Edukacja obywatelska w szkołach. Jakie zadania dla NGO? Podsumowanie debaty
Opublikowanie projektu podstawy programowej nowego przedmiotu edukacja obywatelska stało się dla nas pretekstem do debaty w portalu ngo.pl. Zapytaliśmy osoby z organizacji społecznych (ale nie tylko) o to, jaką widzą rolę dla trzeciego sektora w realizacji tego przedmiotu. Lektura opinii, które zebraliśmy jest bardzo inspirująca.
Na ile organizacje społeczne będą zaangażowane w realizację edukacji obywatelskiej w szkołach? Czy powinny być zaangażowane? Na czym powinna polegać ich rola? Czy i jakie szanse na zaangażowanie dla organizacji stwarza nowa podstawa programowa? Jak NGO-sy mogą wspierać szkoły w realizacji tego przedmiotu? Zaprosiliśmy do debaty ekspertów i ekspertki zajmujące się edukacją – z organizacji pozarządowych, ale nie tylko. Lektura opinii, które zebraliśmy jest bardzo inspirująca.
Praktyczne działania obywatelskie i projekty edukacyjne
Dobrze jest ją zacząć od wywiadu z Jędrzejem Witkowskim, prezesem zarządu Centrum Edukacji Obywatelskiej i koordynatorem prac zespołu ekspertów i ekspertek, który nad projektem podstawy do edukacji obywatelskiej pracował. Jędrzej Witkowski tłumaczy, co członkowie i członkinie zespołu chcieli osiągnąć, jakie myślenie stoi za poszczególnymi zapisami i sformułowaniami. To ważne, aby to zrozumieć. Także dlatego, że uczestnicy i uczestniczki naszej debaty nierzadko się do tych zapisów wprost odwoływali.
– Najważniejszymi elementami edukacji obywatelskiej mają być praktyczne działania obywatelskie i projekty edukacyjne – mówi m.in. Witkowski. Uczestnicy i uczestniczki debaty w tym właśnie widzieli zadania dla NGO oraz szanse, by się zaangażowały w realizację przedmiotu.
Opuścić cztery ściany klasy
– Mam więc nadzieję, że zwiększenie udziału organizacji w szkołach pomoże dzieciom i młodzieży opuścić cztery ściany klasy i ruszyć w tzw. teren – o czym w polskiej edukacji zapominamy – napisała Alicja Pacewicz z sieci organizacji społecznych SOS dla Edukacji, zwracając uwagę, że w stowarzyszeniach i fundacjach nauczycielki i nauczyciele znajdą mocne wsparcie programu „wyjścia ze szkoły”, a także pomoc we wprowadzaniu nowych metod nauczania, które promuje edukacja obywatelska, w tym zwłaszcza pracy projektowej.
CZYTAJ: Edukacja obywatelska w szkołach. Rozbudzić w młodych ludziach chęć zmieniania świata >
Nie ma lepszych praktyków w zakresie edukacji obywatelskiej
O praktyczności pisał także Franciszek Bednarek ze Stowarzyszenia Twój Wybór.
„Stawiając praktyczność jako podstawowe założenie nowego przedmiotu, warto zauważyć, że nie ma lepszych praktyków w zakresie edukacji obywatelskiej niż organizacje społeczne. Przeglądając podstawę programową przedmiotu szybko można zauważyć, że właściwie nie ma w niej wskazanych żadnych tematów, których nie podejmowały organizacje obywatelskie” – zauważył, dodając, że uczestnictwo organizacji społecznych w realizacji edukacji obywatelskiej przy „szkolnych tablicach” ma szczególną wartość w realizacji treści programowych, we wspieraniu nauczycieli, jak i w rzecznictwie za wprowadzaniem bardziej demokratycznego i obywatelskiego podejścia w szeroko rozumianych instytucjach edukacyjnych.
Współpraca między szkołą a trzecim sektorem jest niezbędna
O korzyściach płynących ze wspierania grona pedagogicznego przez NGO-sy pisała Anna Skiendziel . Jako nauczycielka historii, historii i teraźniejszości, wiedzy o społeczeństwie, edukacji regionalnej powinna znać się na prawie, prawie międzynarodowym, konstytucji, polityce, znać bieżące wydarzenia, orientować się w geografii, kulturze, sporcie, muzyce regionu i biegle opowiadać o historii nie tylko Polski, ale państw europejskich i pozaeuropejskich. Udaje się to dzięki współpracy z organizacjami pozarządowymi, które dostarczają jej wartościowych treści do konkursów, projektów i innych materiałów edukacyjnych lub dają możliwość pokazania uczniom i uczennicom (a może i zaangażowania ich) w konkretne działania w swojej okolicy.
"Dlatego dla mnie jako nauczycielki niezbędne jest współpraca między szkołą a trzecim sektorem i uważam to za podstawowe rozwiązanie dla praktycznej strony edukacji obywatelskiej" – podsumowała Anna Skiendziel.
CZYTAJ: Edukacja obywatelska w szkołach. Zwiększyć intensywność współpracy z NGO >
Ryzyko zminimalizowania roli NGO
Chociaż – jak widać z powyższych wypowiedzi – przedstawiciele i przedstawicielki zarówno organizacji pozarządowych, jak i środowiska nauczycielskiego upatrują w podstawie programowej nowego przedmiotu wielu okazji do współpracy między szkołami a organizacjami społecznymi, to jednak warto pamiętać także o pewnych niebezpieczeństwach. Zwrócił na nie uwagę Mateusz Wojcieszak z Fundacji Pole Dialogu. Jego zdaniem istnieje ryzyko, że rola organizacji zostanie zminimalizowana.
"Mocniejsze zaangażowanie na rzecz dobra wspólnego może być traktowane przez nauczycieli i uczniów jako to najtrudniejsze działanie obywatelskie – w naszym interesie jest, żeby to spojrzenie odczarować" – pisze Wojcieszak, zachęcając do aktywnego udziału w konsultacjach społecznych podstawy programowej i zgłaszania propozycji rozszerzenia działań, poprzez które uczniowie i uczennice mogą realizować tę podstawę o takie, które w większym stopniu dotyczyłyby funkcjonowania NGO. O większą obecność organizacji pozarządowych w samej podstawie i w podręcznikach, które do niej powstaną trzeci sektor musi zadbać sam.
Które organizacje pozarządowe są dobre?
O innym ryzyku „zaszytym” w projektowanej podstawie programowej pisał Paweł Lęcki. Według podstaw programowych edukacji obywatelskiej organizacje pozarządowe mogą wspierać nauczycieli w przygotowaniu scenariuszy zajęć oraz w realizacji praktycznych działań i projektów obywatelskich. Decyzja, czy i jaką organizację zaprosić do współpracy, będzie zależała od autonomicznego nauczyciela.
„Które organizacje pozarządowe są dobre, właściwe, zgodne z obowiązującymi wytycznymi odnośnie ideologii władzy? Rządy mają to do siebie, że upadają, politycy przegrywają wybory i nowi zwycięzcy dyktują zasady” – pisze Paweł Lęcki, dodając: ""Jeśli szkoła nie zostanie oderwana od polityków, to często staniemy przed sytuacją, w której nasze rozumienie autonomii rozminie się z rozumieniem innych.
Lęcki zwraca także uwagę na międzydyscyplinarność w edukacji obywatelskiej.
"(…) interdyscyplinarność jest we współczesnym świecie w zasadzie oczywistością, podkreślanie związków między dziedzinami wiedzy, odchodzenie od samotności dyscyplin naukowych – to wszystko jest pożądanym elementem kształtowania edukacji – przyznaje, jednocześnie obawiając się, że takie podejście w swym praktycznym wymiarze (np. czasu potrzebnego, aby wyjść z klasą na spotkanie do organizacji społecznej) przegra z realiami przygotowań do egzaminów.
CZYTAJ: Edukacja obywatelska w szkołach. Obywatel – jednoosobowa organizacja pozarządowa >
Budowanie społeczeństwa na wszystkich możliwych poziomach
Bardzo dobrym uzupełnieniem do naszej debaty jest wywiad, który Jędrzej Dudkiewicz przeprowadził z Justyną Suchecką. W swojej najnowszej książce ta dziennikarka specjalizująca się w tematach związanych z edukacją, dużo miejsca poświęca właśnie edukacji obywatelskiej, którą rozumie jako budowanie społeczeństwa na wszystkich możliwych poziomach – w klasie, w szkole, w małej miejscowości i dużym mieście i we wspólnocie Polek i Polaków. Kluczowe jest, żeby ludzie potrafili budować trwałe relacje, oparte na zaufaniu i szacunku, bo bez tego nie ma mowy o dobrym społeczeństwie. Tego nie da się nauczyć na jednym przedmiocie.
– (…) ucząc wiedzy obywatelskiej, fiksujemy się na trójpodziale władzy, kompetencjach organów Unii Europejskiej, etc. To wszystko można szybko zapamiętać i równie szybko zapomnieć. Bardzo mało mówimy o tym, jak można to wykorzystać w praktyce, co to nam daje. Dlatego nie wyobrażam sobie, żeby osobny przedmiot mógł załatwić kwestię edukacji obywatelskiej. (…). To może być nawet to, co już się dzieje, czyli, że dzieci w podstawówce uczą się rozpoznawać symbole, sprzątać świat, dbać o miejsca pamięci. W gruncie rzeczy wystarczy zdać sobie sprawę, że to już jest edukacja obywatelska i trzeba po prostu zwiększyć wagę tego typu działań – mówi Suchecka.
W takim myśleniu o edukacji obywatelskiej – jak się wydaje – także (a może tym bardziej) nie może zabraknąć organizacji społecznych.
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.