17 czerwca obchodzimy Światowy Dzień Walki z Pustynnieniem i Suszą. Niestety, nie jest to już dla nas temat "egzotyczny" i daleki. W Polsce mamy do czynienia z suszą rolniczą i hydrologiczną.
Na przełomie lat 60. i 70. w Afryce Subsaharyjskiej wystąpiła susza, która pochłonęła ponad 200 tysięcy ludzi i miliony zwierząt. W 1977 roku, na Konferencji Narodów Zjednoczonych dotyczącej Pustynnienia w Nairobi, po raz pierwszy uznano proces rozprzestrzeniana się obszarów pustynnych, jako problem światowy oraz przyjęto plan działań do walki z pustynnieniem.
Do niedawna jeszcze problem susz w Polsce miał charakter lokalny i sezonowy. Przynajmniej w powszechnej świadomoścmi. Ponieważ w praktyce pustynnienie Polski postępuje już od dawna. W Polsce mamy juz do czynienia nie tylko z suszą rolniczą, ale także z szuszą hydrologiczną. Jej skutkiem są niskie stany wody w rzekach.
Pustynnieniu sprzyjają m.in. zmiany klimatu (np. bezśnieżne zimy, które nie pozwalają na regenerację zasobów wody po suchym lecie i jesieni), coraz mniejsza wilgotność gleby oraz wysokie temperatury, które przyspieszają odparowywanie wody z gleby i zbiorników wodnych, zła gospodarka wodna (betonowanie coraz większych zielonych przestrzeni, używanie nieprzepuszczających materiałów, z których woda paruje zamiast wsiąkać w glebę, wykaszanie roślinności, wycinanie drzewa), niszczenie rzek i mokradeł (egulacja rzek, prostowanie brzegów, pogłębianie koryt, odmulanie, które przyspieszają odpływ wody, budowanie tam i barier hydrotechnicznych, osuszanie bagien).
„Halo, tu Susza!”. Dziewczyny uświadamiają, że warto oszczędzać wodę
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.