Potrzebny jest ktoś, kto rozumie organizacje pozarządowe [komentarz Jakuba Karysia]
Wierzę, że dożyliśmy czasów, gdy nasi przedstawiciele władzy wykonawczej wybierani są starannie i mądrze: gdy Ministra Kultury jest działaczką kultury, Minister Sprawiedliwości jest ikoną praworządności, a minister/ministra do spraw społeczeństwa obywatelskiego będzie – jeśli nie ikoną, to przynajmniej – autorytetem społeczeństwa obywatelskiego.
Przypomina mi się to długie spotkanie z marca tego roku, które było taką "pierwszą randką", "wieczorkiem zapoznawczym" i próbą nauczenia się wspólnego języka. Przyzwoite i uczciwe, a kolejnych nie było, bowiem ministra Agnieszka Buczyńska, dotknięta chorobą, musiała ograniczyć swoją aktywność. Teraz – jak donoszą media – właśnie z tego powodu odchodzi z urzędu i życzyć Pani Ministrze wypada z całego serca szybkiego powrotu do zdrowia, bo ono jest najważniejsze.
Piszę o tym dlatego, że powołanie pani Agnieszki – związanej przez wiele lat z działalnością społeczną i wolontariatem – na stanowisko ministry do spraw społeczeństwa obywatelskiego było dobrym krokiem, gdyż jej wieloletnie doświadczenie dawało gwarancję koniecznych kompetencji i wiedzy jak działają organizacje społeczne i wolontariat, jakie są potrzeby, oczekiwania i zagrożenia. Teraz, wobec tej zapowiadanej zmiany, czas na krok naprzód.
Społeczeństwo obywatelskie jest mądre
W Polsce jest 110 tysięcy organizacji pozarządowych, które skupiają miliony aktywistów pozbawionych partyjnych flag i reprezentujących całe społeczeństwo bez względu na poglądy, wyznanie, priorytety i obszar działania.
Próby zawłaszczenia przestrzeni organizacji pozarządowych przez poprzednią władzę, tworzenie uprzywilejowanych (nawet jednodniowych) "fundacyjek" "kupowanych" za publiczne pieniądze, budowanie nieufności i podziału, skutecznie – co pokazały wspólne inicjatywy – neutralizowanego naszą współpracą i dialogiem, mam wielką nadzieję już się nie powtórzą.
Społeczeństwo obywatelskie jest mądre, coraz mądrzejsze i rozpoznaje bardzo dobrze fałsz i obłudę. Dzisiaj, patrząc w przyszłość, potrzebny jest ktoś, kto rozumie organizacje pozarządowe, jest w środku i umie pogodzić wszystkie oczekiwania.
Spójrzmy tylko na to, że nieobecność ministry Buczyńskiej pozwoliła ostatnio na kuriozalne (żeby nie powiedzieć skandaliczne) "wstępne" decyzje przy wyborze Rady Działalności Pożytku Publicznego VIII kadencji, które pozbawiają uczestnictwa w Radzie na przykład Ogólnopolską Federację Organizacji Pozarządowych (OFOP) – działającą od 20 lat i skupiającą organizacje, zrzeszające ponad milion osób, a dają tam w zamian miejsce… i tu nie wypada nikogo deprecjonować, bo każdy jest ważny – każda organizacja, każdy człowiek, każdy wolontariusz, każdy społecznik.
Tylko to trzeba rozumieć, a kto lepiej to zrozumie, niż społecznicy, aktywiści, obywatele? Wierzę, że dożyliśmy czasów, gdy nasi przedstawiciele władzy wykonawczej wybierani są starannie i mądrze, gdy Ministra Kultury jest działaczką kultury, Minister Sprawiedliwości jest ikoną praworządności, a minister/ministra do spraw społeczeństwa obywatelskiego będzie – jeśli nie ikoną, to przynajmniej – autorytetem społeczeństwa obywatelskiego. Niepodważalnym i niezaprzeczalnym. Tym bardziej, że na tę decyzję czekają miliony aktywistów, a dobra droga została już dawno temu wyznaczona społecznym kluczem. Idźmy nią wspólnie i porozmawiajmy o tym. To bardzo ważne.
Masz swoją opinię w tej sprawie? Chcesz się nią podzielić? Zapraszamy! Pisz na adres: redakcja@portal.ngo.pl.
Ten głos ukazał się w debacie „Nowy minister – czego oczekują organizacje?”. Zobacz inne materiały →
Źródło: inf. własna ngo.pl
Redakcja www.ngo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy.