Czy ruchy nieformalne zastąpią instytucjonalny III sektor? Zbigniew Kowalczyk, Stowarzyszenie Nurt: Synergia, ale i respektowanie swoich granic
W grupach nieformalnych wiele rzeczy jest ulotnych, ale za to spontaniczność stoi u podstaw reagowania na bieżące problemy lokalnej społeczności.
W maju przyglądamy się w portalu relacjom organizacji społecznych i ruchów nieformalnych:
- czy ruchy nieformalne zastąpią instytucjonalny III sektor?
- czego organizacje społeczne mogą się nauczyć od ruchów nieformalnych?
- czy wzajemne relacje układają się dziś na osi dialogu i współpracy czy raczej niechęci i rywalizacji?
- jak organizacje społeczne i ruchy nieformalne we wzajemnych relacjach mogą wspierać rozwój społeczeństwa obywatelskiego?
Czekamy na opinie społeczników i społeczniczek z organizacji społecznych i ruchów nieformalnych: redakcja@portal.ngo.pl
Wiele z organizacji społecznych ma wypracowane swoje tradycje. Organizacje nie powstają dokładnie z chwilą wpisania do ewidencji stowarzyszeń zwykłych lub KRK, ale wcześniej funkcjonują jakiś czas jako grupa nieformalna lub inna, której formuła już się wypaliła.
Wiele z grup nieformalnych w pewnym momencie chce sformalizować swój status – tworzą regulamin (lub statut) i idą do urzędu, aby dalej działać w zmienionej formie. Podczas gdy inne funkcjonują bardzo wiele lat bez wewnętrznych przepisów i bez wpisu do rejestrów administracji publicznej. Dlaczego niektóre zrzeszenia przekształcają się w stowarzyszenia i fundacje, a inne nie chcą się formalizować? To ciekawe zagadnienie pozostawię na inny moment. Teraz podzielę się refleksjami o współpracy grup nieformalnych oraz stowarzyszeń, które pomimo swoich różnic nie muszą ze sobą rywalizować.
Spontaniczność jest dobra
Podczas tworzenia stowarzyszenia zwykłego, w którym działam, byłem zdziwiony formalnościami, jakie musieliśmy spełnić. Przygotowanie uchwały o utworzeniu stowarzyszenia, uchwały o wyznaczeniu siedziby, uzupełnienie wniosku o wpis do ewidencji stowarzyszeń zwykłych wraz z podpisem wszystkich członków stowarzyszenia – to dużo dokumentów i dużo szczegółów, o których należy pamiętać. Potem wniosek do Głównego Urzędu Statystycznego i nadanie REGONU oraz deklaracja do Urzędu Skarbowego i nadanie NIP. Podczas posiedzeń należy mieć na uwadze to, żeby uchwały były przyjmowane i wykonywane zgodnie z regulaminem działania stowarzyszenia oraz innymi wewnętrznymi zapisami stowarzyszenia. W stowarzyszeniu wpisanym do KRS formalności i dokumentów jest znacznie więcej.
Nieformalne grupy nie mają takich problemów – spotykają się w miejscu i czasie wybranym w ostatniej chwili, nie dbają o sporządzanie dokumentów – dzięki temu dyskusja dotyczy tylko spraw merytorycznych. W tym miejscu mogą spotkać się zarówno organizacje pozarządowe, jak i społeczności nieujęte w spisach urzędowych. Archiwa społeczne, w których znajdują się dokumenty stowarzyszeń i fundacji, nie są uzupełnieniem publicznych składnic akt, ale są bogatym obrazem oddolnych ruchów i obywatelskiej działalności. Świadczą one również o trwałości struktur oraz transparentności organizacji (każdy z członków może sprawdzić, co działo się nawet kilka lat temu na spotkaniach). W takim stanie rzeczy istnieje jednak niebezpieczeństwo skostnienia, skupienia się na procedurach.
W grupach nieformalnych wiele rzeczy jest ulotnych, ale za to spontaniczność stoi u podstaw reagowania na bieżące problemy lokalnej społeczności.
W tym miejscu grupy nieformalne i organizacje mogą się wspomagać – kiedy stowarzyszenie (lub fundacja) zapewnia stałość i „obsługę administracyjną”, o tyle nieformalne grupy motywują, podają nowe pomysły i rozwiązania, zauważają więcej oraz zapobiegają biurokratycznemu nadęciu.
Bezcenne możliwości
Nieformalne grupy mogą dotrzeć wszędzie – społeczność sąsiedzka wie, gdzie i jakie problemy należy rozwiązać.
W miejscowości moich rodziców normalne jest to, że w przypadku burzy i nieszczęśliwego pożaru sąsiedzi schodzą się i wspólnie remontują budynki gospodarskie.
Wielokrotnie to sami mieszkańcy remontują remizę strażacką lub świetlicę. Pomiędzy łódzkimi blokami można spotkać skwery zadbane przez okolicznych mieszkańców. W internecie spotykamy zbiórki pieniędzy na różne cele. Takie akcje na szczęście bardzo często się sprawdzają i nie jest w ich przypadku konieczna ingerencja jakiejś instytucji – w naturalny sposób tworzą się wspólnoty, grup dbające o wspólne dobro. Czy wobec tego organizacje pozarządowe są zbędne? Być może w wielu okolicznościach życiowych ich udział nie jest konieczny, ale w wielu innych sytuacjach możliwości, jakie mają stowarzyszenia i fundacje, stają się wręcz bezcenne. Od kilku lat nawet stowarzyszenia zwykłe, posiadające ułomną osobowość prawną, mogą pozywać i być pozywane, składać wnioski, skargi, petycje, żądać wszczęcia postępowania administracyjnego i być stroną w postępowaniu administracyjnym (art. 31 Kodeksu postępowania administracyjnego), uczestniczyć w postępowaniach cywilnych i karnych (art. 61 i art. 62 Kodeksu postępowania cywilnego; art. 90 Kodeksu postępowania karnego) lub przedstawiać sądowi swoje stanowisko w sprawie cywilnej (art. 63 Kodeksu postępowania cywilnego). Jestem przekonany o tym, że i na tym polu organizacje pozarządowe i grupy nieformalne mogą się uzupełniać.
Pełna synergia
Organizacje pozarządowe coraz częściej ze sobą współpracują. A współpraca stowarzyszenia prawników, którzy za cel obrali sobie szerzenie kultury pranej, oraz fundacji, która poświęca się ochronie środowiska, może przynosić niesamowite rezultaty.
Nie chodzi tylko o wymianę usług, ale o efekt synergii – cele obu organizacji wypełniają się, kiedy członkowie fundacji siłą rzeczy poszerzają wiedzę o prawie, a prawnicy ze stowarzyszenia kształtują w swoim życiu postawy dbałości o przyrodę.
Podobne efekty może przynieść współdziałanie organizacji społecznych i grup nieformalnych. Współdziałanie to musi opierać się na wzajemnym respektowaniu autonomii. Tak jak stowarzyszenie prawników i fundacja dbająca o tereny zielone są odrębnymi organizmami, tak współpracujące ze sobą organizacja pozarządowa i grupa nieformalna muszą respektować swoje granice. Jeśli działacze społeczni osiedla dążą do zamknięcia fabryki produkującej cuchnące odpady, mogą zwrócić się do stowarzyszenia, które wytoczy proces sądowy. Owo stowarzyszenie nie powinno jednak ingerować w inicjatywy mieszkańców osiedla ponad miarę. Mieszkańcy zwracają uwagę stowarzyszenia, podają pomysł, motywują do działania, ale nie zapisują się do stowarzyszenia, a więc mają prawo do odrębnych protestów, petycji i podejmowania działań według swojej wizji rozwiązania problemu. Tylko w ten sposób obydwie strony podejmą wspólne akcje, jednocześnie respektując swoją niezależność i odrębność.
Za i przeciw
Na koniec drażliwe sprawy – pieniądze. Ubieganie się o granty, dotacje, możliwość przyjmowania darowizn, spadków i zapisów jest czymś, co daje spore możliwości działania. Od kilku lat stowarzyszeniu zwykłemu samorządy i organy administracji publicznej mogą powierzać zadania zlecone. Grupy nieformalne nie mają takich możliwości, ale są częściej wolne od podejrzeń. Takiej grupie, która nie otrzymała pieniędzy od władzy, nie można zarzucić tego, że ma jakieś związki z władzą. Tylko niektóre organizacje społeczne mają w swoje statuty i regulaminy wpisane cele, które są poparciem jakiejś opcji politycznej. Większość organizacji nie jest związana z żadną z ról sceny politycznej, ale pomimo tego pojawiają się coraz częściej zarzuty o upolitycznienie jakiegoś stowarzyszenia lub fundacji.
Być może trudniej jest posądzać o upolitycznienie nieformalne grupy, które ze swojej natury mają charakter oddolny, działają w społeczności lokalnej, nie korzystają z wsparcia władz samorządu lub instytucji państwowych?
Na tej płaszczyźnie także może przynosić dobre owoce współpraca organizacji społecznych z grupami nieformalnymi. Stowarzyszenie lub fundacja ma doświadczenie w sporządzaniu sprawozdań finansowych i merytorycznych oraz może użyczyć zasobów z grantu lub dotacji. Nieformalna grupa zaś wnosi świeżość spojrzenia – może zwracać uwagę na rzeczywiste potrzeby, wskazywać na nowe kierunki działania oraz dostrzegać to, co zostało pominięte przez członków sformalizowanej instytucji społecznej.
Myślę, że nie wymieniłem wszystkich powodów, dla których warto podejmować współpracę pomiędzy organizacjami pozarządowymi a nieformalnymi grupami.
Instytucje społeczne żyją bardziej intensywne wtedy, kiedy wokół grup nieformalnych, fundacji i stowarzyszeń tworzą się pomiędzy nimi grupy wolontariuszy, sympatyków, członków wspierających, członków honorowych.
Źródło: własna
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.