– Szanowania życia drugiej osoby najłatwiej nauczyć się obcując z tą osobą w sytuacjach trudnych, w hospicjum, szpitalu. Wtedy okaże się, jak ważne może być wsparcie – mówią Katarzyna Dera i Urszula Hajn z Fundacji „Dr Clown”, która została laureatem nagrody S3KTOR 2017 w kategorii S3KTOR Nowatorski.
To częsta praktyka, że do Fundacji „Dr Clown” dzwonią ludzie w poszukiwaniu pomysłu na najróżniejsze akcje. Tym razem po drugiej stronie telefonu była pani ze Służby Więziennej, chcąca nawiązać współpracę. Pracownicy Fundacji zaczęli rozmyślać, w jaki sposób można by połączyć misję polegającą na niesieniu uśmiechu, radości i wsparcia dla osób chorych z możliwościami dużej grupy ludzi chętnych do pracy.
Prosty pomysł też wymaga wsparcia
– Sami więźniowie – gdy dostaną pozwolenie – często do nas piszą, że chcieliby coś zrobić dla dzieci, na przykład kartki i potrzebują tylko materiałów. Nie ma znaczenia, jak one potem wyglądają, chociaż warto podkreślić, że nierzadko są zachwycające, bo ci ludzie potrafią tworzyć cuda – opowiada Katarzyna Dera z Fundacji „Dr Clown”.
Problem polegał na tym, że Fundacja ma ograniczony budżet (na co dzień, odwiedzając pacjentów w szpitalach, „Terapię śmiechem” prowadzą wolontariusze). Jak się jednak okazało, projekt był prawdziwie międzysektorowy. Zapewnienie potrzebnego sprzętu wziął na siebie areszt śledczy na Grochowie, którego pracownicy zaoferowali ogromne wsparcie dla tego pomysłu. Dodatkowo udało się pozyskać grant z Kulczyk Foundation, co pozwoliło sfinansować większość materiałów. Część z nich pochodziła też od dziewczyn z grupy Przeróbmy, które zajmują się szyciem i mają dużo ścinek. Jedna z fabryk przekazała jeszcze ogromną ilość tzw. „frytki kolorowej” , potrzebnej do wypełnienia poduszek. Innymi słowy, projektowi towarzyszyło dużo sprzyjających okoliczności.
W ten sposób powstała „Manufaktura Doktora Clowna”. Okazało się bowiem, że więźniarki osadzone w areszcie śledczym na Grochowie mają różne umiejętności, brakuje im tylko maszyn i materiałów. Fundacja „Dr Clown” doszła do wniosku, że panie mogą szyć poduszki, które następnie zostaną przekazane dzieciom w szpitalach. Przeprowadzono warsztaty, prowadzone przez krawca, odbyły się zajęcia z BHP. Pozostało zakasać rękawy i zabrać się do pracy.
Zobacz film o Manufakturze Doktora Clowna
Projekt samych wygranych
Katarzyna Dera i Urszula Hajn przyznają, że w areszcie śledczym uruchomił się ogromny potencjał dobra. Każda poduszka wygląda inaczej. Każda została ręcznie uszyta przez więźniarki. Wszystkie stanowiły arcydzieła, nie miało znaczenia, że nie w każdym miejscu ścieg jest prosty. Ważniejsze było to, że zrobiono ją z sercem. Projekt trwał przez cały rok i w tym czasie powstało aż 1500 poduszek, które następnie trafiły do dzieci leczących się w szpitalach.
– Spotkało się tu wspólne doświadczenie dwóch grup ludzi, z których obie są w sposób wymuszony unieruchomione. Zarówno więźniowie, jak i dzieci w szpitalach często mówią, że doskwiera im nuda, marazm. Na dłuższą metę może stać się to trudne do zniesienia – tłumaczy Urszula Hajn z Fundacji „Dr Clown”.
– Poduszka jest synonimem ciepła i bezpieczeństwa, czymś do czego można się przytulić. Szpital to miejsce, w którym traci się poczucie kontroli, jest się trybikiem w maszynie. Zwłaszcza dla dziecka jest to utrata znanego miejsca – dodaje Katarzyna Dera.
„Manufaktura Doktora Clowna” to projekt samych wygranych. Dzieci były zachwycone poduszkami, z którymi – po leczeniu – mogły wrócić do domu. Pisały potem z podziękowaniami, przygotowywały specjalne kartki, które trafiły do więźniarek. Dla tych ostatnich fakt, że ich praca została zauważona i doceniona był ogromnie ważny.
Każdy potrzebuje poczucia, że jest ważny
Podobnie istotna zresztą była sama możliwość szycia poduszek. Katarzyna Dera i Urszula Hajn znają historie osadzonych w areszcie kobiet. Wiedzą, że mają one swoje rodziny, emocje, cierpią na brak zajęcia, ale też poszukują sensu życia. A przecież każdy potrzebuje poczucia, że jest ważny, że to, co robi jest istotne. Ludzie, którzy trafiają do więzienia często nie mają podstawowych nawyków, nie otrzymali zasobów takich jak miłość i bezpieczeństwo. Przebywając w zamknięciu, nie mając nic do roboty, zaczynają zachowywać się jeszcze gorzej niż wcześniej. Jest to trudne do zrozumienia dla kogoś, kto nigdy nie znalazł się za kratami.
Katarzyna Dera opowiada, że jak przychodziła do aresztu, to musiała pokazać dowód osobisty, dać się przeszukać, przejść przez wiele bramek. Już samo to sprawiało, że czuła się niekomfortowo. A przecież miała świadomość, że za chwilę będzie mogła wyjść na świeże powietrze. Jej zdaniem warto korzystać z potencjału i umiejętności więźniów, by wesprzeć ich w trudnych chwilach.
– Głęboko wierzę w to, że człowiek, który nie miał wcześniej doświadczeń związanych z dawaniem czegoś od siebie, za darmo, tylko dlatego, że istnieje, może w ten sposób się zmienić. Tylko relacja z drugą osobą może na nas wpłynąć. Kara oczywiście jest potrzebna, tak jak cały system, musimy czuć konsekwencje. Ale szanowania życia drugiej osoby najłatwiej nauczyć się obcując z tą osoba w sytuacjach trudnych, w hospicjum, szpitalu. Wtedy okaże się, jak ważne może być wsparcie – wyjaśnia Katarzyna Dera.
– Czasami trzeba dać ludziom po prostu szansę na pomaganie. Życie wtedy nabiera kolorów, wraca poczucie sensu. Więźniowie wciąż mogą dużo wnieść do społeczeństwa – dodaje Urszula Hajn.
Jest potencjał
Projekt „Manufaktura Doktora Clowna”, w który – co warto dodać, zaangażowani byli też wolontariusze Fundacji – zakończył się dużym sukcesem. Potwierdzeniem tego jest nagroda S3KTOR 2017 w kategorii S3KTOR Nowatorski. Dobro, które płynęło od więźniarek do dzieci i z powrotem zostało zauważone i docenione.
Katarzyna Dera i Urszula Hajn kochają to, co robią i cieszą się, że dzięki nagrodzie więcej osób może dowiedzieć się o działaniach Fundacji i samemu zacząć działać na rzecz innych.
Będzie ku temu okazja, bo Fundacja „Dr Clown” zamierza kontynuować inicjatywę. A potencjalnie może to robić na znacznie większą skalę, bo ma dwadzieścia trzy oddziały w całej Polsce. Niewykluczone więc, że wkrótce o Manufakturze Doktora Clowna będzie znacznie głośniej niż do tej pory.
Źródło: inf. własna warszawa.ngo.pl
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23