Niedługo zostanie powołana nowa Rada Działalności Pożytku Publicznego. Dobrze, że toczy się w trzecim sektorze dyskusja na temat jej kształtu. Jako osoba reprezentująca w Radzie stronę samorządową, także mam oczekiwania co do jej działania.
Na początku zaznaczę, że postrzegam Radę jako ciało dialogu rządu z trzecim sektorem. Swoją rolę definiuję stricte jako reprezentanta samorządu i wyraziciela tych interesów i stanowisk, bo to samorządy skupione w Unii Metropolii Polskich im. Pawła Adamowicza delegowały mnie do RDPP. Dlatego też przez ostatnie lata starałem się i nadal staram zabierać głos w kwestiach, które dotyczą bezpośrednio relacji administracji centralnej i trzeciego sektora z samorządem. Zmusza mnie to często do stania z boku toczących się dyskusji. Daje jednocześnie możliwość spojrzenia na RDPP z dystansu.
Sytuacja idealna
Rafał Kowalski w swoim tekście „Nadzieje kibica” zarysował model, który byłby bliski ideału jeśli chodzi o rolę RDPP w systemie sprawowania władzy. I patrząc na naszą Radę należy pamiętać, że powinna ona być postrzegana i oceniana w całości procesów decyzyjnych na szczeblu rządowym. Oto moje refleksje po dziesięciu latach zasiadania w tym gremium:
- Rada Działalności Pożytku Publicznego powinna być strategicznym ciałem opiniodawczo-doradczym. W związku z tym nie powinna zastępować, wyręczać lub dublować innych, branżowych ciał funkcjonujących przy ministerstwach i instytucjach centralnych. Powinny do niej trafiać sprawy i dokumenty kluczowe z punktu widzenia relacji administracji z trzecim sektorem. Naprawdę nie musi wypowiadać się w każdej sprawie dotyczącej organizacji pozarządowych.
- Dynamika pracy RDPP nie powinna „wisieć” na trzecim sektorze. Ustawa mówi jasno: RDPP to organ opiniodawczo-doradczy Przewodniczącego Komitetu Pożytku Publicznego. To on angażuje osoby z trzeciego sektora jako swoich doradców czy doradczynie. Osoby reprezentujące tę stronę w Radzie robią to zazwyczaj jako swoją dodatkową, nieodpłatną aktywność ekspercką.
Dlatego też uważam, że to strona rządowa powinna wziąć na siebie większą odpowiedzialność za pracę Rady, skrupulatnie ją planować i dbać o jej jakość. Jasno definiując cele przed RDPP na nową kadencję, możemy odpowiednio planować pracę samej Rady i zespołu obsługującego ją. - Definiowanie roli Rady powinno być elementem dyskusji o partycypacji w zakresie stanowienia prawa w Polsce. Idąc za tekstem Rafała Kowalskiego, wyobrażam sobie, że konkretna sprawa powinna trafiać do Rady Działalności Pożytku Publicznego trzy razy: na etapie przygotowywania założeń i celów danej regulacji, na etapie opiniowania ostatecznej wersji projektu, już po konsultacjach oraz jako raport z odniesieniem się do zgłoszonych ewentualnie uwag.
Przyznam, że jakiś czas temu miałem inne zdanie, ale po latach uczestniczenia w tym systemie uważam, że dokumenty do RDPP nie powinny trafiać w momencie przesyłania ich do konsultacji publicznych. Rada powinna być ciałem, które zapoznaje się z danym projektem już po konsultacjach, znając głosy. jakie w nich padły i wiedząc. jak projektodawca do nich się odniósł. Oczywiście, nic nie stoi na przeszkodzie. aby konkretne osoby z Rady wypowiadały się w trakcie konsultacji. - Rada nie jest reprezentacją trzeciego sektora, nie jest „Parlamentem NGO”, ani tym bardziej reprezentacją społeczeństwa obywatelskiego. Niestety, przez ostatnie lata dość często słyszałem takie głosy ze wszystkich stron Rady. Warto jasno to zdefiniować już na samym początku. Sądzę, że jednym z problemów takiej, a nie innej aktywności Rady i jakości jej pracy było przyjęcie tej optyki. Jest ona dość wygodna dla obu stron. Z jednej strony, przynajmniej w oczach części osób z trzeciego sektora, podnosi ich znaczenie i rangę ciała, w którym zasiadają. Wiele osób chce być postrzeganych jako reprezentujący wobec rządu RP społeczeństwo obywatelskie. Kusząca rola i nobilitująca. Z drugiej, dla strony rządowej takie ustawienie roli RDPP oddaje odpowiedzialność za jakość jej pracy tymże ,reprezentantom społeczeństwa obywatelskiego”.
Mam nadzieję, że początek nowej kadencji Rady będzie okazją nie tylko do precyzyjnego zdefiniowania jej roli, ale także do określenia jej celów i zadań.
Piotr Choroś – politolog z doświadczeniem pracy i działalności w trzecim sektorze, dyrektor Biura Partycypacji Społecznej w Urzędzie Miasta Lublin, członek Rady Działalności Pożytku Publicznego, reprezentujący stronę samorządową (Unia Metropolii Polskich) oraz Przewodniczący Rady Działalności Pożytku Publicznego Miasta Lublin. Członek Stowarzyszenia im. prof. Zbigniewa Hołdy oraz lubelskiego Klubu Sportowego Stay Insane.
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.