Organizacje społeczne. Neutralne czy zaangażowane? Edwin Bendyk: Kiedy misja spotyka się z zaangażowaniem
Gdy spór polityczny zaczyna dotyczyć praw człowieka, ochrony środowiska, podstawowych zasad praworządności, wówczas realizacja misji, której celem jest działanie na wspomnianych obszarach staje się także formą politycznego zaangażowania.
Na pytanie, czy organizacje społeczne powinny być neutralne, można odpowiedzieć prosto: to zależy od misji. Nie o taką jednak odpowiedź chodzi, tylko o skomplikowanie problemu w czasach politycznych napięć, polaryzacji i uwikłania w politykę kwestii, jakie wydawały się być od niej wolne. Gdy spór polityczny zaczyna dotyczyć praw człowieka, ochrony środowiska, podstawowych zasad praworządności, wówczas realizacja misji, której celem jest działanie na wspomnianych obszarach staje się także formą politycznego zaangażowania.
Politycznego w znaczeniu szerokim, w jakim politykę traktowali Grecy, dla których była ona działaniem na rzecz wspólnoty. Alternatywą jest postawa idiotes, stania obok i udawania, że to co dzieje się we wspólnej przestrzeni polityki mnie nie dotyczy. Oczywiście, nowoczesna liberalna koncepcja demokracji i polityki różni się od starożytnej, bo jej ważnym aspektem jest wolność od konieczności zaangażowania publicznego i możliwość dobrego życia poprzez zaangażowanie w prywatne interesy.
Neutralność organizacji społecznych jest możliwa tylko w idealnym świecie
Nowoczesną wolność można jednak też realizować wybierając prywatne zaangażowanie na rzecz spraw publicznych. Efektem jest sfera obywatelska i społeczeństwo obywatelskie z jego organizacjami. Nieuchronnie jednak obywatelskie wkroczenie w przestrzeń publiczną oznacza spotkanie ze sferą polityki, która także odnosi się do tego, co wspólne i publiczne. To oznacza, że neutralność organizacji społecznych jest możliwa tylko w idealnym świecie, w którym polityka i władza polityczna respektuje autonomię społeczeństwa obywatelskiego oraz prawa jednostki.
Są więc sytuacje, kiedy zaangażowanie polityczne organizacji jest niezbędne i konieczne, co nie przesądza jednak o formach tego zaangażowania.
Czym innym jest popieranie konkretnych partii politycznych, a czym innym solidarność i pomoc dla osób dyskryminowanych przez władze polityczne, jak miało to miejsce podczas haniebnych nagonek na osoby LGBT+.
W takich przypadkach zaangażowanie jest nie tylko wyrazem pomocy i solidarności ale także działaniem na rzecz praw podstawowych, które leżą u podstaw działania społeczeństwa obywatelskiego.
Jednak...
Celem zaangażowania politycznego organizacji społeczeństwa obywatelskiego w systemie demokratycznym nie powinna być jednak stawka polityki, jaka jest sensem działania formacji i partii politycznych, czyli bezpośrednia walka o władzę.
Nie należy jednak mylić z walką o władzę krytykę władzy, gdy wykracza ona poza swoje prerogatywy.
Krytyka taka jest podstawowym obywatelskim prawem. Podobnie jak, możliwość angażowania się w sprawy publiczne należy do podstawowych obywatelskich praw i wolności.
Sprawa komplikuje się, gdy naruszony zostaje ład demokratyczny i sfera polityki próbuje podporządkować sobie sferę publiczną eliminując z niej społeczeństwo obywatelskie, a także poszerzyć pole swego oddziaływania, jak w systemach totalitarnych, na sferę prywatną. To już jednak inna, choć nie tak odległa dla Polek i Polaków historia.
Edwin Bendyk – prezes zarządu Fundacji im. Stefana Batorego. Dziennikarz. Twórca Ośrodka Badań nad Przyszłością Collegium Civitas. Wykładowca Graduate School for Social Research PAN. Publicysta tygodnika „Polityka”.
Komentuj z nami świat! Czekamy na Wasze opinie i felietony (maks. 4500 znaków plus zdjęcie) przesyłane na adres: redakcja@portal.ngo.pl.
Debata "Organizacje społeczne. Neutralne czy zaangażowane?" jest częścią cyklu portalu ngo.pl i Badań Klon/Jawor POD LUPĄ, w którym bierzemy na warsztat wybrane zagadnienie dotyczące życia organizacji społecznych i przyglądamy mu się z różnych stron.
Źródło: informacja własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.