Karta Praw Podstawowych UE to nasze wartości [felieton Adama Bodnara]
W środowisku pozarządowym toczy się od pewnego czasu debata związana ze znaczeniem Karty Praw Podstawowych UE. Jest to związane z polityką Unii Europejskiej – różne fundusze są przeznaczane na działania, które mają służyć ucieleśnieniu praw i wartości wynikających z Karty.
Świetne opracowanie na ten temat napisali Iwona Janicka oraz Grzegorz Wiaderek.
Felieton to oczywiście nie miejsce na powtarzanie czy komentowanie tez ich fachowego tekstu. Natomiast mimo wszystko postanowiłem podzielić się kilkoma przemyśleniami. Są one wynikiem rozmów z przedstawicielami organizacji społecznych, dziennikarzami i moimi studentami. Wokół Karty Podstawowych UE powstało tyle mitów, że warto poświęcić kilka słów na dodatkowe wyjaśnienia.
Mit 1 – Karta Praw Podstawowych UE w Polsce nie obowiązuje
Nic bardziej błędnego. Karta Praw Podstawowych UE od czasu Traktatu z Lizbony jest częścią prawa pierwotnego UE. Traktat o Unii Europejskiej od 2 grudnia 2009 r. wyraźnie wskazuje – Karta jest prawnie obowiązująca.
Faktycznie wcześniej były różne zawirowania związane z jej mocą prawną. Najpierw, po Traktacie z Nicei była jedynie deklaracją uroczyście ogłoszoną przez Komisję Europejską, Radę Unii Europejskiej oraz Parlament Europejski. Potem, w czasie szczytu w Lizbonie, Wielka Brytania i Polska złożyły protokół ograniczający stosowanie Karty Praw Podstawowych UE w zakresie ochrony praw socjalnych. Jednakże w praktyce protokół ten nie ma obecnie praktycznie żadnego znaczenia, co potwierdził Trybunał Sprawiedliwości UE. Jednak „czarny PR” wokół Karty pozostał, stąd ten mit trzeba cały czas rozwiewać.
Mit 2 – Karta Praw Podstawowych to kolejna umowa międzynarodowa dotycząca praw człowieka
Karta to część prawa unijnego. Nie można jej porównywać do takich umów, jak Europejska Konwencja Praw Człowieka czy Konwencja ONZ o Prawach Osób z Niepełnosprawnościami. Karta to raczej dokument porównywalny do Rozdziału II naszej Konstytucji (czyli rozdziału o prawach i wolności człowieka i obywatela). Słowem to zestaw praw, który obowiązuje w kontekście wykonywania władzy na szczeblu unijnym.
Jeśli zatem Komisarz ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa podejmuje decyzje dotyczące dorsza, wskutek czego rybacy z Darłowa nie mogą zabierać turystów na wędkowanie, to wtedy działa Karta, a nie nasza Konstytucja.
Karta musi być stosowana i przestrzegana przez wszystkie organy i instytucje unijne, ale także państwa członkowskie UE, jeśli stosują one prawo unijne.
Mit 3 – Karta Praw Podstawowych UE nie ma większego znaczenia praktycznego
Jest absolutnie inaczej.
Karta jest na co dzień stosowana przez wszystkie organy i instytucje unijne. Nie mruga się okiem, nie ignoruje jej postanowień w procesie legislacyjnym, nie lekceważy jej znaczenia, tylko traktuje się ją maksymalnie poważnie.
Nie można już zliczyć orzeczeń TSUE, które interpretowały postanowienia Karty Praw Podstawowych. Poza tym Karta wzmacnia kompetencje legislacyjne UE. Jeśli – przykładowo – Unia Europejska przygotowuje przepisy dotyczące ograniczenia pozwów SLAPP (czyli tych, które mają uciszać dziennikarzy i działaczy społecznych), to wartość w postaci wolności słowa, wynikająca także z Karty, ma znaczenie dla myślenia unijnego o tym problemie.
Zauważmy, że UE ma sporo tych kompetencji legislacyjnych – dotyczą choćby prawa do prywatności, prawa azylowego, gwarancji procesowych w sprawach karnych, ochrony środowiska czy przeciwdziałania dyskryminacji. Różne unijne działania legislacyjne są inspirowane wartościami wynikającymi z Karty.
Mit 4 – Karta Praw Podstawowych reprezentuje wartości, które są nam obce
W polskiej debacie publicznej często odzywają się głosy, że Unia Europejska coś nam narzuca, wpływa na nasze wartości konstytucyjne, narusza suwerenność. Ostatnio to słyszeliśmy w kontekście wyroku TSUE o planach urządzenia lasów (wyrok C-432/21 z 2 marca 2023 r.).
Ale w istocie Karta Praw Podstawowych UE reprezentuje dokładnie te same wartości, które wynikają z naszej Konstytucji. Jeśli porównamy postanowienia Rozdziału II Konstytucji z Kartą, to znajdziemy niewiele rzeczywistych różnic.
Co więcej, niektóre prawa (np. prawo do czystego środowiska) są mocniej gwarantowane na gruncie naszej Konstytucji niż Karty. Zasada ochrony godności ludzkiej, praworządności, proporcjonalności, dobrej administracji, równości, przejrzystości władzy publicznej (itd.) to także nasze wartości konstytucyjne. Nie dajmy sobie narzucić innej narracji przez tych, którzy chcieliby wartości konstytucyjne utożsamiać z bieżącymi interesami partii rządzącej, w czym wspomaga ich podporządkowany Trybunał Konstytucyjny.
Mit 5 – Monitorowanie wykorzystania funduszy unijnych pod kątem przestrzegania Karty będzie pozorne
W przypadku każdego instrumentu unijnego istnieje ryzyko gry pozorów w kontekście przestrzegania zasad horyzontalnych. Można powoływać się na Kartę, wymieniać ją w dokumentach programowych, instrukcjach grantowych, zaznaczać okienka w formularzach o spełnieniu kryteriów. Stosować grantową „kreatywność”. Ale w praktyce nie wyciągać wniosków z tego, czym jest rzeczywiste horyzontalne oddziaływanie takich instrumentów.
Ale możliwy jest również inny scenariusz, co pokazała walka z uchwałami przeciwko ideologii LGBT. W UE jakakolwiek dyskryminacja ze względu na orientację seksualną nie przejdzie. Fundusze nie popłyną. Basenu czy ośrodka kultury w danej gminie nie będzie, skoro stosuje się wrogą retorykę wobec osób LGBT. Jednakże taka reakcja była możliwa tylko dzięki silnemu społeczeństwu obywatelskiemu oraz mediom.
Zatem cieszy mnie, że w komitetach monitorujących wykorzystanie środków unijnych będą zasiadały osoby znające i rozumiejące Kartę. Od ich doświadczenia zależy bardzo wiele – mogą stanowić znakomitą przeciwwagę dla tych, którzy chętnie środki unijne wykorzystaliby do promowanie wartości sprzecznych z prawami człowieka.
W kontekście walki o praworządność polskie społeczeństwo obywatelskie pokazało, jak bronić niezależnych sądów. Bez determinacji nie byłoby wszystkich działań Komisji Europejskiej i odważnych wyroków Trybunału w Luksemburgu. Nie wątpię, że także w kontekście monitorowania wykorzystania środków unijnych pod kątem przestrzegania Karty Praw Podstawowych możemy pokazać decydentom europejskim, jak robić to dobrze.
Adam Bodnar – Dr hab., prof. Uniwersytetu SWPS. Rzecznik Praw Obywatelskich VII kadencji (09.2015 – 07.2021). Członek Kapituły Funduszu Obywatelskiego im. Henryka Wujca.
Źródło: informacja własna ngo.pl