Działacze i działaczki społeczne do zespołu Stowarzyszenia „Wiosny”: „Jesteśmy z Wami!”
Poniżej publikujemy głosy kilkunastu działaczy i działaczek z różnych organizacji społecznych.
Jakub Wygnański, Pracownia Badań i Innowacji Społecznych Stocznia
Przecieram oczy z niedowierzania, obserwując sytuację w Stowarzyszeniu „Wiosna”. Nie dalej, jak tydzień temu, miałem zaszczyt na zaproszenie nowego zarządu Stowarzyszenia odwiedzić ich w Krakowie. Na sali spotkałem kilkudziesięciu wspaniałych ludzi zatroskanych losami Stowarzyszenia, które tworzą. Tworzą je swoją pasją, pracą.
Walczą nie tylko o Stowarzyszenie, ale i o wielką sprawę, którą udało im się uruchomić. Chronią ją. Z wielką odwagą wzięli na siebie arcytrudne zadanie przekształcenia hierarchicznej maszyny w myślący, wrażliwy, demokratyczny organizm. To wielka praca. Praca bez precedensu. Całym sercem chcę być z nimi i wspierać, jak umiem. Wiem, że liczą na to, że w trudnej sytuacji nie zostaną sami i że cokolwiek oznacza termin „środowisko pozarządowe” – otoczy ich ono wsparciem. Jeśli tak się nie stanie, to może powinniśmy przestać o sobie mówić, jako o środowisku…? Proszę, nie sprawmy im zawodu.
Rozumiem, że Sąd musi wydać werdykt w sprawie tego, kto w sensie formalnym zostanie wpisany do KRS. Mam jednak prawo do własnego poglądu na temat moralnego tytułu do sprawowania tej funkcji – i nie mam wątpliwości, do kogo on należy (tym bardziej po przemocowej próbie stłumienia ich nadziei).
Złą drogę wybrali ich oponenci… Pozostaje prosić o przebaczenie, wyjść i zabrać ze sobą „karki” (co za wstyd!). „Wiosna” nie jest już Wasza. „Wiosna” jest wspólna i tylko taka może, co roku, pięknie owocować. Odstąpcie!
Adriana Porowska, Kamiliańska Misja Pomocy Społecznej
Obserwuje to, co dzieje się w Stowarzyszeniu „Wiosna”, i nie mogę wyjść ze zdumienia, jak można z egoistycznych pobudek rozwalić świetnie działającą inicjatywę. To, co robi ksiądz Grzegorz Babiarz, jest przerażające, a to, że nie ma reakcji Kurii na te działania – oburzające. Odczytuje to jako wyraz aprobaty.
Zupełnie tego nie rozumiem – to wygląda jak napad na skarbiec. Wiem, czym dla organizacji jest strata założyciela. Boleśnie przekonaliśmy się o tym 10 lat temu po śmierci inicjatora i twórcy Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej. Nagle organizacja działająca w ramach i strukturach Zakonu straciła Ojca Bogusława Palecznego. Byliśmy przerażeni i jego nagłą śmiercią, i tym, co będzie dalej. Dziś nikt nie żałuje wtedy podjętych decyzji. Zakonnicy zaufali osobom świeckim, to my byliśmy najbliżej dzieł prowadzonych przez Misję. My wiedzieliśmy, jak pomagać i pozyskiwać fundusze na tę pomoc. Tylko dzięki współpracy, ale i ogromnemu zaufaniu zakonników przetrwaliśmy ten dramatyczny moment.
Droga Joanno, współczuję Wam. Mogę się tylko domyślać, jak jest Wam ciężko. Zupełnie nie potrafię zrozumieć, dlaczego nie jest brane pod uwagę Wasze zdanie, słyszę o poniżaniu i zastraszaniu. Wiem, jak ważne jest wsparcie, jakie musicie otrzymać, aby móc nieść pomoc innym. Przecież to dzięki wiedzy, doświadczeniu i zaangażowaniu Was wszystkich „Wiosna” nabrała rozpędu i mocy sprawczej.
Gdybym nie pracowała w Misji i nie oddała jej większości mojego życia, gdybym nie kochała tego, co robię, to poradziłabym Wam, abyście trzasnęli drzwiami i odeszli i patrzyli z daleka, jak Stowarzyszenie upada.
Ponieważ jednak identyfikuje się z Wami i czuję, że to, co robicie, jest dla Was ważne, widzę, że jesteście potrzebni nie tyle Stowarzyszeniu, co ludziom, którzy czekają na Waszą pomoc, to poradzę Wam: trwajcie dumnie na swoich stanowiskach.
Macie prawo do tego, aby bronić swojego dzieła. Nie pozwólcie, aby przejęła je pycha i chciwość. Stowarzyszenie „Wiosna” – tak jak i inne organizacje – nie są własnością ich założycieli, są dziełami tych wszystkich, którzy je tworzą. Jeśli ktoś tego nie rozumie, świadczy to tylko o jego rozbuchanym ego i maluczkości. Trzymajcie się i pamiętajcie, że prawda zawsze zwycięża, czasem tylko ma trudniej, bo nie ma wsparcia.
Tomasz Schimanek
To, co się od pewnego czasu dzieje w Stowarzyszeniu „Wiosna”, jest bardzo przykre. Tak się jednak zdarza, bo organizacje to ludzie – ze swoimi pasjami, ale też słabościami i partykularnymi interesami. I nie ma tu znaczenia to, czy noszą koloratkę, czy nie. „Wiosna” odniosła wielki sukces, a to dodatkowo wyzwala u niektórych różne pokusy i odbiera rozum. Ta sytuacja jest trudna dla członków, dla pracowników, ale także niekorzystna dla Stowarzyszenia i jego dorobku.
Wierzę – i tego życzę wszystkim ludziom, którym leży na sercu dobro „Wiosny” i jej idei – że uda się ten trudny czas przejść i odbudować dobre imię Stowarzyszenia. Walczcie o to, trzymajcie się, jesteśmy z Wami.
Draginja Nadażdin, Amnesty International Polska
Myślę o pracownikach i wolontariuszach Stowarzyszenia „Wiosna”, o tym, jak czują się, gdy na ich oczach próbuje im się odebrać organizację, którą współtworzą i w której wiele przeszli, próbując uratować ideę i zaufanie społeczne. W głowie się nie mieści, że Joanna Sadzik i jej zespół doświadczyli zakazu wychodzenia z biura, krzyków i gróźb zwolnieniami dyscyplinarnymi, nie wspominając o użyciu byłych komandosów.
Siłowe rozwiązania nie mogą funkcjonować w żadnym miejscu pracy, tym bardziej w organizacji społecznej. Pracownicy i wolontariusze Stowarzyszenia Wiosna już wyraźnie pokazali, że chcą budować demokratyczne zarządzanie stowarzyszenie oparte na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Okażmy im nasze wsparcie.
Powstał związek zawodowy w Stowarzyszeniu „Wiosna”. Zespół i Zarząd: „Dziękujemy za całe wsparcie”
Tomasz Kosmala, Opolskie Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych
Co z tą Wiosną! Z dużą przykrością i niedowierzaniem zapoznałem się z kolejnymi doniesieniami o tym, co dzieje się w Stowarzyszeniu „Wiosna”. Wejście do siedziby? Ochroniarze? Próby odsunięcia pracowników od zajęć? Naprawdę? To nowe standardy w III sektorze? Kojarzy się to z najgorszymi praktykami z biznesu – ale tam najczęściej u podstaw chodzi o „kasę”, a w tym przypadku mam wrażenie, że ex-lider ma problem z oddaniem władzy. To problem spotykany w stowarzyszeniach. Abstrahując od zarzutów dotyczących traktowania zespołu czy pracowników, ta sytuacja to dla mnie typowy problem „wiecznego prezesa” odsuniętego na boczny tor. „Jak nie ja, to moi pretorianie albo nic nie będzie”. Wpisy w mediach społecznościowych byłego lidera „Wiosny” też nie pomagają, wręcz niepotrzebnie podgrzewają atmosferę. A tu potrzeba ciszy, zrozumienia, rozmowy, pokory.
Naprawdę, moi drodzy Koledzy i Koleżanki z „Wiosny” (choć Was nie znam), jestem z Wami w tym trudnym momencie. Trzymajcie się. Bez względu na to, kto i dlaczego ma być prezesem – Stowarzyszenie tworzą ludzie (członkowie, pracownicy, wolontariusze), a nie prezesi. To Wy tworzycie to dzieło.
Ludziom, którym się wydaje, że można inaczej, tylko się wydaje. A jeśli się nie uda, zapraszam na Opolszczyznę, do naszej małej organizacji. Twórzcie jeszcze raz, jeszcze lepiej, a władzę chętnie Wam oddamy lub chociaż się nią podzielimy. Pamiętajcie, róbcie dobro.
Sylwia Chutnik, pisarka i działaczka społeczna
Kiedy pożyteczne inicjatywy rozwalane są przez sfrustrowanych ludzi, to serce się kraje.
Sytuacje, w których organizacja pozarządowa rozwalana jest od środka, jest groźna nie tylko dla tego konkretnego podmiotu, ale i całej sieci NGO.
Wystarczy przypomnieć skandal z Kid Protect i późniejsze komentarze o niebotycznych pensjach zarządu „każdej fundacji”. Szlachetna Paczka jest od lat jedną z najbardziej szanowanych i cieszących się popularnością form pomocy bezpośredniej. Obecna sytuacja wewnątrz tej organizacji oraz wcześniejsze doniesienia o jej założycielu wpływają niekorzystnie na samą inicjatywę, co odbija się na beneficjentach Stowarzyszenia. Pokazuje również, że dla wielu osób walka o wpływy (oraz pieniądze, nie zapominajmy o wątku ekonomicznym) jest ważniejsza niż niesienie pomocy. Trzymam kciuki za Szlachetną Paczkę i tych, którzy chcą jej dobra. Wierzę, że powołany zarząd zostanie i będzie mógł kontynuować pracę.
Agata Urbanik, trenerka i facylitatorka
Jak pokazują ostatnie lata – czasy kryzysu i zamętu potrafią wnieść w to, co robimy, mobilizującą energię, tchnąć nowego ducha w zakurzone i oderwane od codziennego życia wartości. Sytuacja w Stowarzyszeniu „Wiosna” jest tego świetnym przykładem. W obliczu mobbingowego skandalu związanego z księdzem Jackiem Stryczkiem, kolejnych, coraz brutalniejszych prób przejęcia sterów przez księdza Grzegorza Babiarza, Joanna Sadzik przy wsparciu swojego zespołu konsekwentnie pokazuje, jaką moc ma oparte na szacunku i dialogu działanie z ludźmi, otwartość i włączające przywództwo. A przede wszystkim, że moc organizacji społecznych bierze się ze spójności wszystkich działań z wyznawanymi wartościami.
Na stronie „Wiosny” można znaleźć jej wizję: „Tworzymy i doskonalimy systemy pomnażania dobra – oparte o ideę miłości wzajemnej, wolności i wiary w potencjał drugiego człowieka”. Pomnażanie dobra nie kończy się na pięknych, zewnętrznych gestach, szlachetnych prezentach. Jest puste i fałszywe, jeśli nie idzie za nim zgodne z tym duchem budowanie zespołu i relacji wewnętrznych.
Postawa Joanny Sadzik i zespołu jest dla mnie źródłem olbrzymiej inspiracji i nadziei, że zmiana jest możliwa.
Trzymam kciuki i liczę, że sprawiedliwy wyrok sądu położy kres wyczerpującym przepychankom, pozwalając wreszcie skoncentrować siły całego zespołu na zrównoważonym budowaniu organizacji i prowadzeniu przez nią niezwykle potrzebnych przedsięwzięć. Jesteśmy z Wami, wiem, że Wam się uda!
Łukasz Domagała, Ogólnopolska Federacja Organizacji Pozarządowych
Nie ma zgody na jakąkolwiek przemoc! To skandal, to nieetyczne i niezgodne z prawem. Żałuję, że nie mogę być teraz z Wami, pomóc w codziennej robocie, pogadać, zaparzyć wspólnie herbaty.
Chylę czoła przed Waszą odwagą, determinacją, pracowitością i sercem które wkładacie w „Wiosnę”.
Tyle dobra się już wydarzyło dzięki Wam. Głęboko wierzę, że moc jest z Wami „i stanie się tak, jak gdyby nigdy nic nie było”.
Justyna Duriasz-Bułhak, Fundacja Wspomagania Wsi
Bardzo trudno ubrać w słowa wzburzenie z powodu tego, co wydarzyło się w poniedziałek w siedzibie Stowarzyszenia „Wiosna”. Emocje najczęściej nie są najlepszym doradcą, gdy chce się precyzyjnie wyrazić myśli. Ale niełatwo trzymać je na wodzy, gdy mamy do czynienia z działaniami, które nasycone są przemocą, zarówno psychiczną, jak i fizyczną, gdy metody stosowane przez jedną stronę sporu (mało niestety zrozumiałego dla zewnętrznych obserwatorów) przypominają sceny z filmów o gangsterach.
Trzeba dobitnie powiedzieć, że to, co rozegrało się dwa dni temu w krakowskiej siedzibie „Wiosny”, nie miało prawa się zdarzyć. Trudno wręcz uwierzyć, że zdarzyło się w naszym pozarządowym środowisku.
Czy trzeba pisać, że takie działania nie licują ani z etosem organizacji społecznych, ani z wartościami, które powinny być treścią działania Kościoła katolickiego, którego ksiądz Babiarz jest przedstawicielem? Czy arogancja i bezkarność jednostek (niestety coraz liczniejszych) nas wszystkich bierze za zakładników i wciąga na równię pochyłą? Musimy, jako środowisko, bronić wartości i standardów, które są w tych wartościach zakorzenione. To zadanie nigdy się nie skończy, może zresztą za mało dotychczas poświęcaliśmy mu uwagi. W tym momencie, zanim wymyślimy coś lepszego, możemy krzyknąć nasze „Nie!” działaniom księdza Babiarza i okazać solidarność z ludźmi, którzy tworzą „Wiosnę”.
Przewrót w Szlachetnej Paczce to dowód na całkowity brak wyobraźni
Jacek Michałowski, Przewodniczący Rady Programowej Edukacyjnej Fundacji im. Prof. Romana Czerneckiego EFC
Drodzy z „Wiosny”! To bardzo, bardzo smutne, co Was spotkało i nadal spotyka, i nie może się zakończyć. Wielki szacunek dla Waszej dotychczasowej pracy, przywiązania do niej i determinacji. Mam nadzieję, że sąd stanie na wysokości zadania. Ciepła i otwarta „Wiosna” jest nam wszystkim bardzo potrzebna!
Waldemar Weihs, Fundacja „Merkury”
Jestem w szoku, czytając, co dzieje się w Stowarzyszeniu „Wiosna”. Organizacja to ludzie ją tworzący, nie prezes, nawet nie zarząd. Dlatego wspieram Zespół Stowarzyszenia Wiosna w Waszym wielkim dziele pomocy potrzebującym.
Podziwiam Waszą determinację, wolę kontynuacji pomagania innym, starania o sponsorów i walkę o swoją wiarygodność. Jesteście Wielcy! Moje serce jest z Wami! <3
Agnieszka Deja, Bank Żywności SOS w Warszawie, OZRSS
Głosy o tym, co dzieje się w Stowarzyszeniu „Wiosna”, niepokoją. Fakty (wtargnięcie do siedziby z ochroniarzami) może powoli, ale zaczynają przerażać.
Z niedowierzaniem czytam o tym, jak próbuje się zdeptać to, co na nowo odbudowują osoby związane ze Stowarzyszeniem.
To one wzięły wiele na swoje barki, najpierw organizowanie pomocy dla innych, potem ratowanie organizacji, w której działania są zaangażowani. Joanna, róbcie dobro! I nie odpuszczajcie. To Wy dziś wiecie najlepiej co i ile to znaczy, dla Was i dla innych.
Jestem z Wami!
Zofia Komorowska, Pracownia Badań i Innowacji Społecznych Stocznia
Zespole „Wiosny”, bardzo mocno trzymam za Was kciuki. Podejrzewam, że jesteście już tym, co się dzieje, bardzo zmęczeni. Wiem, że od długiego czasu żyjecie pod wielorakimi presjami, i czuję, że może już Wam tak po ludzku brakować sił, ale bardzo Was proszę: wytrzymajcie, dbajcie o siebie nawzajem, przejdźcie przez to razem. To, czego bronicie, jest tego warte. Bardzo Was podziwiam.
Ewa Kulik, Fundacja im. Stefana Batorego
Nie mogę uwierzyć, że ksiądz Jacek Stryczek z pomocą księdza Grzegorza Babiarza kontynuuje dzieło niszczenia. Człowiek, chrześcijanin, kapłan, który zainicjował szlachetną akcję pomocy innym, dziś woli zniszczyć piękną ideę realizowaną rękami setek wolontariuszy, bez których przecież nie byłoby Szlachetnej Paczki, niż pozwolić by trwała bez niego. Ksiądz Stryczek niczego nie zrozumiał, niczego się nie nauczył. Uważa, że „Wiosna” to jego firma, w której może robić, co chce, a stowarzyszeniem jest tylko z nazwy. Nie może pogodzić się z tym, że „Wiosna” nie padła wraz z jego odejściem, że nikt go nie błaga o powrót i ratunek. Nie może ścierpieć, że „Wiosna” rozwija się w stronę niezależnego, demokratycznie zarządzanego stowarzyszenia, napędzanego energią i pracą zespołu i wolontariuszy prawdziwie oddanych sprawie pomocy innym. Zamiast wesprzeć w działaniach tych, którzy podjęli trud przeprowadzania „Wiosny” przez wizerunkowy i organizacyjny kryzys (przez niego spowodowany) i pomóc im w próbie przekucia słabości i zła w siłę i dobro (choćby poprzez usunięcie się i nie wtrącanie w działalność „Wiosny”), wybiera zemstę. Bo czym jest walka, jaką w jego imieniu toczy z zespołem ksiądz Babiarz, jeśli nie zemstą za udaną akcję Szlachetnej Paczki, starania zespołu o zachowanie zaufania darczyńców i wolontariuszy i uratowanie dobrego imienia organizacji? Obaj kapłani gotowi są raczej zniszczyć organizację niż dopuścić do jej demokratyzacji i naprawy stosunków pracowniczych.
Wydaje mi się, że nie możemy się biernie temu przyglądać. Powinniśmy być razem z zespołem „Wiosny”, który dziś ratuje nie tylko swoją organizację i nie tylko Szlachetną paczkę, ale w ogóle ideę mobilizowania bliźnich do niesienia innym pomocy i wiarę w to, że organizacje społeczne kierują się w swoich działaniach naprawdę dobrem publicznym, a nie zaspakajaniem ambicji ich liderów.
Dlatego piszmy do „Wiosny” maile i posty z wyrazami poparcia. Apelujmy do księdza Stryczka i księdza Babiarza o wycofanie się z wojny z zespołem i pozostawienie przestrzeni do wprowadzenia procesu naprawczego. Zespole „Wiosny” – wyrazy uznania i otuchy.
Karolina Cyran-Juraszek, Fundacja Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego
Kiedy myślami jestem z Joanną i jej zespołem ze Stowarzyszenia „Wiosna”, mam przed oczyma dwa obrazy.
Pierwszy to skala pracy, jaką realizują. Na co dzień zajmując się organizacjami pozarządowymi, głównie skupiam się na wspieraniu ich w sferze zarządczej. Stowarzyszenie „Wiosna” stanowi przykład nieprzeciętnej skali – pracy oraz mistrzowskiej logistyki jednej z największych akcji charytatywnych w Polsce. To zarządzanie odbiorcami, darczyńcami, wolontariuszami, pracownikami, wreszcie finansami i promocją. Przez ostatni rok… to zarządzanie także kryzysem. Kryzysem, który okazuje się nie ma końca i staje się, mimo wysiłków, irracjonalny i nieprzewidywalny.
Drugi obraz to czteroletni Staś, mieszkaniec Warszawy, który dzięki świątecznej Paczce od 1,5 roku nie śpi na stole, tylko w swoim wymarzonym łóżku. Nie dam sobie odebrać mocy, którą poczułam, włączając się w pomoc Stasiowi. Nie dam sobie odebrać mocy, jaką daje Stowarzyszenie „Wiosna”, tworząc przestrzeń do spotkania mnie ze Stasiem. Ta moc jest w nas. W tych, którzy wierzą w moc misji i nie dadzą sobie jej odebrać.
Mirella Panek-Owsiańska, członkini Rady Programowej Szkoły Liderów
Cokolwiek złego dzieje się w tak znanej organizacji jak „Wiosna”, rzutuje na cały sektor. Dlatego z wielkim smutkiem przeczytałam o wejściu ochroniarzy do siedziby, o popychaniu prezeski – to niespotykane zachowania, które nie mieszczą się w żadnych standardach przyzwoitości. „Wiosna” zbudowała niezwykle duży kapitał społeczny, zyskała zaufanie tysięcy darczyńców i wolontariuszy. Byłaby to wielka strata, gdyby przez bezprawne działania byłego prezesa zostało to zmarnowane. Każda osoba, która przygotowała kiedykolwiek Szlachetną Paczkę, powinna zabrać dzisiaj głos, domagając się transparentności. Trzymam kciuki za Joannę i Jej zespół!
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.