia z sytuacją zagrażającą życiu, a kolejka do lokalnej, publicznej służby zdrowia jest nie do przejścia, zdarza nam się opłacać stacjonarne konsultacje psychiatryczne. Szczególnie, gdy jesteśmy przekonani, że sytuacja tego wymaga. Zdalne konsultacje mają swoje ograniczenia, a my chcemy w sposób realny pomagać ludziom w rozwiązywaniu problemów psychicznych. Do każdego naszego podopiecznego podchodzimy indywidualnie.
Aby ci, którzy odzyskali nadzieję, znów jej nie utracili
Informacje o prowadzonym przez Fundację „Twarze depresji” programie zdalnej pomocy dla dzieci i młodzieży były rozpowszechniane wieloma kanałami.
– O naszych działaniach informowały zarówno media ogólnopolskie, jak i lokalne. Zwróciliśmy się też do szkół, które entuzjastycznie odpowiedziały na nasz apel. Mamy wolontariuszy, którzy w ramach akcji „Wolontariat dla zdrowia”, pomagają nam dotrzeć do poszczególnych placówek szkolnych w wielu miejscowościach. Mamy też swój fanpage, który śledzi ponad 20 tysięcy osób. Prowadzimy wykłady i webinary, podczas których informujemy o naszych działaniach. Kiedy rozpoczynaliśmy program, w stolicach wojewódzkich wykupiliśmy citylight’y, na których ambasadorzy akcji – sportowiec Marek Plawgo i aktor Piotr Zelt – informowali o działaniach skierowanych do młodych ludzi.
Fundacja „Twarze depresji” czuje wielką odpowiedzialność za swoich podopiecznych: aby ci, którzy odzyskali nadzieję, znów jej nie utracili.
– Ludzie, chorujący na depresję i wymagający natychmiastowych konsultacji, ustawiają się w kolejce do specjalisty. I…tracą nadzieję, dowiadując się, że zostaną przyjęci dopiero za rok. Daliśmy im szasnę na szybką pomoc i nie możemy ich zawieść – mówi Anna Morawska-Borowiec. – Program dla dzieci jest dla nas priorytetowy, ale nie można zapomnieć również o dorosłych z depresją, których mamy w Polsce około 4 milionów. A leczy się mniej niż połowa.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23