S3KTOR 2017: Gastronomia społecznie zaangażowana
– Chodzi o to, by dać ludziom możliwość pracy, by mogli się rozwijać. Oni nie potrzebują pomocy, tylko warunków, w których będą robić to, w czym są świetni – mówi Jarmiła Rybicka z Fundacji Konflikt. Fundacja zdobyła nagrodę mieszkańców w konkursie S3KTOR 2017.
Wojna i frustracja impulsem do działania
Drugim istotnym elementem była frustracja wynikająca z systemu grantowego, który wspiera głównie projekty krótkofalowe - roczne, półroczne. Chcąc prowadzić działania w dłuższej perspektywie czasowej, Fundacja Konflikt zdecydowała się wejść w przedsiębiorczość społeczną.
Oczywiście pojawiały się pytania, dlaczego biznesowi w ten sposób pomagać. Jednak trzeba pamiętać, że przedsiębiorczość społeczna nie ma na celu maksymalizacji zysków, a raczej realizację swej misji społecznej. A to przekłada się na sposób jej funkcjonowania. Każda pomoc jest zatem istotna.
Jednym z zamierzeń Fundacji Konflikt było dotarcie nie tyle do osób negatywnie nastawionych do migrantów, tylko do mainstreamu, czyli ludzi, który są mniej zaangażowani, nie zastanawiają się nad polityka migracyjną lub po prostu zajmują się swoim życiem.
– Stąd pomysł na jedzenie, które wydaje się nam łączącym narzędziem edukacyjnym, do tego z małą granicą wstępu. Nasza działaność jest bardzo uniwersalna, nie polega też na żadnej formie dydaktyzmu, nikomu nie mówimy, co powinien myśleć, jakie mieć poglądy. Poprzez odwiedziny naszej restauracji ludzie sami zmniejszają swój dystans do migrantów – tłumaczy Jarmiła Rybicka.
By ludzie mogli się rozwijać
W Kuchni konfliktu pracuje na stałe około dziesięciu osób. Pochodzą z różnych krajów: Afganistanu, Kazachstanu, Gruzji, Czeczeni, Ukrainy, Iraku. Restauracja ma także szerokie grono przyjaciół, którzy współpracują z nią sporadycznie, przy okazji wydarzeń, cateringów i warsztatów.
Restauracja nie miała problemu, by znaleźć cudzoziemców chętnych do pracy. Jak przyznaje Jarmiła Rybicka, sieć aktywistów wspierających migrantów w Warszawie nie jest duża, więc wieść o powstaniu Kuchni konfliktu dość szybko rozeszła się pocztą pantoflową. Sami migranci zresztą też sobie przekazywali tę informację: pani z Konga przyprowadziła panią z Czeczeni, ta z kolei opowiedziała o tym koleżance, etc.
Organizacje pozarządowe, które pracują z migrantami znajdującymi się w trudnej sytuacji życiowej, w sprawie pracy kierują ich do Kuchni konfliktu. Rodzi to pewien problem, bo restauracja nie jest w stanie wszystkich zatrudnić. Pokazuje to też, że – chociaż są bardzo potrzebne – nie ma systemowych rozwiązań zapewniających integrację cudzoziemców na naszym rynku pracy. Niszę tę wypełniają NGO. Kuchnia konfliktu wspiera migrantów, jak tylko może.
– Chodzi o to, by dać ludziom możliwość pracy, by mogli się rozwijać. Oni nie potrzebują pomocy, tylko warunków, w których będą robić to, w czym są świetni – mówi Jarmiła Rybicka.
Takie warunki zapewnia Kuchnia konfliktu, a przy okazji pomaga przełamywać stereotypy. Klienci przychodzą zjeść do restauracji, w której panuje przyjacielska atmosfera. Można porozmawiać z osobami z zespołu, dowiedzieć się czegoś o ich życiu, kraju i kulturze. Z głośników zwykle płynie etniczna muzyka. Kuchnia konfliktu nie stara się jednak podkreślać egzotyki, bo najważniejsze jest po prostu spotkanie z drugim człowiekiem. Tylko w ten sposób można nawiązać kontakty i coś zmienić.
Dla samych migrantów fakt, że ktoś się nimi życzliwie interesuje czy zadaje pytania związane z potrawami jest bardzo ważne. Opowiadając o jedzenia i kulturze swojego państwa, dostrzegają, że dysponują dużym kapitałem, którym mogą podzielić się z innymi.
Najwspanialsze są jednak indywidualne historie cudzoziemców. Jednej dziewczynie udało się wyjść z przemocowego związku i teraz dostaje wsparcie w budowaniu swojej niezależności. Inna osoba jeszcze kilka miesięcy temu mieszkała na Dworcu Centralnym, a teraz wynajmuje mieszkanie i na nowo układa sobie życie. Takie sukcesy pokazują, że działalność Kuchni konfliktu ma ogromny sens.
Miejsce potrzebne w mieście
Oczywiście nie wszystko zawsze idzie idealnie, więc i Kuchnia konfliktu napotyka na liczne wyzwania. Fundacja Konflikt zaczynała działalność bez żadnej specjalistycznej wiedzy, jak prowadzić restaurację. I chociaż z biegiem czasu wszyscy uczą się nowych rzeczy i działają coraz sprawniej, wciąż są obszary, które mogłyby funkcjonować lepiej. Tym bardziej, że to po prostu wymagający biznes. Z jednej strony chodzi o to, by całość przynosiła dochody i sama się finansowała, z drugiej kluczowa jest realizacja celów społecznych.
Problemem bywają również różnice wśród osób pracujących w lokalu. Nie wszyscy mówią dobrze po polsku, więc czasem ktoś coś źle zrozumie, zdarzają się na tym tle nieporozumienia utrudniające działalność. Wszelakie różnice kulturowe, językowe, jak również kwestie płciowe są wpisane w naturę tej inicjatywy. Bywa to też jednak inspirujące i – czego dowodem już dwa lata działalności – udaje się wszystkie tego typu kłopoty rozwiązywać.
Zobacz film
Na całe szczęście Kuchnia konfliktu rzadko spotyka się z niechęcią ze strony ludzi. Były sporadyczne werbalne ataki, mowa nienawiści pojawiła się również w Internecie. Na co dzień jednak osoby pracujące w restauracji dostają dużo wsparcia i ciepła, mają sporo pozytywnych doświadczeń. Potwierdzeniem tego może być z pewnością fakt, że mieszkańcy Warszawy właśnie Kuchni konfliktu postanowili przyznać nagrodę w konkursie S3KTOR 2017.
– Fakt, że to nagroda mieszkańców jest wspaniały. Z jednej strony jest to, co robimy dla siebie, czyli dla naszego zespołu, a z drugiej to, co robimy dla warszawiaków. Nagroda pokazuje, że jesteśmy dla nich ważni i że udało się stworzyć miejsce, o którym myślą, że jest potrzebne w mieście. To dla nas dodatkowa motywacja, by stawiać czoła wszelkim wyzwaniom, bo mamy poczucie, że ludziom na nas zależy – cieszy się Jarmiła Rybicka.
Dowiedz się, co wydarzyło się w III sektorze. Śledź wydarzenia ważne dla NGO, przeczytaj wiadomości dla organizacji pozarządowych.
Odwiedź serwis wiadomosci.ngo.pl.
Źródło: inf. własna [warszawa.ngo.pl]
Skorzystaj ze Stołecznego Centrum Wspierania Organizacji Pozarządowych
(22) 828 91 23