– Sami nie zdawaliśmy sobie do końca sprawy, jak wielki potencjał społeczny spoczywa nad Wisłą. To ludzie znad Wisły wywołali to święto i oni zrealizowali zadanie – mówi Robert Jankowski z Fundacji Rok Rzeki Wisły. Fundacja jest laureatem nagrody S3KTOR 2017 w kategorii S3KTOR Aktywizujący.
Coś, co początkowo było dość szaloną inicjatywą kilkunastu osób, szybko zamieniło się w prężnie rozwijającą się akcję: sympatykom królowej polskich rzek udało się przekonać posłów, aby Sejm przyjął uchwałę ustanawiającą rok 2017 Rokiem Rzeki Wisły.
Budowa marki Wisły
To działa. Ludzie wracają nad Wisłę, mówi się o niej coraz pozytywniej. Upada stereotyp, że jest to rzeka brudna, niebezpieczna, nieciekawa. Rzeczywistość pokazuje bowiem coś zupełnie innego.
Ludzie znad Wisły wywołali to święto
Jednym z głównych celów organizatorów Roku Rzeki Wisły było zaktywizowanie ludzi: pokazanie im, że warto swoje działania prowadzić nad rzeką. Szybko okazało się, że jest spore zainteresowanie.
– Sami nie zdawaliśmy sobie do końca sprawy, jak wielki potencjał społeczny spoczywa nad Wisłą. To ludzie znad Wisły wywołali to święto i ludzie zrealizowali zadanie – mówi Robert Jankowski.
Powstała strona internetowa, a na niej kalendarz wydarzeń. Rozrósł się bardzo szybko. Po zakończeniu Roku Rzeki Wisły można symbolicznie powiedzieć, że na 550 rocznicę pierwszego wolnego flisu na Wiśle, odbyło się niemal 550 najróżniejszych i bardzo ciekawych wydarzeń.
– Istotne jest, że obecne zmiany przynoszą stały efekt: inwestycje w bulwary nad rzeką są odpowiedzią na dotychczasowe zainteresowanie, ale też przyciągają jeszcze więcej ludzi, wabią przedsiębiorców, współgrają z działaniami organizacji i instytucji, które tworzą ofertę społeczną i kulturalną. Powoduje to, że z raz obranej drogi w stronę rzeki, Warszawa już nie zawraca, a nad Wisłą są tłumy – ocenia Robert Jankowski.
Wizja rozwoju rzeki nadal dzieli
– Wyobrażaliśmy sobie, że świętem o wiele bardziej zainteresują się ministerstwa. Na przykład Ministerstwo Sportu i Turystyki. Chociażby podlegająca mu Polska Organizacja Turystyczna mogłaby o wiele lepiej wykorzystać fakt nagłego wzrostu zainteresowania ludzi rzeką – mówi Robert Jankowski. – Podobnie z Ministerstwem Kultury, któremu długo przed Rokiem Rzeki Wisły proponowaliśmy cały pakiet programów kulturalnych. Chcieliśmy, żeby urzędnicy stworzyli program wsparcia kulturalnego dla społeczności nadwiślańskich. Nie skorzystali.
Fundacja duże nadzieje wiązała również z Ministerstwem Środowiska. Rok Rzeki Wisły był doskonałą okazją do budowy zaczątków społecznego konsensusu wokół tego, co obecnie mocno dzieli Polaków, czyli wizji rozwoju rzeki.
Z jednej strony są firmy żeglugowe i inwestorzy, którzy chcieliby budować kaskady na Wiśle i dostosować ją do transportu masowego. Z drugiej – ekolodzy i turyści, pragnący ocalić jak najwięcej natury, która nad Wisłą jest unikatowa. Te dwie wizje będą kompletnie rozbieżne, dopóki nie powstanie platforma porozumienia, dzięki której ludzie zaczęliby mówić wspólnym „wiślanym” językiem, dopóki merytoryczne i konstruktywne propozycje nie zastąpią populistycznych i bezkompromisowych deklaracji.
– Próbowaliśmy inspirować różne środowiska przykładami europejskimi, chociażby z Doliny Loary, gdzie podobne programy, mimo wielkich antagonizmów, udało się stworzyć i są konsekwentnie realizowane. Rok Rzeki Wisły wskazał problemy i dał bazę, ale nie uruchomił dialogu międzyśrodowiskowego – martwi się Robert Jankowski.
Wisła dalej płynie
Teraz Robert Jankowski i jego współpracownicy nareszcie mogą zająć się tym, co najbardziej lubią: edukacją, działaniami kulturalnymi, animacją społeczną. Będą mieli też okazję sporo popływać statkiem, Darem Mazowsza, który został wybudowany podczas Roku Rzeki Wisły.
– Nagroda sprawiła nam ogromną satysfakcję. Wzięliśmy sobie za cel aktywizację środowisk, które często czuły się bezsilne, które dopiero przełamywały stereotypy związane z rzeką. Kontaktując się z nimi, zdaliśmy sobie sprawę, jak ciężka jest to praca, jak wiele energii wymaga od inicjatorów i liderów. Wydaje nam się, że podołaliśmy zadaniu, a S3KTOR jest znakiem, że zostało to docenione przez innych. Dostaliśmy wiatr w żagle i postaramy się go dobrze wykorzystać – cieszy się Robert Jankowski.
Źródło: inf. własna [warszawa.ngo.pl]
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23