KPO ma być szansą, a nie zagrożeniem. Został miesiąc na gruntowną przebudowę
Do końca kwietnia polski rząd musi przesłać Krajowy Plan Odbudowy (KPO) do Komisji Europejskiej. Tymczasem zakończyły się publiczne wysłuchania, które pokazały, że polski projekt KPO wymaga gruntownego przebudowania. Bez tego jego realizacja będzie pogłębiać kryzys klimatyczny, zamiast mu przeciwdziałać.
W ramach unijnego Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności Polska może otrzymać nawet 57 mld euro (34 mld w formie pożyczek oraz 23 mld w formie dotacji). Dostęp do tych środków jest jednak uwarunkowany przygotowaniem wysokiej jakości Krajowego Planu Odbudowy, zgodnego z celami UE, w tym Europejskiego Zielonego Ładu oraz spełniającego szereg wymogów między innymi w zakresie nie wyrządzania planowanymi działaniami żadnej istotnej krzywdy oraz przeznaczenia minimum 37% środków na cele klimatyczne.
„Środki, które Polska może otrzymać mogą być ogromną szansą na rozpoczęcie realnej transformacji w stronę gospodarki neutralnej klimatycznie. Jednak przedstawiony projekt nie jest ambitny i nie wychodzi poza schemat business as usual. Jest to niepokojące, ponieważ mamy ogromną szansę, by wykorzystać środki unijne, by wyjść poza to co i tak byłoby realizowane. Biorąc pod uwagę wszystkie unijne fundusze – to pewnie ostatni raz kiedy możemy liczyć na tak duże środki. Powinniśmy je wykorzystać, by uczynić milowy krok w przód. Na razie wygląda na to, że zaprzepaścimy naszą szansę przez przygotowanie planu zachowawczych działań, a nie kompleksowych reform” – zaznacza Anna Ogniewska z Greenpeace Polska, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
Projekty oraz inwestycje realizowane w ramach KPO muszą być zgodne z unijnym celem redukcji emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 r. oraz muszą przyczyniać się do osiągnięcia przez UE neutralności klimatycznej przed połową wieku – zgodnie z obowiązującą nauką powinno to być 65% do 2030 oraz neutralność do 2040 r.
„Niestety, w obecnej formie KPO opiera się na dokumentach strategicznych, które są nieaktualne, ich aktualizacji nie przewidziano, a planowane reformy i inwestycje nie odpowiadają na wyzwania dzisiejszych czasów. Brakuje podstawowego wskaźnika realizacji KPO, pokazującego jaką redukcję emisji chcemy osiągnąć. Nie przewidziano też przygotowania bardzo potrzebnej długoterminowej strategii klimatycznej dla Polski do 2050 roku. Istnieje poważna obawa się, że w obecnym kształcie projekt KPO nie zostanie zaakceptowany ani przez Komisję Europejską ani przez pozostałe państwa członkowskie Unii Europejskiej” – alarmuje prof. Zbigniew Karaczun, ekspert Koalicji Klimatycznej.
W polskim KPO nie może być miejsca na wsparcie inwestycji związanych z paliwami kopalnymi.
„Nie czyń poważnych szkód – ma być podstawową zasadą tworzenia i wdrażania planu odbudowy. Taką szkodą jest wspieranie w jakikolwiek sposób dalszego wykorzystania paliw kopalnych. Tymczasem autorzy KPO przewidzieli między innymi inwestycje w budowę gazowej infrastruktury. Nie wykluczono też zakupu gazowych pojazdów. Wsparcie rozwoju technologii wodorowych również kryje w sobie pułapkę, ponieważ nie zawężono go do produkcji i wykorzystania wodoru zielonego, wytwarzanego ze źródeł odnawialnych. Jeśli naprawdę nie chcemy czynić szkód, to każda złotówka powinna być wydana zgodnie z celami klimatycznymi i żadna nie może przyczyniać się do wzrostu emisji” – podkreśla Urszula Stefanowicz z Polskiego Klubu Ekologicznego Okręgu Mazowieckiego, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
Koalicja Klimatyczna wzywa polski rząd do przygotowania KPO odpowiadającego na współczesne wyzwania, w szczególności związane z pogłębiającym się kryzysem klimatycznym. Odpowiedzialne wykorzystanie przypadających Polsce olbrzymich środków z UE to szansa na rozwój naszej gospodarki oraz na zbudowanie zdrowej, bezpiecznej i stabilnej przyszłości dla obecnego i przyszłych pokoleń, co musi stać się głównym celem polskiego rządu.
Źródło: Koalicja Klimatyczna