Niedawno rozpoczęła się VII kadencja Rady Działalności Pożytku Publicznego. Stronę pozarządową reprezentuje w niej 27 osób. Zadaliśmy im trzy takie same pytania. Dziś przedstawiamy odpowiedzi Alicji Gawinek, Tomasza Kujaczyńskiego, Justyny Ochędzan i Wojciecha Deca.
Alicja Gawinek, Opolskie Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych
Redakcja ngo.pl: – Dlaczego zdecydowała się Pani kandydować do RDPP?
Alicja Gawinek: – Od wielu lat działam na rzecz rozwoju III sektora. Współpracuję z wieloma organizacjami, pracując m.in. jako doradca. To doświadczenie pokazuje mi, jak wiele obszarów wymaga wsparcia i interwencji. To właśnie to skłoniło mnie do kandydowania do poprzedniej kadencji RDPP, do której otrzymałam nominację.
Praca w poprzedniej kadencji RDPP to czas wytężonej pracy. Poprzednia RDPP podjęła aż 218 uchwał, z czego wiele miało realny wpływ na środowisko organizacji pozarządowych. Miałam zaszczyt przewodniczyć w poprzedniej kadencji Zespołowi problemowemu ds. sprawozdawczości organizacji pozarządowych, gdzie m.in. zespół zarekomendował zmianę zapisów w ustawie o rachunkowości dotyczącą zmniejszenia liczby osób podpisujących sprawozdanie finansowe NGO (z całego zarządu do 1 przedstawiciela), propozycja tej zmiany została ujęta w nowelizacji ustawy. Ponadto czas pracy zespołu przypadł na czas konsultacji projektu ustawy o sprawozdawczości organizacji pozarządowych.
→ Przeczytaj odpowiedzi Weroniki Czyżewskiej-Waglowskiej, Tadeusza Albińskiego i Patryka Czecha
→ Poznaj odpowiedzi Natalii Janikowskiej, Jakuba Horbacza i Wojciecha Jachimowicza
→ Dowiedz się, co na ten temat mówią Marta Kowalczyk, Edgar Kobos i Paweł Kwaśniak
→ Jak na nasze pytania odpowiedzieli Jarosław Nyk, Jan Walczuk, Michał Budny i Arkadiusz Malik
Jako zespół ds. sprawozdawczości bardzo szeroko ze środowiskiem NGO oraz Fundacją trzeci.org i Fundacja im. Roberta Schumana – w ramach projektu #prosteNGO – skonsultowaliśmy i przygotowaliśmy rekomendacje do tego projektu. Konsultowaliśmy to z małymi i dużymi NGO, z członkami zarządów, księgowymi i wszystkimi zainteresowanymi osobami. Przy tej okazji zwróciliśmy również uwagę na inne akty prawne, które należy znowelizować, aby ta ustawa realnie nam – organizacjom pozarządowym – pomogła.
To był czas bardzo intensywnej pracy, który chciałabym kontynuować. Dlatego zdecydowałam się ponownie kandydować do VII kadencji RDPP. Oczywiście pracy jest bardzo dużo – to nie są tylko plenarne posiedzenia, to przede wszystkim praca w zespołach problemowych, która nie trwa godzinę, dwie, czy w tygodniu. To praca, która często kończy się późno w nocy, przygotowanie uchwał to wielogodzinna praca. Wystarczy spojrzeć na jakość uchwał podjętych przez VI kadencję. Wiem, że różnie bywa, praca RDPP jest różnie postrzegana – inaczej się widzi to z zewnątrz, inaczej od wewnątrz – ja na przykładzie, chociażby, zespołu, któremu przewodniczyłam widzę, że ma ona wymierne efekty i dlatego chcę kontynuować tę pracę.
W którą stronę powinna zmierzać Rada – jaka jest jej przyszłość? Czy np. powinna ewaluować w stronę ciała nie tylko doradczego, ale mieć też jakieś kompetencje decyzyjne? Czy powinna poszerzać zakres tematów, którymi się zajmuje, czy też pozostać przy sprawach stricte pozarządowych?
– W Polskim systemie brak jest obecności zorganizowanego społeczeństwa obywatelskiego, nie jest ono elementem żadnego z ciał dialogu, jak ma to miejsce na poziomie Unii Europejskiej. Nie znalazło się miejsce dla nas w Radzie Dialogu Społecznego. RDPP jest jedynie ciałem opiniodawczo-doradczym Przewodniczącego Komitetu ds. Pożytku Publicznego. Jej ranga mogłaby być zdecydowanie wyższa, mając np. więcej kompetencji. Dlatego należy zrobić krok do przodu i zastąpić RDPP przez ciało dialogu, jakim ma stać się Rada Dialogu Obywatelskiego. To nie tylko przekształcenie, ale także znaczące zwiększenie kompetencji, również zadbanie o demokratyzację wyboru przedstawicieli III sektora oraz ich reprezentatywności.
Jakie stawia sobie Pani zadanie w Radzie? Jaką sprawą/sprawami chciałaby Pani się zajmować? Do jakiej korzystnej zmiany dla organizacji pozarządowych doprowadzić?
– Bardzo zależy mi na kontynuowaniu pracy w obszarze sprawozdawczości organizacji pozarządowych, czy też w ogóle uproszczeń w działaniu NGO. Ważną kwestią jest również wzmocnienie roli RDPP jako ciała, do którego mogą się zwracać organizacje pozarządowe ze swoimi trudnościami.
Sukcesy czy skuteczność pracy RDPP zależy od wielu czynników, m.in. od pracy członków RDPP i to nie tylko ze strony pozarządowej, od sprawności jej przewodniczenia, pracy poszczególnych zespołów – bo to one są siłą napędową skuteczności RDPP. Poprzednia kadencja postawiła wysoko poprzeczkę i nie chodzi o to, żeby się ścigać, ale żeby ta kadencja była co najmniej tak skuteczna w swojej pracy, jak poprzednia. Oczekuję, że ta kadencja nie zwolni tempa, że członkowie (ci, którzy kontynuują pracę, ale i ci, którzy są „nowi”) będą pracować co najmniej na takim samym poziomie. Bo tylko wtedy funkcjonowanie RDPP będzie skuteczne.
Pracuję i działam w sektorze pozarządowym od ponad 15 lat. Organizacja, która wystawiała moją kandydaturę do pracy w RDPP, czyli Opolskie Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych, zajmuje się wspieraniem i rozwojem III sektora w województwie opolskim, więc na co dzień spotykam się z trudnościami w funkcjonowaniu organizacji. Patrząc na to, co robią, jak ważną rolę w naszym społeczeństwie pełnią w każdym obszarze (edukacja, kultura, pomoc itp.) koniecznym jest wspieranie ich i zmienianie warunków na bardziej przyjazne.
Dobrze wiemy, że aby działać w tym gąszczu obowiązków i przepisów prawnych, jakie nas dotyczą musielibyśmy mieć w swoich zespołach osoby, które znają się na przepisach prawnych, na RODO, śledzą zmiany przepisów prawa itp., a tak się często nie da. Skupiamy się na tym, co jest naszym celem i m.in. RDPP powinna na tyle, ile ma kompetencji działać w kierunku tworzenia dobrych i sprzyjających warunków do pracy NGO.
Mnie osobiście również bardzo bliskie są działania mające na celu wsparcie organizacji zajmujących się ochroną zwierząt. Czy uda mi się zaangażować w ten obszar – nie wiem, bardzo bym chciała, ale wiem, jak czasochłonna jest praca w RDPP i nie zawsze da się uczestniczyć w pracach wszystkich zespołów, których obszary tematyczne nas interesują. Najważniejsze elementy na ten moment to: sprawozdawczość, uproszczenia dla NGO, zlecanie zadań – funkcjonowanie ustawy o pożytku publicznym.
Alicja Gawinek: prezeska Opolskiego Centrum Wspierania Inicjatyw Pozarządowych. Członkini Prezydium Konwentu Wojewódzkich Rad Działalności Pożytku Publicznego. Członkini Opolskiej Wojewódzkiej RDPP (III, IV kadencji). Doradczyni, trenerka, koordynatorka projektów.
Tomasz Kujaczyński, Związek Harcerstwa Polskiego
Redakcja ngo.pl: – Dlaczego zdecydował się Pan kandydować do RDPP?
Tomasz Kujaczyński: – Od wielu lat jestem związany ze Związkiem Harcerstwa Polskiego, pełniąc aktualnie funkcję Komendanta Chorągwi Wielkopolskiej ZHP i członka GK ZHP. Wykonując powierzone zadania, bardzo szybko zorientowałem się, że ZHP podobnie jak i inne podmioty III sektora borykają się z różnymi problemami instytucjonalnymi wpływającymi niekorzystnie na ich działalność. Uznałem, mając za sobą doświadczenia płynące także z prac w Poznańskiej i Wielkopolskiej Radzie Działalności Pożytku Publicznego, że praca w RDPP pozwoli aktywnie wpływać na relacje III sektora z władzami państwowymi i samorządowymi.
W którą stronę powinna zmierzać Rada – jaka jest jej przyszłość? Czy np. powinna ewaluować w stronę ciała nie tylko doradczego, ale mieć też jakieś kompetencje decyzyjne? Czy powinna poszerzać zakres tematów, którymi się zajmuje, czy też pozostać przy sprawach stricte pozarządowych?
– Rada powinna pozostać tym, czym jest, organem doradczym i opiniodawczym dla władzy państwowej, osobiście nie widzę na dziś żadnych kompetencji decyzyjnych możliwych jej do przypisania. Zakres poruszanych tematów nie jest z natury rzecz stały, tak jak będą się zmieniać aktywności obywatelskie powinien zmieniać się obszar działań Rady.
Jakie stawia sobie Pan zadanie w Radzie? Jaką sprawą/sprawami chciałby Pan się zajmować? Do jakiej korzystnej zmiany dla organizacji pozarządowych doprowadzić?
– Mam jedno marzenie: ograniczyć procedury formalne krępujące swobodny rozwój III sektora.
Tomasz Kujaczyński: pracownik Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej im. Jana Amosa Komeńskiego w Lesznie, doktor nauk ekonomicznych, wieloletni instruktor ZHP, komendant Chorągwi Wielkopolskiej ZHP, członek Głównej Kwatery ZHP. Zainteresowania: turystyka kwalifikowana (piesza i kajakowa) i rekonstrukcja historyczna.
Justyna Ochędzan, Wielkopolska Rada Koordynacyjna Związek Organizacji Pozarządowych
Redakcja ngo.pl: – Dlaczego zdecydowała się Pani kandydować do RDPP?
Justyna Ochędzan: –Od wielu lat działam w strukturach rzeczniczych, dbając o interesy obywateli, obywatelek i organizacji pozarządowych, będących emanacją społeczeństwa obywatelskiego. Moim zadaniem jest mówienie tego, o czym inni często boją się mówić z uwagi na obawy przed restrykcjami finansowymi lub po prostu z uwagi na klientelizm, od którego III sektor wcale nie jest wolny.
Zdecydowałam się kandydować do Rady, bo uważam, że za mało jest w takich ciałach osób merytorycznie przygotowanych i potrafiących wyjść poza partykularny interes organizacji, którą reprezentują. Od jakiegoś czasu obserwuję też zjawisko upolityczniania się sektora, które rozumiem jako sympatyzowanie z konkretnymi partiami politycznymi. Bycie apolityczną, bo za taką działaczkę się uważam, polega na umiejętności rzeczowego dyskutowania z każdą opcją polityczną, a nie tylko tą, która jest nam światopoglądowo czy gospodarczo bliska. Uważam, że rozmowa zawsze jest wartością, w szczególności ta szczera i prowadzona w atmosferze wzajemnego szacunku.
W którą stronę powinna zmierzać Rada – jaka jest jej przyszłość? Czy np. powinna ewoluować w stronę ciała nie tylko doradczego, ale mieć też jakieś kompetencje decyzyjne? Czy powinna poszerzać zakres tematów, którymi się zajmuje, czy też pozostać przy sprawach stricte pozarządowych?
– Pozostawanie przy Radzie jako ciele tylko doradczym wydaje mi się już nie spełniać oczekiwań wielu działaczy i działaczek. Idąc w duchu demokracji uczestniczącej potrzebujemy rozwiązań, które dają ludziom aktywny wpływ na to, co ich dotyczy. Czy Rada jako ciało doradcze daje taki wpływ? Zdecydowanie nie. Dlatego od jakiegoś czasu trwały prace nad koncepcją Rady Dialogu Obywatelskiego, jako ciała, które miałoby mieć nawet inicjatywę ustawodawczą.
Uważam też, że Rada powinna mieć swoich przedstawicieli w Radzie Dialogu Społecznego. Sprawy gospodarcze, związane z rynkiem pracy, podatkami, spójnością społeczną są kwestiami, które w sposób oczywisty dotyczą także organizacji. Zbyt często Rada jest pomijana przy opiniowaniu ustaw czy rozporządzeń regulujących sprawy społeczno-gospodarcze.
Jakie stawia sobie Pani zadanie w Radzie? Jaką sprawą/sprawami chciałaby Pani się zajmować? Do jakiej korzystnej zmiany dla organizacji pozarządowych doprowadzić?
– Swoje postulaty rzecznicze i merytoryczne zawsze opieram na doświadczeniu i rozmowach z działaczami i działaczkami społecznymi. Proponując rozwiązania, staram się przyjmować perspektywę małych organizacji, które nie dysponują dużymi zasobami, ani prominentnymi znajomościami, tylko w swojej codzienności muszą same borykać się z gąszczem skomplikowanych przepisów, procedur i biurokratyzacją.
To jest moja druga kadencja w Radzie i już widać, że ta kadencja będzie zdecydowanie trudniejsza w kwestii merytorycznych i rzeczowych dyskusji, które będą mogły służyć całemu środowisku.
Jednak skoro otrzymałam nominację, to nadal będę proponowała rozwiązania w zakresie uproszczeń w realizacji zadań publicznych, działalności odpłatnej, rozwiązań formalnych i podatkowych czy sprawozdawczości.
Nadal większość organizacji jest pozbawiana możliwości korzystania z narzędzi i zasobów, jakie daje ekonomia społeczna i nadal należy tworzyć przestrzeń dla organizacji w rynku usług społecznych oraz dbać o to, by nie były one wypierane z tego rynku przez instytucje i podmioty komercyjne.
Chciałabym też w tej kadencji przyłożyć więcej uwagi do relacji organizacji z samorządami. Nierówność stron i przemocowe praktyki niektórych samorządów wobec organizacji, niszczą fundamenty demokracji i ideę budowania odpowiedzialnych i wrażliwych wspólnot lokalnych.
Justyna K. Ochędzan: działaczka społeczna od najmłodszych lat. Od 2007 roku zawodowo związana z III sektorem. Członkini Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego – ciała doradczego Parlamentu Europejskiego, Rady i Komisji Europejskiej. Prezeska Wielkopolskiej Rady Koordynacyjnej Związku Organizacji Pozarządowych (WRK) oraz wiceprezeska Wspólnoty Roboczej Związków Organizacji Socjalnych.
Wojciech Dec, Związek Stowarzyszeń Forum Lubelskich Organizacji Pozarządowych
Redakcja ngo.pl: – Dlaczego zdecydował się Pan kandydować do RDPP?
Wojciech Dec: – Podejmując decyzję o kandydowaniu do Rady, myślałem o możliwości wykorzystania swojej dotychczasowej wiedzy i doświadczenia na rzecz rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Od 2004 r. jestem nieprzerwanie związany z sektorem pozarządowym. W Radzie reprezentuję Związek Stowarzyszeń Forum Lubelskich Organizacji Pozarządowych, który zrzesza 65 organizacji członkowskich na terenie województwa lubelskiego.
W środowisku organizacji pozarządowych można spotkać się z opinią, że Rada nie reprezentuje całego sektora pozarządowego. Jednak moim zdaniem w obecnej chwili, wbrew różnym opiniom, jest to najważniejsza instytucja dialogu obywatelskiego mogąca najskuteczniej walczyć o sprawy całego III sektora oraz wpływać na systemowe rozwiązania korzystne dla rozwoju społeczeństwa obywatelskiego w kraju. Dlatego postanowiłem kandydować do Rady.
W którą stronę powinna zmierzać Rada – jaka jest jej przyszłość? Czy np. powinna ewaluować w stronę ciała nie tylko doradczego, ale mieć też jakieś kompetencje decyzyjne? Czy powinna poszerzać zakres tematów, którymi się zajmuje, czy też pozostać przy sprawach stricte pozarządowych?
– Zdecydowanie należy rozszerzyć dotychczasowe kompetencje Rady Działalności Pożytku Publicznego, jako organu pełniącego głównie funkcję opiniodawczo-doradczą. Jednak tego typu zmiany powinny zachodzić w sposób ewolucyjny. Siła sektora pozarządowego tkwi w jego różnorodności. Stąd nie uda się znaleźć wspólnego mianownika, tak aby ponad podziałami stworzyć w Radzie wspólną reprezentację NGO. Docelowo Rada mogłaby stać się miejscem wypracowywania rozwiązań systemowych, istotnych dla całego III sektora. Sektor publiczny nie powinien znacząco ingerować w rozwój sektora pozarządowego, ale raczej stwarzać dogodne warunki dla rozwoju aktywności obywatelskiej. Rada mogłaby mieć też swoje prerogatywy np. uprawnienie nadawania statusu prawnego organizacjom pożytku publicznego (OPP).
Rada musi być bardziej widoczna w przestrzeni publicznej. Właściwie wszystko, co robi Rada jest związane z polityką publiczną. Przedstawicieli organizacji społecznych w Radzie można więc porównać do polityków społecznych – działających na rzecz rozwoju pożytku publicznego.
Obecnie trwają prace nad powołaniem Rady Dialogu Obywatelskiego, która docelowo mogłaby zastąpić RDPP. Niestety dialog obywatelski nie ma takiej rangi jak dialog społeczny. Tworząc Radę Dialogu Obywatelskiego warto byłoby wzorować się na funkcjonującej Radzie Dialogu Społecznego. W dialogu społecznym kluczowymi partnerami dla administracji są struktury federacyjne – związki zawodowe pracowników i organizacje pracodawców. Podobnie należałoby wzmocnić rolę federacji NGO w Radzie Dialogu Obywatelskiego. Tym bardziej, że dla administracji publicznej liczy się nie tylko siła argumentów, ale też liczebna reprezentacja.
Jakie stawia sobie Pan zadanie w Radzie? Jaką sprawą/sprawami chciałby Pan się zajmować? Do jakiej korzystnej zmiany dla organizacji pozarządowych doprowadzić?
– Obecnie w RDPP pełnię funkcję Przewodniczącego Zespołu problemowego ds. dostępności.
W Radzie chcę zająć się przede wszystkim sprawami dotyczącymi zapewnienia dostępności osobom ze szczególnymi potrzebami.
Dostępność jest procesem, który dotyczy nas wszystkich. Przepisy opisujące dostępność wskazują na podmioty publiczne, ale w wielu sytuacjach ta kwestia dotyczy także organizacji pozarządowych. NGO powinny widzieć w dostępności nie tylko zestaw obowiązków, ale również powinny zabiegać o ich stosowanie. I to nie tylko dlatego, że część z nich musi się dostosować. NGO świadczące usługi na rzecz osób z niepełnosprawnościami czy seniorów – mogą i powinny same o dostępność zabiegać. Wyzwania związane z zapewnieniem dostępności będą zajmować coraz więcej miejsca w debacie publicznej. Idea dostępności jest uniwersalna, stąd potrzebne jest horyzontalne włączenie jej do wszystkich polityk publicznych. Potrzebny jest międzysektorowy wysiłek, wykraczający poza ramy prawne. W dostępności nie ma drogi na skróty.
Wojciech Dec: przewodniczący Zespołu problemowego ds. dostępności w RDPP. Od 18 lat związany z sektorem pozarządowym. Prezes Zarządu Związku Stowarzyszeń Forum Lubelskich Organizacji Pozarządowych (FLOP) oraz członek zarządu Wspólnoty Roboczej Związku Organizacji Socjalnych (WRZOS). Obecnie jest członkiem: Rady Działalności Pożytku Publicznego, Rady Działalności Pożytku Publicznego Województwa Lubelskiego, Rady Działalności Pożytku Publicznego Miasta Lublin, Komitetu Sterująco-Monitorującego Program Rozwoju Organizacji Obywatelskich na lata 2018-2030 (PROO), Komitetu Sterująco-Monitorującego Programu Fundusz Inicjatyw Obywatelskich NOWEFIO na lata 2021-2030, Komisji ds. Kampanii Społecznych w TVP S.A. Ekspert oceniający projekty społeczne w Narodowym Instytucie Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego.
Źródło: informacja własna ngo.pl