Sejm zajął się Centrami Usług Społecznych. Przyspiesza i dąży do szybkiego uchwalenia ustawy
Projekt ustawy o realizowaniu usług społecznych przez centrum usług społecznych to prezydencki pomysł na reformę pomocy społecznej. Nieobligatoryjną i prawdopodobnie bez specjalnych budżetowych środków. Czy taka reforma może się powieść?
CUS. Nowa instytucja lokalnej polityki społecznej
Projekt ustawy, proponujący tworzenie centrów usług społecznych (CUS), to projekt, który powstał w Kancelarii Prezydenta RP. Zamierzeniem jego autorów jest zainicjowanie zmian organizacyjnych w gminach, które spowodują przekierowanie działań pomocowych do szerokiego kręgu mieszkańców oraz zintegrowanie usług świadczonych przez różne podmioty.
„(…) centra usług społecznych będą tworzone w celu zaspokajania przez gminę potrzeb wspólnoty samorządowej w zakresie określonych usług społecznych oraz koordynacji tych usług. Będą one nową jednostką organizacyjną gminy i zarazem nową instytucją lokalnej polityki społecznej, służącą rozwojowi i integracji usług społecznych, organizowanych i świadczonych na poziomie lokalnym. Dzięki działalności centrów, usługi społeczne staną się szerzej dostępne dla mieszkańców, a samorządy gminne będą w stanie trafniej i w sposób bardziej kompleksowy odpowiadać na rosnące i zmieniające się potrzeby osób, rodzin i społeczności lokalnych.” (fragment uzasadnienia do projektu ustawy).
CUS. Szeroka oferta dla mieszkańców
Dotychczasowa formuła funkcjonowania systemów wsparcia w gminie, koncentrująca się na pomocy społecznej i ośrodkach pomocy, nie spełnia zadania. Usługi kierowane są do osób najbiedniejszych, a powinny być kierowane do mieszkańców. Projekt definiuje usługi społeczne jako zbiór usług szerszy od usług pomocy społecznej, ale węższy od usług publicznych (do usług społecznych należałyby więc również np. „działania z zakresu kultury”).
Projekt umożliwia gminom tworzenie centrów usług społecznych, w różnych wariantach (np. na bazie istniejącego OPS-u, we współpracy dwóch lub więcej gmin). CUS byłby pierwszym miejscem gdzie trafiałby mieszkaniec gminy. Centrum współpracowałoby z różnymi podmiotami (w tym – może przede wszystkim – z organizacjami pozarządowymi), miałoby integrować informacje o ofercie usługodawców – działać na zasadzie „jednego okienka”.
Ustawa dla chętnych
Reorganizacja gminnych systemów pomocowych zawarta w projekcie ustawy to propozycja nieobligatoryjna. Ustawa nie zmusi gmin do tworzenia CUS-ów – ma je raczej do tego zachęcić. W gruncie rzeczy próbuje się nadać ramę prawną dla działań, które część samorządów zainicjowała już sama, w ramach obowiązujących dziś regulacji, ponieważ dostrzegła potrzeby i oczekiwania swoich mieszkańców.
Dla jednych takie postawienie sprawy jest zaletą. Inni widzą w nim wadę. Wątpliwości czy powinno się tworzyć instrukcyjną ustawę poświęconą w całości nieobligatoryjnemu projektowi o modelowym charakterze wyraziło m.in. Biuro Analiz Sejmowych.
„W świetle faktu, że niektóre jednostki samorządu terytorialnego oddolnie już podejmują inicjatywy określane jako centra usług społecznych w obowiązujących ramach prawnych, a jednocześnie projekt nie przewiduje poprawy warunków finansowych dla rozwoju usług społecznych problem może stanowić zainteresowanie kolejnych władz samorządowych tworzeniem centrum centrów usług społecznych według proponowanej formuły. Stąd też może warto byłoby w pierwszej kolejności rozważyć czy wprowadzenie proponowanego rozwiązania prawno-instytucjonalnego jest niezbędne." (fragment - Biuro Analiz Sejmowych, Ocena skutków regulacji przedstawionego przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej projektu ustawy o realizowaniu usług społecznych przez centrum usług społecznych).
Szybkie pierwsze czytanie na posiedzeniu Komisji
Projekt skierowano do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny 6 grudnia 2018 r. Komisja czekała pół roku – wreszcie spotkała się w sprawie projektu 4 lipca 2019 r. Czemu tyle to trwało? Komisja potrzebowała, żeby do prezydenckich pomysłów ustosunkował się rząd.
O tym, że rząd pochylił się nad CUS-ami, mówili jego przedstawiciele podczas Kongresu Poradnictwa 1 lipca 2019 r. Oficjalne stanowisko rządu pojawiało się w serwisie sejmowym z datą 4 lipca – czyli w dniu, w którym odbywało się posiedzenie Komisji.
Co wydarzyło się na posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny? Na wstępie odrzucono wniosek o wysłuchanie publiczne projektu ustawy oraz wniosek o skierowanie ustawy do podkomisji. Prowadząca posiedzenie przewodnicząca Komisji Urszula Rusecka nie dopuściła też do ogólnej debaty na temat projektu prezydenckiego. Od razu przystąpiono do rozpatrywania poszczególnych artykułów. Rozpatrzono 81 artykułów projektu w niecałe półtorej godziny, większość przyjmując bez jakiejkolwiek dyskusji.
Biuro legislacyjne zaproponowało kilkanaście poprawek. Poprawki zostały też wniesione przez rząd. Te pierwsze przyjmowano (część) – drugie, w związku z tym, że stanowisko rządu pojawiło się w ostatniej chwili, będą rozpatrywane podczas 2 czytania. Te odbędzie się prawdopodobnie podczas kolejnego posiedzenia Sejmu (17-19 lipca).
Mimo wątpliwości, co do przyspieszonego trybu prac, członkowie Komisji przyjęli projekt jednogłośnie.
Debata w Sejmie będzie ograniczona
To co wydarzyło się przed i na posiedzeniu Komisji świadczy o determinacji projektodawców i zamiarze uchwalenia projektu w obecnej kadencji Sejmu (kończy się we wrześniu). Posłowie rządzącej większości wspierają te zamiary, a posłowie opozycyjni nie widzą chyba powodów, dla których mieliby projekt blokować.
Autorzy pomysłu przekonują, że szeroka debata na temat projektu odbyła się przed jego wniesieniem do Sejmu. Nie do końca jest to prawdą, bo np. Rada Działalności Pożytku Publicznego otrzymała projekt już po jego wpłynięciu do Sejmu – mogła więc o nim podyskutować, ale nie miała szans zaproponować swoich poprawek. Przyjęty wczoraj tryb pracy wskazuje, że możliwości debaty i poprawienia ustawy na tym etapie są bardzo ograniczone – dyskusja odbywa się teraz głównie między projektodawcą a rządem.
Nie ma w tej chwili środków na powstawanie CUS-ów – mogą, ale nie muszą się pojawić. Projekt proponuje rozwiązania nieobligatoryjne, które w jakimś stopniu działają już bez dedykowanego aktu prawnego. Sugeruje się więc, że w tej sytuacji ustawa nikomu krzywdy nie zrobi, nawet jeśli zostanie uchwalona szybko, bez szerokiej dyskusji i namysłu, z niedoskonałymi przepisami. To prawda. Jednak tak procedowana ustawa może zrobić krzywdę samemu pomysłowi. Prawo może okazać się martwe. A to oznaczałoby porażkę próby reformy systemów pomocowych (która postulowana jest od dawna) i osłabienie chęci do podejmowania kolejnych takich prób.
Źródło: inf. własna poradnik.ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.