S3KTOR 2018: Otwarta Pracownia Jazdów [foto]
Otwarta Pracownia Jazdów to wykłady, wystawy, warsztaty, koncerty, zajęcia edukacyjne, a na co dzień miejsce pracy dla studentów, architektów, artystów i ludzi kreatywnych. Przed Wami kolejny laureat konkursu S3KTOR 2018, wyróżniony przez mieszkańców Warszawy.
Za oknem jesienny park, sikorki nerwowo latają, przygotowując się do zimy. O tym, że jesteśmy w centrum miasta, przypomina dobiegający z oddali jednostajny szum Trasy Łazienkowskiej. Tomasso rozpalił rano w kominku i po całym domku rozchodzi się przyjemne ciepło.
Powoli schodzą się ludzie, ale do czternastej na pewno będzie można spokojnie popracować, bo trwają godziny ciszy. – To daje pewność, że nikt w tym czasie nie zaplanuje remontu stołu ani zebrania na trzydzieści osób – mówi Nikodem Słomczyński, jeden z opiekunów Pracowni. Później możemy się już spodziewać takich właśnie działań.
Gdy w 2011 roku burmistrz Śródmieścia Wojciech Bartelski pod pretekstem modernizacji („proces trudny, lecz konieczny”) chciał pozbyć się „przaśnych domków” ze śródmieścia stolicy – nad Jazdowem zawisło widmo likwidacji. Nie po raz pierwszy, ale z pewnością najbardziej realne w dotychczasowej historii osiedla domków fińskich.
Niektórzy mieszkańcy nie wytrzymali presji i wyprowadzili się do lokali, które zaproponowało im miasto. Opuszczone drewniane domki szybko niszczały, zdarzyły się pożary, niektóre rozebrano i wywieziono. Ale najbardziej zmotywowani mieszkańcy, miejscy aktywiści i wszyscy, którzy to miejsce znali i kochali założyli Inicjatywę Otwarty Jazdów i włączyli się w akcję ratowania Osiedla.
Przełomowym momentem była Noc Muzeów na Jazdowie i sezon otwartych działań w 2013 roku, które okazały się takim sukcesem, że dzielnica Śródmieście ogłosiła konkurs na prowadzenie działalności społeczno-kulturalnej w domkach opuszczonych przez mieszkańców. Warunek był jeden: wszystkie koszty związane z prowadzeniem, utrzymaniem i sprzątaniem domków biorą na siebie zwycięskie organizacje.
Otwarta Pracownia Jazdów, to domek prowadzony przez Stowarzyszenie Akademickie Wydziału Architektury Politechniki Warszawskiej przy ul. Jazdów 3/6. Stworzona jest dla ludzi, którzy cenią kolektywne działanie i chcą dbać o wspólną przestrzeń. Dla osób twórczych, otwartych na innych, chcących zmieniać rzeczywistość. Dla tych, którzy szukają domowej atmosfery i miejsca, w którym mogą realizować społeczne działanie.
W grudniu 2015, kiedy startowali w konkursie, sześć pustych domków zostało zagospodarowanych przez organizacje pozarządowe. Dziś jest zupełnie inaczej: z 27 domków, które pozostały na Osiedlu, w sześciu wciąż mieszkają ludzie, dwa stoją puste, a jeden jest spalony i czeka na generalny remont. Resztę zajmują organizacje pozarządowe.
Osiedle Jazdów stało się największym oddolnym domem kultury i edukacji w Polsce. Zmieniło się też to, że układ urbanistyczny Osiedla oraz trzy domki indywidualnie wpisane zostały do gminnej ewidencji zabytków.
– Chcemy, by Pracownia była miejscem spotkań, dyskusji, prelekcji, koncertów i wystaw oraz przestrzenią pracy warsztatowo-projektowej – mówi Helena Wiśniewska, która tworzy to miejsce od samego początku.
– Najwięcej naszych aktywności ogniskuje się wokół architektury i urbanistyki. Można posłuchać o architekturze Warszawy w ramach naszego cyklu wykładów, można odczuwać architekturę poprzez słuchanie kameralnych koncertów w drewnianym domku, można obejrzeć wystawy młodych twórców. Działamy na rzecz zarówno integracji środowiska architektonicznego, jak i wprowadzania głosów z innych dyscyplin w dyskusji o kształcie architektury.
Podczas naszej rozmowy poznaję kilkoro stałych bywalców i opiekunów Pracowni. Tomasso zajmuje się dizajnem. Parę miesięcy temu przyjechał do Warszawy z Rzymu, gdzie pracował w podobnym miejscu – dawnej stacji kolejowej, zamienionej oddolnie na zespół pracowni rzemieślniczych. O Jazdowie usłyszał jeszcze przed przyjazdem do Polski, więc przyszedł tu już pierwszego dnia pobytu w Warszawie.
Nikodem w Pracowni pojawił się w ramach warsztatów koła naukowego architektury Politechniki Warszawskiej, ale związał się z pracownią, bo może tu realizować swoje ogrodnicze pasje. W dodatku może tu też grać na pianinie w zamian za pomoc w porąbaniu drewna na opał.
– Dołączyłem, bo to miejsce odpowiadało na moje potrzeby: miałem gdzie grać, gdzie rąbać drewno, gdzie pracować. I jeszcze mam swój ogródek!
Ania, którą freelanserska praca w domu zaczęła wpędzać w stany lękowo-depresyjne: – Chciałam już przestać siedzieć cały dzień w dresie przed komputerem. Zaczęłam szukać jakiegoś coworkingu, ale na żaden nie było mnie stać, bo miejsce przy biurku kosztuje średnio ok. 500zł za miesiąc a jak robisz komiks to czasami ciężko tyle wyskrobać – mówi. O OPJ powiedziała jej Weronika Reroń, też ilustratorka, która była już wtedy związana z tym miejscem.
– Z takiego zwykłego przychodzenia do pracowni zaczęłam coraz bardziej wnikać w to miejsce, w to środowisko, poznawać ludzi, aż w końcu stałam się opiekunką i teraz razem z Weroniką zajmujemy się organizacją wystaw.
Otwartą Pracownią regularnie opiekuje się ok. 10-12 osób. Oprócz nich istnieje duża grupa przyjaciół, którzy udzielają się w tej przestrzeni i pomagają w jej prowadzeniu.
Cała społeczność opiekunów, przyjaciół domku i członków stowarzyszenia utrzymuje to miejsce zarówno swoją wolontaryjną pracą, jak i datkami do puszki czy np. na patronite. Społecznościowe porządki i remonty budują poczucie więzi. Wszyscy mają frajdę z troski o to miejsce. Dla zewnętrznej ekipy remontowej remont domku na Jazdowie byłby tylko jednym z wielu remontów. Osoby, które odpowiadają na apel OPJ i przychodzą pomóc w sprzątaniu czy remoncie automatycznie czują, że mają też swój wkład w jego tworzenie.
– OPJ to emanacja tego, o czym myślałem, tworząc Otwarty Jazdów – mówi Andrzej Górz, który wychował się na Jazdowie, a gdy przyszłość jego rodzinnego Osiedla zaczęła być zagrożona – został jednym z głównych inicjatorów jego obrony.
– To miejsce, które nie jest dostępne tylko od wydarzenia do wydarzenia, ale otwarte jest w zasadzie od rana do wieczora, przez siedem dni w tygodniu, praktycznie przez 365 dni w roku. Domek, w którym wieczorami pali się światło, do którego zwyczajnie możesz przyjść, popracować, ale też zrelaksować się na leżaku czy w hamaku, a zimą ogrzać przy kominku. A jeśli chcesz – możesz uczestniczyć w kosztach jego utrzymania, zaangażować się, współtworzyć jego program.
Otwarta Pracownia Jazdów otrzymała Nagrodę Mieszkańców w konkursie S3KTOR na najlepszą inicjatywę pozarządową w Warszawie w 2018 roku.
Społeczne Miejsca Warszawy
Otwartą Pracownię Jazdów i ponad 170 innych miejsc prowadzonych w Warszawie przez organizacje społeczne znajdziesz na Mapie Społecznych Miejsc Warszawy. Przejdź do Mapy >
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23